Agronowiny nr 27

Page 1

Bezpłatny kwartalnik

gro

Zwierzę odczuwa ból i cierpienie Pszczelarze z pasją Męskie rozmowy o scalaniu

dla rolników

NR 27 | GRUDZIEŃ 2017

NOWINY ISSN 2449–6685

Ozdobne cudeńka ze świąteczną duszą


AGRO FESTIWAL 2017

REKLAMA

Cenny inwentarz i rasowe myszy Hodowcy zwierząt z regionu spotkali się na Regionalnej Wystawie Zwierząt Hodowlanych, która odbyła się na terenie Gminnego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Zakrzowie. Ładna pogoda i ciekawy program sprawiły, że imprezę odwiedziły tłumy. Tegoroczna edycja odbyła się pod patronatem honorowym marszałka woj. opolskiego Andrzeja Buły. Do Zakrzowa w tym roku zjechało 40 wystawców, prezentujących ok. 600 zwierząt. Oprócz koni zobaczyć można było owce, kozy, bydło, osły, a nawet rasowe myszy. Ponadto prezentowao ptactwo ozdobne, gołębie, króliki, których hodowcy otrzymali wyróżnienia. Jednym z najbardziej docenionych hodowców królików jest Waldemar Frydrych, który zdobył największą liczbą pucharów i wyróżnień. – Cieszy nas, że do Zakrzowa udało się ściągnąć wystawców związanych z Opolskim Towarzystwem Hodowców Drobnego Inwentarza oraz Związku Hodowców Owiec i Kóz. Dzięki temu zwiedzający mieli okazję zobaczyć wiele ciekawych okazów, które na co dzień trudno spotkać nawet w gospodarstwach rolnych – stwierdził kierownik GOSiR Tomasz Kandziora. Przy okazji wystawy nadano tytuł honorowego obywatelstwa gminy Polska Cerekiew, urodzonemu tam profesorowi nauk rolniczych Markowi Tukiendorfowi – rektorowi Politechniki Opolskiej. Nastąpiło także uroczyste podpisanie umowy o współpracy między gminą Polska Cerekiew a Politechniką Opolską. Podczas części oficjalnej uhonorowano kierownik Konsulatu Niemiec w Opolu Sabine Haake, doceniając ją za współpracę oraz wspieranie inicjatyw lokalnej społeczności. Finałem pierwszego dnia wystawy był Oktoberfest, w którym wzięło udział kilkaset osób – wystawców, gości oraz mieszkańców Zakrzowa i okolicznych miejscowości. Drugi dzień rozpoczęto mszą polową w hali wystawienniczej, której towarzyszyła śpiewem i grą kapela góralska „Spod Magurki”. Dużym zainteresowaniem publiczności cieszył się kulinarny występ śląskiego kucharza Remigiusza Rączki, serwującego tradycyjne makrony z hawerfloków oraz charakterystyczny dla niego tort z krupniokiem, który można było skosztować. Wystawę uświetnił jarmark Lokalnych Grup Działania z terenu województwa, prezentujących swój dorobek oraz produkty lokalne. Nie

2

Na wystawie zwierząt hodowlanych w Zakrzowie można było zobaczyć m.in. ptactwo ozdobne, gołębie i króliki

Zainteresowaniem cieszył się kulinarny pokaz śląskiego kucharza Remigiusza Rączki

Na wystawie nastąpiło uroczyste podpisanie umowy o współpracy między gminą Polska Cerekiew a Politechniką Opolską. Ze strony gminy podpis złożył wójt Polskiej Cerekiewi Piotr Kanzy a ze strony uczelni prof. Marek Tukiendorf.

zabrakło też degustacji miodów, serów, śmietankówki oleskiej, ciast i innych miejscowych specjałów. Na scenie wystąpiły lokalne zespoły, które wzbogaciły program artystyczny, a wśród nich m.in.: Akademia Tańca „Perła” z Reńskiej Wsi, mażoretki „Rytm III” z Długomiłowic, Zespół Pieśni i Tańca Komorno, natomiast

AGRONOWINY • Kwartalnik dla rolników

swój recital zaprezentowała znana wokalistka Katarzyna Pluta. W programie znalazły się również pokazy jeździectwa, psów oraz gry w polo. Głównym organizatorem tegorocznej wystawy była gmina Polska Cerekiew zaś partnerami: LKJ Lewada, GOSiR Zakrzów, LGD Euro-Country (ewa) oraz Izba Rolnicza.

grudzień 2017


WINKLER

Święta – czas wytchnienia Szanowni Państwo Bardzo trafnie rolniczą rzeczywistość oddaje powiedzenie, że rola to warsztat pracy pod chmurką. I nic to, że święta, że pada czy sypie śniegiem. Kiedy trzeba wyjechać w pole i zebrać np. buraki, nikt nie zastanawia się, że roboty będzie na kilka dób z zimnie, błocie, czasem przy białej pokrywie śniegu. Dawniej byłoby niemożliwe wyrywać zmarzniętej ziemi jej plon. Dziś współczesna technika pozwala na to bez zbędnych strat. Kiedyś przekonywano mnie, że po zbiorach rolnik odpoczywa do wiosny. Nic bardziej mylnego, nieustannie musi doglądać swojej roli, ozimin, a wcześniej zdążyć z ich wysiewem, aby nie zmarnować tego co daje natura. Czasem ma się

Ewa Osiecka redaktor naczelna

więcej szczęścia, czasem trzeba ulec przyrodzie. Tak, jak w tym roku kiedy bardzo mokra jesień utrudniała wyjazdy w pola. Zbliżające się święta z pewnością pozwolą „złapać” nieco oddechu, odpocząć od zapracowanej codzienności. Taryfy ulgowej oczywiście nie mają hodowcy bydła, trzody czy drobnego inwentarza. W tym szczególnym czasie, kiedy czworonogi mogą przemówić ludzkim głosem przypominam, że szczęśliwe zwierzęta to wydajne zwierzęta. Na te święta Bożego Narodzenia życzę Państwu zdrowia, wypoczynku i radosnych chwil w gronie najbliższych, a na Nowy Rok – łaskawości natury, od której tak wiele zależy. Zapraszam do lektury

• • • • • • •

W grudniowym NUMERZE

Ozdobne cudeńka ze świąteczną duszą

Sieją kwiaty i pomagają pszczołom

Rolnictwo to fabryka pod gołym niebem

8-9

SUPER JAKOŚĆ W ROZSĄDNEJ CENIE

7

14-15

www.silosywinkler.pl

Redakcja: 47–400 Racibórz, ul. Zborowa 4, tel. 32 415 47 27, e–mail: agro@nowiny.pl, www.nowiny.pl

NOWINY

grudzień 2017

Redaktor naczelna: Ewa Osiecka, e.osiecka@nowiny.pl, 600 059 204 Reklama: Lucyna Kretek–Tomaszewska, l.tomaszewska@nowiny.pl, 606 698 903

REKLAMA

gro

SILOSY LEJOWE SILOSY PŁASKODENNE SILOSY PASZOWE PODAJNIKI PIONOWE TRANSPORTERY DO ZBOŻA PRZENOŚNIKI ŚLIMAKOWE ZBIORNIKI DO TROCIN Z WYBIERAKIEM

NOWOŚĆ HALE NA BALE

Przedszkolaki już wiedzą co jedzą krówki

6

P.U.H.

Wydawca: Wydawnictwo Nowiny Sp. z o.o.

AGRONOWINY • Kwartalnik dla rolników

3

Józefin 23 23–250 Urzędów tel. 880 090 846

e–mail: biuro@silosywinkler.pl


Zwierzę tak jak człowiek odczuwa ból i cierpienie Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę – tak mówi podstawowy akt prawny, którym jest Ustawa o ochronie zwierząt. Reguluje ona postępowanie ludzi wobec wszystkich zwierząt również tych gospodarskich. O podstawowych warunkach, jakie człowiek powinien stwarzać zwierzętom, aby ich dobrostan był na jak najwyższym poziomie – przypomina Elżbieta Antonin z Powiatowego Zespołu Doradztwa Rolniczego w Raciborzu. Najważniejsze to ograniczenie do minimum przypadków niehumanitarnego zachowania wobec nich, a mówi o tym Kodeks dobrostanu zwierząt, który wymaga spełnieniae pięciu wolności wobec zwierząt: • wolności od głodu i pragnienia • wolności od dyskomfortu • wolności od bólu, urazów i chorób • wolności od strachu i stresu • wolności do zamanifestowania naturalnych zachowań Tym samym zwierzęta powinny mieć zawsze: • dostateczną ilość wody i paszy pokrywającej aktualne ich zapotrzebowanie, • wygodną powierzchnię do wypoczynku, możliwość schronienia się przed niekorzystnymi warunkami (pogoda, drapieżniki i inne zagrożenia); • prewencję, profi laktykę, szybką diagno-

