Nowiny.pl
Nowiny.pl Regionalny Portal Informacyjny. Codzienny serwis newsowy z terenu Subregionu Zachodniego woj. śląskiego (powiat raciborski, wodzisławski, rybnicki, jastrzębski i żorski).
JastrzebieOnline.pl
JastrzebieOnline.pl JastrzebieOnline.pl to najczęściej odwiedzany portal z Jastrzębie-Zdroju. Codziennie tysiące mieszkańców miasta dowiaduje się od nas o wydarzeniach dziejących się w Jastrzębiu.
eZory.pl
eZory.pl eZory.pl to nowy portal o Żorach stworzony z myślą o dostarczaniu najświeższych i aktualnych informacji lokalnych dla mieszkańców Żor, dotyczących wydarzeń kulturalnych, społecznych, sportowych oraz ważnych informacji miejskich.
AgroNowiny.pl
AgroNowiny.pl Regionalny portal dla rolników. Najnowsze Wiadomości dla rolników, ceny i fachowe porady. Produkcja rolna, hodowla, uprawy, aktualne cenniki rolnicze, technika rolnicza, prawo i agrobiznes.
HistoriON.pl
HistoriON.pl HistoriON to portal dla pasjonatów lokalnej historii. Odkryj fascynującą historię naszego regionu - ciekawe artykuły, wydarzenia, ikony PRL-u, kartka z kalendarza, bohaterowie lokalni, ludzie tej ziemi i biografie na nowym portalu HistoriON.pl
Praca.nowiny.pl
Praca.nowiny.pl Regionalny serwis z ogłoszeniami o pracę oraz informacjami w rynku pracy. Łączymy pracowników i pracodawców w całym regionie.
RowerON
RowerON Projekt „RowerON – wsiadaj na koło, będzie wesoło” to promocja regionu, jego walorów przyrodniczo-kulturowych, infrastruktury rowerowej oraz zachęcenie mieszkańców do aktywnego i zdrowego spędzania czasu.
InspiratON
InspiratON Projekt edukacyjno-medialny „InspiratON – Czas na Zawodowców”, który pomaga uczniom wybrać dobrą szkołę, ciekawy zawód, a potem znaleźć pracę lub założyć własną firmę.
Kupuję - smakuję
Kupuję - smakuję Projekt „Kupuję - smakuję. Wybieram polskie produkty” promujący lokalnych i regionalnych producentów żywności oraz zakupy polskich produktów.
Sport.nowiny.pl
Sport.nowiny.pl Serwis sportowy z regionu. Piłka nożna, siatkówka, koszykówka, biegi. Wyniki, tabele, zapowiedzi.
Sklep.nowiny.pl
Sklep.nowiny.pl Sklep.Nowiny.pl powstał w odpowiedzi na coraz szersze potrzeby naszych czytelników i mieszkańców regionu. Zapraszamy na zakupy wyjątkowych limitowanych produktów!
Instytut Rozwoju Inspiraton
Instytut Rozwoju Inspiraton Instytut powołaliśmy do życia w odpowiedzi na rosnące zapotrzebowanie na przystępne kursy online rozwijające kompetencje zawodowe. Naszą misją jest tworzenie kursów wspierających rozwój kariery naszych kursantów.
Numer: 4 (1499) Data wydania: 26.01.21
Czytaj e-gazetę

Czy Rafako ma najgorsze za sobą? Nowy Prezes Zarządu Radosław Domagalski-Łabędzki: Wracamy do normalnej działalności biznesowej

O błędach przeszłości, które doprowadziły Rafako na skraj upadłości, konieczności dostosowania się do realiów rynku, postawie spółek skarbu państwa, zwolnieniach grupowych oraz poszukiwaniu inwestora z prezesem Rafako Radosławem Domagalskim-Łabędzkim rozmawiają Arkadiusz Gruchot i Wojciech Żołneczko.

– Został pan powołany na prezesa Zarządu Rafako. Skąd tak nagła zmiana – co się stało, że dotychczasowy prezes zrezygnował?

– To była osobista decyzja prezesa Zawiszy. Dostałem propozycję objęcia tego stanowiska po jego rezygnacji. Zgodziłem się pokierować spółką, ponieważ uznałem, że potrzebuje ona zarządu, który zna jej problemy. Potrzebuje ludzi, którzy rozumieją aktualne wyzwania i uczestniczą w realizacji Planu Restrukturyzacyjnego. Rafako po prostu nie ma czasu, żeby ktoś się teraz uczył tej spółki. Przed nami decydujące dni i tygodnie. Rada nadzorcza chce także zintensyfikować proces pozyskiwania inwestora. Na pewno jednak zmiana prezesa nie jest zmianą strategii, jaką chcemy realizować po uprawomocnieniu układu.

