Agronowiny nr 22

Page 1

Bezpłatny kwartalnik

gro

dla rolników

NR 22 | WRZESIEŃ 2016

NOWINY miStRz eURopY ISSN 2449-6685

w uprawie warzyw

Związek Śląskich Rolników walczy z absurdami Krowie trojaczki na fermie w Krowiarkach Dożynki w powiatach raciborskim i głubczyckim Sołtysi naszych wsi


arbuzy z Żytnej niczym nie różnią się od afrykańskich Nie w Afryce, ani nawet pod folią, tylko zwyczajnie w ogrodzie Doroty Pierlak w Żytnej rosną dorodne arbuzy. Jak to się stało, że roślina wyrosła na jej działce? Pani Dorota sama jest zaskoczona. Przygotowała ziemię pod pomidory i krótko potem zaczęło coś w tym miejscu kiełkować. – Początkowo myślałam, że to ogórki, potem że ozdobne dynie, które w ubiegłym roku obrodziły i mogły same się rozsiać. Kiedy jednak zawiązał się owoc, zielony w paski, zaczęliśmy się domyślać, że są to arbuzy – mówi mieszkanka Żytnej. Aby upewnić się rozkroiła jeden jeszcze niedojrzały. Pani Dorota, która ma 5,5 ha gospodarstwo i hoduje krowy, sądzi że pestki dostały się do ziemi wraz z obornikiem, którym jesienią nawoziła swój ogród. Świetnie przygotowany grunt sprawił, że rośnie tam dziś 12 arbuzów, które niczym nie różnią się od tych afrykańskich. Mają lekko różowawy miąższ, są niezwykle soczyste, słodkie

Pani Dorota z córką Sylwią cieszą się z arbuzów, które wyrosły w ich ogrodzie

i są bardzo smaczne. Pani Dorota cieszy się, że natura sprawiła jej taką niespodziankę, bo bardzo lubi arbuzy, a także truskawki, w których – niestety – w tym roku rozsmakowały się sarny. Położone pod lasem gospodarstwo państwa Pierlaków odwiedzane jest często przez dziką zwierzynę. Arbuzy, również w naszym klimacie, znajdują coraz więcej zwolenników wśród właścicieli działek.

Owoc po rozkrojeniu ma różowy miąższ i jest bardzo smaczny

W jednej z centrali nasiennych jeszcze do niedawna sprzedawano po dziesięć

reklama

Agro Oaza oferuje wysokiej jakości kwalifikowany materiał siewny w stopniu C1 w bardzo atrakcyjnych cenach: • Pszenica ozima: Angelus, Arezzo, Arkadia, Dakotana, Desamo, Memory, Ozon, Julius, Muszelka, Bogatka, Sailor, Mulan, Golem, Patras, Tobak, Rumor, JB Asano, Linus. • Pszenżyto ozime: Adverdo, Remiko • Jęczmień ozimy: Nero, Chalup • Żyto: Antonińskie, KWS Binnto, KWS Florano Nowe i bardzo tanie rozwiązania do jesiennego zwalczania chwastów już od 50 zł/ha

www.agrooaza.pl Agro Oaza, ul. Łąkowa 26, 47-400 Racibórz tel. 32 415 3793 tel. 504 135 366

paczek nasion, w tym roku sprzedano ich około stu. (ewa)

Punkty informacyjne ARiMR Od 1 września w każdym Biurze Powiatowym i Oddziale Regionalnym, Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa uruchamia własne Punkty Informacyjne. Dzięki nim agencja chce wyjść naprzeciw oczekiwaniom rolników, przedsiębiorców i przetwórców, którzy potrzebują rzetelnej informacji o kolejnych działaniach uruchamianych w ramach PROW 2014-2020 oraz innych zadaniach związanych z obecną perspektywą finansową. Podstawowym zadaniem takich punktów jest udzielanie informacji o obecnie wdrażanych instrumentach wsparcia, oferowanych przez agencję, jak m.in.: płatnościach bezpośrednich, Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020, Programie Operacyjnym „Rybactwo i Morze” na lata 2014-2020, pomocy krajowej.

Osoba, która odwiedzi taki punkt zostanie poinformowana o możliwościach uzyskania różnych form wsparcia finansowego, wymaganiach formalnych, terminach naborów wniosków oraz wysokości dofinansowania w ramach konkretnych działań. W każdym oddziale regionalnym i biurze powiatowym Punkty Informacyjne ARiMR, czynne w godzinach urzędowania agencji, będą jednolicie oznakowane i łatwo dostępne. Do kontaktu z osobami odwiedzającymi te punkty wyznaczona została przeszkolona kadra pracowników, posiadająca szeroką wiedzę i doświadczenie na temat wdrażanych programów. Dzięki punktom ARiMR chce poszerzać informacje nie tylko o swojej ofercie dla rolników, ale również zwiększyć zainteresowanie proponowaną przez agencję pomocą finansową. n


WINKLER

Świętujemy dożynki, cieszymy się z krowiego przychówku i szczycimy największymi warzywami w europie Ostatnim mocnym akcentem lata, które odchodzi wraz z końcem prac żniwnych prowadzonych na polach, są dożynki. Kiedy pustoszeją pola i tylko ścierniska przypominają, że jeszcze nie dawno rosły tam łany zbóż, wydaje się że przyroda powoli zwalniała, przygotowując nas do jesieni. I to właśnie ludzie sprawiają, że zaledwie na jeden dzień znów czuje się prawdziwe lato, gdy złocą się pięknie powyplatane korony dożynkowe, ulicami przechodzi barwny korowód przebierańców, a młodzi tancerze pląsają w promieniach słońca. W ten wyjątkowy dzień świętują rolnicy, na chwilę zapominając, że nadszedł już czas jesiennych prac polowych.