stykę i skuteczne leczenie • eliminację czynników stresogennych • odpowiednią przestrzeń życiową • łagodne postępowanie ludzi obsługujących zwierzęta. – Najważniejsze, aby zwierzęta miały zawsze dostateczną ilość wody, aby mogło napić się tyle ile potrzebują. Największe wypijają nawet 6 litrów wody dziennie. Woda musi być czysta i nieskażona żadnymi bakteriami, a pasze odpowiednie do wieku, gatunku, stanu fi zjologicznego (zwierzęta ciężarne, karmiące) – tłumaczy Elżbieta Antonin. Ochrona zwierząt gospodarskich obejmuje również: kwalifi kacje personelu, stosowanie właściwych technologii chowu, kontrolowanie zwierząt i opieka nad zwierzętami chorymi, łącznie z ich izolowaniem. Dlatego jeżeli jest taka potrzeba muszą być zapewnione izolatki lub miejsce odosobnione do odpoczynku i rekonwalescencji. Budynki dla zwierząt Budynki i pomieszczenia, w których trzymane są zwierzęta powinny mieć odpowiedni mikroklimat, wentylację, oświetlenie, a także urządzenia i sprzęt do karmienia i pojenia łącznie z paszą i wodą. Ich wyposażenie nie może powodować zagrożenia urazami mechanicznymi, chemicznymi czy mikrobiologicznymi. Poza tym zwierzęta muszą mieć zapewnioną swobodę ruchu, możliwość swobodnego

pobierania wody i paszy, przemieszczania, odwracania czy leżenia. O każdej porze dnia i nocy w budynku inwentarskim należy zapewnić oświetlenie stałe lub przenośne. Zabiegi na zwierzętach muszą być wykonywane wyłącznie przez osoby posiadające do tego kwalifi kacje. Wykazać muszą się nimi również te osoby, które na co dzień nimi się zajmują. Od nich wymaga się też pełnej świadomość zagrożeń jakie niesie ta praca, dla zachowania własnego bezpieczeństwa. Nie należy okaleczać zwierząt zmuszając je uległości, większej niż to jest konieczne.

O dobrostanie zwierząt przypomina rolnikom Elżbieta Antonin z PZDR w Raciborzu

Zwierzęta powinny być wolne od głodu i pragnienia, a także mieć zapewnione godne warunki i odpowiednią przestrzeń do życia

Kontrola zwierząt Zwierzęta gospodarskie muszą być minimum raz dziennie kontrolowane przez właściciela lub osobę za nie odpowiedzialną, pod względem stanu zdrowotnego, bezpiecznych warunków przebywania, obecności znaków identyfi kacyjnych i dostępu do wody. Natomiast dwa razy dziennie kontrolowane muszą być cielęta, a na pastwisku – raz dziennie. Nad zwierzętami chorymi powinna być sprawowana natychmiastowa opieka, a podejrzenia chorób zakaźnych muszą być zgłaszane niezwłocznie do Powiatowego Inspektoratu Weterynarii. Należy pamiętać, że utrzymanie właściwego dobrostanu jest ogromnie ważne, ponieważ „szczęśliwe” zwierzę w hodowli przynosi wymierne efekty ekonomiczne. Ewa Osiecka

REKLAMA

Zdrowych, ciepłych i rodzinnych Świąt, a także wielu pozytywnych przeżyć, pogody ducha, spełnienia marzeń, zawodowej satysfakcji i wielu sukcesów życzy Agro Oaza. Aby w Państwa domach unosił się zapach świeżej choinki oferujemy w sprzedaży

ROLNICZA SPÓŁDZIELNIA PRODUKCYJNA

47- 480 PIETROWICE WIELKIE, UL. ŚWIĘTOKRZYSKA 48 TEL/FAX: 32 419 80 59 INFORMACJA / REZERWACJA SALI TEL. 697 002 000 | E-MAIL: plenkowski@interia.pl

OFERUJEMY DO WYNAJMU trzy sale na 120 osób, 40 osób i 25 osób

na małe i duże imprezy okolicznościowe z rozbudowanym zapleczem kuchennym, zastawą stołową i obrusami. Służymy fachową pomocą przy przygotowaniu stołów i dekoracji sali.

żywe jodły i świerki. Zapraszamy.

Zapraszamy także do mini zoo na terenie bazy RSP

Agro Oaza, ul. Łąkowa 26 47-400 Racibórz tel. 32 415 37 93, 504 135 366


Uczestnicy i organizatorzy konkursu wiedzy o bezpieczeństwie w rolnictwie

Strażniczki bezpieczeństwa w Pietrowicach Wielkich

G

ospodynie wiejskie, strażniczkami bezpieczeństwa na wsi – to idea szkoleń, które połączone są z konkursem wiedzy na temat zagrożeń, które stwarza pracy w rolnictwie. Tradycyjnie do udziału już w 10. spotkaniu zorganizowanym w pietrowickim Centrum Społeczno-Kulturalnym, zaproszono kobiety ubezpieczone w KRUS oraz sołtysów.

Wśród pań główną nagrodę odebrała Małgorzata Ewelina Szczepaniak

za I miejsce – Małgorzatę Ewelinę Szczepaniak, za II miejsce – Teresę Pawlik i za III miejsce – Małgorzatę Marię Szczepaniak. Wśród sołtysów najlepsza była Urszula Herud, na II miejscu – Jan Lesznik, a na III miejscu – Gerard Glania. Ponadto wyróżniono rolników – Bernarda Szubę i Jana Fieglera. Nagrody wręczali: kie-

rownik referatu ochrony środowiska i rolnictwa Starostwa Powiatowego w Raciborzu Krzysztof Sporny i kierownik Placówki Terenowej KRUS w Raciborzu Krystyna Lancman. Konkurs zorganizowany został przez KRUS, PZDR w Raciborzu wspólnie z raciborskim Starostwem Powiatowym. (ewa)

grudzień 2017 AGRONOWINY • Kwartalnik dla rolników

REKLAMA

Tym razem oprócz wykładu Agnieszki Plaskacz –specjalistki ds. prewencji i rehabilitacji BT KRUS w Raciborzu, jak zapobiegać wypadkom podczas prac polowych i w gospodarstwie rolnym, rolnicy mogli zapoznać się z ustawą o ochronie zwierząt, którą omówiła Elżbieta Antonin z Powiatowego Zespołu Doradztwa Rolniczego w Raciborzu. Szkolenie w szczególności dla pań mieszkających na wsi, które – podobnie, jak rolnicy – powinny wiedzieć co robić, aby praca w gospodarstwie była bezpieczna i bezwypadkowa, zakończyło się tradycyjnie konkursem wiedzy. Do jej sprawdzenia posłużyła krzyżówka z 22 pytaniami, a jej szybkie i prawidłowe rozwiązanie nagrodzono atrakcyjnymi upominkami. Uhonorowano nimi,


Maluchy i starszaki wraz z nauczycielkami, opiekunkami oraz rodziną Cyconiów

Pan Bernard opowiadał dzieciom, jak dziś doi się krowy

Niecodzienną wizytę państwu Cyconiom złożyły dzieci z Przedszkola w Zawadzie Książęcej w gminie Nędza. Ponad 30 przedszkolaków wraz z nauczycielkami i opiekunkami przyszło do ich gospodarstwa, aby zobaczyć żyjące tam krówki, byczki i cielaki, a także obejrzeć sprzęt rolniczy. Gospodarstwo państwa Cyconiów należy do największych w gminie i ma długą tradycję, ponieważ pracują w nim już trzy pokolenia. Pana Bernarda wspierają ojciec Jerzy i dziadek Jan. O weterynarii

raki. W ostatnim czasie zakupili 108 paneli fotowoltaicznych, z których czerpać będą energię elektryczną ze słońca, na potrzeby gospodarstwa. U celu swej wycieczki, dzieci mogły obejrzeć dużą oborę, która wystawiono została w miejsce starej w 1994 r., a pan Bernard opowiadał w jaki sposób doi się dziś krowy. Aby pokazać przedszkolakom, jak odbywało się to dawniej, jego żona Monika namalowała duży obraz, na którym krówki dojone są ręcznie, a mleko noszone jest w kankach. Inicjatorką wyprawy na gospodarstwo była nauczycielka maluchów Aleksandra Doleżych, której towarzyszyły: wychowawczyni starszaków Bożena Kołodziej oraz opiekunki Joanna Brzoska i Aniela Budner. Początkowo miał to być spacer, ale pomyślałam, że dzieciom warto pokazać nasze gospodarstwo, aby czegoś więcej dowiedziały się o zwierzętach i miały z tego przyjemność – mówi pani Monika. – Dzieci na tych zajęciach zobaczyły co znajduje się na gospodarstwie, jakie są tutaj zwierzęta, a także mogły na własne oczy przekonać się, jak funkcjonuje gospodarstwo. W tym roku to pierwsze takie nasze wyjście, choć często wychodzimy na spacer po okolicy, obserwujemy przyrodę. Wszystkie dzieci mieszkają na wsi, dlatego znają zwierzęta gospodarskie, ale nie wszystkie mają tak duże gospodarstwa, dlatego warto było je zobaczyć – mówi wychowawczyni Aleksandra Doleżych. Przedszkolaków bardzo zainteresował sprzęt rolniczy, w szczególności duży ciągnik. Państwo Cyconiowie przed trzema laty zakupili także nowy kombajn Johna Deera. Na dzieci w gospodarstwie czekał Adrian Nowak – przedstawiciel działu skupu fi rmy Zott, która odbiera mleko od krów państwa Cyconiów. Przygotował prezenty w postaci m.in. smacznych deserów i mlecznych batoników. Słodki poczęstunek małym gościom zgotowali też państwo Cyconiowie, a kołacz specjalnie na tę okazję upiekła mama pani Moniki – Bożena Do(ewa) biasz.

