Zgłoś komentarz do moderacji

Pytanie tylko w jakim celu ktoś ma pojawiać się na Rynku? Czy handel w tej formie ma tam jakikolwiek sens? 1) Sklepy otwarte są zbyt krótko! Nim po pracy od jakiegoś parkingu dotrę do jakiegoś sklepu to jeśli tam nie kupię to do następnego już nie zdążę. Tyle że zaliczę solidny spacer i zmarnuję czas w upale albo w deszczu. Z rana i do południa czas na zakupy mają emeryci i niepracujący a ci z reguły nie mają kasy. Dla tych którzy ją mają oferty w centrum brak! 2) Sklepiki w centrum nie mają szans na konkurowanie ceną z sieciówkami, dyskontami itp. Mogą konkurować ofertą i jakością obsługi a w Wodzisławiu czuję się jak na tureckim bazarze. Klitki ciasne, zastawione wieszakami że strach się ruszyć że coś zrzucisz a na półkach i wieszakach towar niestety kiepskiej jakości bo sklepikarze walczą ceną. I tym sposobem wracamy do pkt.1 - ludzie z kasą nie mają powodu by pojawiać się w centrum! 3) Wodzisław nie jest miejscowością turystyczną. Tu nie przyjeżdżają wycieczki podziwiać zabytki i architekturę więc o zysku z turystów można zapomnieć. W związku z tym większa ilość knajpek w centrum nie uciągnie. Z jakiego powodu mieszkańcy miasta mają się wieczorem pojawiać w okolicy Rynku? Knajpki to mają na osiedlach. Po prostu nie ma oferty dla nich. Po zakończonym seansie w kinie młodzież idzie do knajpki ale nie w Wodzisławiu a w Rybniku. Nie ma w centrum oferty typu centrum rozrywki, fitness itp. miejsca w którym można spędzić czas ze znajomymi i kontynuować spotkanie w ogródku na Rynku. PS Wbrew temu co co wypisuje tu zxc problemem nie jest nędza w mieszkańców a brak oferty dla nich. Ci ludzie wydają pieniądze tylko że nie w Wodzisławiu.