Franciszek Marcol
Radny Powiatu Raciborskiego.
Radny Powiatu Raciborskiego.
Dopiero na koniec listopadowej sesji rady powiatu pojawił się wątek szpitalny, związany z ostatnią wizytą pielęgniarek z Gamowskiej w starostwie. Poruszył go radny Tomasz Cofała, wskazując, że wizyta przyniosła niepokojące informacje i chce je skonfrontować z wiedzą dyrektora Ryszarda Rudnika.
Niedawno pisaliśmy o wypowiedzeniach złożonych przez lekarzy z interny szpitala rejonowego. Przepracowanie i obciążenie pracą są też powodem cierpkich uwag ze strony personelu pielęgniarskiego. Pacjent oddziału wewnętrznego pisze w skardze do dyrekcji: te panie nie wiedzą, w co ręce włożyć.
Po wizycie w Żorach i Wodzisławiu Śląskim Waldemar Kraska przyjechał do Raciborza, gdzie wizytował szpital przy Gamowskiej. To ostatni punkt podróży przedstawiciela resortu zdrowia na Śląsku.
Taka jest nasza propozycja odmrożenia naszej lecznicy - powiedział we wtorek 22 czerwca dyrektor Ryszard Rudnik radnym powiatowym z komisji zdrowia. Dyrekcja szpitala rejonowego prowadzi w tej sprawie rozmowy w śląskim oddziale Narodowego Funduszu Zdrowia oraz u wojewody śląskiego Jarosława Wieczorka.
Chociaż komisja zdrowia, także głosami rajców PiS (Paweł Płonka i Sebastian Mikołajczyk) poparła niemal jednogłośnie kontynuację obecnej formuły w działalności szpitala rejonowego w Raciborzu, gdzie zakład diagnostyki jest sprywatyzowany, to już na sesji powiatowej opozycja ogłosiła wyraźny sprzeciw.
Henryk Siedlaczek, zasiadający w sejmiku śląskim samorządowiec z Platformy Obywatelskiej, uzyskał odpowiedź na swoją interpelację w sprawie przyszłości raciborskiej filii biblioteki pedagogicznej.
Plany likwidacji biblioteki pedagogicznej uważam za skandaliczne – mówi Henryk Siedlaczek, radny sejmiku Województwa Śląskiego. Spotkał się z załogą książnicy i złoży w Katowicach interpelację w tej sprawie.
Czarne chmury nad raciborską filią Wojewódzkiej Biblioteki Pedagogicznej w Raciborzu. Jej organ prowadzący rozważa likwidację książnicy. W działania ratunkowe zaangażowała się m.in. senator Ewa Gawęda.
Franciszek Marcol przewodniczący komisji zdrowia w Radzie Powiatu Raciborskiego podsumowuje miniony rok.
To pytanie nasunęło się radnemu Franciszkowi Marcolowi na ostatnim, listopadowym posiedzeniu komisji zdrowia. Dostrzega on rozbieżności w odbiorze działań dyrekcji – przez radnych i przez personel szpitala.
Zarząd powiatu przyznał Ryszardowi Rudnikowi nagrodę za jego pracę w 2019 roku. Starosta z zarządem uzasadniają, że szef lecznicy zniwelował jej stratę finansową o 3 mln zł.
Franciszek Marcol, który w radzie powiatu przewodniczy komisji zdrowia, odpytał Ryszarda Rudnika z rachunków szpitalnych. Chciał wiedzieć ile wpływa do kasy lecznicy z funduszy na walkę z COVID-19 i co się dzieje z tymi kwotami.
Postulat znakowania drzew przeznaczonych do wycinki wywołał niezwykle burzliwą dyskusję radnych powiatu raciborskiego. W trakcie obrad niektórzy z radnych zapomnieli o zasadach, które większość ludzi przyswaja na etapie edukacji wczesnoszkolnej, np. aby czekać na swoją kolej z zabraniem głosu oraz nie rozmawiać z kolegą z końca sali,...
Franciszek Marcol obwieścił, że szef raciborskiej lecznicy utracił jego zaufanie. Łukasz Mura uznał odpowiedź dyrektora za „bełkot bezczelny”, a Elżbieta Biskup mówiła o niej: buta dyrektora Rudnika, brak pokory totalnie. Podniesione głosy zdominowały majowe posiedzenie komisji zdrowia.
Pierwsze posiedzenie radnych powiatu po przerwie w pracach samorządu, spowodowanej epidemią, odbyło się z przeszkodami. Zawiodła technika, bo obrady próbowano przeprowadzić w sposób hybrydowy - część uczestników łączyła się zdalnie, reszta była w starostwie.
Franciszek Marcol kierujący komisją zdrowia rady powiatu zgłosił staroście raciborskiemu potrzebę spotkania radnych z dyrekcją szpitala w sprawie odejścia ze szpitala kierowniczki oddziału zakaźnego dr Iwony Olszok. Ten pomysł popiera też radny Władysław Gumieniak z PO.
Po godz. 15.00 z raciborskiej lecznicy napłynęły dane o rosnącym stanie wypełnienia chorymi na koronawirusa. Było w niej wtedy 57 pacjentów. Spodziewano się wtedy dużego napływu - kolejnych 80 chorych, w tym obsady całego domu starców z Koszęcina, gdzie doszło do zakażenia.