Horror, czyli nie ma chętnych do roboty za 7 tysięcy
Od dobrobytu się ludziom w d…ch przewraca – taką ekonomiczno-fizjologiczną tezę postawił niedawno w jednym z programów telewizyjnych Marian Kowalski, kulturysta, narodowiec i były kandydat na urząd Prezydenta RP.
Złośliwy komentarz tygodnia Bożydara Nosacza
Od dobrobytu się ludziom w d…ch przewraca – taką ekonomiczno-fizjologiczną tezę postawił niedawno w jednym z programów telewizyjnych Marian Kowalski, kulturysta, narodowiec i były kandydat na urząd Prezydenta RP. Nie to, żebym był jakimś fanem pana Mariana, ale tak mi się jakoś przypomniał jego niestandardowy opis rzeczywistości, gdy przeczytałem, że w konkursie na doglądanie raciborskiego Zamku (fucha za ok. 7 tys. zł miesięcznie) litościwie raczył się zgłosić…tylko jeden kandydat. Jest nim właściciel Muzeum Horroru z Wojnowic. Jakby ktoś mi nie wierzył, to można przeczytać w Nowinach Raciborskich lub na portalu nowiny.pl.
Dla zarysowania szerszego kontekstu społecznego tej bulwersującej sprawy muszę dodać, że mojego kuzyna Wieśka ta sytuacja w ogóle nie dziwi. On, jako przedsiębiorca, podobny horror (nomen omen) przeżywa już od wielu miesięcy, usiłując znaleźć do roboty ludzi w branży remontowo-budowlanej. Jak już, sporadycznie, ktoś się zgłosi, to albo jest na takim kacu, że nie da rady utrzymać w ręce nawet pędzla, albo żąda na dzień dobry 3 tysiące na rękę za to, że łaskawie pozwoli się czegoś nauczyć. Ale szwagier na uczenie zawodu słabo rokujących delikwentów nie ma czasu, nie mówiąc już o tym, że nie chce kształcić pracowników dla konkurencji, która potem podkupi już wyszkolonego za 4 tysiące. Z tym, że Wiesiek nie narzeka, przyjmuje takie reguły gry popytu i podaży pracowniczej „na klatę” i sam zasuwa po 16 godzin na dobę, z sobotami włącznie. Wkurza go tylko, że wciąż jeszcze swoimi podatkami musi dorzucać się do utrzymywania Urzędów Pracy, choć praktycznie nie ma w nich rzeczywiście bezrobotnych. To znaczy teoretycznie zostały jakieś niedobitki, ale zainteresowane raczej tylko składką zdrowotną, którą PUP im opłaca za friko, a nie znalezieniem roboty. Na razie kuzyn nie wpadł na to, że i PUP, i Zamek podlegają pod to samo Starostwo Raciborskie, bo pewnie z rozpędu domagałby się zamknięcia także naszego piastowskiego matecznika, skoro nie ma komu nim zarządzać. A ja, dla spokoju społecznego, profilaktycznie nie przypominam, że jest także problem ze znalezieniem lekarzy do naszego powiatowego szpitala, a jego dyrektorowi trzeba było ostatnio podnieść pensję do 17 tysięcy, żeby nie odszedł z pracy.
Ponieważ przed nami okres wyciszenia i wzruszeń na świątecznych promocjach w „Lidlach” i „Biedronkach” to nie będę go zatruwał cytowaniem katastroficznych przepowiedni Kowalskiego w kwestii skutków wspomnianego na wstępie dobrobytu. Ale jakoś stają mi wciąż przed oczyma sceny z historii, kiedy Rzeczpospolita nie potrafiła obsadzić zamków. I wiecie, jak to się wszystko skończyło.
