Chętnych do inwestowania szukają wśród turystów
Miasto płaci powiatowi 4 tys. zł by urzędnicy starostwa zachęcali do inwestowania w Racibórz. Ci robią to na targach turystycznych.
Ten sposób promocji terenów inwestycyjnych miasta zdziwił radnego Dawida Wacławczyka. - Mało kto próbuje sprzedawać działki pod inwestycje na targach turystycznych. Jaka jest skuteczność takiej promocji? - zadał pytanie na posiedzeniu komisji budżetu rady miasta.
- Jeśli chodzi o sprzedaż terenów promowanych w ten sposób, to żadna - odpowiedział prezydent Raciborza. Dodał, że w promocji nigdy "nie jest tak, że ma się pewność zwrotu zainwestowanych pieniędzy". - Zdaniem Mirosława Lenka to stara metoda szukania inwestorów, opierająca się o płytkę i ulotkę z ofertą. - Dziś są nowocześniejsze, internetowe. Korzystamy z wielu sposobów by pozyskać inwestorów. Trzeba promować, zwłaszcza w czasach kryzysu - podkreślił urzędnik.
Zwrócił się do Dawida Wacławczyka by ten zaproponował "lepsze sposoby na promocję terenów inwestycyjnych". Ten odparł, że nie jest przygotowany do udzielenia natychmiastowej odpowiedzi, ale postara się w przyszłości przekazać Lenkowi swoje przemyślenia na ten temat.