Elektromonter poparzony łukiem elektrycznym. Do wypadku doszło w KWK Knurów-Szczygłowice
Ten wypadek nie powinien się zdarzyć - podkreśla Wyższy Urząd Górniczy informując o zdarzeniu, do jakiego doszło w środę (15.01.) w kopalni należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Po lewej: spalone urządzenie, fot. WUG, po prawej: freepik, ilustracyjneElektromonter uległ poważnemu wypadkowi. Do zdarzenia doszło w środę (15.01.) w KWK „Knurów-Szczygłowice”, należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
- Do poparzenia łukiem elektrycznym doszło w okolicznościach, które nigdy nie powinny się zdarzyć - zaznacza Wyższy Urząd Górniczy, który informuje o sprawie.
Do wypadku przyczyniło się prowadzenie prac przy urządzeniu będącym pod napięciem 1000 V!
- Podczas wykonywania czynności montażowych w komorze przyłączeniowej przelotowej, w ognioszczelnym wyłączniku stycznikowym typu OWD-1202K, zabudowanym w instalacji elektrycznej o napięciu 1000 V, powstało zwarcie międzyfazowe. W skutek zwarcia elektromonter został poparzony łukiem elektrycznym - informuje urząd.
Okoliczności wypadku ustala dyrektor Okręgowego Urzędu Górniczego w Rybniku.
Dodajmy, że łuk elektryczny to zjawisko powstawania intensywnego światła i ciepła, które występuje, gdy prąd elektryczny przepływa przez gaz, często powietrze. Wszystko zaczyna się od różnicy potencjałów (napięcia) między dwoma punktami. Kiedy napięcie jest wystarczająco wysokie, może przeskoczyć przez gaz, tworząc przewodzący kanał plazmy.
Łuk elektryczny jest niebezpieczny, ponieważ generuje bardzo wysokie temperatury, w zależności od warunków, takich jak natężenie prądu, rodzaj gazu w otoczeniu i rodzaj elektrody, od około 2800 do 19 tys. st. Celsjusza. Tak ekstremalne temperatury sprawiają, że łuk elektryczny jest niezwykle efektywny w procesach takich jak spawanie czy topienie metali.
Co do urządzeń zakazanych a stosowanych, bo niekiedy nie da się inaczej, albo da się ale coś trwałoby z znacznie dłużej i niebezpieczniej to: wkretarki akumulatorowe bezszczotkowe, wiertarki akumulatorowe bezszczotkowe, wiertarki magnetyczne szczotkowe podpinane pod lampę, szlifierki kontowe czy to aku czy zwykłe, spawarki inwertorowe, gdyż niekiedy uszkodzi się coś w kombajnie tak ze nie da się tego naprawić bez tych urządzeń a tak trzabyłoby cały wydać na powierzchnię czy komory spawalniczej co jest mało ze pracochłonne, bardzo długo trwa to transport itd jest o wiele bardziej niebezpieczny niż praca na wariata bo nie ma przepisów pod to choć kiedyś normalnie były (spawarki gazowe normalnie były na szafach w podscianowym i przepis do tego był) Tu tylko przepis ze zakaz fedrunku w czasie takich prac oraz utrzymywanie metanu nie więcej niż 0,5 procenta oraz zabezpieczenie waż nierozciągnięty pposz i worki z pyłem kamiennym oraz osoba dozoru conajmniej w randze nadsztygara aby to nadzorowała całościowo.
A tu przesłanie do WUG i OUG zlikwidujcie wymóg instalacji odpylającej na wentylacji tłocząco sacej, bo i tak nie spełnia swojej funkcji, a tylko przeszkadza utrudnia pracę, a dodatkowo zagraża ludziom w czasie posypania tąpniecia – utrudnia ucieczkę itd. Do tego nawet jak pracuje (tylko dla was urzędnicy jak jesteście albo do odbioru BHP) to niemiłosiernie hałasuje i ogrzewa niepotrzebnie przodek w dodatku kwota wydana na kopalni na tą gówienną rzecz powinna być przeznaczona na narzędzia, kolejki elektryczne, wyciagarki itd. bo tego brakuje.
Co do urządzeń obudowy zwykłej stosowanych na dole w pomieszczeniach klasy B i C wybuchu metanu oraz A i B wybuchu pyłu węglowego można je użyć za specjalnym pozwoleniem dyrektora ruchu zakładu górniczego oraz przy akcjach ratowniczy na polecenie kierownika akcji ratowniczej który jest wyznaczony przez dyrektora kopalni. Jest również możliwość stosowania urządzeń pomiarowych np mierniki, induktory, generatory impulsowe za zgodą dyspozytora pod ciągłym monitoringiem metanu do 0,5% czyli do warunków strefy A.
Nie ma urzędnika górniczego, BHPowca, dozoru wyższego, który nie lamie przepisów górniczych nagminnie, bo barany nie umieją ich dostosować do realiów XXI wieku. Przykład każdy zegarek z baterią, smartwach czy nawet komórki. Każdy wypadek jest dokumentowany zwykłym aparatem komórkowym komórką itd. telewizja wchodzi zawsze nagrywa normalna kamerą i tu bym cyrku nie robił a zmienił prawo na logiczne, bo niestety nie wszystkie uradzenia da się wykonać iskrobezpiecznie czy ognioszczelne a jeśli się je wykona tak to niekiedy ważą x 20 lub więcej a kosztują tez conajmniej razy 20, a są do tego tandetne i nie spełniają zdań.