Zobacz pozostałe teksty Bożydara
Masz informację, która nadawałaby się do tej rubryki i chcesz się nią podzielić? Napisz: bozydar.nosacz@outlook.com
zezem źle myślisz .... nie powiem Ci teraz jak procentowo to jest ale dla pracodawcy najbardziej obciążający jest pracobiorca ...
borok, ty chyba jednoosobowy magiel prowadzisz.
norud, nie, chodzi o wartość kosztów pracy w wyrobie gotowym lub usłudze a o obciążenia kosztów pracowniczych. Jak wcześniej napisałem, koszty 1-m-ca urlopu i składki ZUS który musi obciążyć miesięczne wynagrodzenie za faktycznie wykonaną pracę, fundusz chorobowy na który trzeba być przygotowanym, szkolenia BHP, badania lekarskie, dostosowanie stanowiska do aktualnych przepisów BHP, dostosowanie stanowiska do aktualnych przepisów SANEPID, badania środowiskowe, dostosowanie do aktualnych przepisów P_POŻ, .......
to i jeszcze wiele czynników wpływa na obciążenia kosztów pracy a o ubezpieczeniach od pracowników-debilów, też trzeba pamiętać.
to teraz liczcie ile kosztują pozostałe koszty stworzenia miejsca pracy i zatrudnienia pracownika. I nie ja napisałem o 70%-ach ale to że niewiele brakuje.
"Jak podaje GUS w 2012 roku w gospodarce narodowej, wynagrodzenie stanowiło 77,9% kosztów pracy, a pozostałe 22,1% to koszty pozapłacowe. W podziale na rodzaje działalności najmniejszy udział wynagrodzenia w kosztach całkowitych wystąpił w administrowaniu – 73,8%"
Prowadząc firmę największym kosztem dla PRACODAWCY jest wynagrodzenie dla PRACOWNIKA, może o to Wam chodzi (przepraszam za wielkie litery)
do@zezem mam firme i płace wszystko co nalezy kazdemu i nijak nie wychodzi 70 % więc nie pisz głupot jak nie wiesz i nie płacisz a tak poza tym wszystkie koszty pracowników są kosztami zakładu więc tu także jest różnica.
SAM, ty otwórz sobie firmę, zatrudnij pracowników i powiedz im:
"W swojej całej karierze zawodowej miałem 3dni chorobowego z powodu grypy jelitowej reszta to L4 po wypadku".
następnie jak będziesz z nimi rozmawiał o pieniądzach, powiedz im: " prawda jak to przeważnie bywa leży po środku. "
zabiją cię śmiechem !
eeeee..... tylko jeden chętny był ? .... coś tu śmierdzi ....układzik jakiś ? hmmm...
W swojej całej karierze zawodowej miałem 3dni chorobowego z powodu grypy jelitowej reszta to L4 po wypadku. Każdy z nas będzie obstawał przy swoich racjach , a prawda jak to przeważnie bywa leży po środku. Nie twierdzę że pracownik nie kosztuje lecz jeśli polityka pracodawcy jest trafna to jest w stanie zarobić i zapłacić godnie pracownika.
no dobra, kierowniku SAM, zlituję się nad tobą, Jak będziesz zatrudniał pracowników pamiętaj że pracownikowi przysługuje miesiąc płatnego urlopu wypoczynkowego, więc:
-nie zapomnij doliczyć przez 11 miesięcy 9% do kosztów wynagrodzenia i składek ZUS,i odłóż tą kasę,
-nie zapomnij przygotować środki na chorobowe bo pierwsze 35dni płaci pracodawca.
no to dalej dodawaj procenty.
Dla potwierdzania tego co mówię podaję link do kalkulatora: https://www.bankier.pl/narzedzia/kalkulator-placowy
Reasumując. Jeśli pracownik zarobi 3,555 tyś netto to jego brutto wychodzi 5000zł. Łączny koszt ponoszony przez pracodawcy to 6,030 tyś. Prosta kalkulacja daje nam ok 41% + koszty o których wspominałem wcześniej. Biorąc pod uwagę że każdy z nas widzi na pasku co miesiąc 5000zł to pozostały koszt którego nie widzimy to jakieś 20% wynagrodzenia brutto. Dalej nie mam pojęcia skąd pozostałe 30 - 50 % o którym mówicie się bierze?
"Pracuje jako kierownik i bije się o każdą złotówkę dla swoich pracowników."
załóż z pracownikami spółkę, wszyscy będziecie szefami/właścicielami, dorabiać się będziecie kosztem samych siebie, i co tam z jakimś wyzyskiwaczem.
do dzieła !
