Radny jak sabotażysta. Nie cichnie krytyka wobec Gumieniaka

Przypomnijmy, że wiceprzewodniczący rady powiatu zapytał podczas obrad komisji zdrowia o przyszłość oddziału neurologii na Gamowskiej. Dotarły do niego informacje o problemach z kontraktem na "udarówkę". Jego wystąpienie opisano w sieci, co zirytowało dyrekcję szpitala. Na sesji rady Ryszard Rudnik skrytykował z mównicy zachowanie Gumieniaka, który jego zdaniem powinien był wpierw porozmawiać z szefem szpitala zamiast podejmować temat na forum komisji, gdzie obecne są media.

Wicedyrektor ds. medycznych Włodzimierz Kącik stwierdził na comiesięcznej konferencji w szpitalu, że trudno dziś postrzegać tę jednostkę inaczej jak przedsiębiorstwo. Konkuruje ono o pieniądze z innymi jednostkami służby zdrowia. - Wypuszczanie informacji, która jest plotką, a nie prawdą w kontekście pozycji rynkowej naszej placówki musi wywołać reperkusje. Wyobraźmy sobie co by było gdyby chodziło o spółkę giełdową? To jest moim zdaniem sabotaż gospodarczy - Kącik odniósł się do wystąpienia radnego Gumieniaka.

Jego zdaniem takie nowinki są skrzętnie wyłapywane przez rynek. Czyha nań ogromna liczba podmiotów, gotowych przejąć kontrakt raciborskiego szpitala. - Są wsparte organizacjami lobbystycznymi. Już niewiele trzeba aby z takiej plotki spowodować całą lawinę niekorzystnych konsekwencji dla lecznicy - przestrzegł Kącik.

Wicedyrektor przyznał, że ocenia postawę rajcy bardzo negatywnie. - To przykre, że przy takiej dbałości o to, co jest w szpitalu, ktoś potrafi argumenty absolutnie fałszywe upowszechniać - podsumował.

Na sesji kolegę z rady bronił Marceli Klimanek, były wieloletni pracownik szpitala w Raciborzu. - Czy nie po to mamy mandat społeczny by debatować, pytać i interesować się sprawami dotyczącymi mieszkańców - podkreślał znany ginekolog nie widząc w postawie Władysława Gumieniaka niczego co zasługiwałoby na krytykę.