PCHLI TARG W GASZOWICACH
- Szkoda wyrzucać coś co może komuś jeszcze posłużyć a zawsze można zarobić parę groszy (na nowe zakupy;-)) - zachęca do wzięcia udziału w imprezie Sonia Kocjan.
Gaszowice, Rydułtowska 7
O tym, że Pchli Targ w Gaszowicach to świetna inicjatywa najlepiej świadczy nietypowa zapowiedź, którą otrzymaliśmy na naszego redakcyjnego maila. Pozostawimy ją w możliwie wiernej oryginałowi formie, co pozwoli wczuć się w klimat przedsięwzięcia.
Pchli Targ ma dwa oblicza zazwyczaj są sprzedający i kupujący, nie wypowiem się za „innych” ale powiem krótko o sobie. Dla mnie taka akcja jest okazją do zrobienia „czystek” w szafie i wszędzie tam gdzie nagromadziła się masa niepotrzebnych rzeczy. Jak prawie każda kobieta, wiecznie nie mam się w co ubrać, a co za tym idzie trzeba zrobić zakupy….i robi się nam takie kółeczko, a sterty niepotrzebnych i użytych na „raz” rzeczy rosną. Szkoda wyrzucać coś, co może komuś jeszcze posłużyć a zawsze można zarobić parę groszy (na nowe zakupy oczywiście).
Sprzedaż, kupno i wymianki to idea PCHLEGO TARGU, tak było to w latach ubiegłych. Nasi „sprzedający” robili wymianki między sobą, nawiązywały się nowe znajomości.
Druga grupa, czyli „kupujący”, to zazwyczaj ludzie ciekawi, lubiący szperać we wszystkim, czemu można nadać jeszcze drugie życie. Ludzie, którzy lubią kupować tanio, co nie znaczy że są oszczędni czy biedni.
A jest w czym wybierać, mnóstwo ubrań dla małych i dużych, zabawki, książki, biżuteria, płyty, szkło, ceramika, kosmetyki - tak naprawdę przysłowiowe mydło i powidło. Ceny małe albo żadne - tak bywa. W akcji nie chodzi o to by zarobić dużo pieniędzy, zazwyczaj my jako sprzedający nastawiamy się na to by nie wracać do domu z tym, z czym z niego wyszliśmy.
Liczę na to, że każdy kto będzie chciał przyjść znajdzie chwilkę czasu, tym razem działamy przez dwa dni.