Ewa Osiecka redaktor naczelna

O tym jak swoje święto plonów obchodzili mieszkańcy powiatów głubczyckiego i raciborskiego, jaki potencjał niesie dziś rolnictwo, z którym na szczęście ciągle jeszcze wiążą swą przyszłość młodzi ludzie – można zobaczyć podczas uroczystości dożynkowych z wielkim rozmachem przygotowanych przez gospodarzy wsi. Równie radosne, jak dożynkowe świętowanie mogą być niezwykłe wydarzenia, takie, jak chociażby narodziny krowich trojaczek w dankowskim stadzie, czy też sukcesy uzyskiwane w uprawach warzyw przez raciborskiego Mistrza Europy. O tym możecie Państwo przeczytać w aktualnym numerze naszego pisma.

P.U.H.

• SILOSY LEJOWE • SILOSY PŁASKODENNE • SILOSY PASZOWE • PODAJNIKI PIONOWE • TRANSPORTERY DO ZBOŻA • PRZENOŚNIKI ŚLIMAKOWE

We wrześniowym NUMERZE

• ZBIORNIKI DO TROCIN Z WYBIERAKIEM

Krowy H–F zmieniły obraz hodowli bydła

Nowy przychówek w dankowskim stadzie

Włodzienin obchodził święto plonów

Chleba w Kornowacu nie zabrakło

8

10

SUPER JAKOŚĆ W ROZSĄDNEJ CENIE

9

12

www.silosywinkler.pl

Redakcja: 47–400 racibórz, ul. Zborowa 4, tel. 32 415 47 27, e-mail: agro@nowiny.pl, www.nowiny.pl

NOWINY

wrzesień 2016

Reklama: Lucyna kretek-Tomaszewska, l.tomaszewska@nowiny.pl, 606 698 903

reklama

gro

Redaktor naczelna: Ewa osiecka, e.osiecka@nowiny.pl, 600 059 204 Wydawca: Wydawnictwo Nowiny Sp. z o.o. Na okładce: Piotr Holewa z raciborza

AGRONOWINY • Kwartalnik dla rolników

3

Józefin 23 23-250 Urzędów tel. 880 090 846

e-mail: biuro@silosywinkler.pl


opóźnienia w zasiewie rzepaku, to straty w setkach kilogramów Właściwie przygotowana ziemia, odpowiednio wykonane zabiegi chemiczne oraz dobre ziarno wysiane w optymalnym czasie – to warunki, które trzeba stworzyć roślinom, aby uzyskać możliwie najlepszy plon. Potwierdzają to coroczne doświadczenia hodowlane – odmianowe i chemiczne (przede wszystkim herbicydowo-regulacyjne), prowadzone na poletkach doświadczalnych w Chechle. Nad właściwym ich przebiegiem czuwają specjaliści wsparcia wiedzy technicznej firmy Bayer – Tadeusz Borecki i Adrian Sikora. Jesienne prace polowe rozpoczęli 26 sierpnia od rzepaku ozimego, którym obsiano ok. 2 ha. – Rzepak powinno wysiać się do 25 sierpnia. Ponieważ są nowe odmiany hybrydowe, można ten siew przeciągnąć o kilka dni, ale nie zalecałbym go przedłużać. Zwykle po 1 września następuje załamanie pogody. Według prognozy średniej wieloletniej, w tym czasie spada ok. 10 – 15 l wody. Gleba przestaje być przyjazna roślinie i nie można od razu przystąpić do uprawy – tłumaczy Adrian Sikora. Wysoka cena za lekceważenie natury Przestrzega także przed późniejszymi terminami siewu: – Rzepak jest rośliną, która wymaga dużych nakładów finansowych. Materiał siewny, w szczególności odmiany hybrydowe kosztują ok. 300 zł/ha. Pole trzeba zaorać, zaprawić, obsiać i opryskać. Konieczne jest też odpowiednie nawożenie

(fosfor ok. 100 kg/ha, potas –150 kg/ha). Wszystkie zabiegi jesienne łącznie z siewem i ochroną roślin zamykają się więc kwotą ok. 1,5 – 2 tys. zł. Dodatkowo trzeba przeprowadzić wiosną dwa lub trzy zabiegi fungicydowe, zabieg insekcydowy, a także odpowiednie nawożenie azotowe. Przy ekonomicznym podejściu bywa, że koszt ponoszony na uprawę rzepaku jest wartości 3 t, a siejąc go po 1 września, trudno będzie uzyskać plon wyższy niż wspomniane 3 t. – Każdy dzień zwłoki to strata ok. jednej decytony (100 kg) rzepaku – wylicza specjalista. Potwierdzają to tegoroczne doświadczenia z terminami siewu, które wykazały, że 14-dniowe opóźnienie spowodowało stratę plonu, rzędu ok. 1,2 t. Na poletkach firmowych Adrian Sikora i Tadeusz Borecki, tuż po zasiewie wykonują zabieg herbicydowy, aby pozbyć się chwastów. Duży problem stanowią też szkodniki (pchełki ziemne, zgorzel siewek). Niezaprawiony insekcydowymi zaprawami rzepak, należy obserwować, gdyż po jego wschodzie mogą zaatakować go szkodniki. Wówczas trzeba zastosować ochronę insekcydową. Na przełomie września i października specjaliści prowadzą też zabiegi herbicydowe w zbożach ozimych. Rolnik musi być czujny Specjaliści celowo opóźniają siew, aby wykazać różnice we wzroście rzepaku. – W ubiegłym roku wykonaliśmy całość doświadczeń 28 sierpnia, a następnie przystąpiliśmy