– Dlaczego Rafako znalazło się w tak dramatycznej sytuacji?

– Powodów jest wiele i nie ma jednego, wiodącego. Z jednej strony zmieniał się rynek i otoczenie. Z drugiej strony zarządzanie tą spółką nie nadążało za tymi zmianami. Być może przeszacowano też możliwości własne. Rafako podjęło się wykonawstwa inwestycji o ogromnej skali, takich jak budowa bloku energetycznego w Jaworznie. Generalne wykonawstwo takich inwestycji wymaga perfekcji w zarządzaniu. Model zarządzania Rafako nie przystawał do takich projektów, jak Jaworzno czy Wilno. Obiektywnie patrząc, zarządzanie ryzykiem w tych przedsięwzięciach okazało się zdecydowanie niewystarczające. Istotne błędy popełniono już na etapie pierwotnych założeń. Doszło do drastycznego niedoszacowania budżetu. Nie należy wykluczyć również tego, że spółka nie była przygotowana na tak szybki wzrost, a jej zasoby były niewystarczające. Wszystkie te elementy spowodowały, że mniej więcej dwa lata temu nastąpiła kumulacja problemów. Kapitały spółki zaczęły topnieć w zastraszającym tempie – z dość bezpiecznej poduszki w wysokości pół miliarda złotych znaleźliśmy się w dramatycznej sytuacji ujemnych kapitałów. To oznacza, że spółka przejadła swój kapitał. Przy jednoczesnych głębokich zmianach rynku konieczne stało się podjęcie kroków radykalnych. Mówię tutaj o rozpoczęciu postępowania restrukturyzacyjnego, do czego doszło na początku września 2020 roku. To był krok, który w zasadzie uratował tę spółkę i zabezpieczył ją przed lawiną narastających zobowiązań, których terminowe rozliczanie stało się niemożliwe.

– Wróćmy do ostatnich wydarzeń. W grudniu zeszłego roku odbyło się głosowanie wierzycieli Rafako nad układem w sprawie umorzenia części zobowiązań spółki oraz zamiany reszty na akcje nowej emisji. Jak pan ocenia to, że niektóre spółki Skarbu Państwa, takie jak Energa czy Gaz-System głosowały przeciwko układowi?

– Podejście zamawiających zmieniło się w ostatnich latach. Rynek się sprofesjonalizował. Spółki należące do Skarbu Państwa rygorystycznie przestrzegają zapisów kontraktowych. Aneksowanie umów w taki sposób, żeby generalny wykonawca mógł naprawić błędy, czy nadrobić zwłokę w harmonogramie, stało się trudne, czy wręcz niemożliwe. Proszę pamiętać, że spółki Skarbu Państwa z sektora energetycznego są pod gigantyczną presją regulacji środowiskowych. W przypadku naruszenia tych regulacji grożą im ogromne kary. W sytuacji, w której Rafako miało problemy z dotrzymaniem harmonogramu takich inwestycji, wiarygodność spółki zaczęła spadać. Wobec niepewności co do przyszłości funkcjonowania Rafako, niektóre ze spółek Skarbu Państwa uznały, że lepiej zabezpieczą swoje interesy wypowiadając kontrakty czy też dopuszczając możliwość upadłości Rafako. Trzeba uczciwie powiedzieć, że sytuacja Rafako w ostatnich latach pogorszyła się a zaufanie do spółki zmalało.

Ale w ostatnich miesiącach podejście do zarządzania i do zamawiających zmieniło się znacząco. Wykonaliśmy tutaj olbrzymią pracę, starając się odzyskać wiarygodność Rafako, także jako partnera dla podmiotów związanych z państwem. Niestety, nie widzieliśmy tego jeszcze w głosowaniu nad układem, ale mamy nadzieję, że te działania zaczynają powoli przynosić pozytywne rezultaty.

Niezależnie jednak od wszystkiego – ci, którzy chcą dziś upadłości Rafako biorą na siebie odpowiedzialność za niepewną przyszłość tysięcy rodzin z regionu a zarazem za utratę silnego polskiego podmiotu w sektorze budownictwa energetycznego.