Przedszkolaki wiedzą co jedzą krówki i gdzie śpią marzy natomiast młodszy jego brat, który przygotowuje się do matury. W gronie najmłodszych przedszkolaków był też następca 4-letni Karol Cycoń, który na co dzień dorasta wśród zwierząt gospodarskich. A na rękach mamy przedszkolakom towarzyszyła jego 1,5-roczna siostra Liliana. Obecnie państwo Cyconiowie hodują ok. 60 krów, do których pan Bernard wstaje już o czwartej rano. Wśród nich są hf-y polska rasa czarno-biała i mieszańce simentalera. Poza tym na areale ok. 70 ha uprawiana jest pszenica, kukurydza i bu-

REKLAMA

BANK SPÓŁDZIELCZY W BABOROWIE

Aby magiczna moc świąt Bożego Narodzenia przyniosła pokój i radość oraz ciepło ludzkich serc a Nowy Rok wypełnił się pomyślnością i obfitością na każdym polu życia życzy Klientom obecnym i przyszłym

Rada Nadzorcza, Zarząd i pracownicy Banku Spółdzielczego w Baborowie

Państwo Monika i Bernard Cyconiowie wraz z Lilianką i Karolem

Przedszkolaki odwiedziły gospodarstwo państwa Cyconiów w Zawadzie Książęcej

Dla wszystkich swych gości państwo Cyconiowie wraz z firmą Zott przygotowali słodki poczęstunek

AGRONOWINY • Kwartalnik dla rolników grudzień 2017


DEUTZ-FAHR SERIE C6000 – C7000 – C9000

Ozdobne cudeńka ze świąteczną duszą

Wczoraj i dziś, zawsze niezawodne

Swoje ozdoby Daniela Widota prezentuje na kiermaszach świątecznych, gdzie wzbudzają podziw i zainteresowanie

grudzień 2017

ny i znajomych, a ponieważ bardzo się podobały, było ich coraz więcej. Dziś podziwiać można je również na stołach, podczas ofi cjalnych imprez w gminie, np. jubileuszy obchodzonych przez pary małżeńskie czy też świątecznych spotkań seniorów. Bez prac pani Danieli nie mógłby obyć się żaden kiermasz. Prezentowała je również w Czechach i podczas kiermaszu w Doberlung–Kirchhain – mieście należącym do niemieckiego powiatu Elbe–Elster, gdzie powiat raciborski brał udział w Dniu Powiatów Partnerskich. – Początkowo zwierzaki, choinki czy stajenki robiłam z makaronów, były proste w wykonaniu, ale jednocześnie nietrwałe, bo makaron szybko się kruszy – wspomina. Potem zajęła się decoupagem, zdobiąc m.in.: tacki, chlebaki, bombki, kraszanki i szkatułki. Tę trudną technikę szybko sobie przyswoiła, a wykonywane w niej przedmioty ze specjalnymi spękaniami mają duszę staroci. Bardzo pracochłonne są też kraszanki, szczególnie te ażurowe, które czasem pękają i to pod koniec zdobienia. Pani Daniela wyspecjalizowała się w carvingu, czyli rzeźbieniu w warzywach i owocach. Zorganizowała nawet kursy dla pań z miejscowych organizacji kobiecych, a kolejne warsztaty planuje dla KGW w Kobyli, Rzuchowie i Łańcach. Podejmując nowe wyzwanie, plastyczka nigdy nie spieszy się, czasem sięga po literaturę, zagląda do internetu, poprawia to co wydaje się jej niedoskonałe. Każdą nową technikę zdobienia czy też wykonywania ozdób traktuje równie poważnie, choć jak przyznaje, praca ta nie sprawia jej większych trudności. Uczy się sama, choć raz miała okazję być na warsztatach fi lcowania. Czasem zasięga opinii jednej z córek, która

studiowała w Instytucie Sztuki w Cieszynie. – Zanim coś zacznę, pomysły same przychodzą mi do głowy. Zbieram różne materiały, liście, gałązki, trawy, które potem wykorzystuję w swojej pracy. Przydają się przy ozdobach świątecznych, czasem jesiennych – opowiada. Inne materiały kupuje w hurtowniach i na giełdzie w Tychach. Niestety z roku na rok cena ich jest wyższa, co bardzo podraża wykonanie ozdób. Pani Daniela wyczarowuje z nich oprócz stroików, wianki, bombki, skrzaciki oraz uwielbiane przez dzieci bałwanki. Po raz pierwszy przygotowała świeczniki i choinkę z kawałków drewna. Każdego roku pojawiają się nowe ozdoby, a także zmieniają się trendy w sztuce zdobniczej. – Tym razem zrobiłam dużo rzeczy w jasnych kolorach i nieco inne niż rok czy dwa lata temu – mówi. Stara się też przyozdabiać własny dom, niestety przygotowane przez nią kompozycje szybko znikają podbierane przez rodzinę i przyjaciół. Na te święta pani Daniela zrobiła już choinkę na pniu, która utrzymana będzie w tonacji biało–srebrnej, z przewagą bieli. Oprócz bombek znajdą się na niej kwiaty i malutkie domki dla ptaków. Swoimi zajęciami potrafi zainteresować także dzieci ze świetlicy, które nie tylko wykonują prace plastyczne, ale pod jej okiem pieką ciasteczka, szyją ubranka dla lalek oraz torebki z fi lcu. Kraszanki wykonane przez podopiecznych pani Danieli wielokrotnie nagradzane były podczas konkursów organizowanych w Muzeum w Raciborzu. Pani Daniela lubi to co robi, a kiedy praca jej zyskuje uznanie u innych, dodatkowo motywuje ją to do nowych pomysłów i ich urzeczywist(ewa) niania.

AGRONOWINY • Kwartalnik dla rolników

7

Kombajn mojego dzieciństwa

SPECJALNA OFERTA PRZEDSEZONOWA!!! Już teraz możesz zamówić kombajn na przyszły sezon na bardzo korzystnych warunkach.

Niezawodność, niskie zużycie paliwa i maksymalna wydajność to cechy charakteryzujące wszystkie modele kombajnów DEUTZ-FAHR. Trzy gamy modeli serii C6000, C7000 oraz C9000 z zakresem mocy od 230 KM do 396 KM to nie tylko szeroki wybór szerokości roboczych hederów, ale także bogactwo opcji wyposażenia ułatwiających pracę: duża powierzchnia sit od 4,22 do 6,32 m2, kabina Commander V – klasy premium, dostępne hedery od 4,2 do 9 m, pojemność zbiornika do 9500 l (+500 l), nowy komputer z dotykowym ekranem 7’’ z możliwością programowania ustawień do rodzaju zbóż i warunków pracy. Przyjdź lub zadzwoń, zapytaj o ofertę...

REKLAMA

Ozdoby, które wychodzą spod zręcznych palców Danieli Widoty nie mają sobie równych. To prawdziwe cudeńka, które zachwycają oryginalnością i precyzją wykonania. Świetnie wpasowują się w klimat domu, czy też świątecznego stołu, tworząc na nim piękną, niepowtarzalną dekorację. Pani Daniela od zawsze związana jest z Łańcami, tam się urodziła, mieszka, pracuje, a w wolnych od zawodowych obowiązków chwilach pomaga córkom w wychowaniu wnuków. Na rękodzieło poświęca wyłącznie wieczory i noce, szczególnie te długie, zimowe. A kiedy już rozpocznie jakąś ozdobę, to musi ją skończyć, czasem przed świtem. Zanim odkryła swój niezwykły talent, uzdolniona mieszkanka Łańc najpierw zatrudniła się w handlu, po czym zrezygnowała z tej pracy, by zająć się wychowaniem dzieci. Do prowadzenia łanieckiej świetlicy w 1994 r. namówił ją sołtys. To wtenczas miejscową młodzież zaczęto widywać w opuszczonych pomieszczeniach kółka rolniczego. Ponieważ nie było to bezpieczne lokum dla młodych mieszkańców, pojawiła się potrzeba lepszego zorganizowania im czasu i stworzenia bardziej odpowiedniego miejsca spotkań. Na prowadzenie zajęć w świetlicy zgodziła się bez większego namysłu, bo lubi pracować z dziećmi. One zaś odwzajemniając tę sympatię, chętnie uczestniczą w zajęciach plastycznych i rękodzieła prowadzonych przez panią Danielę. – Talent plastyczny? Nawet w szkole niespecjalnie umiałam malować. Dopiero w świetlicy zauważyłam, że rysowane z dziećmi postaci z bajek, całkiem dobrze mi wychodziło – opowiada o swych pierwszych wrażeniach artystycznych. Zaczęła od stroików, początkowo dla rodzi-

Przedsiębiorstwo Wielobranżowe „AGRO-EKO” Ul. Raciborska 109, 48-130 Kietrz Tel. 608 501 521 www.agro-eko.com.pl | biuro@agro-eko.com.pl


Mali zdobywcy najważniejszego wyróżnienia – Grand Prix Konkursu „Siejąc kwiaty pomagamy pszczołom”

W gronie zwycięzców konkursu znaleźli się także uczniowie klas I – III, którzy wykonali piękne plakaty

Sieją kwiaty i pomagają pszczołom

B

ez wyjątku, wszystkie przedszkola i szkoły podstawowe gminy Głubczyce, już po raz trzeci włączyły się do Gminnego Konkursu „Siejąc kwiaty pomagamy pszczołom”, którego organizatorem jest Publiczna Szkoła Podstawowa w Grobnikach.

