Przyszła wiosna

Będzie spokój

Ostatni tegoroczny atak zimy zaskoczył wszystkich. Również w Rudniku. 15 marca przed godziną 8.00 pięć samochodów nie mogło wjechać pod śliską i stromą górkę na ul. Szkolnej.

Uczestnicy zdarzenia zablokowali przejazd ulicą, a ich samochody zostały uszkodzone. Na miejsce przyjechała policja. Z obydwóch stron drogi gromadzili się mieszkańcy, którzy nie mogli dalej przejechać. Jedną z nich była Wioletta Płaszewska. – Poprosiliśmy policję o zawiadomienie odpowiednich służb, aby zajęły się drogą. Policjanci byli chyba zbyt zajęci wypisywaniem mandatów. Odmówili nam, każąc samemu wezwać pomoc. Droga była wtedy tak śliska, że nikt nie odważył się przy policji z niej skorzystać bojąc się o stan swojego portfela, punkty karne i samochód – wspomina kobieta. Zaniepokojeni kierowcy zadzwonili do wójta. „Wiosna już niedaleko” – odpowiedział Katarzynie Graczyk, po dłuższej rozmowie wójt. Była godzina 9.00 Okoliczni mieszkańcy stracili nadzieję. Wspólnie w około pięć osób zaczęli posypywać jezdnię popiołem. Już po chwili droga stała się przejezdna. Pług przyjechał około godziny 10.00, kiedy wschodzące coraz wyżej słońce zaczęło już topić śnieg. Kierowca traktora z odśnieżarką przyznał, że sam miał problem z wyjazdem pod oblodzoną górkę. Starał się przyjechać jak najszybciej, ale ma pod sobą trzy wsie.

Mieszkańcy Rudnika mają najwięcej pretensji do władz lokalnych. – Ulica szkolna jest drogą dojazdową do szkoły. Codziennie jeżdżą tędy autobusy z dziećmi. Władze powinny szczególnie przykładać się do tego odcinka drogi. Inną sprawą jest stan chodnika wzdłuż ulicy, który wymaga kapitalnego remontu. Wszyscy chodzą tędy po ulicy – mówi oburzony Tomasz Szymański. Według wójta Alojzego Pieruszki, relacje mieszkańców są przesadzone. – W rozmowie telefonicznej pewne osoby były dla mnie niemiłe. Ja próbowałem tylko ostudzić atmosferę żartem. Na ul. Szkolnej po raz pierwszy doszło do takiego zdarzenia – tłumaczy wójt.

(woj)