Smog zaatakował w niedzielę
Pisałem już kiedyś, że mam swój osobisty miernik szkodliwości smogu: nie żadne tam pyły zawieszone i dwutlenki czegośtam, tylko skala głupot wygadywanych lub wypisywanych przez naszych radnych. W ostatnią niedzielę po południu, jak się okazuje, smog zaatakował niektórym mózgi z niewyobrażalną siłą.
Złośliwy komentarz tygodnia
Pisałem już kiedyś, że mam swój osobisty miernik szkodliwości smogu: nie żadne tam pyły zawieszone i dwutlenki czegośtam, tylko skala głupot wygadywanych lub wypisywanych przez naszych radnych. W ostatnią niedzielę po południu, jak się okazuje, smog zaatakował niektórym mózgi z niewyobrażalną siłą.
W niedzielne popołudnia ludzie zazwyczaj odpoczywają. Nawet dziennikarze, jeśli nie dzieje się coś wybitnie pilnego i wyjątkowego, to też jedzą obiady i popijają kawkę. Ale tym razem sielankę przerywa im mail od Tomasza Cofały - przewodniczącego klubu radnych "Razem dla Ziemi Raciborskiej" w radzie powiatu. Pierwsza myśl: „Szpital się pali?”, „Zaatakowały nas <żółte kamizelki>?”, a może wpadnie do nas znienacka prezydent Andrzej Duda (np. wracając z nart) bo w czasie ostatniej wizyty zapomniał torby z „michaszkami”? Nic z tych rzeczy! Mail zawierał coś o wiele ważniejszego i pilniejszego: "Stanowisko klubu RdZR". W jakiej sprawie? Ano nie wiadomo. To znaczy, poza samymi autorami, może odgadłby wróżbita, psycholog lub kryptolog (uzasadnienie tej hipotezy tezy poniżej), bo dla normalnego czytelnika był to długi i czysty bełkot. Niestety, ostatnia nadzieja, że przynajmniej jego autorzy wiedzą co chcieli przekazać i po co to robią, umarła pięć godzin później. O godzinie 20.26 przewodniczący Cofała wysłał bowiem dziennikarzom kolejnego maila, tym razem z prośbą o… niepublikowanie wcześniej przesłanego „Stanowiska”. Uzasadnił, że „Prośba nasza podyktowana jest negatywnym sygnałem środowiska”. Nie wyjaśnił, jakie „środowisko” ma na myśli. Chciałbym wierzyć, że było to środowisko naturalne, czyli wybrał się chłop na spacer do parku, spadła mu na głowę kupka śniegu i otrzeźwiał (oczywiście symbolicznie). Ale mogło być też tak, że refleksja nastąpiła dopiero po opublikowaniu pisma przez jeden z portali i wyśmianiu „stanowiska” przez internautów, wskutek czego autorzy (a przynajmniej część z nich) przejrzeli na oczy/narobili w portki (niepotrzebne skreślić).
Dla uzasadnienia tezy o koniecznej pomocy psychiatry lub kryptologa w celu zrozumienia o co chodzi, przytoczę dwa kluczowe według mnie cytaty ze „Stanowisko klubu RdZR”:
1. „Obawiamy się jednak, że dobiegające do nas nieoficjalne informacje o możliwości wstrzymywania środków finansowych przez władze województwa śląskiego mogą okazać się prawdziwymi i być podyktowane polityczną rozgrywką. Rodzi się więc pytanie dlaczego, w imię partyjnej ambicji, walki z „wszystkimi o wszystko” muszą cierpieć mieszkańcy naszej ziemi raciborskiej?”
2. „Zapewniamy więc naszych wyborców, że w Nowym Roku 2019 radni klubu „Razem dla Ziemi Raciborskiej” będą podejmowali efektywne działania na rzecz powiatu raciborskiego”.
A teraz tłumaczenie cytatów na język polski:
Ad. 1. Brat siostry szwagra coś tam po pijaku mówił stryjence na urodzinach, że szykuje się nie wiadomo co, więc jakby coś się rzeczywiście kiedyś wydarzyło, to jak napiszemy wcześniej, że się tego baliśmy to nie będzie na nas.
Ad. 2. Generalnie to przecież możemy mieć wszystko w d…, bo przecież za nic tak naprawdę nie odpowiadamy i nikt nas nie zwolni, ale łaskawie zgadzamy się coś tam robić, ale nie jesteśmy przecież tacy głupi, żeby jakieś konkrety podawać.
Oczywiście to tłumaczenie w żaden sposób nie rozwiązuje zagadki, po kiego grzyba w ogóle było to kuriozalne „stanowisko”. Żeby jednak zakończyć ten felieton pozytywnie, mam konstruktywną i życzliwą radę, aby klub RdZR ograniczył swoją aktywność medialną do wiosny: smog zelżeje i myślenie będzie przychodziło łatwiej.
Zobacz pozostałe teksty Bożydara
Masz informację, która nadawałaby się do tej rubryki i chcesz się nią podzielić? Napisz: bozydar.nosacz@outlook.com
Głos wołającego na puszczy ....
>>>treść komentarza została zmoderowana
Zapaśnik akurat nie podpisał.
I po kiego grzyba pod tym "manifestem" kompletnie głupim, podpisał się prezes zarzadu Eko Okien oraz prezes zapasów lokalnych /wiceprezes zapasów ogólnopolskich?
Ten gest był jeszcze głupszy i bardziej bezsensowny niż treść podpisanego oświadczenia.
Niestety życie wciąż pokazuje ,że niektóre osoby nie dorosły do powierzonych im wysokich funkcji.
Żenada.