Lada moment rozstrzygną się dalsze losy dworca kolejowego. Na razie najbardziej możliwy scenariusz jest taki, że zostanie on w rękach PKP.
Wagonownia znajduje się na obrzeżach Raciborza – w rejonie zaplecza Henkla, nieopodal Rafako. Jedzie się tu niepozorną dróżką między torami kolejowymi, skręcając na przejeździe na ulicy Łąkowej. Po drodze mijamy niski ceglasty budynek. To nastawnia. Dalej jest lokomotywownia, a za nią jest obiekt, o którym mowa.
Wsiadać, drzwi zamykać! 27 czerwca o godzinie 20.55 z Raciborza wyjechał pierwszy wakacyjny pociąg "Wydmy". Cel: Łeba. Dlaczego podróżni z Raciborza wybierają właśnie tę formę transportu?
Władze Raciborza były o krok od zakupu dworca, kiedy plany te publicznie skrytykował Tadeusz Wojnar. Wkrótce pojawił się prywatny inwestor zainteresowany zakupem nieruchomości.
W kwietniu mija 14 lat od zamknięcia linii kolejowej Racibórz – Głubczyce dla ruchu pasażerskiego. Wyruszam w podróż sentymentalną linią 177, która służyła mieszkańcom naszego regionu przez 55 lat. Dziś pozostałością po okresie świetności kolei są zabytkowe budynki stacji i wspomnienia ludzi, którzy chcieli się nimi ze mną podzielić.
Co prawda jest tak już od bodaj miesiąca, ale nie każdy miał okazję to zobaczyć. Zdjęcia specjalnie dla tych, którzy rzadko goszczą w okolicy PKP.
Byłbym zaskoczony gdyby rada miasta zmieniła zdanie w sprawie przejęcia dworca PKP przez gminę – prezydent wybiega w przyszłość do kwietniowej sesji samorządu.
- To byłby dobry krok - przekonuje polityk Platformy Obywatelskiej. Jego zdaniem remont obiektu można przeprowadzić za pieniądze europejskie.
Stowarzyszenie Kolej na Śląsk popiera zamiar prezydenta Lenka by gmina przejęła dworzec PKP. - To jedyny ratunek dla obiektu - uważa prezes Bordo.
Nie bardzo rozumiem tej dworcowej przepychanki w Raciborzu. (Czytaj artykuł pt. "LENK KONTRA WOJNAR. Walka o dworzec" w najnowszym wydaniu Nowiny Raciborskich)
WebKrytyka - zdaniem czytelników
Na sesji zawrzało. Przewodniczący rady uważa nie ma sensu by miasto przejęło "totalną ruinę" i zarżnęło finanse miejskie.
Na przełom czerwca i lipca prezydent Lenk zapowiada przejęcie dworca PKP. Liczy, że zapłaci zań mniej niż zakładane wcześniej 700 tys. zł.
Stacja krytykuje wygląd dworca PKP i podejmuje problem z kasą biletową, do której rankiem "mieszkańcy toną w długich kolejkach".
Na dworcu w Raciborzu czynna jest tylko jedna kasa. W godzinach szczytu tworzy się pod nią ogromna kolejka, bo na dodatek służy ona jako punkt informacji. Wielu pasażerów nie ma szansy kupić biletu i muszą robić to w pociągu za dodatkową opłatą. Dlatego pasażerowie zbierają podpisy pod petycją o zainstalowanie w budynku dworca biletomatu...
Dworzec kolejowy to dobre miejsce na biznes. Przedsiębiorcy liczą na śmiałe decyzje nowego właściciela – samorządu. Andrzej Kaczor ma od kilkunastu lat firmę na dworcu kolejowym. Udowadnia, że można tu rozwijać swój biznes, choć warunki są spartańskie. Wierzy, że zapowiedzi magistratu o przejęciu i remoncie obiektu zmienią...
Przy wejściu na raciborski dworzec PKP wisi metalowa skrzynka, w której kiedyś znajdował się telefon. Tak można było połączyć się z miejscowym postojem taksówek. Chociaż już od wielu lat go tu nie ma, to skrzynka wciąż wisi, a na niej widnieje aktywny numere telefoniczny. Do kogo można się dodzwonić?
Stacja Racibórz przejdzie wkrótce pod zarząd prezydenta miasta. Spytaliśmy w sondzie ulicznej (a ściślej dworcowej) od czego nowy właściciel powinien zacząć zmiany na lepsze?