Dwa ciosy i po walce

Kilka dni temu młody bokser rodem z Wodzisławia boksował w Międzynarodowym Turnieju Bokserskim o Kapelusz Góralski w Żywcu. W kategorii wiekowej kadetów w wadze półśredniej do 66 kg młody bokser  nie miał sobie równych. W walce półfinałowej wygrał jednogłośnie na punkty z bokserem z Somalii. W finale pokonał zawodnika z Mysłowic już w drugiej rundzie (walki amatorskie trwają 3 rundy po 2 minuty). Trener rywala, widząc, że walka może zakończyć się  nokautem, poddał swojego zawodnika.

 

 

Sukcesem zakończył się również występ Pawłowskiego w Memoriale Leszka Błażyńskiego w Bytomiu. W swojej kategorii wiekowej Adam ponownie zdobył złoty medal. Sukces to o tyle większy, że w finałowej walce pokonał rywala, występującego w cięższej kategorii wagowej. Również i ta walka rozstrzygnęła się w drugiej rundzie. – Zadałem rywalowi cios sierpowy w szczękę, po którym ten był przez sędziego liczony. Po liczeniu ponownie natarłem na rywala, dostał cios w brzuch i ponownie musiał być liczony. W tym momencie jego trener walkę poddał – opisuje przebieg finału Adam Pawłowski.

 

 

Niedawno sukcesy zawodnika, na co dzień trenującego w BKS-ie Jastrzębie, nie są jego pierwszymi. Pawłowski jest wielokrotnym medalistą różnych zawodów, ma w swojej kolekcji medal Mistrzostw Polski. Do kolekcji brakuje mu medalu Pucharu Polski, ale okazja do uzupełnienia medalowej kolekcji nadejdzie już wkrótce. 13-15 listopada młody bokser jedzie na zawody Pucharu Polski do Łodzi. Nie ukrywa, że jego celem jest przywiezienie medalu również z tej imprezy. Ale nastolatek ma również plany dalekosiężne. – Jak każdy bokser-amator chciałbym wziąć udział w igrzyskach olimpijskich. Do tego jednak na razie daleka droga, więc póki co skupiam się na najbliższych zawodach. Mam nadzieję, że jakiś medal z Łodzi przywiozę – mówi zawodnik, dla którego boks jest największą pasją życia.

 

(art)