Finał tej pszczelej imprezy zorganizowanej w Miejskim Ośrodku Kultury w Głubczycach, poprzedziła sześciomiesięczna akcja uprawy roślin miododajnych i obserwacji przylatujących na nie owadów, zwieńczona wykonaniem prac konkursowych. Przyrodnicze przedsięwzięcie wsparła firma Bayer, która jeszcze w kwietniu ofiarowała wszystkim placówkom oświatowym 500 opakowań nasion

„Dar natury”, a także książeczki „Tobiasz i dzikie pszczoły” oraz „Cztery pory roku”. W sumie na tegoroczny konkurs napłynęło 190 prac, ocenianych przez jury w trzech kategoriach. Przedszkolaki wykonały prac plastyczne „Pracowite pszczółki”, uczniowie klas I–III zrobili plakaty „Siejąc kwiaty pomagamy pszczołom”, a uczniowie klas IV – VI przygotowali zielniki oraz albumy i plakaty dokumentujące rośliny i odwiedzające je owady na fotografiach. Zwieńczeniem konkursu była uroczysta gala, podczas której wręczono nagrody, w tym nagrody główne ufundowane przez firmę Bayer. Uświetniły ją występy dzieci na barwnie udekorowanej scenie głubczyckiego ośrodka kultury. Spotkanie prowadziła dyrektor szkoły w Grobnikach Gabriela Simbiga, a patronat nad konkursem objęli: burmistrz Głubczyc Adam Krupa,

Galę konkursu uświetniły występy dzieci ze szkół gminy Głubczyce

prezes Koła Pszczelarzy w Głubczycach Krzysztof Głowiszyn oraz były wieloletni prezes Koła Pszczelarzy wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Głubczycach Edward Wołoszyn. Na młodych uczestników konkursu czekały atrakcyjne nagrody, przygotowano też podziękowania i prezenty dla sponsorów, przedszkoli i szkół. Szczególne słowa uznania usłyszała nauczycielka Alicja Wachowska z SP nr 2 w Głubczycach, która dopilnowała, aby prace zostały pięknie i rzetelnie wykonane oraz nadesłane na czas. – Jestem pod wrażeniem zaangażowania, które najlepiej mówi jakimi przyjaciółmi pszczół są uczestnicy konkursu. To fantastyczna inicjatywa, przy okazji której będziemy mogli pokazać to, co jest znakiem rozpoznawczym Bayera, czyli Baylab, a także poprowadzić zajęcia na

czterech stanowiskach, wśród których jedno związane z bioróżnorodnością, prezentuje życie pszczół – zaprosił wszystkie dzieci do poszerzenia swojej wiedzy przedstawiciel partnera konkursu Michał Janiszewski z firmy Bayer. Poziom wykonanych na konkurs prac wysoko cenił starosta głubczycki: – To bardzo ważne, że od najmłodszych lat mówimy o pszczołach i że ekologiczne wychowanie jest prowadzone przez nasze szkoły i przedszkola. Cieszę się, że ta impreza już po raz trzeci wpisuje w nasz kalendarz kulturalny – mówił Adam Krupa. Grobniki bliżej natury Pomysł zorganizowania konkursu podchwyciła Publiczna Szkoła Podstawowa w Grobnikach: – Jesteśmy szkołą wiejską, wychodząc więc z założenia, że mamy bliski kontakt z naturą, chciałyśmy zainicjować taką ak-

cję, która ma na celu uświadomić dzieciom, że należy dbać o swoje środowisko, którego jesteśmy częścią. Jeżeli nie obudzimy w najmłodszych miłości do przyrody, ekologii, to nie przetrwamy. Dlatego chcemy, aby nasze dzieci uczyły się od najmłodszych lat, że z naturą musimy żyć w zgodzie i przede wszystkim o nią dbać – tłumaczy nauczycielka Wioleta Tulej. Inicjatorem akcji był radny Paweł Buczek. Przywiózł i rozdał placówkom nasiona roślin miododajnych, z których dzieci wyhodowały przepiękne rośliny. – Konkurs przerósł nasze najśmielsze oczekiwania. To chyba jedyny taki konkurs, który cieszy się tak dużym zainteresowaniem w gminie Głubczyce. W przygotowanie prac zaangażowane były całe rodziny, a tym samym poprzez dzieci edukujemy wszystkich rodziców – dodaje dyrektor Gabriela Simbiga.

Ewa Osiecka


Za prace plastyczne wyróżnione zostały przedszkolaki

Uczniowie głubczyckich szkół wyróżnieni za prace przestrzenne wraz z prowadzącą galę dyrektor szkoły w Grobnikach Gabrielą Simbigą ( z lewej) i nauczycielką Wioletą Tulej

LAUREACI KONKURSU Grand Prix Konkursu, za najbardziej pracochłonne, estetyczne i posiadające walory edukacyjne prace zdobyli: Błażej Bawoł z klasy IIIb w Klisinie, Oskar Rak z PP nr 1 w Głubczycach, Zofia Fedorowicz z PP ZS w Pietrowicach, Patryk Hipnarowicz z SP nr 2 w Głubczycach, Hanna Perek z PP nr 3 w Głubczycach, Julia Żywina z klasy IIIa i Maja Niedojad z PP nr 3 w Głubczycach. Za prace przestrzenne, wyróżnieni zostali: • nagrodami burmistrza, za: I miejsce – Aleksandra Mułyk z PSP w Grobnikach, II miejsce – Julia Śrutwa z SP nr 2 w Głubczycach, III miejsce – Zuzanna Pietrzak z PSP w Grobnikach, IV miejsce – Kacper Foryś z ZS w Pietrowicach i V miejsce – Michał Pal z PP Piccolino; • nagrodami Koła Pszczelarzy: Mateusz Harlos z PSP w Grobnikach, Julia Kępa z ZS w Bogdanowicach, Agata Szymków z PSP w Gołuszowicach, Wojciech Zarusiński z PSP w Grobnikach i Oskar Basamanowicz z PP Piccolino w Głubczycach.

Atrakcją konkursu były warsztaty popularno–naukowe zorganizowane przez mobilny multimedialny salon Baylab firmy Bayer. – Nasz salon popularyzujący naukę mieści się w Warszawie, ale czasami wyjeżdżamy, aby pokazać go szerszej publiczności. Jesteśmy tutaj, aby promować naukę, wiedzę i zdrowe zachowania. W przystępny sposób mówimy o medycynie, żeby dzieci dowiedziały się w jaki sposób zbudowane jest nasze ciało, jak funkcjonuje i jak należy żyć, aby to ciało utrzymywać w dobrej kondycji – tłumaczył

istotę Baylabu Michał Janiszewski. Laboratorium przygotowało też stanowisko na temat bioróżnorodności, na którym dzieci dowiadywały się w jaki sposób chronione są uprawy, ale też o pszczołach, dlaczego są tak ważne, jak żyją, co znakomicie wpasowało się charakter konkursu. Szczególnym zainteresowaniem cieszył się szklany ul, w którym można było zza szyby oglądać życie pszczół, a nalazł się tam dzięki uprzejmości Krzysztofa Głowiszyna, prezesa głubczyckiego koła pszczelarskiego.