reklama

www.pulawy.com

Płynna formuła na sukces

Nowoczesne standardy nawożenia AUTORYZOWANY DYSTRYBUTOR

do siewu 12 września. Dwie odmiany rośliny o normalnym i szybkim wigorze do rozwoju, zasiane 14 dni później, nie nadrobiły zamierzonego niedbalstwa. Rzepak zasiany w terminie siegał prawie 2 m, a po terminie był o 20–25 cm niższy, obniżając plon o 12 decyton – mówi Adrian Sikora. Podobnie jest na wiosnę. – Jeśli warunki pogodowe są korzystne, to zboża jare siejemy do końca marca. Przesuwając termin zasiewu z 31 marca na 1 kwietnia możemy przyczynić się do obniżenia plonów nawet o kilka kwintali. Ma na to wpływ długość dnia, temperatura, wilgotność itp. – dodaje Tadeusz Borecki. Ponieważ nie ma zapraw insekcydowych, które zatrzymałyby jesienny pojaw szkodników, po wzejściu rzepaku, rolnicy powinni stale monitorować swoje pola. Delikatne jego liście, chętnie zjadane są np. przez ślimaki i pchełkę ziemną i zniszczeniu może ulec cała uprawa. Warto znać swoją ziemię W przypadku odmian hybrydowych wysiewa się 45 ziaren na m² i 55 ziaren na m² odmian populacyjnych. Worek nasion wystarcza na 3 ha. – Niektórzy rolnicy np. w okolicach Kietrza posiadają siewniki o możliwości zasiewu co 40 cm (15 szt./m²). W ten sposób z dawki nasion przeznaczonej na 3 ha można wykonać wysiew nawet na 10 ha. Nie daje to jednak gwarancji na wysoki plon. Może się zdarzyć, że przy zastosowaniu odpowiedniej technologii produkcji rze-

paku, niezbędnej do uzyskania wysokiego plonu, a jednocześnie niskiej jego cenie przy skupie, rolnik uzyskując nawet 3000 kg/ha może nie zrekompensować sobie poniesionych kosztów – mówi Adrian Sikora. Bywa, że rolnicy stosują bardzo wysokie nawożenie azotowe na rzepak, rzędu 230 -250 kg/ha, co jest równoważne z plonowaniem 5 t. Specjaliści firmy Bayer stosują nawożenie na rzepak, na poziomie 156 kg czystego azotu wiosną, a na zboża 105 kg. Uzyskiwane zaś plony rzepaku z poletek doświadczalnych są rzędu 6 – 6,5 t/ha, a zbóż (pszenica ozima, jęczmień ozimy) – prawie 10 t/ha. Sposobem na takie plony jest zbilansowane nawożenie. – Wczesną wiosną wykonujemy analizę zawartości azotu mineralnego w glebie. W ten sposób wiemy, ile jeszcze trzeba zadać go roślinie. Za zbadanie gleby pod względem zawartości azotu mineralnego pobieranej z dwóch profili: 0 – 30 cm i 30 – 60 cm, zapłacić trzeba w stacji chemiczno-rolniczej ok. 10 zł – zachęca do analizy specjalista. Wyjaśnia też, że wszystkie doświadczenia na bayerowskich poletkach prowadzone są po grochu siewnym, a więc zawartość azotu w glebie jest wyższa. – Tegoroczne badania wykazały, że na wiosnę w glebie pozostało 80–100 kg azotu mineralnego. Nie było więc konieczności stosowania dużych ilości tego środka. Tak więc, aby prowadzić świadome i zrównoważone rolnictwo, rolnik powinien wiedzieć na czym może zaoszczędzić. Ewa Osiecka


Związek, który walcząc z absurdami, integruje rolników

Pomagamy... Organizacja występuje w obronie rolniczych interesów, co nie jest łatwe. – Dziś polityka rolna tworzona jest w Brukseli. O jej absurdach już nie raz słyszeliśmy. Rolników jednak bardziej niepokoją tak bezsensowne decyzje „z góry”, jak zazielenianie, do którego zmuszeni zostali po ubiegłorocznych żniwach. Suchy rok spowodował, że na polach nie tylko nic nie wyrosło, ale nawet do 1 października nie zdołało skiełkować. Rolnik poniósł duże koszty nie uzyskując żadnych korzyści – opowiada przewodniczący Dembczak. I dodaje: – Często pukamy do gabinetów polityków, mówimy głośno o rolniczych problemach, kiedyś organizowaliśmy akcje protestacyjne. Z perspektywy czasu odnoszę wrażenie, że takie działania rzadko przynoszą skutki. W ub.r. demonstracje skończyły się na policyjnych mandatach. Nie zawsze jest też dobry odbiór społeczny takich akcji. Rolników postrzega się przez pryzmat zamożnych właścicieli drogiego sprzętu. Nikt jednak nie chce pamiętać, że ich ciągniki warte kilkaset tysięcy złotych nie są własnością prywatną, ale banków, gdzie na ich zakup zaciągnięto kredyty. Za sukces swojej organizacji przewodniczący Dembczak uważa przeprowadzone w minionym roku szacowanie szkód spowodowanych suszą. – Konsekwencją naszych interwencji było szacowanie szkód na terenie całego województwa opolskiego – tłumaczy szef ZŚR. Kolejnym absurdem była ocena Państwowego Instytutu Badawczego w Puławach, który w 2015 r. nie dopatrzył się zagrożenia wystąpienia suszy rolniczej w Polsce. Tymczasem do ubiegłego roku na Opolszczyźnie nie było punk-

