Zgłoś komentarz do moderacji

Ten mail poniżej jest korespondencją mojego byłego pracodawcy Jerzego C. ze mną - nie wiem która z szanownych koleżanek tutaj to wstawiła, ale nie mam pretensji, nawet się cieszę, przecież tak było jednak tak bez mej zgody - dziewczynki nieładnie... Potwierdzam wszystkie słowa jakie padły poniżej na temat tego człowieka. Zaproponował po miesiącu pracy w owym biurze abym wzięła kredyt na 30 tys. i pewnie teraz też jak inne naiwne koleżanki które wzięły kredyt na tą pseudo firmę zostałabym z niezłą kasa do spłacenia.Jednak mnie nie tak łatwo urobić. Faktem jest to, że dużo nauczyłam się byłym biurze - merytorycznie zawdzięczam to w dużej mierze dziewczynom z "sąsiedniego pokoju". Dużo by tu pisać na ten temat ale po co - byłe pracownice i byli oszukani klienci wiedzą o czym mówimy , a Ci którzy uważają, że wszystko jest ok - proszę bardzo wolny rynek, wolność słowa - tylko nie cieszcie się długo, potrwa to do czasu kiedy Urząd Skarbowy zapuka do Waszych drzwi. Przykro o tym wszystkim mówić, a już najbardziej przykro zrobiło mi się w momencie kiedy na wypłatę czekałam 2 miesiące i to jeszcze płatną w ratach. Pracowałam uczciwie i za pracę należało się godziwe wynagrodzenie - nawet na to nie mogłam liczyć w terminie. Kiedyś zapytałam wprost Szefa - odprowadza Pan za mnie składki do ZUS - powiedział, że NIE, nie omieszkam wspomnieć, że poniekąd w związku z powyższym wylądowałam zeznawać na policji właśnie w tej sprawie. Odeszłam z dnia na dzień z tego biura. Początkowo się bałam co będzie jak odejdę, czy znajdę inną pracę, ale była to słuszna decyzja. Do dzisiejszego dnia zachowałam korespondencję z Panem Cabanem. Dobra na teraz tyle ...cdn..