Panowie, czapki z głów! Czyli o problemie łysienia
Utrata włosów jest dla większości mężczyzn dosyć przykrym doświadczeniem. Oczywiście problem nie dotyczy całej populacji, ale potrafi uprzykrzyć życie. Coraz większe zakola, łysienie na czubku głowy, mnóstwo kosmyków zostających na grzebieniu… Wbrew stereotypom nie jest to proces związany wyłącznie ze starzeniem się. Dowiedz się więcej!
Istnieje kilka rodzajów łysienia i warto umieć je wstępnie od siebie odróżnić, żeby nie martwić się na zapas.
Łysienie plackowate
Może się pojawić już u bardzo młodych panów (poniżej 30. roku życia), a nawet nastolatków (!). To poważna choroba związana ze stanem zapalnym mieszków włosowych, które przestają produkować nowe włókna. Wszystko dzieje się w zupełnie przypadkowy sposób i łysiejące obszary wyglądają jak plamy rozrzucone po owłosionym obszarze. W zależności od stopnia rozwoju przypadłości włosy mogą ponownie odrosnąć lub nie, bywa też, że dolegliwość ma charakter nawrotowy. Leczenie polega na przyjmowaniu medykamentów oraz stosowaniu specjalistycznych terapii.
Łysienie bliznowate
To szczególny rodzaj utraty pasm związany z posiadaniem blizn powypadkowych lub wynikających z poparzenia skóry. W jego przypadku nie pomogą żadne środki zaradcze, takie jak dermokosmetyki czy nawet profesjonalne szampony i odżywki. Warto wtedy rozważyć przeszczep włosów albo niechirurgiczne uzupełnianie braków za pomocą mikroskóry.
Łysienie telogenowe i anagenowe
To dolegliwości związane z nadszarpniętym stanem zdrowia. Dobra wiadomość jest taka, że można je odwrócić! Pierwszy rodzaj łysienia ma charakter przejściowy i pojawia się w momencie słabszej kondycji organizmu (między innymi przy chorobach zakaźnych, w trakcie których stosowane są silne antybiotyki) czy długotrwałej nieprawidłowej diety prowadzącej do anemii. Drugi typ to konsekwencja między innymi radio- albo chemioterapii. W obu sytuacjach włosy zazwyczaj pojawiają się ponownie, gdy ciało się unormuje i wróci do dobrego stanu.
Warto wtedy wspomóc się nie tylko posiłkami bogatymi w dobroczynne składniki (witaminy: B, C, E, F; pierwiastki: cynk, krzem, selen, żelazo), lecz także kosmetykami wzmacniającymi fryzurę, które wspomogą odrost pasm. Przykładowo marka Ziaja ma w swojej ofercie szampony przeciw wypadaniu włosów ze specjalnej serii medycznej.
Łysienie androgenowe
To niestety najpopularniejsza forma przypadłości. Pierwszy i charakterystyczny objaw to pojawienie się zakoli nad czołem, które z czasem coraz bardziej się pogłębiają i przechodzą na resztę głowy. Przyczyna? Bardzo wysoka aktywność androgenów, czyli męskich hormonów. Zalicza się do nich także sławny testosteron, na który zrzuca się zazwyczaj całą winę za łysienie, a niesłusznie. Za utratę włosów u mężczyzn mogą być też odpowiedzialne predyspozycje genetyczne. Jeśli ktoś posiada wysoki poziom enzymu 5-alfa-reduktazy przeobrażający testosteron w hormon DHT powodujący łysienie, ciężko będzie powstrzymać ten proces.
W przypadku nadmiernego wypadania pukli należy koniecznie iść do trychologa, który pomoże ustalić konkretny powód. Jeśli jednak sprawa nie ma bardzo poważnego wymiaru, warto spróbować ratować się aptecznymi albo drogeryjnymi specyfikami. Specjaliści chętnie polecają włoskie kosmetyki Dikson. Firma oferuje skuteczne kuracje w ampułkach bazujących zarówno na składnikach naturalnych (białym łubinie, pokrzywie, papryce), jak i retinolu czy komórkach embrionalnych. Za dobroczynne komponenty uznaje się również aminexil, który odbudowuje kosmyki poprzez wzmocnienie ich korzeni i przytwierdzenie ich do skóry głowy, oraz 5-procentowy minoxidil pobudzający do odrostu wszystkie jeszcze nieobumarłe mieszki.
Dagmara Deska
Tekst sponsorowany