Zgłoś komentarz do moderacji

..Że niby Kaczyński złagodniał. Że niby nie kieruje nim tylko buraczana zawiść i zazdrość, jak to było zawsze. Że niby jest zwykłym, europejskim politykiem, a nie mściwym psycholem ogarniętym manią wielkości i pałającym chęcią zemsty za śmierć brata "zdradzonego o świcie". Ale Kaczor nie wytrzymał! Na nic się zdały rozpaczliwe spojrzenia jego sztabowców w czasie konferencji dla prasy. Wyszła z niego ta sama mściwa kreatura, która zamieniła okres 2005-2007 w czas "grozy i wstydu". Wszystko za sprawę jego zajoba antyniemieckiego, o którym już pisałem. Kaczyński nie przypadkiem ględził jak potłuczony o "układach", które oplatały jego świat. On naprawdę w to wierzy, on naprawdę tak postrzega rzeczywistość. Nie dziwne więc, że kiedy pojawił się wątek idiotyzmów (słynny już "kijek w tyłek"), które powypisywał w swojej książce, natychmiast puściły mu nerwy. Nie wytrzymał. Wyjechał po staremu. Znowu był sobą................................ - Pan jest z redakcji polskiej czy niemieckiej? - te słowa usłyszał osłupiały ze zdziwienia dziennikarz FAKTÓW TVN. We łbie Kaczora jest bowiem jasna konstrukacja, że skoro ktoś go pyta o jego głupotę w kontekście Niemiec, to musi być... z nacji germańskiej. Nie może być Polakiem, bo ktoś kto atakuje takiego patriotę jak Kaczora musi być Niemcem. A więc jest "drugie dno". A więc jest "układ niemiecki"..Dzis znowu dał popis swojej wrodzonej głupoty oskarżając wszystkie gazety Niemieckie które ośmieliły się zauważyć jego skrajny schiz .