Dni Rybnika 2012
W tym roku Dni Rybnika pod wieloma względami były wyjątkowe - w kalendarzu rybnickich imprez znalazło się nowe święto, turniej dzielnic w tym roku naprawdę był "turniejem", gwiazda Nocy Świętojańskiej ściągnęła na stadion kilka tysięcy ludzi i w końcu okazało się, że centrum miasta może tętnić życiem od rana do wieczora - a nie tylko podczas wydarzeń kulturalnych.
Pierwszego dnia rybnickiego święta mieszkańcy miasta mogli zakosztować w chlebach i wypiekach - odbyło się pierwsze w historii miasta Święto Chleba oraz konkurs o "Rybnicko Sznita Chleba", który wygrał Henryk Pierchała ze swoim chlebem razowym z żurawiną. - Konkurencja byłą duża, startowały największe rybnickie piekarnie, więc tym bardziej cieszę się z tej nagrody - mówił po konkursie zwycięzca statuetki. Tego samego dnia zainaugurowano także festiwal "Złota Lira", miasto wypełniło się brzmieniem orkiestr dętych a wieczorem popisowy koncert dał sam Vlado Kumpan.
Sobota to już sportowe zmagania dzielnic - najpierw prezentacja strojów i haseł, później - na boisku Gimnazjum nr 1 - turniej piłki nożnej. W tym roku bezkonkurencyjna okazała się dzielnica Smolna, zwyciężając przed Boguszowicami Osiedle oraz Gotartowicami. W czasie, gdy zawodnicy zmagali się na boisku szkolnym, na rynku również można było pokopać w piłkę - rozstawiona została strefa małego piłkarza - dzieciaki mogły swobodnie grać "w nogę", a także brać udział w licznych atrakcjach.
Finałem Dni Rybnika jest już tradycyjnie Noc Świętojańska - w tym roku wyjątkowa. Na scenie przy ul. Gliwickiej pojawił się bowiem nie kto inny, a GrubSon - rybniczanin, który zdobywa już klubowe sceny w całej Polsce. Artysta dał żywiołowy i pełen pozytywnej energii koncert, podgrzewając publikę przed wejściem na scenę Lady Pank. Polska legenda nie zawiodła rybniczan, grając de facto same szlagiery - usłyszeliśmy więc obowiązkową "Kryzysową narzeczoną" czy "Mniej niż zero". Cieszy fakt, że podczas wszystkich trzech dni dopisali... mieszkańcy. Licznie zjawili się tak na otwarciu Dni Rybnika, konkursie o "rybnicką sznitę", jak podczas koncertu Kumpana czy koncertu finałowego. To cieszy - dni miasta nie mogą być sztuką dla sztuki, ale świętem, które wzbudza wśród mieszkańców więź z miejscem, gdzie mieszkają, pracują i żyją. Nie ma chyba wątpliwości, że w tym roku tak było.
(mark)
15 zeta to nie majątek a rzeczywiście na koncert przyszli ci, co chcieli i była super zabawa. Grubson rozwala system, facet jest niesamowity. A Lady Pank - cóż latka lecą, głos nie ten, ale wytrzymali na scenie ile mieli
Panasewicz z Lady Pank tez sie postaral. Oby jak najwiecej takich imprez.
GrubSon pokazał klasę;)
Lady Pank ponoć nie pozwolił robić zdjęć :(
Kilka jest tu: https://www.facebook.com/rybnikeu
Gdzie można jeszcze znaleźć zdjęcia z koncertu Lady Pank ?
Hehe, po co te nerwy. Rozni ludzie i rozne gusta.
No i dobrze, że Rybnik poszedł po rozum do głowy i jako jedyne miasto wprowadził bilety na koncert. Dzięki temu nie ma takich sytuacji o jakich pisali na forum uczestnicy Dni Jastrzębia i Dni Wodzisławia gdzie na koncertach awanturowała się pijana tłuszcza i straszyła porządnych ludzi. A tutaj każdy kupił bilet i cymbały które chciałyby zaszaleć nie weszły bo wolały 15 zł wydać na piwsko...
Super zabawa. Ja chce jeszcze! :)
całkiem spoko było ;)
grubsą ssie
GrubSon zawstydził Lady Pank ;)