W kategorii dzieci przedszkolnych wręczono: • nagrody burmistrza za I miejsce – Krzysztofowi Wołoszynowi z Oddziału Przedszkolnego przy CZS w Pietrowicach, II miejsce – Zuzannie Komplikowicz z PP nr 3 w Głubczycach, III miejsce –Kornelii Jędraszczyk z PP Picccolino w Głubczycach, IV miejsce – Borysowi Bednarczukowi z Przedszkola nr 3 w Głubczycach i V miejsce – Nikodemowi Janickiemu z Oddziału Przedszkolnego przy PSP w Gołuszowicach; • nagrody Koła Pszczelarzy za I miejsce – Zofii Antoszczyszyn z Oddziału Przedszkolnego przy ZS w Pietrowicach, II miejsce – Kacprowi Wojtusiowi z PP nr 3 w Głubczycach, III miejsce – Mai Drygoń z PP nr 3 w Głubczycach, IV miejsce – Amelii Pal z PP Piccolino w Głubczycach i V miejsce – Amelia Krupińskiej z Oddziału Przedszkolnego przy PSP w Grobnikach. Dodatkowo dyrektor Powiatowego Muzeum Ziemi Głubczyckiej Barbara Piechaczek ufundowała nagrody dla Roksany Szpak i Zuzanny Michalskiej z PP nr 2 w Głubczycach. Uhonorowano uczniów klas I – III, przyznając: • nagrodę burmistrza za I miejsce – Zuzannie Kuźnik z klasy IIIa SP nr 2 w Głubczycach, II miejsce – Nadii Haras z klasy I PSP w Klisinie, III miejsce – Mikołajowi Nędzy z klasy II PSP w Grobnikach, IV miejsce – Jakubowi Bobkierowi z klasy III ZS w Bogdanowicach i V miejsce – Maksymilianowi Moskwie z klasa IIId SP nr 2 w Głubczycach. • nagrody Koła Pszczelarskiego otrzymali za I miejsce – Marian Nędza z klasy III PSP w Grobnikach, II miejsce – Lena Wysoczańska z klasy II PSP w Grobnikach, III miejsce – Marcin Filarowski z klasy IIIa SP nr 2 w Głubczycach, IV miejsce – Maciej Kopcisz z klasy IIIa SP nr 2 w Głubczycach, V miejsce – Aleksandra Żeludkowska z klasy III ZS w Lisięcicach. Dodatkowo dyrektor Powiatowego Muzeum Ziemi Głubczyckiej Barbara Piechaczek ufundowała nagrody dla Katarzyny Mirgy z ZSS w Głubczycach i Sabiny Mojak z klasa IIId SP nr 2 w Głubczycach.

Najładniejsze prace nagrod zone zostały podczas gali konkursu grudzień 2017

W grupie uczniów klasy IV–VI otrzymali: • nagrody burmistrza uczniowie SP nr 2 w Głubczycach: za I miejsce – Tomasz Witek klasa IVb, II miejsce – Julia Mucha z klasy V, III miejsce – Błażej Waliduda z klasa VIa i IV miejsce – Zuzanna Mułyk z klasy VIa. • nagrody Koła Pszczelarzy, również uczniowie SP nr 2 w Głubczycach: za I miejsce – Maja Kadekała z klasy Vb, II miejsce – Wojciech Gruca z klasy Vb, III miejsce – Wiktoria Hipnarowicz z klasy Vb, IV miejsce – Emilia Cieszyńska z klasy VIa i V miejsce – Julia Podleśny z klasy Vb.

AGRONOWINY • Kwartalnik dla rolników

9


Od najmłodszych lat interesowały go pszczoły  Miłośnikiem i znawcą pszczół, od 30 lat pasjonującym się pszczelarzeniem jest Krzysztof Głowiszyn. Od ubiegłego roku szefuje głubczyckiemu Kołu Pszczelarzy, a wcześniej był również jego wiceprezesem. Dzięki życzliwości prezesa Koła Pszczelarzy w Głubczycach Krzysztofa Głowiszyna, podczas gali Gminnego Konkursu „Siejąc kwiaty pomagamy pszczołom”, dzieci mogły obejrzeć rodzinę pszczelą w szklanym ulu. Ponieważ pan prezes ma trzy córki, już wcześniej pszczółki za szybą „gościły” w przedszkolu.

REKLAMA

www.kopgard.com.pl

PRODUKUJEMY NAJWYŻSZEJ JAKOŚCI WYROBY DLA SADOWNICTWA I ROLNICTWA...

• systemy ochrony przeciwgradowej i przeciw ptakom • paliki, pale i słupki impregnowane ciśnieniowo • palisady sosnowe toczone • płoty i ogrodzenia drewniane

... I ROBIMY TO Z PASJĄ.

P.P.U. KOPGARD Sp. z o.o. 47-110 Kolonowskie, ul. Kościuszki 1 tel. 48 77 462 25 05, info@kopgard.com.pl

– Jak duża jest głubczycka organizacja pszczelarzy i czy łatwo dziś hodować pszczoły? – Nasze koło liczy 90 członków i zrzesza głównie pszczelarzy z powiatu głubczyckiego, ale mamy też kilku pszczelarzy spoza powiatu, z Łąki Prudnickiej, Gliwic, z terenu kędzierzyńsko-kozielskiego, a nawet Celestynowa. Jeśli pszczelarz ma dobrą lokalizację, nie ma wokół monokultur, to hodowla pszczół przynosi mu korzyści. Gorzej w miejscach, gdzie wszechobecna jest kukurydza czy duże areały ziemniaków, ponieważ po przekwitnięciu rzepaku, dla pszczół brakuje pożytków. Nie ma akacji wycinanych jako rośliny inwazyjne, zawodna bywa lipa, która nie zawsze nektaruje. Brak bazy pożytkowej od początku do końca sezonu sprawia, że zachwiana zostaje równowaga w przyrodzie i w rodzinie pszczelej. – Jak radzą sobie pszczelarze, aby zapewnić pszczołom dostęp do pożytku? – Część z nich nastawia się na pasieki wędrowne i przewozi pszczoły w inne miejsca na terenie naszego powiatu, albo poza jego granice, np. na kwitnącą grykę. Aby pszczoły przetrwały i nie trzeba było je dokarmiać, dla urozmaicenia dosiewa się różnego rodzaju mieszanki kwiatowe. W okresie bezpożytkowym, niektórzy pszczelarze dokarmiają swoje rodziny pszczele pokarmem węglowodanowym w formie syropów, żeby nie osłabły i mogły prawidłowo zazimować. Bywa jednak, że pszczołom brakuje białka potrzebnego do rozwoju larw, które otrzymują z pyłków. Jeśli więc nie ma kwitnących roślin, szczególnie pyłkodajnych, wówczas rodzina pszczela wegetuje, nie rozwija się, obumiera. Zauważono wprawdzie, że pszczoły zbierają również pyłek z kukurydzy, ale wartość zawartego w nim białka jest znikoma. – Często rodziny pszczele giną przez niefrasobliwość rolników, czy dziś większa jest już świadomość dotycząca prowadzonych zabiegów środkami chemicznymi? – W ostatnim czasie źle się dzieje. Ośrodki doradztwa rolniczego nie prowadzą działań dokształcających i ukierunkowujących rolników. A to one powinny zachęcać do stosowanie środków ochrony roślin w okresach, jak najmniej szkodliwych dla owadów zapylających, drobnych zwierząt, aby zachować bioróżnorodność. Obowiązki te przejęły firmy chemizacyjne i sprzedające sprzęt, które przekazują informacje o owadach zapylających. Dziś jest coraz gorzej, by-

łem na konferencji na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie, gdzie z badań przedstawianych przez naukowców, wynika, że co roku zwiększa się ilość liczona już w tonach środków chemicznych wylewanych na pola. Prawidłowo powinna być stosowana zintegrowana ochrona roślin. Rolnik wyjeżdżając na pole powinien poobserwować i ewentualnie jeśli występują progi szkodliwości, przeprowadzić wymagany zabieg. A tak się nie dzieje. Zwykle obserwuje, ale sąsiada, czy wyjechał w pole i czy on też może wylać zakupiony środek. Dodatkowo w tym roku niesprzyjająca, obfitująca w opady pogoda, sprawiła że rolnicy mieszali dużo środków, które są szkodliwe dla owadów. W instytucie w Puławach, podczas prowadzonych badań na padłych pszczołach, znaleziono różne związki, również herbicydów, które uważa się za nieszkodliwe jeśli stosowane są pojedynczo. Niestety, środki ochrony roślin są dziś codziennością i żaden rolnik z nich nie zrezygnuje. – Czy ma pan dużą pasiekę? – Nie przekraczam 30 rodzin pszczelich, ponieważ pracuję zawodowo, mam też sad, kilka hektarów pola i nie byłbym w stanie zajmować się większą ilością pszczół. Przed dwoma laty mieliśmy wytrucie rodzin pszczelich w naszej lokalnej społeczności. Ktoś nieprawidłowo wykonał zabieg ochrony roślin na rzepaku. – Od kiedy pasjonuje się pan pszczelarzeniem? – Pszczołami zainteresowałem się jeszcze w ósmej klasie. Wtedy nikt z mojego najbliższego otoczenia nie zajmował się ich hodowlą, chociaż mama wspominała, że pradziadek gdzieś na Wschodzie miał pasiekę. W latach 80. zapragnąłem mieć własne ule, ale choroby owadów sprawiały, że trudno było nabyć pszczoły i rozpocząć pszczelarzenie. Rok bezskutecznie czekałem na rójkę. W końcu odkupiłem od kogoś ul i zacząłem rozwijać swoją pasję poczynając od jednej, a potem dwóch rodzin trzymanych kątem u znajomych. Uczyłem się od innych pszczelarzy, głównie starszych ludzi. Ponieważ byłem oczytany, zdobywając głównie wiedzę z prasy i książek, uczyłem ich nowości zaczerpniętych z literatury, a oni dzieli się doświadczeniami. Nie dawałem za wygraną, nawet wtedy, gdy śmiali się ze mnie, ponieważ, gdy latały za mną pszczoły uciekałem w krzaki. Muszę przyznać, że byłem uczulony na jad pszczół i po użądleniu traciłem przytomność, ale przez lata uodporniłem się. Ewa Osiecka