do~ZmotoryzowanyPatrol (46.112. * .231)
Obejrzyj sobie film i zobacz że nie miał żadnej ''szczelnej obudowy do żadnych zdjęć podwodnych" i kamera i każde urządzenie elektroniczne czy elektryczne stosowane w wyrobiskach podziemnych musi byc iskrobezpieczne i posiadać odpowiednie zatwierdzenie przez WUG co jest regulowane w prawie górniczym (pokazać ci pismo które dostałem od WUG?)a wszystko to co napisałeś poza tym i o tych atestach i wywindowanych przez to kosztach to ja bardzo dobrze o tym wiem że kosztuje np 30 zł bez atestu a z atestem a 60 zł i że nie ''łaził'' sobie po dole sam tylko musiał mieć jakiegoś przewodnika z dozoru kopalni ale co to ma do rzeczy że za ''cywilną '' koszulkę na dole BHP straszy zwolnieniami a pozwalają na takie cyrki i to jeszcze wścianie !!! Fedrującej !!! Masz pojęcie co ty w ogóle piszesz? Tak jak by to było jakieś normalne i rozsądne zachowanie ludzi którzy na to pozwolili stwarzając wybitne zagrożenie dla życia pracowników tam przebywających.
Wystarczy szczelna obudowa (chocby do zdjęć podwodnych. To że pokazywał filmik - to MUSIAŁO BYĆ UZGODNIONE gdzie idzie i co może pokazać. Sam sobie nie mógł łazić po dole jak chciał - tylko miał przewodnika (który wiedział co może i gdzie może). Sami z UG też robią inspekcje i mają zwykłe aparaty cyfrowe i kamery bez obudów (widziałem filmik z prezetacji nowego urządzenia na którym było to doskonale widoczne). A te atesty to w wiekszości jest wyciąganie kasy - ta sama koszula robocza bez atestu kosztuje 30 a z atestem 60 - tak się doi naiwnych.
Dobre.............. ,za twoich czasów za cywilną koszulkę zwalniali z kopalni ale jak górnik był napruty, ze ledwo chodził to nie zwalniali, dobre :)))))
"Ten wypadek nie powinien się zdarzyć - podkreśla Wyższy Urząd Górniczy" niech mnie ten Urząd Górniczy nie rozp...śmiesza bo jak na kopalni Budryk zechciał sobie jakiś cywilny "youtuber" z kanału ''Do Roboty'' zrobić filmik jak wygląda praca na dole to wpuścili go bez problemów i w ścianie przechadzał się z kamerką Gopro która chyba nie ma dopuszczenia przez WUG i nie jest iskrobezpieczna więc mógł wyje...walić pół kopalni w powietrze razem z ludźmi. Zgłosiłem to do WUG-u podając link do filmu opisując całą sytuację odpowiedzielu mi że przekazują sprawę do OUG w Rybniku , i cisza , film dalej jest dostępny na kanale. Gdzie BHP? gdzie dyrekcja!! Przecież ten kto wydał zgodę na takie coś powinien siedzieć za kratami !!! Za moich czasów jak byś miał cywilną koszulkę założona na siebie nie pobraną z magazynu kopalni to by cię zaraz zwalniali z pracy a tu sobie pozwolili i to jeszcze publicznie na takie cyrki!!
U nos chłopa świtło 6kV to wstał otrzepal się i poprawił robotę a potem dopiero polazl na wyjazd
Do elektryk PZ więc podpisujesz się publicznie że takie praktyki są u ciebie w pracy codziennością ? Odważne i głupie
Te - elektryk: Jesteś chopie niebezpieczny dlo siebie i inkszych. Dowej se fest pozor! Za takie farmazony - papiery weg!
Autorze gdzie spalone urządzenie nic mu nie ma szmata-maska i czyścik benzyna i do ruchu do tego szelka i dwie śrubki 6mm do uziomu.
Prawo górnicze zabrania pracy pod napięciem poza bezpiecznym i iskrobezpiecznym, a w pomieszczeniach B i C wybuchu metanu możliwa jest praca tylko pod iskrobezpiecznym nie wolno mięć otwartych pokryw ognioszczelnych co tu nastąpiło.
Ale realia są niestety WUG i OUG zgoła odwrotne w nowych wyłącznikach, transformatorach, szafach kombajnowych nie da się usunąć problemu bez pracy pod napięciem na otwartych pokrywach w pomieszczeniach B i C. Większości każdorazowy przyjazd serwisu po linii elektrycznej do urzadzenia to złamanie prawa o czym każdy wie przykład zwykły laptop wpięcie i programowanie czasy KWS OWS OW dawno minęły a prawo zostało z lat 70.
Tu najprawdopodobniej nie załatwiono zgody na wyłączenie transformatora lub wyłącznika zabezpieczającego z którego bezpośrednio był zasilany ten wyłącznik bo np były złapane wentylatory itd. a trzebabyło wypiąć cześć sieci po napięciem co może świadczyć właśnie brak szelki i śrub uziemienia które zostały odkręcone najprawdopodobniej przed zdarzeniem po czy izolowanym kluczem nasadowym(zwykle zwykły klucz owinięty szkotem) luzujemy śruby z zacisków siłowych i tu najprawdopodobniej poszło cos nie tak lub cos wpadło do komory, albo po zluzowaniu wpustu przy wyrywani kabla pociagło luk.
W praktyce praktycznie nie ma dnia pracy elektryka w przodku czy ścianie gdzie nie pracuje się pod napięciem do 1000V. Ale nie kiedy trzeba pracować pod napięciem na otwartej komorze szafy która jest zasilana 3,3 czy 6 kV i tu pomyłka jest podobna jak u sapera.
Dobrze, że nie doszło do wybuchu.