– Rafako działa w energetyce, która jest obszarem strategicznym z punktu widzenia funkcjonowania państwa. Czy jest jakieś pole do interwencji państwa – wsparcia Rafako – w imię strategicznego interesu Polski?

– Rzeczywiście rynek energetyczny jest dosyć specyficzny – dotyczy infrastruktury krytycznej i bezpieczeństwa państwa polskiego. W interesie wszystkich jest, żeby Rafako – zdrowe Rafako, które jest w stanie dotrzymywać swoich zobowiązań – było jego częścią. Warunek jest taki, że spółka musi realizować kontrakty zgodnie z harmonogramem i warunkami technicznymi projektów. W ostatnim czasie były z tym problemy, ale spółka się profesjonalizuje i jestem przekonany, że jesteśmy w stanie pozyskiwać teraz kontrakty i realizować je tak, jak oczekują tego zamawiający.

Pamiętajmy, że ewentualna pomoc państwa dla Rafako musiałaby być zgodna także z prawem unijnym. Obecnie ustawodawca wprowadził szereg rozwiązań, które w ramach sytuacji pandemicznej mają wspierać polskie przedsiębiorstwa. My też chcemy korzystać z tych instrumentów. Wystąpiliśmy do Agencji Rozwoju Przemysłu o finansowanie w ramach „Polityki Nowej Szansy”. Ten program zawiera pierwiastek istotności dla gospodarki, w którym mieści się Rafako. Bo Rafako to ponad tysiąc pracowników, cały lokalny ekosystem gospodarczy, patenty, wiedza na temat rynku energetycznego oraz kompetencje w zakresie jego transformacji. Jesteśmy na dobrej drodze, żeby pozyskać to wsparcie

– A czy jest rozważany scenariusz zwiększenia zaangażowania kapitałowego Skarbu Państwa w Rafako? Bo państwo już jest przecież obecne w Rafako.

– Tak, mamy w akcjonariacie Polski Fundusz Rozwoju. Teraz w ramach realizacji układu, który zawarliśmy z wierzycielami, część długu ulegnie konwersji (zamianie – red.) na kapitał spółki. Oznacza to, że podmioty związane ze Skarbem Państwa, takie jak KUKE* oraz kilka innych wejdą do akcjonariatu. Tym samym udział państwa w kapitale Rafako zwiększy się. Z drugiej strony, większościowy akcjonariusz, czyli PBG, sygnalizował już chęć sprzedaży swojego pakietu akcji Rafako. My zachęcamy do zainteresowania się tą inwestycją zarówno podmioty prywatne, jak i podmioty związane z państwem. Jest to scenariusz jak najbardziej pożądany. Czy będzie realizowany? Czy podmioty związane ze Skarbem Państwa dostrzegą wartość biznesową w takiej inwestycji? To już jest kwestia decyzji właścicielskich. My jesteśmy szeroko otwarci na takie rozwiązanie.

– No właśnie. Oficjalnie mówi się, że Rafako szuka inwestora. Jaki typ inwestora byłby najbardziej odpowiedni – w kontekście obecnej sytuacji, jak i tego w jakim kierunku chce zmierzać spółka?

– Wejście inwestora branżowego, ze swoim know-how (określenie zaczerpnięte z języka angielskiego, dosł. wiedzieć-jak, odnosi się do fachowej wiedzy i doświadczenia – red.), zasobami, dostępem do rynków zagranicznych byłoby doskonałe z naszego punktu widzenia. Z drugiej strony Rafako mogłoby wnieść do takiego podmiotu dużą rozpoznawalność w takich regionach jak Bałkany czy Indie. Firma działa od 70 lat i realizowała inwestycje w wielu krajach.

– Czy poszukiwanie inwestora branżowego nie jest obarczone ryzykiem? Co powstrzyma taki podmiot przed zamknięciem Rafako, które dotychczas stanowiło dla niego konkurencję?

– Takie rzeczy się zdarzają, ale to marginalne zjawisko. Generalnie mało kto inwestuje swój kapitał po to, żeby wygasić czyjąś działalność. W tej branży takie fuzje są powszechnym zjawiskiem i nie byłoby nic niezwykłego w tym, że stalibyśmy się częścią jakiegoś większego podmiotu. Obecnie i tak nie mamy zdolności do podjęcia ekspansji na rynki zagraniczne, dlatego taki czarny scenariusz nie miałby sensu. Sens miałoby przejęcie naszych zasobów, naszych kompetencji, naszej rozpoznawalności na wielu rynkach. Jednocześnie Rafako zyskałoby szansę rozwoju w ramach kapitałowej współpracy z silniejszych podmiotem.

