Znajdź pracę idealną dla siebie

Zobacz oferty pracy w regionie

Prawie połowa pracodawców obawia się, że spowolnienie gospodarcze będzie w 2021 r. głębsze niż rok wcześniej, co przekłada się na ich plany kadrowe

utworzone przez | mar 31, 2021 | Newsy z rynku pracy

To już pewne: skończył się w Polsce czas rynku pracownika. Nie tylko w 2021 r., ale i prawdopodobnie także w 2022 r. warunki będą dyktować pracodawcy – przewiduje Krzysztof Inglot, prezes agencji zatrudnienia Personnel Service, który przedstawił wyniki najnowszego Barometru Polskiego Rynku Pracy.

To badanie pracowników i pracodawców przeprowadzono w połowie lutego br., gdy już powszechne było przekonanie o nadchodzącej trzeciej fali pandemii. Niedługo później, bo już w marcu, zaowocowała ona kolejnym lockdownem. Ponownie zamrożono większość usług, i to nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie.

Zadyszka w produkcji

Przełożyło się to na nastroje krajowych pracodawców, z których większość nie liczy już na poprawę sytuacji gospodarczej w tym roku. Co więcej, prawie połowa badanych (45 proc.) przewiduje, że w 2021 r. spowolnienie gospodarcze będzie jeszcze większe niż w ubiegłym roku. To zaś przekłada się na plany firm dotyczące zatrudnienia. Jego wzrost przewiduje w tym roku tylko 9 proc. z prawie 320 ankietowanych firm. Ponaddwukrotnie częściej (24 proc.) przewiduje redukcję zatrudnienia, a duża grupa (ponad jedna piąta) nie ma na razie sprecyzowanych planów.

Czas konsolidacji

Paweł Wojciechowski, główny ekonomista Pracodawców RP, komentując wyniki barometru, ocenia, że rynek pracy (który pod wpływem pandemii zmienił się z rynku pracownika w rynek pracodawcy) przechodzi teraz przez fazę konsolidacji. Wojciechowski zwraca też uwagę na pozytywne sygnały, w tym niewielkie wciąż (najniższe w UE) bezrobocie, a także fakt, że mimo spadku popytu na pracę nie doszło do masowych zwolnień.

Nie wiadomo jednak na jak długo. Falę zwolnień udaremniły w 2020 r. rządowe tarcze antykryzysowe, które jako główny cel stawiały sobie utrzymanie miejsc pracy. W tym roku takiego wsparcia nie będzie, więc o zmianach zatrudnienia w większym stopniu zdecyduje sytuacja w gospodarce i w firmach, gdzie na razie rządzi niepewność. Stąd konsolidacja rynku pracy związana z wyczekiwaniem na pomyślne efekty szczepień i zasadniczo lepsze czasy po pandemii. Duża niepewność przekłada się jednak na niewielki odsetek pracodawców planujących wzrost zatrudnienia.

Idzie fala automatyzacji

Zdaniem Krzysztofa Inglota jest to efekt nie tylko niepewności i obaw o pogorszenie koniunktury, ale również skutek wywołanego przez pandemię dużego przyspieszenia automatyzacji. Barometr Personnel Service jest kolejnym sondażem – po niedawnym badaniu Work Service – który wskazuje na wyraźną zmianę podejścia polskich pracodawców, a także pracowników do automatyzacji.

Jak ocenia Inglot, koronawirus bardzo zwiększył znaczenie bezpieczeństwa zarówno fizycznego, jak i biznesowego. Wymuszone przez Covid-19 kwarantanny pokazały, jak duży może być koszt zawieszenia produkcji. Chcąc tego uniknąć, firmy inwestują na dużo większą skalę w roboty i zautomatyzowane linie produkcyjne. Prawie co trzeci pracodawca twierdzi, że już ją wdraża, albo planuje to zrobić w niedalekiej przyszłości (to trzykrotnie więcej niż przed rokiem), a prawie 40 proc. dostrzega przyspieszenie automatyzacji w swojej branży.

Czytaj cały artykuł: www.rp.pl/Biznes/303309887-Nowa-fala-pandemii-zdusila-optymizm-firm.html

Znajdź pracę idealną dla siebie

Zobacz oferty pracy w regionie