Wielka przyszłość przed informatykami z "Mechanika"
Młodzi informatycy z technikum nr 4 w Raciborzu jako pierwsi w Polsce wykonali interaktywną mapę hipsometryczną.
Daniel Sobieraj, Damian Śmietana, Mariusz Rakoczy i Wojciech Rumpel to z pozoru zwyczajni uczniowie raciborskiego "Mechanika" - uczęszczają do III klasy o profilu informatycznym, interesują się programowaniem, w wolnym czasie lubią grać na komputerze. Z grona rówieśników wyróżnia ich jednak pasja, dzięki której dokonali rzeczy niebywałej - już w szkole średniej wykonali urządzenie, którego nie powstydziłyby się porządne uczelnie wyższe. Tym urządzeniem jest interaktywna mapa hipsometryczna, którą w Polsce wykonali jako pierwsi, pół roku przed studentami Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.
Zrealizowany przez uczniów "Mechanika" projekt po raz pierwszy zobaczyliśmy na październikowym "Festiwalu Perspektyw". Otoczeni grupą widzów prezentowali działanie mapy - usypywany w górę piasek zmieniał barwę na czerwoną, wybierany pod koryto rzeki barwił się na niebiesko, wygładzone doliny lśniły soczystą zielenią... To był efekt finalny, fascynująco miły dla oka i pobudzający wyobraźnię. Czuliśmy, że jest w tym jakaś historia, dlatego postanowiliśmy, że spotkamy się z chłopakami jeszcze raz, tak żeby opowiedzieli nam jak to wszystko się zaczęło i wyjaśnili działanie mapy.
Hipso... co?
Każdy z nas na lekcjach geografii zetknął się z mapą hipsometryczną, na której przy pomocy poziomic i barw między nimi zawartych odwzorowano ukształtowanie powierzchni lądu (depresje, niziny, wyżyny, góry). Będąc uczniami II klasy nasi informatycy natknęli się w internecie na zrealizowany przez czeskich uczonych projekt, który polegał na przeniesieniu mapy tego typu do rzeczywistości. Rozwiązanie to zaintrygowało ich tak bardzo, że postanowili wykonać je własnymi siłami.
Kinect, rzutnik i... piaskownica
Najpierw chłopcy zagłębili się w kod źródłowy programu VRUI VR, który jest sercem interaktywnej mapy. Tutaj natknęli się na pierwszy problem - program został napisany pod system operacyjny Linux, a oni do tej pory korzystali wyłącznie z Windowsa. Z pomocą przyszedł im jednak nauczyciel Marcin Szczygielski, który zaznajomił ich z niuansami działania alternatywnego systemu. On również użyczył im niezbędnego do wykonania mapy rzutnika. Potrzebowali jeszcze mocnego komputera i kinecta (czujnik ruchu). Szkoła nie dysponowała odpowiednim sprzętem, więc postanowili wykorzystać swój własny.
Pierwszą wersję interaktywnej mapy wykonali jeszcze w drugiej klasie. - Najwięcej czasu spędziliśmy przy modyfikowaniu oprogramowania. Nie przypisywaliśmy sobie jakichś ról. To była burza myśli - jak ktoś wpadł na jakiś pomysł, to testowaliśmy to i wdrażaliśmy - wyjaśniają.
Mapa z miejsca zrobiła furorę, stając się niejako wizytówką szkoły, prezentowaną i chętnie oglądaną podczas dni nauki i techniki, Festiwali Perspektyw, dni otwartych szkoły. Z czasem pracownicy szkoły ulepszyli pierwotną konstrukcję chłopców, tak aby całość prezentowała się bardziej elegancko.
Po co to komu?
Pierwotnie projekt był pomyślany jako edukacyjny - do wykorzystania na lekcjach geografii. Jednak wkrótce na świecie zawiązała się cała społeczność osób zainteresowanych interaktywną mapą, tworzących jej wariacje. - Co chwilę ktoś coś ulepsza. Powoli powstają nawet gry, które pozwalają ścigać się na przygotowanej w piasku mapie - mówią młodzi informatycy z Mechanika.
Czy projekt przepadnie?
Czwórka informatyków przyznaje, że w przyszłym roku prawdopodobnie nie będzie mieć już czasu na kontynuowanie projektu. - W czwartej klasie nie będziemy mieli na to czasu. Poza tym w szkole nie ma aż tak mocnego komputera (większość szkolnego sprzętu komputerowego charakteryzują przeciętne osiągi, wystarczające do realizacji programu nauczania, tyczasem mapa do prawidłowego działania potrzebuje "typowego komputera gracza" - z procesorem o wielkiej mocy obliczeniowej i bardzo dobrą kartą graficzną - red.), żeby to "pociągnąć" - wyjaśniają. Dyrekcja liczy jednak, że uda się pozyskać środki na zakup odpowiedniego sprzętu, bo wykonana przez chłopaków mapa to wizytówka szkoły.
Wojtek Żołneczko | Paweł Okulowski
Jak to działa? (w uproszczeniu)
Kinect w czasie rzeczywistym mierzy odległość poszczególnych punktów mapy od poziomu 0, przekazując wyniki pomiarów do komputera. Ten przetwarza informacje z kinecta w programie VRUI VR, przyporządkowując odpowiednim wartościom barwy (znane z tradycyjnej mapy hipsometrycznej). Te informacje przekazywane są do rzutnika, który naświetla poszczególne miejsca piaskownicy odpowiednimi barwami.
Co po szkole?
Młodzi informatycy mają rozmaite plany na przyszłość. Damian myśli o studiach informatycznych i pracy jako administrator sieci w dużej firmie, Daniel chciałby studiować informatykę śledczą w Katowicach, po czym mógłby zajmować się tropieniem cyber-przestępców. Podobny plan ma Wojtek, która interesuje się również grafiką komputerową. Z kolei Mariusz jeszcze nie zdecydował, czy będzie informatykiem, czy... psychologiem. Myśli również o połączeniu obu pasji, dostosowując programy do preferencji użytkowników.
Przyłączam się! Tak trzymać!
Brawo Panowie! Bardzo miło mi słyszeć o osobach z Raciborza, którym się chce uczyć, rozwijać. Róbcie swoje przyszli inżynierowie.