wrzesień 2016

tu pomiarowego, na podstawie którego można byłoby wyciągnąć takie wnioski – oburza się Dembczak. Do zarejestrowania w tym roku związku, skłoniła zarząd organizacji Ustawa o obrocie ziemią. Coraz częściej ze struktur związkowych powstają komisje przejmujące funkcje opiniotwórcze. W ich szeregach nie mogło zabraknąć również ZŚR. – Chcemy wejść w to gremium, przeciwni wyprzedaży naszego narodowego dobra, którym jest ziemia. Zapisy ustawy są jednak bardzo niebezpieczne, dając za duże uprawnienia Agencji Nieruchomości Rolnych, która ma prawo nie tylko kwestionować obrót ziemią, ale przejmować ją na swoją własność – tłumaczy.

… edukujemy Hasłem ZŚR jest „Nowoczesne rolnictwo z zachowaniem śląskiej tradycji”. Dlatego organizacja stawia sobie za cel podnoszenie wiedzy swych członków. – Poznajemy najnowsze trendy w rolnictwie. Mamy szerokie kontakty w kraju i za granicą, organizujemy wyjazdy studyjne oraz szkoleniowo-turystyczne. Bywamy w gospodarstwach w Bawarii, gdzie podpatrujemy niemieckich rolników – wyjaśnia szef ZŚR. W tym roku związek organizował wyjazdy na targi rolnicze w Brnie, na Litwę oraz na Ukrainę. Czego mogą nauczyć się polscy rolnicy od ukraińskich? Pokory. Zaplanowano kolejne imprezy wyjazdowe, w październiku – do Torunia, a w listopadzie na Bawarie, gdzie śląscy rolnicy dokształcać się będą pod kątem mechanizacji rolnictwa. Na Zachodzie odwiedzają gospodarstwa podobne do własnych, a wyjazdy organizowane są tak, aby uwzględniały specyfikę produkcji. – Ostatnio odwiedziliśmy szkołę specjalizującą się w trzodzie w Schwarzenau oraz drugą placówkę o podobnym charakterze w Almesbach, gdzie każdy rolnik musi odbyć praktyczną naukę zawodu. Właśnie tam można zobaczyć chlewnie z nowoczesnymi kojcami oraz systemami wentylacji, ogrzewania i karmienia – mówi przedstawiciel Śląskiej Izby Rolniczej Zygmunt Wallach z Bieńkowic. Śląskie placówki oświatowe kształcące młodych rolników niekorzystnie wypadają w porównaniu ze specjalistycznymi szkołami w Almesbach i Schwarzenau, gdzie teoria łączy się praktyką na zaawansowanym technicznie poziomie. – W obrębie mojego miejsca zamieszkania, w trzech powiatach są trzy szkoły rolnicze, a w każdej klasie zaledwie po kilkunastu uczniów. Przed laty, przy takich pla-

AKRA KOMBI | Nawożenie podstawowe

Poza pracą na rzecz związku, zarówno przewodniczący Zarządu ZŚR Bernard Dembczak (od lewej), jak i przedstawiciel Śląskiej Izby Rolniczej Zygmunt Wallach z Bieńkowic zajmują się hodowlą trzody chlewnej

AKRA KOMBI to bezazotowy nawóz, poprawiający właściwości gleby. Zawiera 16 makro i mikroskładników – bardzo ważnych w zachodzących procesach biofizycznych roślin.

cówkach istniały gospodarstwa rolne, które niestety zostały sprzedane. Natomiast w Bawarii istnieją szkoły – gospodarstwa, gdzie młodzież nie tylko zdobywa wiedzę, ale normalnie pracuje – komentuje prezes ZŚR.