AGRONOWINY • Kwartalnik dla rolników grudzień 2017


W pszczelarstwie potrzebne jest doświadczenie, wiedza i zdrowy rozsądek – Pszczoły to nie tylko jakieś hobby grupy zapaleńców, czy miłośników przyrody, ale to poważny problem w sferze ekologii, w sferze produkcji rolnej, ale także w sferze myślenia o przyrodzie i jej poszanowaniu. W tych wszystkich przestrzeniach aktywności człowieka, w procesie rozwoju cywilizacyjnego, edukacja stanowi ważny element i tę edukację należy zaczynać od najmłodszych lat – przyznał uczestniczący w finałowej uroczystości Gminnego Konkursu „Siejąc kwiaty pomagamy pszczołom”, wiceprzewodniczący głubczyckiej Rady Miasta, wieloletni pszczelarz i były prezes Koła Pszczelarzy w Głubczycach Edward Wołoszyn. Z pszczołami zetknął się przypadkowo, jako młody chłopak, jeszcze w szkole średniej. – Moi rodzice, którzy spowinowaceni byli ze znajomymi, zamienili się z nimi miejscami zamieszkania. Przeprowadziliśmy się z mieszkania do jednorodzinnego domku z ogrodem. Poprzedni właściciel miał tam swoją pasiekę. Ponieważ wiosną nie mógł przenieść pszczół, przychodził i pracował przy nich do jesieni, a ja przyglądałem się i zacząłem mu pomagać – opowiada o swej pszczelarskiej przygodzie

Obecny prezes Koła Pszczelarzy w Głubczycach Krzysztof Głowiszyn (po lewej) i pełniący tę funkcję przez 30 lat Edward Wołoszyn

Edward Wołoszyn, który przez 30 lat prezesował Kołu Pszczelarzy w Głubczycach. Po ukończeniu studiów, kiedy zaczął pracować i wybudował własny dom, znów przypomniał sobie o pszczołach. Dostał je od wujostwa, które miało pasiekę. Najpierw hodował je przy domu rodzinnym, a następnie przeniósł w sąsiedztwo własnego budynku. Miał około 38 uli. W tym okresie głubczyckiemu kołu szefował starszy pan, który zmęczony nadmiarem obowiązków, zdecydował się powierzyć prezesowanie młodemu dyrektorowi liceum. Pan Edward znany był już wtenczas w

środowisku pszczelarzy, których zapraszał na zebrania do szkolnej auli. W połowie lat 80. objął tę funkcję i pełnił ją do ubiegłego roku. Wychował też kilku młodych pszczelarzy, ponieważ pracując przez prawie 20 lat jako dyrektor liceum, chętnie opowiadał uczniom o miododajnych owadach. Obecnie ma jeszcze 24 rodziny pszczele. – Pszczoły trzeba ratować, dlatego muszą być pszczelarze, którzy pomogą im przetrwać. Prowadząc hodowlę dobrze jest posłuchać doświadczonych hodowców, ale trzeba też mieć potrzebną wiedzę oraz zdrowy rozsądek – udziela cen(ewa) nych rad pszczelarz.

18 MLN EURO dla pszczelarzy

W Polsce realizowany jest program pomocy dla pszczelarstwa. W najbliższych 3 latach na potrzeby pszczelarzy trafi 18 mln euro. W Polsce realizowany jest obecnie Krajowy Program Wsparcia Pszczelarstwa na lata 2016/17–2018/19, którego budżet wynosi ok. 18 mln euro. W 50 proc. jest on finansowany z budżetu krajowego i w połowie przez budżet Unii Europejskiej. Programy wspierające pszczelarstwo funkcjonują już od kilku lat. W latach 2005-2016 wypłacono z nich łącznie ponad 206,7 mln zł. Najwięcej środków, bo prawie 40 proc. przeznaczono na zakup leków przeciwko chorobie pszczół – warrozie oraz na zakup pszczół (30 proc.). Ok. 22 proc. wydano na zakup sprzętu pszczelarskiego. Pomimo, że polskie pszczelarstwo rozwija się, to jednak pieniądze przeznaczone na rozwój w ramach programów pszczelarskich nie są wykorzystywane w całości. Co roku jest to ok. 8-10 proc. (2 mln zł). W ostatnich latach w naszym kraju rośnie liczba pszczelarzy (ponad 66 tys.) jak również zwiększa się liczba rodzin pszczelich (ponad 1,5 mln), ale to stale za mało w stosunku do potrzeb. Z badań wynika, że praca owadów zwiększa ilość i jakość plonu, co jest szczególnie istotne w przypadku gatunków roślin, takich jak np. rzepak (do 30 proc.), jabłoń (do 90 proc.), agrest (do 70 proc.), czy truskawki (do 20 proc.). Rekordowym pod względem produkcji miodu był 2016 r., kiedy pszczelarze zebrali go ponad 24,3 tys. t (wobec średniej rocznej produkcji miodu z ostatnich lat wynoszącej 18,6 tys. t). Pomimo rekordowych zbiorów ceny miodu w sprzedaży bezpośredniej wzrosły. Ponad 80 proc. miodu jest sprzedawane bezpośrednio przez pszczelarzy. (PAP)

REKLAMA

grudzień 2017

AGRONOWINY • Kwartalnik dla rolników

11


Scalanie wymagało wielu męskich rozmów Włodarza gminy zaproszono do starostwa by pochwalił się przed komisją rolnictwa rady powiatu, jak poszło scalanie gruntów w Kornicach i Makowie. W 2009 roku Pietrowice Wielkie były pionierem we wdrażaniu scalania gruntów. Na odwadze w sięgnięciu po unijne pieniądze na ten cel, zyskali jak żadna inna gmina w powiecie. Dziś ich sąsiedzi stoją w długiej kolejce po środki na scalanie, podczas gdy pietrowicki samorząd sukcesywnie włącza w ten proces kolejne sołectwa. Przed pracami porządkującymi stan geodezyjny gruntów na ziemi pietrowickiej wiele dróg transportu rolnego oraz rowów melioracyjnych było w opłakanym stanie. Nie było widać kamieni granicznych, koleiny w ziemi utrudniały poruszanie się maszyn rolniczych. – To była pozostałość po gospodarowaniu na roli, jakie stosowało się od 30 lat, za pomocą małych maszyn i na małych areałach. Współczesne rolnictwo jest zupełnie inne. Urządzenia są ogromne, podobnie jak gospodarstwa – twierdzi wójt Andrzej Wawrzynek.

PIĘĆ ARGUMENTÓW ZA SCALANIEM GRUNTÓW 1. Mniej zniszczeń w infrastrukturze drogowej i melioracyjnej 2. Mniej konfliktów sąsiedzkich o wielkość gruntów ornych 3. Szybsza orka 4. Lepsze opryskiwanie pól 5. Ułatwienia w pozyskiwaniu dopłat unijnych oraz wymiarze podatków lokalnych

Wcześniej nie dowierzano i dziś tworzą się kolejki. Dostrzeżono korzyści – oznajmia. Czech rowu nie naruszy Nie tylko rolnicy dostrzegli korzyści. Samorządowcy też „ugrali” przy scalaniu znaczną poprawę infrastruktury przy gruntach uprawnych. Na przykład wójta Wawrzynka zawsze irytowały akty jej niszczenia przez miejscowych gospodarzy. Tymczasem w pobliskich Czechach nigdy nie widział, by któryś z rowów był zaorany, a u siebie odnotowywał często takie przypadki. – Zanieczyszczone rowy są później przyczyną zalewania pól. Kto nie uprzątnie omłocin z rowu, widzi jakie są tego skutki przy roztopach – uważa wójt Wawrzynek. Lepsi od Częstochowy Na posiedzenie do starostwa ściągnięto też geodetów. – W scalaniu areał jest waż-

Wójt Andrzej Wawrzynek na posiedzeniu powiatowej komisji rolnictwa w starostwie. Towarzyszyła mu Małgorzata Szczepaniak z urzędu gminy.

niejszy od klasy gruntu. Różnice można przecież nadrobić przy pomocy nawozów – wyjaśniał radnym Sławomir Kwiecień z Beskidzkiego Biura Geodezji i Terenów Rolnych w Żywcu. Podkreślał, że zainteresowanie scalaniem na ziemi pietrowickiej było wyjątkowe, bo wyniosło 87%. W Częstochowie gdzie także pilotażowo wdrażano taki projekt udział wzięło początkowo tylko 50% właścicieli gruntów. Efekty społeczne Scalanie zamieniło m.in. wysypisko śmieci w użytki rolne. Powstał plac zabaw, nowe drogi, boisko w Kornicy, skate park czy ścieżki spacerowo-rowerowe. 17 kilometrów tras transportu rolnego wylano asfaltem lub utwardzono masą bitumiczną. – Pieniądze były jedynym gorsetem wyznaczającym skalę zmian – dodał wójt Wawrzynek.

LICZBY SCALANIA • 1342 hektary pól w obrębie Kornic i Makowa poddano scalaniu • Z 1565 działek utworzono 935 • Z 586 potencjalnych uczestników wzięło udział 510 • Tylko 1 zastrzeżenie wpłynęło do organizatorów przedsięwzięcia; później je wycofano.

