Minister Plocke: rozliczymy za zbiornik
Wiceminister rolnictwa Kazimierz Plocke odwiedził powiat raciborski. Na spotkaniu z gospodarzami mówił m.in. o kontrowersjach przy wykupie gruntów pod Zbiornik Racibórz. - Nie może być tak, żeby interes państwa realizować za cenę ludzkiej krzywdy - stwierdził.
Wizytę w Raciborzu Plocke zaczął przed południem od starostwa. Tam przyznał mediom, że nasz powiat kojarzy mu się z latami młodości, gdy jako sportowiec z LZS rywalizował z zawodnikami wyszkolonymi przez raciborski SMS. Wyjaśnił, że zwiedza rolniczą Polskę co poniedziałek. - Trwa wyrównywanie poziomu rolnictwa między silnym zachodem, a ubogą częścią wschodnią kraju - ocenił kondycję polskiej wsi. Już na konferencji prasowej zajął się tematem gruntów zamiennych dla rolników z Bieńkowic, których ziemie potrzebne są pod budowę Zbiornika Racibórz. Walczą oni o pola, należące do Agencji Nieruchomości Rolnych, dzierżawione obecnie przez firmę Agromax. - Dążymy do porozumienia z dzierżawiącym - wyjawił.
Temat gruntów zamiennych rozwinął na spotkaniu z rolnikami, które odbyło się w restauracji Vivat. Zaczęło się od wystąpienia wójta Krzyżanowic Leonarda Fulneczka. - Dla wywłaszczanych rolników z Bieńkowic praktycznie nie ma oferty. Mają dobre grunty pod nosem, a proponuje się im ziemie o 10 km dalej. Proszę pana ministra o pomoc w imieniu rolników - mówił do Kazimierza Plocke. Przedstawiono też stanowisko kółka rolniczego z Bieńkowic. - Nie pytają nas co chcemy, tylko mówią, tu macie i bierzcie - żalił się członek kółka. Głos zabrał goszczący na spotkaniu Władysław Serafin, słynny rolniczy związkowiec. - Domagam się panie ministrze by zbadać jak mogło dojść do wydzierżawienia gruntów przeznaczonych pod zbiornik, które Agencja Nieruchomości Rolnych powinna była zabezpieczyć - powiedział, po czym rozległy się oklaski.
Przedstawiciel rządy zapowiedział, że osobiście dopilnuje by ci co podejmowali decyzje o dzierżawie poczuli, że prawo obowiązuje, bo decyzja o tym z 2006 roku była zła. - Rolnicy nie zostaną z tą sprawą sami. Nie pozwolę by interes państwa był realizowany kosztem ludzkiej krzywdy. Należą się im takie grunty, jakie ich usatysfakcjonują - podkreślił, dodając, że rozstrzygnięć w tej sprawie należy się spodziewać po tegorocznych żniwach.
Kazimierz Plocke zwiedził też w powiecie gospodarstwo największego rolnika w gminie Pietrowice Wielkie - Józefa Malcharczyka (powiedział mu że prześciga francuskich i niemieckich gospodarzy), a także przedsiębiorstwo Agromax w Wojnowicach.
(m)
A my w stosownym czasie rozliczymy pana ministra z tych miodopłynnych słów i obietnic.