Jesteś w ciąży? Już teraz bądź mamą na medal!

Realny problem

Z niemałym lękiem należy przyznać, że nie wszystkie mamy interesują się procesem, jaki zachodzi w ich brzuchu i wiedzą w jaki sposób mogą zaszkodzić rozwijającemu się płodowi. Stąd właśnie historie poronień alkoholiczek i nieodpowiedzialnych mam uprawiających wyczynowo nieodpowiednie dla stanu błogosławionego aktywności fizyczne. Równie częste są przypadki, w których przyszłe matki w obawie przed dodatkowymi kilogramami rozpoczynają drastyczną, niedostosowaną do sytuacji dietę, której gorzkie konsekwencje ponosi nienarodzone dziecko.

Proste rozwiązanie

Na szczęście większość lekarzy stara się diagnozować takie przypadki i zapobiegać nieszczęśliwym wypadkom. Warto jednak kurczowo trzymać się rozsądku i pamiętać, że „jesteś tym co jesz” odnosi się w czasie ciąży do dwóch osób i jednego talerza. Ba, to co je kobieta ma nie tylko wpływ na to z czego zbudowane zostanie zupełnie nowy organizm, ale też na to w jaki sposób będzie to przebiegało. Szczególną ostrożność należy również zachować względem potencjalnych zagrożeń ze strony pasożytów – tu króluje toksoplazmoza i listerioza. O tę pierwszą łatwo, gdy spożywamy surowe lub niedogotowane mięso. Nawet jeśli u matki pierwotniak ten nie ujawni w pełni objawów, dziecko z niewykształconym jeszcze prawidłowo układem odpornościowym może spotkać fatalny los. Listerioza z kolei jest chorobą bakteryjną, którą zarazić można się spożywając niepasteryzowane mleko (wydawałoby się, że idealne źródło wapnia) i sery pleśniowe. Takie produkty lepiej zastąpić twarogiem lub żółtym serem, by uniknąć niepotrzebnych komplikacji. Kawa, mocna herbata, a nawet cola również nie są wskazane w czasie ciąży ze względu na kofeinę. Ta niezwykle przydatna dla nas podczas pracy umysłowej cząsteczka niestety przekracza barierę łożyskową równie dobrze co barierę krew-mózg, nie tylko rozregulowując metabolizm dziecka, ale też zaburzając gospodarkę mineralną matki i wypłukując kwas foliowy.

Kluczowy element

Tu właśnie należy się na chwilę się zatrzymać, bowiem kwas foliowy to jeden z najważniejszych czynników wpływających na powodzenie prawidłowej ciąży. Inaczej nazywany witaminą B9, ponieważ jest to związek, który przyjmujemy z pokarmem. Konkretnie, jak wskazuje nazwa (folium – łac. liść) w warzywach liściowych, czyli roślin, których jadalną dla nas częścią są liście, choć nie tylko. Sztandarowym przykładem jest oczywiście szpinak, ale substancję tę znajdziemy również w szparagach, sałacie, kapuście, a nawet w awokado czy bananach. Trudno jednak dobrać każdemu dietę w taki sposób, by codziennie dostarczać niezbędną ilość acidum folium. Możemy więc sięgnąć po suplementy, na przykład Folik Mama, który posiada również regulujący poziom hormonów poprzez działanie na tarczycę jod oraz wspomagające prawidłowe wykształcenie mózgu i oczu kwasy omega-3 pochodzące z rybiego tłuszczu. Dawkowanie kwasu foliowego w takiej formie sprawdzimy odwiedzając stronę www.swiadomemacierzynstwo.com/suplementacja. Dlaczego jednak jest to takie ważne? Otóż witamina B9 oprócz udziału w koordynacji układu nerwowego i pokarmowego u dorosłego człowieka, jest niezbędna do prawidłowego ukształtowania się tego pierwszego w rozwoju płodowym. Pierwotnym elementem, z którego wykształca się mózg i rdzeń kręgowy jest cewa nerwowa – to ona narażona jest na niedobór kwasu foliowego, który może wywołać przepukliny (charakterystyczny pęcherz wypełniony tkanką nerwową poza kanałem rdzenia utworzonym przez sąsiadujące kręgi) lub nawet śmiertelny zanik mózgowia. Nierzadko jest to również przyczyna wodogłowia lub zespołu Downa, któremu szczególnie powinni zapobiegać rodzice powyżej 40. roku życia.

W trosce o przyszłość należy upewnić się, że zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy, by dziecko miało jak najmniej problemów i cieszyło się życiem. Pamiętaj więc, że poza samodzielną troską, zawsze w razie jakichkolwiek wątpliwości należy zasięgnąć porady lekarza.