Kierujący peugeotem potrącił przechodzącego przez jezdnię mężczyznę, który na skutek poniesionych obrażeń zmarł w szpitalu. - Apelujemy o ostrożność do kierowców, jak i do pieszych, korzystających z dróg szczególnie w godzinach popołudniowo-wieczornych - przekazują mundurowi.
W miniony wtorek (8 września), Piotr S. (55 l.) razem z mamą Heleną (80 l.) wracali do rodzinnego Raciborza. Około godziny 8 rano przed Toruniem ich Nissan Qashqai zjechał na lewy pas jezdni. Pan Piotr i Pani Helena zginęli na miejscu.
1 września, w kopalni Borynia-Zofiówka w Ruchu Zofiówka doszło do wypadku śmiertelnego. Podczas rewizji Szybu III pracownicy dokonujący inspekcji znaleźli zwłoki górnika.
Na skrzyżowaniu ul. Rybnickiej z ul. Mariacką w Radlinie doszło do potrącenia pieszego. Kierowcy muszą liczyć się z dużymi utrudnieniami.
Wczoraj Sąd Rejonowy w Żorach tymczasowo aresztował na 3 miesiące 30-letniego kierowcę, który spowodował śmiertelny wypadek. Mężczyzna jechał pijany, nie dostosował prędkości do panujących warunków atmosferycznych, stracił panowanie nad kierownicą i uderzył w betonowy słup. Na miejscu zginął 31-letni pasażer, drugi w ciężkim stanie leży w szpitalu.
Górnicy zjeżdżają do coraz głębiej położonych pokładów węglowych. Wiąże się to z dużym niebezpieczeństwem. Spółki węglowe starają się finansowo zabezpieczyć rodziny na wypadek śmierci ich bliskich.
Mężczyzna szedł torowiskiem od strony Markowic w kierunku centrum. Około godz. 18.30 został śmiertelnie potrącony przez pociąg.
Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w piątek (11 stycznia) nad ranem w rydułtowskiej kopalni w rejonie likwidowanej ściany. Zginął niespełna 40-letni górnik. - Pracownik został dociśnięty osłoną czoła ściany do przenośnika zgrzebłowego - przekazuje rzecznik prasowy Polskiej Grupy Górniczej.
83-letni mężczyzna nie przeżył potrącenia przez samochód.
AKTUALIZACJA
Komisja Bezpieczeństwa Pracy w Górnictwie podsumowała ilość wypadków w polskich kopalniach, jakie miały miejsce w 2017 roku. Wydała także zalecenia spółkom górniczym.
36-latek został aresztowany na trzy miesiące. Tak zdecydował sąd, na wniosek raciborskich śledczych i prokuratora.
Komenda Powiatowa Policji w Raciborzu, poszukuje naocznych świadków wypadku drogowego, do którego doszło 3 listopada około godz. 12.30 na ul. Odrodzenia w Raciborzu. Doszło tam do czołowego zderzenia renault i forda. W następstwie wypadku kierowca i pasażerka forda ponieśli śmierć.
Przez sądem stanął Bartosz P., jedyny żyjący uczestnik styczniowego wypadku w Czerwionce. Dwóch jego kolegów zginęło na miejscu, a trzeci powiesił się. Wcześniej posadził jedną z ofiar za kierownicą.
Na wniosek raciborskich śledczych prokurator zastosował środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego i poręczenia majątkowego dla 31-letniego kierowcy, podejrzanego o spowodowanie wypadku śmiertelnego na trasie Samborowice – Racibórz. Mężczyzna był trzeźwy, za to co zrobił, grozi mu nawet do 8 lat więzienia.
Prokuratura bada sprawę tragicznego wypadku. Nie żyją dwie osoby.
AKTUALIZACJA
Mieszkańcy Babic nie mogą otrząsnąć się po tragicznym wypadku, do którego doszło przed świętami. Zginęła w nim szesnastoletnia Wiktoria. Dziewczyna cieszyła się nieposzlakowaną opinią. - Miała wszystko... Mądrość, urodę i wdzięk - słyszymy w Babicach.
W czwartek rano na ulicy Pszowskiej w Wodzisławiu zderzyły się dwa samochody osobowe. Kierowca jednego z pojazdów w stanie ciężkim został zabrany do szpitala. Niestety z powodu odniesionych obrażeń wewnętrznych mężczyzna zmarł.