– Mówi pan o możliwych korzyściach wynikających ze znalezienia inwestora branżowego dla Rafako. A czy bez inwestora Rafako przetrwa? Czy taka możliwość jest brana pod uwagę?

– Każdy racjonalny zarząd musi rozważać różne scenariusze i my też taki scenariusz bierzemy pod uwagę, bo proces dezinwestycji PBG (czyli między innymi sprzedaż akcji Rafako przez PBG – red.) nie jest przesądzony. W konwencjonalnym modelu bez inwestora będziemy musieli się skoncentrować na obsłudze zobowiązań układowych i liczyć się z ograniczonym dostępem do kapitałów. Ten scenariusz jest oparty na przeskalowaniu w dół, czyli ograniczeniu działalności i dalszej redukcji zatrudnienia. Rafako skupi się na modernizacjach i serwisie obiektów energetycznych, a także świadczeniu usług produkcyjnych przez naszą wytwórnię. Przyjście dużego inwestora branżowego byłoby o wiele lepsze, bo zapewniłoby spółce rozwój.

– Mówi pan, że w przypadku braku inwestora Rafako będzie musiało ograniczyć działalność i skupić się na obsłudze zobowiązań układowych. Czy brany jest pod uwagę scenariusz, w którym nie dojdzie do uprawomocnienia się układu?

– Jeżeli któryś z naszych wierzycieli będzie składać zażalenie, przygotujemy argumenty, które pozwolą przekonać sąd drugiej instancji, aby utrzymał orzeczenie o zawarciu układu. Oczywiście takie hipotetyczne zażalenie nie jest pożądane, bo wiązałoby się z wydłużeniem okresu niepewności. Natomiast gdyby doszło do zakwestionowania całego układu, to zmaterializowałyby się ryzyka, których chcieliśmy uniknąć rozpoczynając postępowanie układowe. Wrócilibyśmy do punktu wyjścia. Do trudnego i niekorzystnego dla Rafako punktu wyjścia.

– Czy można jednoznacznie stwierdzić, że bez tego układu Rafako upadnie?

– Bez tego układu dalsze funkcjonowanie Rafako w tym modelu, który wybraliśmy dla spółki, nie będzie możliwe. Myślę, że nasi wierzyciele, którzy w zdecydowanej większości poparli nasz układ, zdają sobie sprawę z tego, że obsługa naszych zobowiązań byłaby bardzo trudna, czy wręcz niemożliwa. A wszyscy wiemy, co oznacza brak możliwości obsługi zobowiązań.

– Mówiliśmy o układzie z wierzycielami, który ma pomóc Rafako w uporaniu się z problemami finansowymi. Wcześniej, szukając oszczędności, sięgneliście do zwolnień grupowych. Czy to było konieczne? Na jakim etapie znajduje się ten proces?

– Jak już wspominałem, tak dużych inwestycji jak projekt Jaworzno, już nie będzie. Rafako wchodzi w segment małych i średnich inwestycji, co wiąże się z koniecznością urealnienia kosztów. Zaczynamy konkurować z podmiotami, których model biznesowy w dużej mierze opiera się na koszcie. Zgodnie z tą logiką musimy dopasować się do struktury rynku. Koszty osobowe są bardzo poważną składową wszystkich kosztów, dlatego musimy urealnić zatrudnienie. Rzeczywistość jest bezwzględna. Jeśli pozyskamy inwestora, skala redukcji osobowych może być mniejsza. Jeśli będziemy musieli sobie radzić sami, to będziemy konsekwentnie dopasowywać strukturę zatrudnienia do możliwości finansowych i bieżącego stanu spółki. Aktualnie zatrudniamy 1280 osób. 1 kwietnia (po zakończeniu rozpoczętego jesienią procesu zwolnień grupowych – red.) stan zatrudnienia ma wynieść około 1000 pracowników.

– Jeśli nie znajdziecie inwestora możliwe są kolejne redukcje zatrudnienia?

– Będziemy dopasowywać się do bieżącej sytuacji. Liczymy, że proces pozyskiwania inwestora zakończy się powodzeniem. Ten proces przyspieszył znacząco po zatwierdzeniu układu przez sąd. Skończyliśmy też z sukcesem projekt Jaworzno, co jest równoznaczne ze zdjęciem gigantycznego ryzyka ze spółki. Jeśli jednak pozyskanie inwestora w najbliższych miesiącach nie będzie możliwe, to każdy racjonalny zarząd będzie myślał o tym, żeby dopasować strukturę kosztów do sytuacji spółki.

