Do startu gotowi...

Jesienny, zgodny z Konstytucją, termin wyborów i liczenie głosów metodą d’Hondta, która preferuje duże ugrupowania, to najważniejsze na razie wiadomości dla miejscowych polityków oraz osób chcących w przyszłej kadencji zasiąść w radach gmin lub powiatu. Na razie, bo Sejm będzie jeszcze debatował nad projektami SLD i Platformy Obywatelskiej, które zakładają bezpośrednie wybory wójtów, burmistrzów oraz prezydentów. Jesień samorządowa zapowiada się więc gorąco. Liczby mandatów w radach spadną (np. miejskiej Raciborza z 36 do 23 ), przez co uzyskać je będzie niezmiernie trudno, tym bardziej, że z wyborów na wybory rośnie liczba chętnych do startowania. Tak będzie zapewne i teraz. Decydować będzie od 30 do 40 proc. uprawnionych do głosowania wyborców. Wybory samorządowe na ziemi raciborskiej nigdy nie cieszyły się większą popularnością. Politycy SLD i PO liczą jednak, że do urn przyciągnie ludzi możliwość wyboru prezydenta, burmistrza lub wójta. Wtedy frekwencja może przekroczyć 50 proc.
 
Ugrupowania rządzące w mieście stworzą dwie listy wyborcze. Jedną będzie sygnować Ruch Samorządowy „Racibórz 2000” Tadeusza Wojnara, użyczający miejsc działaczom Unii Wolności, której samotny start nie wróży raczej sukcesu. Podobnie prawdopodobnie uczyni Towarzystwo Miłośników Ziemi Raciborskiej, ale w stosunku do ludzi związanych z posłem Platformy Obywatelskiej Andrzejem Markowiakiem. Wcześniej mówiono, że wystartują osobno jako PO. Teraz częściej słyszy się, że przy metodzie d’Hondta nie ma to sensu. Szyld Platformy to polityczna łatka, a wielu tych ludzi chce działać lokalnie, a nie partyjnie. Szyld TMZR-u jest dla nich lepszy - mówi Adam Hajduk, prezydent Raciborza, członek komitetu wyborczego TMZR. Jak będzie, czas pokaże. Pewne jest to, że oba ugrupowania chcą utworzyć powyborczą koalicję i nadal rządzić miastem.
 
RS „Racibórz 2000” oraz TMZR nie chcą mówić o kandydacie na prezydenta, jeśli miało dojść do bezpośrednich wyborów. Nieoficjalnie mówi się o Adamie Hajduku, Tadeuszu Wojnarze lub Mirosławie Lenku. Zdaniem T. Wojnara o uzyskaniu mandatu będzie decydować popularność w lokalnym środowisku oraz dotychczasowe osiągnięcia samorządowe i gospodarcze. Przy wyborze prezydenta wymagania będą zwielokrotnione. Wskazanie kandydata wymaga rozwagi i realnej oceny jego szans - podkreśla dyplomatycznie.

W wyborach do Rady Powiatu RS „Racibórz 2000”, Unia Wolności, TMZR oraz Platforma Obywatelska chcą utworzyć jedno duże ugrupowanie pod nazwą Blok Samorządowy Ziemi Raciborskiej. Listę zasilą działacze mniejszości niemieckiej, choć oficjalnie na przynależność do DFK powołać się nie będą mogli, bo idzie ono do wyborów w innej konfiguracji. Są to osoby nie godzące się na alians DFK z SLD.
 
Jesienny termin wyborów to, z jednej strony, czas na lepsze przygotowanie, z drugiej źle dla gospodarki - przekonuje Jadwiga Hyrczyk, przewodnicząca Rady Powiatowej Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Przyznaje, że wynik jej ugrupowania może być niższy ze względu na spodziewany spadek popularności, ale podkreśla, iż jest to konsekwencja schedy po poprzedniej koalicji rządzącej. SLD zapowiada gruntowny przegląd kandydatów. Chce uniknąć wejścia na listy osób, którym potrzebny jest jedynie szyld. Miejsce znajdą jednak na nich osoby z Przyszłości Regionu Raciborskiego i mniejszości niemieckiej, tworzące trzeci duży blok pod nazwą Forum Samorządowe. SLD i Forum zapowiadają, że ich celem jest koalicja powyborcza i przejęcie rządów zarówno w mieście jak i powiecie. Oba zdają sobie sprawę, że samotnie nic nie zdziałają. Łączy je też trwanie obecnie w opozycji do RS „Racibórz 2000” oraz TMZR-u.
 
Ciekawa jest sprawa kandydata SLD na prezydenta w bezpośrednich wyborach. Rada Powiatowa nie uzgodniła jeszcze oficjalnej kandydatury, ale już dziś mogę powiedzieć, że zgłoszę Jana Osuchowskiego - powiedziała nam Jadwiga Hyrczyk. Przyznała, że przecina w ten sposób wszelkie spekulacje o innych osobach. Z naszych informacji wynika, że chodzi o Edmunda Stefaniaka oraz Janusza Glinkę, który niedawno złożył deklarację przystąpienia do Sojuszu (zasiada w Radzie Miasta z ramienia Forum Raciborskiej Izby Gospodarczej na miejscu Jerzego Szydłowskiego). Ostateczna decyzja należy do Rady Powiatowej. Ta zapewne postawi na Osuchowskiego. W każdych wyborach do Rady Miasta uzyskiwał największą liczbę głosów. Nie jest uwikłany w żadne interesy i zna zagadnienia samorządowe - rekomenduje J. Hyrczyk. Przypomnijmy, że J. Osuchowski był prezydentem Raciborza w latach 80.
 
Trzecia polityczna siła na miejscowej scenie to Forum Samorządowe, którego trzon stanowi Przyszłość Regionu Raciborskiego, a więc w praktyce ludzie, którzy w 1998 r. startowali pod szyldem AWS-u, Mniejszości Niemieckiej i Forum Raciborskiej Izby Gospodarczej i obecnie stanowią trzon koalicji rządzącej w powiecie, piastując większość stanowisk. W wyborach do Rady Miasta i Powiatu, DFK oraz PRR wystartują razem. W gminach ościennych będą to listy Mniejszości Niemieckiej. Gminne komitety wyborcze DFK zdecydują też o wyborze kandydatów do powiatu - mówi Marek Bugdol, starosta raciborski, który szefuje Forum Samorządowemu oraz wchodzi w skład Powiatowego Komitetu Wyborczego DFK. W Forum trudno na razie o wskazanie kandydata na prezydenta miasta. Być może będzie to Marek Bugdol, ale on sam podkreśla, że za wcześnie na podejmowanie ostatecznych decyzji. Z naszych informacji wynika, że obecny starosta chciałby pozostać na swoim stanowisku.
 
Lokalni politycy są raczej zgodni, że poza wymienionymi czterema głównymi ugrupowaniami (RS „Racibórz 2000” i TMZR kontra SLD i Forum Samorządowe), żadne inne prawdopodobnie już się nie pojawi, a bynajmniej nie będzie miało większego znaczenia, bo jest na to po prostu za późno. Kampania już dawno się rozpoczęła i z tego powodu przesunięcie terminu wyborów było złe - uważa M. Bugdol. Dla małych zgubny będzie też system liczenia głosów według metody d’Hondta, który preferuje duże komitety. Niemożliwe bywa jednak często możliwe i wcale niewykluczone, że obok wspomnianej czwórki pojawi się piąta siła, która okaże się przysłowiowym języczkiem u wagi.

Grzegorz Wawoczny