SAM, nie wiem czy piszesz to żeby jątrzyć, czy z ignorancji, bo jeśli to pierwsze to szkoda mi czasu na dyskusje z tobą, ale jest szansda, że jesteś zwykłym "świeżakliem", więc informuję cię, że od każdej złotówki wypłaconej pracownikowi na umowe o pracę pracodawca musi odprowadzić: emerytalne
9,76%,, rentowe 6,50%, wypadkowe 1,80%, Fundusz Pracy 2,45, FGŚP 0,1% (razem 20,61 proc.), plus ubezpieczenie pracownika (nazwa myląca bo i tak płaci pracodawca): to samo tylko bez FP, FGŚP i wypadkowego, no i podatek 19 proc. To weź sobie teraz kalkulator i policz, że to w sumie już ok. 60 proc., a do tego koszty BHP, ubrań, higieny i innych pierdół, o których nawet mi sie nie chce pisać.
Pracuje jako kierownik i bije się o każdą złotówkę dla swoich pracowników. Nie czarujmy się. Pracodawca stara się jak najwięcej zarobić jak najtańszym kosztem pracownika. Tyle ze czasy się zmieniły i Polacy już też nie chcą pracować za miskę ryżu płacąc wszelkie dobra drożej niż na zachodzie. Niejednokrotnie jestem świadkiem tego jak szef firmy wykonującej usługi podjeżdża z kierowcą Mercem z napisem BRABUS na tylnej klapie za ciężkie $$ a goście za 2 tyś haratają.
oświeć się sam , załóż firmę, zatrudnij pracowników na umowę o pracę i się dowiesz.
Zezem to proszę oświeć mnie ile więcej kosztuje swojego pracodawcy niż 28% mojego wynagrodzenia + minimum tego co musi mi dać w kwestii prawa.
~SAM (10.0. * .50)- ty tak na poważnie czy dla jaj ?
do tych 70% to wcale nie taka długa droga.
ale tylko ignorant może tak napisać.
WIESIEK 2 Jaką ty szkołę skończyłeś? koszty pracownika to ok 28% jego wynagrodzenia + koszty ubrań i minimum socjalu w kwestii prywatnych firm. Do 70% to dłuuuuuga droga.
BYSTRZAK To nie do końca pieniądze za nic. To jest w sumie cos w rodzaju ,,bykowego'' w czasach PRL. Z ta różnicą ze podatek płacimy wszyscy, a zwracają tym co mają dzieci. Ludzie którzy maja trochę wyobraźni nie zwariowali zaraz po otrzymaniu pierwszego 500+ tylko pracują dalej traktując to jako ,,gratis który wpada co miesiąc". Mamy dwójkę dzieci i oboje pracujemy nie zależnie od tego że co miesiąc wpada gratis 500.
chciałem pominąć te komentarze, ale nie da się. Eksperci od mikrobiznesu, z pewnością pracobiorcy, urzędasy i emeryci filozofują na temat prowadzenia firmy.
to po prostu żenujące !, ale towarzysze jak i cała administracja publiczna żyje dalej w PRL.
gdyby nie prywatne firmy gospodarka byłaby w głębokiej d*pie.
trochę ikonografiki: http://biznes.onet.pl/wiadomosci/kraj/kto-wytwarza-polskie-pkb-infografika/j6fg70
durne tłumaczenie, bo koszty zatrudnienia, bo 70% trzeba oddawać itp., itd., to jak zakłądał firmę, to nie wiedział, że tyle trzeba płacić? to może urzędy pracy powinny nie dla pracowników szkolenia organizować, tylko pracodawców douczać, bo jak widać oni mają jakieś braki w wiedzy heh
co tam wiesiek, ukraińcy nie chcą za 5zł robić?