– Jak układa się współpraca z Powiatowym Urzędem Pracy w Raciborzu?

– Nie mam żadnych sygnałów, żeby działo się coś niewłaściwego. Myślę, że wszyscy zdajemy sobie sprawę, że proces redukcji zatrudnienia jest bolesny. Zwalnianie pracowników zawsze budzi emocje, zwłaszcza gdy mowa o takiej skali. Jednak całe otoczenie zewnętrzne, razem z PUP, podchodzi do tego ze zrozumieniem. My ze swojej strony tłumaczymy, dlaczego to jest konieczne i ta argumentacja chyba jest przekonywująca.

– Czyli aktualna sytuacja jest taka – czekamy na uprawomocnienie się układu, jednocześnie trwa poszukiwanie inwestora.

– Trzeba wykorzystać odpowiedni moment, a ten właśnie nastąpił. Jaworzno zostało szczęśliwie przekazane inwestorowi, inne ryzyka kontraktowe zostały już w taki czy inny sposób rozstrzygnięte, główne proceduralne zagadnienie, jakim było postępowanie układowe też doczekało się finalizacji w postaci orzeczenia sądu pierwszej instancji. Więc to jest ten moment, w którym należy zainteresować spółką inwestorów. Kolejnym kamieniem milowym na drodze do poprawy sytuacji będzie uprawomocnienie zatwierdzenia układu z wierzycielami. Pozyskanie inwestora będzie kolejnym. Jeśli z jakichś przyczyn do tego nie dojdzie, to czeka nas trudna i wymagająca walka o zajęcie miejsca na rynku, który zdefiniowaliśmy w planie naprawczym. Przez ostatnie cztery miesiące byliśmy w stanie restrukturyzacji, a teraz wracamy do normalnej działalności biznesowej, która zakłada realizację planu naprawczego. Czeka nas spłata zobowiązań układowych, konieczność pozyskania nowych kontraktów, ale to już będzie standardowa, normalna działalność biznesowa.

– Czy to ma być ten „powrót do korzeni”, o którym jest mowa w planie naprawczym Rafako?

– Mówiąc o korzeniach mamy na myśli model organicznego wzrostu – dostosowania się do otoczenia rynkowego. W pewnym momencie w Rafako podjęto bardzo ryzykowną decyzję wejścia w segment generalnego wykonawstwa i w sensie modelu biznesowego było to odejście od korzeni. Dlatego dziś, mówiąc o powrocie do korzeni, mam na myśli model biznesowy, który zakłada organiczny, zrównoważony wzrost w oparciu o zasoby, które mamy i w odniesieniu do zmieniającego się otoczenia. Widzimy, że rynek energetyki się zmienia. Chcemy i musimy być elementem transformacji energetycznej. Nasze wiodące kompetencje to instalacje ochrony środowiska – odsiarczanie i odazotowanie spalin. Największe elektrownie już są wyposażone w te instalacje, dlatego schodzimy w obszar małych i średnich elektrociepłowni, które w wyniku regulacji unijnych również będą musiały ograniczać stopień swojej emisyjności. Jednocześnie musimy pamiętać o tym, że tworzy się olbrzymi obszar nowej energetyki, tzw. odnawialnych źródeł energii. Każdy rozsądny podmiot musi myśleć o tym, żeby znaleźć swoje miejsce w tym obszarze, bo to będzie wiodący segment energetyki, jeśli nie w najbliższych latach, to na pewno w kolejnych dekadach. Nie można tego lekceważyć i chcemy, żeby Rafako również tam zaistniało.

– OZE to bardzo pojemne pojęcie. Czy ma pan na myśli jakiś jego konkretny segment, w którym Rafako powinno się rozwijać?

– Nie chcę wyprzedzać rzeczywistości, bo wejście w ten obszar będzie wiązało się dla nas z budowaniem kompetencji niemalże od zera. Byłbym ostatnią osobą, która chciałaby ruszać na podbój tego rynku nie mając pewności, że mamy do tego odpowiednią wiedzę i zasoby. Dla Rafako limit błędów już się wyczerpał. Będziemy bazować na tym, co mamy. Mamy wytwórnię, która może produkować elementy i konstrukcje do różnych instalacji z tego segmentu rynku. Czym innym jest oferowanie usług, ale w średniej perspektywie nie należy wykluczać tego, że będziemy starali się budować również te kompetencje. Jednak na początek spółka musi odzyskać elementarną równowagę – naprawić swoje kapitały, odbudować portfel zamówień i zakończyć stare procesy. Dynamiczny, agresywny rozwój nie jest preferowanym modelem.

