Zgłoś komentarz do moderacji

Wszystkim co tu piszom chciolbych opowiedziec historia ;Wielkigo powstanca;Dembczyka,na podstawie relacji niezyjacego juz naocznego swiadka tamtych wydarzyn,niejakigo pana Bortla z Czernicy.Dembczyk Jerzy w chwili smierci mial lat 19,a zginal przez niefrasobliwosc swojego dziadka,ktory nalezycie nie zabezpieczyl posiadanego przez siebie karabinu {tudziez flinty}przed osobami nieodpowiedzialnymi.Wnuk Jerzy skradl mu bron,i udal sie w strone tunela,ktorego strzegli przed wysadzeniem dwaj weterani niemieccy.Ukryl sie w trawie,po czym oddal w ich kierunku strzal.Jeden z zolnierzy udajac postrzelonego osunal sie na ziemie,co sklonilo naszego bohatera do wychylenia sie z ukrycia,po czym zostal smiertelnie trafiony przez drugiego z zolnierzy.W pobliskim internacie stacjonowaly wojska francuskie i wloskie,ijeden z oficerow wloskich ,wraz z kilkoma zolnierzami przyjechal konno,w celu wyjasnienia smierci mlodego chlopaka.Caly przebieg zdarzenia zostal wyjasniony i skrupulatnie opisany w raporcie,z ktorym potem po latach nie wiadomo co sie stalo.Cala te historie opowiadalem starszemu panu pod koniec lat 70-tych xx w.Czlowiek ten wyrazil ogromne zdziwienie moja wiedza na ten temat,przestrzegl mnie przed opowiadaniem tej historii,ale potwierdzil prawdziwosc tamtego wydarzenia.PRL na gwalt potrzebowal bohaterow, wiec z tego mlodego czlowieka takiego zrobili.Szkoda mlodego zycia tak tragicznie zakonczonego,ale zeby od razu przestawiac pomnik?Jrzy Dembczyk jest pochowany na cmentarzu,wraz z innymi powstancami,i mysle ze to powinno wystarczyc.Po co od nowa budzic emocje,niech spoczywaja w spokoju.