Utrzymanie Zajmuje się tym urząd gminy, ale jak zaznacza jego szef: lepiej dbać o to, co powstało nowego niż zatrzymać się przy starym. Efekt scalania doceniają np. hodowcy buraka cukrowego. Mimo zim czy mokrej jesieni do pryzm z burakami tiry dojeżdżają czystymi, asfaltowymi drogami zamiast tonąć w błocie. Mariusz Weidner

Drogi transportu rolnego Kornice – Maków dawniej i dziś

Na papierze rolników więcej Gdy gmina przystąpiła do projektu dofi nansowanego przez Unię, urzędnicy zaangażowali się w promocję wewnętrzną tych działań. – Pewne rzeczy trzeba było urealnić, do ludzi trzeba było dotrzeć z informacją oraz ich przekonać do nowych rozwiązań – wyjaśnia Andrzej Wawrzynek. Zaobserwował, że „na papierze” jest więcej rolników niż tych, co naprawdę uprawiają ziemię. Wójt przeprowadził z mieszkańcami wiele męskich rozmów, by zgodzili się przyłączyć do projektu scaleniowego. – Ludzie poczuli temat. Kiedyś był opór, teraz wniosków przybywa.

TERAZ JEST KOLEJKA Po następne środki unijne na ten cel ustawiły się: Samborowice (gmina Pietrowice Wielkie); Krzyżanowice i Roszków (gmina Krzyżanowice) oraz Rudnik.

12

AGRONOWINY • Kwartalnik dla rolników

grudzień 2017


Główny specjalista Placówki Terenowej KRUS w Głubczycach Barbara Ziółko przypomina

Przykazania bezpiecznego rolnika Za oknem szaro, dzień coraz krótszy. Stajemy się bardziej ospali, nieuważni, a wszystkie obowiązki wynikające ze specyfi ki pracy rolnika trzeba realizować codziennie. Pamiętajmy zatem o prostych i wydawałoby się oczywistych zasadach ochrony zdrowia i życia w gospodarstwach rolnych. To zagwarantuje nam, że najbliższe święta Bożego Narodzenia spędzimy w gronie rodzinnym i zawsze będziemy cieszyć się zdrowiem ku radości naszej i naszych bliskich. W 2017 r. do Placówki Terenowej KRUS w Głubczycach zgłoszono 39 zdarzeń wypadkowych. Dużą część z nich stanowią upadki, głównie z drabin i schodów oraz na płaskiej nawierzchni. Upadkom można jednak skutecznie zapobiegać. Najważniejsza jest świadomość określonych niebezpieczeństw. Aby mogła skutecznie wpłynąć na konkretne postępowanie konieczne jest posiadanie określonej wiedzy.

Rolniku! Możesz zmniejszyć ryzyko wypadku podczas pracy w gospodarstwie rolnym, a tym samym uchronić się przed dotkliwymi urazami ciała i skutkami tych urazów: • stosuj obuwie i ubranie robocze odpowiednie do rodzaju wykonywanej czynności, • zadbaj o ład i porządek, a zwłaszcza stan techniczny i czystość ciągów komunikacyjnych w gospodarstwie – odśnieżaj, posypuj piaskiem lub solą gospodarczą oblodzone ciągi komunikacyjne, usuwaj błoto i zanieczyszczenia, • zwróć uwagę, aby w przejściach nie było zbędnych przedmiotów, o które łatwo się potknąć, • wysiadaj z ciągnika rolniczego zawsze przodem ciała do koła kierownicy, trzymając się uchwytów, • utrzymuj w czystości stopnie schodów, oświetl je i wyposaż w

Kara za złe przechowywanie obornika Sankcje wysokości nawet 3 tys. zł za złe przechowywanie obornika i 2 tys. zł za złe stosowanie nawozów nałoży na rolników nowe Prawo wodne.

Główny specjalista głubczyckiego KRUS Barbara Ziółko

barierki i poręcze – to ważne, • podczas schodzenia i wchodzenia na maszyny i urządzenia rolnicze korzystaj z drabinki, • używaj drabin atestowanych, wyposażonych w zabezpieczenia przed przechyłem i osunięciem, • odpowiednio zabezpieczaj barierkami: podesty, pomosty, otwory oraz włazy stropowe i ścienne, • oznakuj wysokie progi, • dbaj o właściwe odprowadzenie wody

opadowej. Jeśli chcesz wiedzieć więcej – zapraszamy do udziału w szkoleniach, organizowanych przez Placówkę Terenową KRUS w Głubczycach, połączonych z pokazami udzielania I pomocy i pokazami środków ochrony osobistej do stosowania podczas pracy z chemicznymi środkami ochrony roślin. Sprawdź zapowiedzi wydarzeń prewencyjnych w kalendarzu na www. krus.gov.pl. Promujemy kulturę pracy, zdrowy styl życia i zachowania prozdrowotne.

Ustawa wprowadzi szereg działań, mających na celu zmniejszenie zanieczyszczenia wód azotanami pochodzącymi ze źródeł rolniczych oraz zapobiegania dalszemu zanieczyszczeniu tych wód. Program azotanowy będzie przyjęty przez rząd i wejdzie w życie w przyszłym roku. W związku ze zmianą, na rolnikach spocznie szereg obowiązków związanych z dostosowaniem gospodarstw do nowych wymogów, a w szczególności zasad przechowywania nawozów naturalnych, jak również stosowania ich bezpośrednio na gruntach rolnych czy też prowadzenia ewidencji nawozów. Proponowany jest 6-miesięczny okres przechowywania nawo-

zów naturalnych płynnych, takich jak gnojówka, gnojownica w zbiornikach oraz 5-miesięczny dla stałych nawozów, takich jak obornik na płycie obornikowej. Rolnicy, który będą inwestowali w płyty obornikowe i inne urządzenia potrzebne do przechowywania nawozów naturalnych, mogą liczyć na wsparcie, ale również będą opracowywane i uruchamiane nowe mechanizmy finansowania inwestycji ze środków pochodzących z funduszy ochrony środowiska. Wymogi, które będą obowiązywały rolników, wejdą w życie z chwilą przyjęcia przez Radę Ministrów programu działań określającego zakres nowych uregulowań. (Źródło: Polskie Radio)

REKLAMA

O

kręgowa Spółdzielnia Mleczarska Głubczyce, to tradycja i nowoczesność. Tradycja, bo w różnych formach własności i strukturach organizacyjnych, jesteśmy obecni na gospodarczej mapie regionu już ponad 80 lat. Nowoczesność, bo dysponujemy najnowszymi rozwiązaniami technicznymi i technologicznymi. Ta nowoczesność, to nie tylko technika,

lecz również sprawne zarządzanie i logistyka. Z tradycji przejęliśmy to, co najlepsze. Szacunek dla pracy, szacunek dla producentów mleka i szacunek dla naszych klientów. To połączenie tradycji i nowoczesności sprawia, że możemy naszym klientom zaoferować całą gamę smacznych, zdrowych i bezpiecznych produktów. Nasze produkty należą do tzw. „świeżego nabiału” orientowanego na

„Mleczarnia Głubczyce, Twój lokalny producent świeżego nabiału”

www.osm-glubczyce.com.pl

ul. I Armii Wojska Polskiego 7, 48-100 Głubczyce Ul. Żołnierzy I Armii Wojska Polskiego 7 tel. 77 485 22 80, 77 485 22 89 zaopatrzenie podstawowego koszyka żywnościowego. Stopniowo rozszerzamy swoją ofertę wyrobów, wprowadzając na rynek opakowania wykorzystywane w segmencie HoReCa, jak i w przemyśle piekarniczo-cukierniczym. O bezpieczeństwo jakości dbają aktywny system zarządzania jakości BRC, wspomagany aktywnością i zaangażowaniem całej załogi. Nasze starania docenione zostały przez naszych odbiorców. Dzięki stabilnej jakościowo i powtarzalnej produkcji, obecni jesteśmy na półkach największych operatorów handlu sieciowego w Polsce.