AKRA DGC-MIX | nawożenie wapnem

… i integrujemy rolników – Ktoś powiedział, że tworzymy jedną wielką rodzinę – mówi zadowolony z oceny szef związku. Świadczą o tym chociażby zebrania, na które licznie przychodzą rolnicy. Aby mogli lepiej się poznać związek organizuje grille, zabawy karnawałowe i kuligi. – Nasi członkowie mają potrzebę przebywania we własnym gronie, dzielenia się zainteresowaniami i pasjami, niekoniecznie ze znajomymi z jednej wioski, w której spotykają się po mszy – tłumaczy. Inną formą działalności są wydawnictwa promujące śląską tradycję, np. kalendarze oraz fachowe broszury. Wydano poradnik prowadzący rolnika po labiryncie przepisów, na temat sprzedaży bezpośredniej przy gospodarstwie. Z pewnością zwiększy ona konkurencyjność, pod względem jakości oferowanych na rynku produktów. – Kupujemy wyroby wędliniarskie, na których zapisano paradoksalnie, że produkt zawiera mięso. Tymczasem najlepsza jest droga „z pola na stół”. Jeśli rolnik dostaje 80 gr za litr 4-proc. mleka, a w sklepie 2-proc. mleko kosztuje 2 zł, to tak jakby dodać do niego litr wody i sprzedać dwa litry za 4 zł. Podobnie ze sprzedażą żywca. W Niemczech lub Austrii przy uboju, przebicie na cenie jest potrójne lub poczwórne, w Polsce – sześciokrotne – mówi przewodniczący Dembczak. Szefem zarządu ZŚR na raciborszczyźnie jest Paweł Koza z Raciborza. Więcej informacji na temat organizacji można znaleźć na www.silesia. agro.pl n

AGRONOWINY • Kwartalnik dla rolników

5

z AKRĄ bez AKRY

AKRA DGC-Mix jest to nawóz wapniowy, którego indywidualny skład ustalany jest na podstawie wyników frakcyjnej analizy gleby.

AKRA STROH R.+P +K | przyspiesza mineralizację Z MEGATERIUM PHOSPHATICUM

(BAKTERIE FOSFOROWE

I FRATEURIA AURANTIA

(BAKTERIE POTASOWE

)

)

AKRA STROH R.+P+K zawiera bakterie fosforowe i potasowe. Jest to środek przyspieszający mineralizację słomy i resztek pożniwnych (bardzo szybki rozkład ligliny i celulozy). Stosowany jako oprysk po zbiorach.

NASZ CEL TO PAŃSTWA SUKCES Wyłączny importer w Polsce: reklama

Związek Ślaskich Rolników w Opolu od 26 lat wspiera, reprezentuje, a także integruje rolników naszego regionu, a od tego roku działa również jako związek zawodowy producentów. Przynależność do niego jest dobrowolna, a składka symboliczna. – Dziś oczekiwania rolników są duże, a my nie jesteśmy związkiem z pierwszych stron gazet, dlatego nie łatwo sprostać wszystkim problemom naszych członków, zwłaszcza gdy dotyczą wahań cenowych przy skupach mleka, żywca czy płodów rolnych. Często rolnik otrzymuje mniej niż wynoszą koszty jego produkcji rolnej. Cena bywa tak niska, że jego praca staje się nieopłacalna. Dlatego być rolnikiem we współczesnych czasach to nie tylko zawód, to powołanie – tłumaczy przewodniczący Zarządu ZŚR Bernard Dembczak.

Nawozy, które WYPRZEDZIŁY innych

ul. Byczyńska 120, 46-203 Kluczbork tel. 77 418 24 71 biuro@agro-kombi.pl www.agro-kombi.pl


KRUS ODPOWIADA

na pytania czytelników e-mail: agro@nowiny.pl Krystyna Nowak kierownik raciborskiej placówki

Komu przysługuje częściowa emerytura rolnicza? O emeryturę częściową mogą ubiegać się ubezpieczeni (rolnicy, domownicy), tj.: – kobiety, które osiągnęły 62 lata i mają co najmniej 35-letni okres podlegania rolniczemu ubezpieczeniu emerytalno-rentowemu; – mężczyźni, którzy osiągnęli 65 lat i posiadają co najmniej 40–letni okres podlegania rolniczemu ubezpieczeniu emerytalno–rentowemu. Wysokość częściowej emerytury rolniczej wynosi 50 proc. kwoty emerytury rolniczej ustalonej na ogólnych zasadach i nie podlega podwyższeniu do kwoty emerytury podstawowej. Wysokość tego świadczenia nie będzie zmniejszana, mimo że emeryt będzie prowadził działalność rolniczą. Emerytura częściowa nie będzie również zmniejszana ani zawieszana, gdy emeryt będzie osiągał przychody z tytułu działalności pozarolniczej podlegającej ubezpieczeniu społecznemu, np. gdy będzie zatrudniony.

Przy częściowej emeryturze rolniczej są wypłacane wszystkie dodatki przyznawane na podstawie odrębnych przepisów emerytom, którzy osiągnęli powszechny wiek emerytalny. Z chwilą osiągnięcia powszechnego wieku emerytalnego przez osobę uprawnioną, częściowa emerytura rolnicza zostanie z urzędu zamieniona na emeryturę rolniczą i wówczas część uzupełniająca emerytury rolniczej może ulec zawieszeniu, jeżeli emeryt nie zaprzestał prowadzenia działalności rolniczej. Pobieranie częściowej emerytury rolniczej nie wpłynie na wysokość emerytury rolniczej. Emerytura częściowa będzie dostępna dla kobiet – od 2021 r. (urodzonych po 1958 r.) oraz jest już dostępna dla mężczyzn od 2013 r. (urodzonych po 1947 r.). Kto może się starać o okresową emeryturę rolniczą? Osobom, którym upłynął okres, na jaki została im przyznana renta strukturalna przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, a które nie osiągnęły jeszcze powszechnego wieku emerytalnego, przysługuje okresowa emerytura rolnicza do dnia osiągnięcia tego wieku. Emerytura okresowa przysługuje w wysokości emerytury podstawowej (tj. najniższej emerytury pracowniczej – 882,56 zł, od 1 marca 2016 r.) – bez

