"Guwernantki" na deskach RCK
- Komedia porusza bardzo aktualne problemy, mówi o roli kobiet i mężczyzn. W dobie dyskusji o związkach partnerskich, sztuka jest bardzo na czasie - mówił Robert Kudelski, aktor i reżyser "Guwernantek".
Materiał wideo:
Raciborzan przyciągnęły do Raciborskiego Centrum Kultury nazwiska. - Ci, którzy oglądają seriale "Na Wspólnej", czy "M jak Miłość" nie mogli tego wydarzenia przegapić! - lubi je szczególnie żona pana Janusza z Raciborza, ale on, jak zastrzega, też chętnie zerka.
Do bardzo dziwnego domu, bardzo dziwny ojciec poszukuje dwóch guwernantek płci żeńskiej do bardzo dziwnego dziecka... "Guwernantki" to zabawna komedia, wręcz groteskowa komedia Henryka Bardijewskiego o tym, że żadna płeć nie chroni człowieka przed upadkiem i o tym, że nie ma nic pewnego. Ludzie przyzwyczaili się traktować płeć jako coś stałego i jako przedmiot, o którym decyduje wyłącznie biologia, a tymczasem równie ważna jest psychologia.
- Przed każdą publicznością mamy tremę, nie ma znaczenia, czy gramy w Warszawie, Łodzi, czy Raciborzu. Teatr to nie tylko spektakl, to nie tylko aktorzy, ale też właśnie publiczność. Między wszystkimi tymi elementami powinna zachodzić reakcja chemiczna. Zdarza się, że wydaje nam się, że nie zachodzi. Potem na szczęście okazuje się, że bawi się dobrze, ale nie reaguje zbyt żywiołowo. Każda publiczność odbiera inaczej - mówi aktor.
Jaka jest recepta na teatralny sukces? - Trzeba na scenie poruszać problemy, które ludzi interesują. Trzeba zaproponować publiczności aktorów z którymi chcieliby się spotkać. I wierzę, że na sztuce napisanej z klasą, z aktorstwem na wysokim poziomie można się świetnie bawić - twierdzi Kudelski.
Na scenie Raciborskiego Centrum Kultury wystąpili Wojciech Majchrzak (znany m.in. z serialu "M jak Miłość"), Robert Kudelski, Ilona Wrońska (znani m.in. z serialu "Na Wspólnej"), Dorota Gorjainow i Agnieszka Kudelska. - Najbardziej wymagające jest oczywiście aktorstwo teatralne. W filmie, czy serialu zawsze można powtórzyć scenę. Tu, na żywo nie ma takiej możliwości. Tu nie ma montażysty, który wybierze najlepsze momenty. Ktoś kiedyś powiedział, że aktor tyle jest wart ile jego ostatnia rola. Zawsze trzeba pracować na swój sukces, trzeba się starać, by każda następna rola była przynajmniej tak samo dobra.
Spektakl powstał we współpracy Teatru Ochoty i Projekt Teatr Warszawa z okazji 40-lecia powstania Teatru Ochoty.
(RCK)
Zdjęcia: Patrycja Reszka