Czego się boi Marian Kostka?

Kuźnia Raciborska.Wszystko dotyczyło przypadku kiedy jeden z przedsiębiorców z terenu miasta przez trzy miesiące płacił podwójnie za wywóz śmieci. Raz na podstawie deklaracji, które składają wszyscy mieszkańcy i drugi raz na mocy umowy, którą indywidualnie podpisują przedsiębiorcy. Sprawa się wyjaśniła i gminne wodociągi, które zajmują się odbieraniem śmieci i umowami, zwróciły źle naliczoną opłatę.

Warto nadmienić, że całe zamieszanie wyszło na jaw podczas jednej z sesji rady miejskiej, kiedy zapytany o ten przypadek szef wodociągów Marian Kostka o wszystkim opowiedział radnym. Dziś prezes Kostka ma za złe naszej gazecie, a szczególnie autorowi tegoż artykułu, że o sprawie napisał.

31 marca podczas ostatniej sesji Marian Kostka poprosił o możliwość wystąpienia przed radnymi. Rozedrganym głosem najpierw dziękował radnym, że ze zrozumieniem przyjmują wiadomości o podwyżkach wody. Następnie odniósł się do wspomnianego artykułu. Zdaniem Mariana Kostki wielkość nieprawdy w tym tekście przekroczyła standardy dziennikarstwa. Wytknął, że czytelnicy mogli odnieść wrażenie, że niesłuszne naliczanie opłaty śmieciowej dotknęło więcej niż jednego przedsiębiorcę, tytuł i podtytuł sugerowały złe zamiary prowadzonej przez niego spółki, a ponadto pomylono jego imię (zamiast Marian było Roman). Na tej podstawie próbował wytknąć autorowi brak rzetelności i apelował (chyba do radnych), że gmina Kuźnia Raciborska zasługuje na lepsze dziennikarstwo. Na koniec ostrzegł, że na bieżąco konsultuje się z prawnikami, rozdał wszystkim kserokopię tego artykułu, a następnie wstał i wyszedł z sali na rozpoczynające się akurat uroczystości bierzmowania w kuźniańskim kościele.

(woj)

---

Komentarz

Autorem tego bulwersującego prezesa Kostkę artykułu byłem ja. Dziwię się po raz kolejny, że osoby związane z samorządem żalą się na dziennikarzy przed gronem kilkunastu osób na sesji rady miejskiej czy gminy. Uważam, że skuteczniejsze byłoby zwrócenie się do redakcji z prośbą o sprostowanie ewentualnych pomyłek. I jak mantrę powtarzam, że takie wnioski są zwykle rozpatrywane przez redakcją na korzyść wnioskodawcy.

Wystąpienia prezesa Kostki przed radnymi może w tym kontekście sugerować, że bardziej zależy mu na zachowaniu dobrego imienia nie przed klientami Gminnego Przedsiębiorstwa Wodociągów a jedynie osobami decydującymi o jego karierze.

Rzeczywiście we wspomnianym artykule napisałem to co wytknął prezes wodociągów. Uważam jednak, że sprawa została wyjaśniona jasno, nie pozostawiając wątpliwości, że chodziło o zwykłe nieporozumienie między przedsiębiorcą a wodociągami.  Dużo bardziej spodziewałbym się, że prezesa wkurzy ostatnia część owego tekstu, o którym już pan Kostka nie wspomniał słowem. Na końcu poruszona została sprawa przegranego przetargu na wywóz śmieci z terenu gminy Kuźnia Raciborska. Przypominam, że zeszłoroczny przetarg wygrała firma z Knurowa, która całość usług zleca i tak kuźniańskim wodociągom. Choć przedsiębiorstwo, którym kieruje prezes Kostka, też brało udział w tym przetargu, to go sromotnie przegrało, bo wyceniło swoje usługi znacznie drożej niż konkurencja. Od tamtej pory gmina daje zarobić firmie spoza swojego terenu, którą po przetargu stać żeby brudną robotę zlecić wodociągom Mariana Kostki, a przy okazji coś jeszcze zarobić. Żal prezesa, że się o tym wspomina byłby już bardziej zrozumiały w kontekście całej sprawy. Tym bardziej, że temat kosztów wywozu śmieci z gminy był już znany w wodociągach, które zajmowały się tą działalnością jeszcze przed przetargiem.

Tymczasem mieszkańcy gminy Kuźnia Raciborska powinni przypomnieć o tym prezesowi kiedy ten zwróci się do rady gminy z kolejną propozycją podwyżki taryf za dostawy wody i odbiór ścieków. Warto wspomnieć, że gdyby lepiej wyliczył ile na śmieciach można zarobić jest prawdopodobne, że w Kuźni już dawno by myśleli o obniżce opłat śmieciowych.

Marcin Wojnarowski