względu na posiadany okres ubezpieczenia emerytalno–rentowego. Okresowa emerytura rolnicza podlega zawieszeniu (w odpowiedniej części), jeżeli emeryt nie zaprzestanie prowadzenia działalności rolniczej w rozumieniu ustawy oraz zmniejszeniu, jeżeli osiągnie przychody z tytułu działalności pozarolniczej podlegającej ubezpieczeniu społecznemu w wysokości powodującej zmniejszenie świadczenia. Osoba zainteresowana, która utraciła prawo do renty strukturalnej, a która nie osiągnęła wieku emerytalnego, może zwrócić się do Oddziału Regionalnego lub Placówki Terenowej KRUS, z wnioskiem o przyznanie prawa do okresowej emerytury rolniczej. Do wniosku powinna dołączyć kopię decyzji ARiMR przyznającej rentę strukturalną. Osobie, która utraciła prawo do renty strukturalnej, KRUS wypłaci okresową emeryturę rolniczą nie wcześniej niż od miesiąca, w którym został zgłoszony wniosek o tę emeryturę. Jeżeli z danych posiadanych przez Kasę wynika, że osoba legitymuje się 25–letnim okresem rolniczego ubezpieczenia emerytalno-rentowego, Kasa z urzędu zamieni okresową emeryturę rolniczą na emeryturę rolniczą. W przeciwnym razie osoba taka powinna zgłosić wniosek o przyznanie emerytury rolniczej.

reklama

Bank odmówił Ci

KREDYT

Przyjdź do Nas!

u?

 negocjujemy najniższe oprocentowanie  formalności załatwimy za Ciebie Przykładowe raty:  niezależnie od BIK BIG KRD kwota nasza rata w innej  na spłatę komornika kredytu rata instytucji NOWO  na dowolny cel ŚĆ 3000 37 119  bez ograniczeń wieku 9000 92 269

SPRAWDŹ NAS

Żory ul. Rynek 11/1 tel. 32 32 68 310

My

6

!

Kędzierzyn-Koźle ul. Jana Matejki 9 tel. 77 555 98 01

30000 267

699

z nami oszczędzasz

82 177 432

* ulotka nie stanowi oferty w rozumieniu KC

GWARANTUJEMY! My nie OBIECUJEMY!

AGRONOWINY • Kwartalnik dla rolników

Nabór wniosków na „małe przetwórstwo”

Rusza kolejny nabór wniosków na wsparcie inwestycji w przetwarzanie produktów rolnych, obrót nimi i ich rozwój w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020. Od 29 września do 28 października br. wnioski mogą składać rolnicy, domownicy bądź małżonkowie rolników, podlegający ubezpieczeniu społecznemu rolników w pełnym zakresie. Warunkiem uzyskania pomocy finansowej będzie rozpoczęcie działalności gospodarczej w zakresie przetwarzania produktów rolnych. Wnioskodawca musi zarejestrować swoją działalności przetwórczą, ale dopiero po podpisaniu z Agencją umowy o przyznaniu pomocy (po uzyskaniu zapewnienia, że planowana inwestycja spełnia wymogi programu). Wsparciem objęte zostały sektory przetwórstwa: mleka, mięsa, owoców i warzyw, zbóż, ziemniaków a także jaj, miodu, lnu i konopi oraz roślin oleistych i wysokobiałkowych. Pomoc jest przyznawana w formie refundacji kosztów poniesionych na realizację inwestycji. Jej maksymalny poziom wynosi 50 proc., a wysokość wsparcia finansowego, jakie można otrzymać w całym okresie realizacji PROW 20142020, w przypadku tej grupy beneficjentów, wynosi 300 tys. zł. Wielkość pomocy przyznanej na realizację jednej operacji nie może być mniejsza niż 10 tys. zł. W ramach PROW 2014-2020 na „Wsparcie inwestycji w przetwarzanie produktów rolnych, obrót nimi i ich rozwój” przewidziano ok. 700 mln euro. Do kosztów kwalifikowanych zaliczyć można m.in.: • budowę lub modernizację budynków wykorzystywanych do prowadzonej działalności; • zakup (wraz z instalacją) maszyn lub urządzeń do przetwarzania i magazynowania, aparatury pomiarowej i kontrolnej; • zakup urządzeń służących poprawie ochrony środowiska. Ze wsparcia wyłączony został zakup środków transportu, używanych maszyn, urządzeń lub sprzętu. O kolejności przysługiwania pomocy zdecyduje suma uzyskanych punktów przyznanych na podstawie kryteriów wyboru określonych w rozporządzeniu Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Kryteria premiują m.in. młodych rolników, innowacyjność operacji, uczestnictwo w unijnych lub krajowych systemach jakości, przetwarzanie produktów rolnych pochodzących bezpośrednio od producentów ekologicznych. Wnioski należy składać w Oddziałach Regionalnych ARiMR. Formularze wniosków o przyznanie pomocy wraz z załącznikami można pobrać z portalu internetowego arimr.gov.pl. n

wrzesień 2016


www.pulawy.com

NAWOZY Z PUŁAW POTĘGA URODZAJU saletra amonowa

siarczan amonu AUTORYZOWANY DYSTRYBUTOR

BIOCHEM S.Jabłoński,D.Czyż Sp.J www.biochemkietrz.pl

mocznik


Krowy rasy holsztyno–fryzyjskiej ( H–F) zmieniły obraz hodowli bydła Obecnie w polskich oborach hoduje się coraz więcej krów rasy H-F, głównie czarno -białych. Czym wyróżnia się krowa holsztyno–fryzyjska, która wśród hodowców całkowicie zmieniła podejście do chowu bydła mlecznego?

