Rybniczanie – na koń!
Nie ma ludzi za ciężkich na jazdę konną, ale dobrze jest, gdy człowiek i koń są do siebie mniej więcej dopasowani.
Ładna pogoda i wakacje sprzyjają spędzaniu czasu poza domem oraz rozwijaniu zainteresowań. Dlaczego nie spróbować pojeździć konno? W końcu podobno Polak się rodzi z jedną nogą w strzemieniu.
Jeździć, ale gdzie?
W Stodołach mieści się jeden z największych ośrodków jeździeckich w okolicach. Dokładniej, mieszczą się tam dwa ośrodki: TS „Kuźnia” (dawny RKS „Energetyk” ) oraz OJ „Indeks”. Placówka posiada bardzo dobre warunki do jazdy konnej: duża i piękna hala z dobrym podłożem, dwie odkryte ujeżdżalnie, parkur trawiasty na którym rozgrywane są zawody skokowe, komplet przeszkód. Oprócz tego, jest położona niedaleko lasu – co pozwala na konne wyjazdy w teren. Co jakiś czas ośrodek organizuje zawody jeździeckie w skokach przez przeszkody, ujeżdżeniu oraz WKKW (Wszechstronny Konkurs Konia Wierzchowego). Trochę bliżej centrum, bo w Chwałęcicach, działa KJ „Gzel Rybnik”– klub sportowy, w którym chętni mogą podnosić umiejętności w skokach przez przeszkody.
W ośrodkach rekreacyjnych na jazdę może przyjść właściwie każdy, a jego umiejętności ocenia instruktor. Nie ma startów, nie ma dużych wymagań, można jeździć tylko dla przyjemności.
Chcąc spróbować swoich sił w sporcie, dobrze jest należeć do klubu jeździeckiego, w którym odbywa się treningi. Do takich klubów może zostać przyjęta osoba, która wcześniej już jeździła i nie trzeba jej uczyć podstaw. Klubowicze startujący w określonej klasie (junior, senior) odprowadzają składki co miesiąc, albo z góry na jakiś okres czasu.
„Koniu krzywy, koniu siwy…”
Jeździectwo to kontakt przede wszystkim z pięknym zwierzęciem. Niektóre ośrodki oferują również wyjazdy bryczką, wynajmują powozy do ślubów, w zimie organizują kuligi, w lecie obozy konne dla dzieci, na których obozowicze pomagają w stajni, kuchni, mają wyznaczone dyżury, uczą się trochę teorii i historii samego jeździectwa. Najlepiej jest, gdy stajnia posiada różne konie, żeby móc jak najlepiej dopasować jeźdźca i konia wielkością. Nie ma ludzi za ciężkich na jazdę konną, ale dobrze jest, gdy człowiek i koń są do siebie mniej więcej dopasowani. Małe dziecko nie będzie się dobrze czuło na ogromnym koniu, wysoki człowiek nie będzie zadowolony z jazdy na kucyku. Warto również jeździć na różnych koniach, ponieważ każdy jest niepowtarzalny i może nauczyć czegoś innego. W „Indeksie” czekają na jeźdźców 43 konie o różnym wzroście, budowie oraz charakterze.
A może własny rumak?
Posiadanie własnego konia jest niesamowitym przeżyciem, ale i poważnym obowiązkiem. Nie da się trzymać konia w mieszkaniu tak jak psa czy kota, więc trzeba się zastanowić, albo nad własną stajnią, albo nad wstawieniem zwierzęcia w tak zwany pensjonat. Jeśli ma się możliwość trzymania konia „u siebie”, to trzeba się nastawić na codzienne wstawanie o świcie, wypuszczanie koni na pastwisko, karmienie, sprzątanie i organizowanie wszystkiego samemu. Inną możliwością jest właśnie pensjonat dla koni. W Rybniku jest kilka miejsc gdzie, za opłatą, można w ten sposób trzymać swojego zwierzaka. Jest to najwygodniejsze wyjście, ponieważ wszelkie prace należą do obsługi stajennej, która powinna dobrze wypełniać swoje obowiązki, a właściciel konia może odwiedzać swojego ulubieńca w każdej chwili. Za okazaną miłość i dobrą opiekę, koń naprawdę jest w stanie odwdzięczyć się zaufaniem i oddaniem.
Za ile?
Cena jazd rekreacyjnych w Rybniku i okolicach to 25–30 zł za godzinę. W Stodołach można kupić sobie karnet 10 jazd za 250 zł. Prowadzone są również kursy jazdy konnej od podstaw. Ceny treningów sportowych oraz jazd indywidualnych są dosyć różne. U niektórych trenerów 45 minut jazdy potrafi kosztować i 100 zł. W Rybniku ceny oscylują w okolicach 30–70 zł za godzinę. Przyszły właściciel konia musi przygotować się na nieco większe wydatki. Miesięczne utrzymanie konia w pensjonacie w okolicach Rybnika wynosi od 500 do 800 zł. Do tego dochodzi koszt strugania, środków odrobaczających, obowiązkowych szczepień oraz sprzętu dla konia (takich jak siodło, ogłowie czy wędzidło). Chcąc się rozwijać, trzeba zainwestować w trenera. Czasem koniowi potrzebne są dodatkowe pasze oraz witaminy. Worek paszy może kosztować od 50 do 120–130 zł, ceny witamin są podobne. Nie warto oszczędzać na utrzymaniu i opiece, bo gdy koń zachoruje, to zaoszczędzone pieniądze szybko wydamy u weterynarza.
Jeździectwo potrafi dawać dużo radości i ogromną satysfakcję. To w końcu jedyny sport, gdzie równymi partnerami są jeździec i koń. Wygrana nie zależy tylko od człowieka, ale i od zwierzęcia. Choć nie trzeba od razu brać udziału w zawodach. Można cieszyć się jazdą leśnymi ścieżkami i z grzbietu konia podziwiać widoki.
Alicja Sipko