Zgłoś komentarz do moderacji

Zresztą, nie ma sensu ta dyskusja. Poczekajmy do maja, do ogłoszenia wyników wyborów. Jeśli JKM wejdzie do PE, to nie będzie rozliczanym za to, jak bardzo go rozwali ale ile ugra dla swoich wyborców. Od razu podpowiem, że chcąc rozwalać tę izbę będzie izolowanym i nie ugra nic, ani nie załatwiając niczego ani nie niszcząc instytucji. Słowem - zawiedzie. Każdy przechodzi etap fascynacji liberalizmem i monarchią. Też kiedyś w szkole z nudów sobie rysowałem mapki lub lekko poprawiałem te, które były w atlasie. Większość z tego wyrasta i idzie dalej, idealiści zostają na swoich pozycjach a część ludzi, zazwyczaj ci najbardziej zniechęceni którym marzy się, że odegrają jakąś mega wielką rolę w czymś o czym kolejne pokolenia będą śpiewać pieśni, oddaje się abstrakcyjnym dla większości społeczeństwa ideom. Nie mówię, że złym, bo nie zawsze tak jest ale właśnie abstrakcyjnym. Wiadomo, fajnie spotkać JKM, pogadać z nim, poczuć atmosferę kampanii wyborczej, ale po maju, po raz kolejny obudzicie się w tym świecie, z jakim tak namiętnie walczycie m.in i tu, na tym forum. To nie jest dobry świat, nie mam zaufania do większości naszych polityków, ale nie będzie też lepszy dlatego, że ktoś sobie wymyśli monarchię czy sprywatyzuje wszystko, łącznie z fabryką srajtaśmy w Wilkowniczkach Dolnych.