– Bydło H–F użytkowane w produkcji mleka jest wysublimowaną rasą stworzoną przez hodowców niemal syntetycznie. Pochodzi z północno–zachodniej Europy, tj terenów obecnej Holandii, Danii i Niemiec, ale udoskonalona zastała przez amerykańskie hodowle, gdzie farmerzy stworzyli rasę o bardzo konkretnym – mlecznym charakterze użytkowania. Doskonalono więc krowy pod względem budowy wymienia, prędkości oddawania mleka, a także mocnej budowy i zdolności adaptacyjnych, jak najlepiej przystosowanych do doju mechanicznego. Obecnie H–Fy wróciły do Europy jako rasa bydła o najwyższej światowej mleczności. Dziś prawie stało się regułą, że te wyjątkowo wysokomleczne krowy, potrafią dać powyżej 10 tys. l mleka rocznie. Wymagają jednak zupełnie innego podejścia do hodowli w stosunku do ras rodzimych zarówno pod względem warunków środowiskowych, jak i systemu utrzymania oraz żywienia – mówi dr hab. Piotr Wójcik z Instytutu Zootechniki PIB w Balicach. Naukowiec odwiedza systematycznie modzurowską firmę Danko, która szczyci się bardzo wysoką produkcją mleka, uzyskiwaną z liczącego 300 krów stada. – Nasz zakład korzysta z doradztwa zewnętrznego dla utrzymania maksymalnej produkcji na poziomie 12 tys. l mleka od krowy, jaką osiągamy w naszym stadzie. Wymaga to udziału specjalistów, którzy potrafią powiedzieć czego potrzebują nasze zwierzęta i na co należy zwrócić uwagę w ich hodowli – wyjaśnia dyrektor firmy Danko Jan Staroń. Od 2010 r. spółka stale unowocześnia produkcję zwierzęcą. – Poprawiliśmy status naszych obiektów, łącznie ze wszystkimi parametrami dobrostanu zwierząt. Aby spełnić wszystkie założenia zainwestowaliśmy ogromne pieniądze, sama obora kosztowała prawie 7 mln zł. Pan doktor natomiast wykonał dla nas w 2011 r. wycenę całego stada – opowiada dyrektor Jan Staroń o diametralnych zmianach, jakie nastąpiły w stadzie. Zwiększając produkcję, poprawiając żywienie, opiekę weterynaryjną i zootechniczno–pracowniczą, cały czas firma Danko generuje postęp. – Musimy zarabiać produkując mleko, wobec którego rynek stawia wysokie wymogi, co do jakości, parametrów zawartości tłuszczu i białka,

8

Szczęśliwe krowy dają dużo mleka, dlatego konsekwentnie w rozwój fermy w Krowiarkach inwestuje dyrektor modzurowskiego zakładu Danko Jan Staroń

bakterii, komórek somatycznych. Takie doradztwo naukowe, którym się podpieramy, korzystając z wiedzy specjalistów znakomitego Instytutu Zootechniki w Balicach czy Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, umożliwia dokładną analizę statusu zdrowotnego i produkcyjnego naszego stada – dodaje. Konflikt hodowca – zwierzę Obecnie w Polsce jest już wiele stad o dużej wydajność, niektóre zwierzęta w swojej życiowej produkcji dały ponad 100 tys. l mleka. Współczesne gospodarstwa posiadają własne programy hodowlane i zindywidualizowaną wizję stada: poziomu produkcji oraz ekonomiki, poprzez odpowiednio dobieraną linię męską buhajów, umożliwiającą przekazanie genów na następne pokolenia. Problem w tym, jak tłumaczy dr Wójcik, że wysokie wymagania w stosunku do krowy stawiają hodowcę w sytuacji konieczności zaspokojenia jej wszelkich potrzeb. Sprostanie temu zadaniu nie jest łatwe, począwszy od zapewnienia najwyższej jakości pasz, konstruowania indywidualnych dawek żywieniowych w poszczególnych grupach technologicznych, jak również – podkreśla naukowiec potrzebę prowadzenia stałego nadzoru weterynaryjnego oraz profilaktyki, stwarzającej zwierzętom, jak najlepsze warunki, szczególnie w gospodarstwach o najbardziej intensywnej produkcji. Ustawa o ochronie zwierząt precyzuje, jaki ma być np. metraż stanowiska do wypoczynku na każde zwierzę, korytarze przepędowe, proces doju, temperatura i oświetlenie w oborze. Istotne jest, aby do

