Kocięta mają nowe domy. Pani Bogusława dziękuje za pomoc
Szczęśliwy finał historii, która spędzała sen z powiek pani Bogusławie z Wodzisławia Śl. Kobieta poszukiwała domów dla pięciorga kociąt. Sama nie mogła opiekować się maluchami. Zależało jej, by mruczki trafiły do dobre ręce. - Wszystkie mają nowe domy - cieszy się kobieta.
W połowie maja opisywaliśmy historię pani Bogusławy z Wodzisławia Śl., która jest miłośniczką kotów. Wodzisławianka dała schronienie niejednemu mruczkowi. Jeszcze kilka miesięcy temu pod jej opieką przebywało pięcioro dorosłych kociąt. Mieszkały w domu kobiety, były zadbane. Ale zimą na horyzoncie pojawiła się kolejna kotka. Przychodziła w okolice domu pani Bogusławy, więc wodzisławianka ją dokarmiała, uchylała okno w swojej piwnicy, żeby kotka w mroźne noce mogła się schronić. Aż pewnego marcowego dnia prócz kotki w piwnicy było także pięcioro kociąt. W efekcie wodzisławianka niespodziewanie miała pod swoim dachem 11 kotów. Tak pokaźną gromadką nie była w stanie sama się opiekować. Dlatego zgłosiła się do naszej redakcji z prośbą o wsparcie. Poprosiła, byśmy opisali sytuację, w której się znalazła. Podała swój numer telefonu z nadzieją, że może ktoś zechce przygarnąć kocięta.
"Dostaję zdjęcia"
Okazuje się, że maleństwa mają już nowe domy. - Niby to była taka przyziemna sprawa, ale dla mnie bardzo ważna. Sen mi to z powiek spędzało. Bo przecież kotków nie wygnam, ale już nie dawałam rady się nimi opiekować. Dlatego wszystkim, którzy pomogli i przeczytali artykuł, serdecznie dziękuję - podkreśla pani Bogusława. - Kocięta mają dobre domy, dostaję na komórkę zdjęcia - cieszy się kobieta.
Pomoc na medal
Nowe domy dla kociąt udało się znaleźć dzięki zaangażowaniu Anny Henkel z inicjatywy o nazwie "Wodzisławskie bezdomne koty". - Przeczytałam artykuł na portalu, zadzwoniłam do pani Bogusławy i zapytałam, jakiej pomocy potrzebuje. Mówiła, że są maluchy do adopcji i kotka do wysterylizowania. Przywiozłam jej trochę jedzenia dla kotów, trochę żwirku, a maluchy trafiły do wspaniałych domów - mówi pani Anna. - Być może uda się jeszcze znaleźć nowe domy dla dwóch nieco starszych kotów, które też przebywają u pani Bogusławy - dodaje.
- Ta pani Anna to człowiek niespotykany, otoczyła zwierzęta opieką, pomogła mi. Chciałam bardzo serdecznie podziękować - dopowiada pani Bogusława.