No nie wiem, np. "co najmniej 8 – letni staż pracy lub wykonywanie przez co najmniej 8 lat działalności gospodarczej o charakterze
" zgodnym z wymaganiami na stanowisku"
http://www.powiatraciborski.pl/main/aktualnosci_powiat/Nabor-na-wolne-stanowisko-dyrektora-Agencji-Promocji-Ziemi-Raciborskiej-i-Wspierania-Przedsiebiorczosci-na-Zamku-Piastowskim-w-Raciborzu/idn:3609.html
Co ty Emil gadasz, ja czytałem te wymagania. 4 lata stażu kierowniczego i jeden język obcy to dużo? Bo reszta to takie ble, ble na które nie trzeba żadnych papierów. Takich ludzi jest dużo.
@Wiesiek2- jak jeden z kolegów pisał koszty pracy, no ale ktoś musi płacić na utrzymanie milionowej armij urzędasów, potem tworzy się papierolandia uciążliwa dla przedsiębiorców, jak i zwykłych obywateli. Nie wszyscy mogą mieć firmy bo kto by w nich wykonywał pracę. Co do artykułu, drogi panie Bożydara Nosacza, poczytaj Pan jakie warunki musiał spełnić kandydat na to stanowisko, i tak cud że ktoś taki się znalazł w okolicy.
Wystarczy zlikwidować 500+ i ludzie wrócą na ziemię. Nic tak nie demoralizuje człowieka jak pieniądze za nic !!!
Powoli, powoli. Jak wam sie nie podoba to sami zakładajcie firmy i pokażcie jak super płacicie swoim pracownikom, opłacacie im zusy, podatki (w sumie dodatkowo prawie 70 proc., czego pracownik nie widzi). Tak sobie popieprzać w necie to każdy umie.
Horror, to ten artykuł. Jest tu reklama firmy produkująca okna, proszę sprawdzić jakie tam są zarobki. Co powiedzą np. pielęgniarki na takie bzdury w artykule napisane, ile zarabiają mający wyższe wykształcenie. Nie ma się co dziwić że dalej wybierają zagranice, zresztą nie tylko One. Taki pan Wiesiek to chciałby mieć pracownika za 5 zł. na godzinę. Ten pracownik mając rodzinę to jak ma przeżyć za takie zarobki, jakie by chciał płacić wspomniany kuzyn. Autorytet p. Marian Kowalski odjechał od rzeczywistości i to bardzo daleko,jemu ten "dobrobyt" w głowie pomieszał.
@DarioMaj Coś w tym jest. Niektórym się wydaje, że na firmie remontowej z 5 pracownikami można w ciągu 5 lat zostać "Rockefellerem". Może dzięki powstaniu rynku pracownika trochę się taki punkt widzenia pracodawców zmieni. Moim zdaniem pracodawcy powinni zacząć lepiej wynagradzać pracowników (i to już dzisiaj się dzieje ze względu na ich niedobór) ale równolegle państwo powinno obniżyć koszty pracy, bo te są u nas zbyt wysokie.
To moze jak juz wyszkoli pracownika to sam mu podniesie pensje, wtedy nie pojdzie do konkurencji. przedsiebiorca sie w dupach poprzewracalo juz dawno temu, na szczescie metoda doboru naturalnego wszystko sie normalizuje. juz nie bedzie placenie pracownikom glodowych pensji i 3x w roku wakacji na majorce i nowego lexusa w garazu. Nie te czasy drodzy "przedsiebiorcy", a jak sie nie podoba to na etat tyrac
Dwa komentarze w jednym.
1. Nikt mi nie wciśnie kitu że nie ma chętnych na fuchę za 7 tysięcy. Dam se wszystkie kończyny obciąć że jest jakieś coś dlaczego tych chętnych nie ma. Niestety nie napisano szczegółów zatrudnienia. Śmierdzi przekrętem i wielką farsą.
2. Pan Wiesiek niech sobie teraz zasuwa po 24 godziny. Przez takich jak on wszyscy ambitni ludzie pojechali wp**du za granice. Wielce się dziwi że ktoś chce 3 tysiące. Mógł szybciej tyle płacić to miałby pracowników. Zostały niedobitki. Druga sprawa, jak nie chce kształcić młodych ludzi żeby na przyszłość tych pracowników mieć to niech najlepiej zakończy swoja działalność.
Reszty artykułu nie komentuję.