W okresie Świąteczno-Noworocznym polecamy nasze nowości, między innymi doskonały do Świątecznych wypieków Twaróg sernikowy wiaderko 1 kg oraz Ser twarogowy głubczycki w wiaderku 10,50 kg. W świątecznej kuchni znakomicie sprawdzą się również nasze pozostałe produkty, m.in. śmietanka kremowa 30%, śmietanka 18% do zup i sosów, jogurty naturalne, greckie, świeże mleko, śmietana głubczycka 12%,18%, kefir oraz maślanka.

osm@osm-glubczyce.com.pl


Pokój na ziemi ludziom, a w niebie cisza gwiazd, grają anieli, świat się chlebem dzieli, Świat ma świąteczny blask…

ROLNICTWO TO FABRYKA pod gołym niebem

Danko już trzeci sezon wykopuje buraki na początku grudnia. W tym roku odbywa się to spod śniegu

Powtarzane od pokoleń powiedzenie doskonale wpasowuje się w obecną sytuację, kiedy przychodzi w jesienno–zimowych warunkach wykopać buraki cukrowe. Z tym ekstremalnie trudnym zadaniem zmierzyła się firma Danko w Modzurowie. – W złej sytuacji pogodowej znaleźliśmy się nie z własnej winy, ale dlatego że w tym roku, szczególnie w okresie jesiennym, było bardzo dużo opadów deszczu utrudniających pracę na polach. Już dziś wiadomo, że w rejonie raciborszczyzny, osiągnęliśmy rekord 50–lecia, jeśli chodzi o opady w okresie od stycznia do grudnia. Sięgały one powyżej 800 mm/m². Tylko we wrześniu spadło 130 mm/m² a w październiku – 115 mm/m² deszczu. W sumie – w odniesieniu do średniorocznych opadów z wielolecia – w dwa miesiące napadało tyle, ile w ciągu pięciu miesięcy – wylicza dyrektor fi rmy Danko Modzurów Jan Staroń. Jednocześnie przyznaje, że woda jest bardzo potrzebna, bo daje roślinom życie, ale z drugiej strony przeszkadza rolnikom w okresie nasilonych prac jesiennych. – Bardzo intensywne opady występowały na tych terenach już jesienią ubiegłego roku. W nowy rok weszliśmy więc z duża ilością wody w zasobach

Zdrowych i radosnych świąt Bożego Narodzenia oraz wysokich plonów i realizacji zamierzeń w Nowym Roku wszystkim czytelnikom życzy redakcja NOWINY

REKLAMA

gro

glebowych, wiosna też była mokra, szczególnie kwiecień i czerwiec. Pomimo tego udało się nam bardzo dobrze zorganizować żniwa, i co ważne uzyskaliśmy bardzo wysokie plony. Sprzyjająca aura trwała jednak krótko i rolnicy, którzy przegapili dobry moment wysiewu nasion rzepaku, pod koniec sierpnia mieli problemy z nowymi zasiewami. Ciągłość opadów deszczu jesienią br. i słabe odparowywanie wody z gleby, stwarzały problemy z wjazdem na pola – mówi dyrektor Staroń. Z drugiej strony cieszy go wysoka wilgotność, która sprzyjała zasianym w terminie rzepakom i zbożom ozimym. Ekstremalne wykopki burków Rejon raciborszczyzny, płaskowyżu głubczyckiego i rejon opawski, to najlepsze gleby rolnicze w Europie. Ziemie brunatne świetnie nadają się do intensywnego rolnictwa i właśnie na tych terenach rolnicy osiągają najwyższe plony w zbożach ozimych, rzepakach ozimych, burakach i kukurydzach. Należy jednak pamiętać, aby te doskonałe ziemie utrzymywać w wysokiej żyzności. Firma Danko na swym areale 1300 ha, co roku uprawia około 600 ha zbóż jarych i ozimych, 200 – 250 ha rzepa-

Na przyczepę „skorupową” można załadować nawet 30 t buraków, które następnie usypywane są w 800–metrowe pryzmy. Buraki ciągnikiem wywozi m.in. Janusz Raiter.

14

AGRONOWINY • Kwartalnik dla rolników

ku i 130 – 140 ha buraka cukrowego, uzyskując rocznie 4,5 – 5 tys. ton zbóż, 800 –1000 ton rzepaku i 9 – 13 tys. t buraków (zależnie od płodozmianu w danym roku). Fenomenem są oczywiście buraki, które wykopuje się, tak jak w tym roku, w ekstremalnie trudnych warunkach. Zgodnie z harmonogramem cukrownia, już od wielu lat odbiera je od fi rmy Danko w ostatnim okresie wegetacji, najczęściej w III dekadzie listopada. – Tegoroczne wykopki prowadzone są w bardzo trudnych warunkach pogodowych. Na polach jest biało, a 30–centymetrowa warstwa śniegu, który spadł z czwartku na piątek (z 30 listopada na 1 grudnia), przykryła całą miąższość liści z korzeniami buraczanymi. Ze zbiorem nie ma jednak kłopotu, ponieważ współczesna technika pozwala na prace polowe nawet w tak nietypowych warunkach – zapewnia

Jedną z form przechowywania kiszonek są specjalne rękawy. Obecnie Danko składuje w nich ok. 2,5 tys. t kiszonki kukurydzy. Jeden rękaw o długości 70 m, szerokości 5 m i wysokości 2 m może pomieścić ok. 300 t. To połowa karmy zużywanej w ciągu roku przez zwierzęta. – Naszą przyszłością są silosy, które można wypełnić bardziej skoncentrowaną ilością biomasy – tłumaczy dyrektor Jan Staroń. Rocznie gospodarstwo Danko produkuje ok. 7 tys. ton kiszonki z kukurydzy, około 6 tys. ton sianokiszonek z traw i lucerny, a także ok. 2 tys. ton kiszonych wysłodków buraczanych.

grudzień 2017


Okazałe buraki cukrowe zbierane na polach Danko, prosto spod śniegu, prezentuje kierownik ds. produkcji roślinnej w firmie Gabriel Baron. Rośliny zachowały liście pierwotne, a tym samym uniknięto strat spowodowanych atakiem patogenów.

szef gospodarstwa Danko. Dziś nie jest problemem śnieg, czy niskie temperatury, można zaryzykować stwierdzenie, że nawet łatwiej poruszać się jest ciężkim sprzętem rolniczym po zamarzniętej ziemi. Z perspektywy 200 lat, w czasie kiedy rozwijało się cukrownictwo w Europie, zachwyca niemal kosmiczna technologia kombajnów buraczanych. Kiedyś buraki ogławiało się ręcznie, ewentualnie przy pomocy prymitywnych kopaczek konnych czy też ciągnikowych. Praca ta była piekielnie trudna i wręcz niemożliwa w warunkach zimowych. Dlatego współczesne maszyny to luksus dla producentów buraków. – Dziś nie są one problemem dla rolnika, który na swym polu może wykonać zasiew wiosenny nowoczesnym siewnikiem własnym lub wynajętym. Wykopki również prowadzone

są przez firmy zewnętrzne, a z ich usług korzysta prawie 100 proc. rolników. Wysokie są jedynie koszty takich prac, dlatego trzeba umiejętnie wykalkulować co się opłaca, a co nie – przestrzega Jan Staroń. Największy mankamentem w naszym rejonie to brak dróg transportu rolnego. – Już od 8 lat współpracujemy z gminą Pietrowice Wielkie, która konsekwentnie realizuje program scalania gruntów rolnych i budowy dróg transportu rolnego. Obecnie program ten wchodzi na nasze pola i rolników indywidualnych w Krowiarkach. Powstałe drogi do 2019 r. służyć będą także lokalnej społeczności dla celów rekreacyjnych – zapewnia dyrektor. Na razie wdzięczny jest za wyrozumiałość mieszkańców Krowiarek, którzy muszą znosić niedogodności związane z

Prace prowadzone są bardzo nowoczesnym i specjalistycznym sprzętem, wynajmowanym z zewnętrznej firmy usługowej

wywozem buraków z pól Danko Modzurów. Dla utrzymania dróg w czystości podczas transportu buraków, pracują na dwie zmiany ekipy usuwające błoto z jezdni. Wykopki na końcówce Ostatnim etapem pracy był zbiór buraków na 80 ha pola w okolicy Krowiarek. Prace te trwały ok. czterech dób i prowadzone były nieprzerwanie 24 godziny na dobę. Wcześniej buraki zebrano z 54 ha w rejonie Szczytów i Jastrzębia. Podczas robót polowych obrabiano ok. 18 – 20 ha na dobę, zbierając 80 t z ha na godzinę. Konieczność wywiezienia 11 – 12 tys. t buraków z całego areału firmy Danko, wymagało sprawnej logistyki i ciężkiego sprzętu oraz profesjonalnej pracy wszystkich zatrudnionych. Dyrektora firmy cie-

szy nie tylko sprawny przebieg prac, ale również świetny plon 780 q/ha. – Tegoroczna duża wilgotność gleb i powietrza spowodowała, że na wielu plantacjach, na liściach buraków pojawił się bardzo niebezpieczny patogen – chwościk buraczany, który potrafi zniszczyć nawet 30 proc. plonu. Nam udało się ochronić przed problemem. Nasze buraki zachowały liście pierwotne, a tym samym uniknęliśmy strat – tłumaczy szef gospodarstwa Danko. Podkreśla też, że w walce z chwościkiem ważne są nie tylko właściwe, użyte w terminie środki ochrony roślin, ale też płodozmian i jakość gleby: – Danko buraki produkuje na obornikach, zapewniając roślinie dobre podłoże. Roślina zaś na dobrym stanowisku jest bardziej odporna na szkodniki i choroby. Ewa Osiecka

REKLAMA

-

Produkt z przeznaczeniem dla budownictwa rolniczego, Odporny na amoniak i azot stosowany w agresywnym środowisku, Jedyne pokrycie dachowe, które nie wykrapla się, izoluje i tłumi hałas, Wytrzymały i oszczędny produkt: 200kg/m2, rozstaw łat 115 cm.


Nawóz XXI wieku rsm@grupaazoty.com

AUTORYZOWANY DYSTRYBUTOR

AUTORYZOWANY DYSTRYBUTOR

BIOCHEM S.Jabłoński,D.Czyż Sp.J tel. 32 412 50 00 www.biochemkietrz.pl


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.