– Rafako realizuje projekt badawczy „Bloki 200+”. Jego wdrożenie, według informacji podawanych przez spółkę, pozwoliłoby nie tylko na dostosowanie kilkudziesięciu przestarzałych bloków energetycznych w Polsce do wyśrubowanych unijnych norm emisji zanieczyszczeń, ale również wykorzystanie ich do współpracy z odnawialnymi źródłami energii. To naprawdę realne?

– Owszem. Technologia opracowana przez Rafako zmieni parametry pracy bloków energetycznych o mocy 200 MWe w taki sposób, że będą lepiej dostosowane do pracy z większą zmiennością obciążenia oraz dużą liczbą odstawień i uruchomień. Rozwiązania, które teraz wprowadzamy umożliwią też podwyższenie sprawności produkcji energii przy jednoczesnym zachowaniu restrykcyjnych wymagań dotyczących emisji gazów w spalinach. W ramach tego projektu budujemy również m.in. instalację usuwania rtęci i boru ze ścieków, co pozwoli wypełnić kryteria środowiskowe wynikające z konkluzji BAT**. Tym samym kilkadziesiąt bloków 200 MW, które obecnie pokrywają ponad 50 procent zapotrzebowania na energię elektryczną w Polsce może zostać dzięki naszej technologii przystosowanych do współpracy z alternatywnymi źródłami energii. Program „Bloki 200+” ma szansę stać się istotną częścią procesu dekarbonizacji polskiej gospodarki i uzupełnieniem pracy OZE. Chcemy czerpać korzyści ekonomiczne z komercjalizacji tej technologii w Polsce i za granicą. Przygotowujemy się do tego procesu.

– Mówi pan o organicznym rozwoju i ograniczeniu skali działania. Czy w tym nowym Rafako jest miejsce dla takiej spółki jak PGL Dom, której działalność nie ma nic wspólnego z tym, czym zajmuje się Rafako (PGL Dom zarządza oraz posiada własne nieruchomości, właścicielem spółki jest Rafako)?

– To jest pewien zasób, który chcemy właściwie wykorzystać, tak by ten majątek pracował na rzecz Rafako i jego akcjonariuszy, wzmacniając dość wątłą sytuację finansową spółki.

– Czy w zarządzie Rafako czujecie, że macie wsparcie dla waszych działań ze strony lokalnego środowiska? Ktoś Wam pomaga?

– Jako nie-raciborzanin jestem pod wrażeniem tego, jak bardzo Rafako jest włączone w życie lokalnej społeczności, jak bardzo zrośnięte jest z regionem. To widać również po tym, jak dużo emocji wzbudza sytuacja Rafako. Interwencja pani senator Ewy Gawędy nie jest oczywistością***. W innych częściach Polski nieczęsto zdarza się, żeby osoby publiczne były tak bardzo zainteresowane losem podmiotów gospodarczych. Tutaj wspierają nas nie tylko parlamentarzyści, ale również władze miasta, prezydent Dariusz Polowy, a także inne osoby utożsamiające się z regionem. Wszystkim zależy na tym, żeby Rafako mogło przetrwać. Należy to docenić. Zwłaszcza, że cały region, mówię o Śląsku, czeka czas trudnej transformacji energetycznej. Jesteśmy na początku tego procesu, ale on przyspiesza dramatycznie. Dlatego Rafako nie ma czasu. Będziemy nadal zabiegać o wsparcie parlamentarzystów, europosłów, samorządowców związanych z regionem w dostosowaniu Rafako do wymogów branży. Myślę, że nie jesteśmy bez szans jeśli chodzi o powodzenie całej tej operacji.

* Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych.

** Konkluzja BAT to zbiór norm środowiskowych zatwierdzonych przez Unię Europejską. Energetyka miała czas na dostosowanie się do tych wymogów. Niespełniające norm elektrownie i elektrociepłownie będą musiały zostać wyłączone lub zmodernizowane.

*** O interwencji senator Ewy Gawędy pisaliśmy w poprzednim numerze „Nowin Raciborskich” (artykuł pt. „Czy spółki Skarbu Państwa chcą wykończyć Rafako, s. 3).