W czwartek (7.03.) kwadrans po 20:00 w Zawadzie na ulicy Młodzieżowej, w pobliżu remizy doszło do zdarzenia z udziałem jednego pojazdu. Samochód jechał od strony Pszowa, dachował. Jak wynika z naszych ustaleń, w środku znajdowała się jedna osoba.
Kierujący audi wyprzedzał tuż przed przejściem dla pieszych, stracił panowanie nad swoim samochodem i dachował. Jak podkreślają policjanci z wodzisławskiej drogówki, zarówno kierowca, jak i jego 17-letnia pasażerka mieli sporo szczęścia.
W niedzielę rano policjanci z wodzisławskiej drogówki zostali wezwani do zdarzenia drogowego. 29-latka, jadąc corsą, straciła panowanie nad swoim pojazdem, zjechała na prawe pobocze, uderzyła w drzewo, po czym samochód dachował.
Kierujący fordem opuszczając rondo, dachował, w efekcie zakończył swoją podróż na pobliskim trawniku.
Do dachowania doszło na ulicy Pochwacie w Jastrzębiu-Zdroju. Kierująca VW poprawiając uchwyt z nawigacji, straciła panowanie nad pojazdem. Samochód zjechał z jezdni, uderzył w słup łamiąc go, po czym dachował.
Do dachowania pojazdu doszło na ulicy Powstańców Śląskich w Jastrzębiu-Zdroju. 20-letni kierujący BMW najprawdopodobniej na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem z uwagi na nadmierną prędkość. Kierowca zjechał z jezdni, uderzył w latarnię, a następnie dachował.
Kierująca peugeotem przez nieostrożność doprowadziła do wywrócenia się jej samochodu na dach.
Do dachowania pojazdu doszło na ulicy Gagarina w Jastrzębiu-Zdroju. 24-letnia kierująca seatem najprawdopodobniej straciła panowanie nad pojazdem z uwagi na nadmierną prędkość, w wyniku czego zjechała z jezdni, uderzyła w betonowy przepust, a następnie dachowała.
Przy stwierdzeniu tzw. ciężkich powiek, opóźnionych reakcji, trudności rozpoznania drogi, zaburzeń płynności jazdy czy większego rozdrażnienia, należy jak najszybciej zjechać na pobliski parking i odpocząć - przypomina rybnicka policja po niebezpiecznym wypadku, do którego doszło w poniedziałek wczesnym rankiem.
W Wodzisławiu, w sobotnie popołudnie doszło do trzech poważnych wypadków. Do dwóch wydarzeń doszło dokładnie w tym samym czasie, w niewielkiej odległości od siebie. Kierowca samochodu, który wypadł z drogi, został uwolniony przez strażaków, którzy musieli w tym celu użyć sprzętu hydraulicznego.
5 maja w godzinach popołudniowych nad regionem przeszła burza, miejscami towarzyszył jej grad oraz intensywne opady deszczu. Strażacy interweniowali na autostradzie A1 trzy razy.
Widok policjantów z drogówki nie powinien być niczym zaskakującym. Jednak jeden z kierowców na widok przeprowadzanej przez nich kontroli, gwałtowanie zahamował, stracił panowanie nad pojazdem i „dachował”.
Do niebezpiecznie wyglądającego zdarzenia drogowego doszło 15 marca około 13.00 w Jastrzębiu-Zdroju. 28-latek za kierownicą osobowego opla na widok policjantów, którzy kontrolowali inny samochód, gwałtownie zahamował. W efekcie mężczyzna stracił panowanie nad autem, które uderzyło w krawężnik i dachowało.
26 lutego, tuż po godz. 3.00 nad ranem, w Turzy Śląskiej na ul. Wodzisławskiej doszło do dachowania samochodu osobowego. Poszkodowany 21-letni kierowca został zabrany przez służby do szpitala. Na miejscu pracowała policja, zespół ratownictwa medycznego oraz straż pożarna.
17 lutego w Lubomi na ul. Asnyka doszło do wypadku z udziałem samochodu osobowego.
Nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu było przyczyną kolizji, w wyniku której osobowy hyundai dachował w rowie. I choć zdarzenie wyglądało poważnie, na szczęście okazało się niegroźne w skutkach.
Jastrzębscy strażacy 16 stycznia około godz. 8.30 zostali zadysponowani na ul. Rostków w Bziu, gdzie w rowie znalazł się samochód osobowy marki suzuki.