Zgłoś komentarz do moderacji

@sztomel - zgadzam się, Pozostaje jednak pytanie jak nauczyć ludzi, że wyniesienie z biura tuszu, czy paczki papieru do drukarki, z warsztatu gwoździ, lub paczki elektrod, czy nawet "obijanie się" lub "fuchowanie" w robocie to kradzież, skoro "elity" postępują dokładnie tak samo, tyle ze na większą skalę? Te "elity" to niestety w większości potomkowie komunistycznych aparatczyków, bo prawdziwą Elitę wymordowano w obozach koncentracyjnych, w Katyniu i powojennych więzieniach "bezpieki". Oczywiście o ile nie udało im się uciec z kraju. Moim zdaniem jedyne wyjście z tego klinczu to maksymalne odchudzenie państwa by ograniczyć do minimum obszary podatne na korupcję i wykorzystywanie stanowisk publicznych dla prywatnych celów (przykład pani Pitery pokazuje że walka z korupcją kolegów partyjnych jest - delikatnie mówiąc - mało skuteczna) . Trzeba też doprowadzić do tego by prawo było w kwestii przestępstw przeciwko Państwu i obywatelowi surowe i egzekwowalne, ale jednocześnie proste - nie pozostawiające marginesu na interpretację urzędników. Mnożenie instytucji do walki z korupcją, bezrobociem to droga donikąd. Przed wojną urzędnikowi publicznemu który wykonał coś za łapówkę groziła kara śmierci przez rozstrzelanie. Może to jest pomysł?...