agronowiny • Kwartalnik dla rolników

planowanego poziomu produkcji dostosować żywienie. – Zwierzęta, które produkują 10–15 tys. l mleka, wymagają bardzo skondensowanych pasz. Hodowca często staje przed dylematem, czy dalej dążyć do wysokiej wydajności, co pociąga za sobą konieczność dokupowania bardzo drogich pasz treściwych, czy zatrzymać się na pewnym racjonalnym poziomie produkcji, w oparciu wyłącznie o tańsze pasze rodzime – mówi specjalista o problemie, który muszą rozstrzygnąć sami rolnicy, na etapie programu hodowlanego we własnym gospodarstwie. Hodowca powinien też stale monitorować stado, w którym bydło żyje według ściśle określonej hierarchii. Pojawiać mogą się antagonizmy wśród zwierząt zmieniających często swoje towarzystwo w obrębie grupy żywieniowej. Ważne jest, aby szybko reagować, ponieważ w dużym stadzie, może to powodować urazy i stres, odbijający się na poziomie produkcji. Podobnie, jak czynniki środowiskowe i klimatyczne, dlatego montuje się w oborach wentylatory i zraszacze. Hodowca musi wiedzieć co się dzieje w stadzie Istnieją narzędzia umożliwiające ocenę jakości paszy, żerność (sita kałowe pozwalają określić strawności pasz) i warunków środowiskowych. Potrzebne są też narzędzia do zmierzenia postępu hodowlanego w stadzie. Jedną z metod jest ocena eksterieru, czyli budowy zwierząt. – Porównując do siebie pokolenia, widzimy czy mamy postęp, a więc czy poprzez dobór ojców – buhajów, popra-

wiamy te zwierzęta, dostosowując je do warunków środowiskowych danego obiektu, w których je trzymamy. Należy więc tak prowadzić prace hodowlane i tak dobrać genotyp zwierząt, aby jak najlepiej czuły się w konkretnych warunkach. Stąd konieczna jest ocena pokroju (wyglądu) i kontrola czy w stosunku do poprzedniego pokolenia nastąpiła zmiana cech zwierzęcia – tłumaczy naukowiec. Charakterystyczna dla rasy H–F jest imponująca wysokość zwierząt, tzw. wysokość w kłębie, czyli do najwyższego punktu tułowia na szczycie łopatek wynosi nawet 150 cm. Sylwetka krowy z mocno rozbudowanym zadem ułatwiającym wycielenia i dostęp do wymienia jest wpisana w trójkąt. Ważny jest kształt wymienia – powinno być wysoko zawieszone, głębokie i bardzo pojemne. H–Fy to rasa o dużym ciężarze ciała – krowy ważą średnio 700 kg a buhaje sporo ponad tonę. Producenta mleka będzie interesowało, czy jego krowa jest właściwie zbudowana, aby uzyskać odpowiednie warunki do rozrodu i produkcji mleka. W gospodarstwach zajmujących się świadomą hodowlą, należy wykonać w stadzie opis pokroju zwierząt, uwzględniając ich wielkość: wysokość w odpowiednim punkcie, charakterystyczny kąt prosty linii grzbietu i tylnych nóg, kształt i symetryczną budowę wymienia. Taki obraz stada pozwala oceniać czy na przestrzeni lat jest postęp, czy dobrze dobieraliśmy buhaje i co trzeba jeszcze poprawić. W Danko wykonano już drugi opis pozwalający na porównanie stada sprzed pięciu lat i obecnego. – Dziś to zupełnie inne stado, które fenotypowo wcześniej było średnie, a nawet słabe, a teraz widać duży postęp. Poprawiła się zdecydowanie budowa zwierząt, które obecnie są większe i mają pojemniejsze wymiona, zmniejszyła się ilość kulawizn. Można więc oczekiwać wzrostu produkcji mlecznej, ponieważ organizm zwierząt przygotowany został do tego, aby pobrać więcej paszy i wyprodukować więcej mleka – ocenia specjalista efekty pracy hodowlanej. – Pomimo, że specjalizujemy się w produkcji materiałów zbóż nasiennych, inwestujemy w rozwój produkcji mleka, a jednocześnie nie rezygnujemy z prowadzenia gospodarstwa na normalnym poziomie intensywnym. Początkowo w 2009 r. było 300 krów na stanowiskach wiązanych, dających 7200 l mleka rocznie, a dziś mówimy o średniej wydajności rocznej 12 600 tys. l mleka. Takie mamy plany i są one realne do wykonania. Jednocześnie idziemy w rozwój, poszerzamy stanowiska krów mlecznych. Odeszły nam wprawdzie dopłaty unijne, ale znaleźliśmy sposób na efektywne gospodarowanie w naszym zakładzie – podsumowuje dyrektor Jan Staroń. n

wrzesień 2016


Brylant, Brylantynka i Brokatka nowy przychówek w dankowskim stadzie

Wielką niespodzianką w modzurowskiej firmie Danko były narodziny krowich trojaczków. Byczek Brylant oraz dwie jałóweczki Brylantyna i Brokatka przyszły na świat w święto 15 sierpnia br. na fermie w Krowiarkach i są potomstwem Gałki – krowy mlecznej rasy HF. Cielaki są zdrowe i w dobrej kondycji. Ta bardzo wydajna krowa, w trzeciej laktacji, – dająca 13 814 l mleka rocznie, – pokryta została buhajem kanadyjskim. Duże było zaskoczenia i radość, gdy podczas wycielenia okazało się, że jest jeszcze jeden cielak, a potem sensacją, że kolejny. Pomimo trudnego porodu, wszystkie zwierzęta są pełne wigoru, matka również jest w dobrej kondycji, co świadczy o tym, że nasz system opieki nad stadem jest sprawny – mówi z zadowoleniem dyrektor modzurowskiego zakładu Jan Staroń. To pierwsze krowie trojaczki w historii dankowskiej hodowli, natomiast ciąże bliźniacze zdarzały się już w tym stadzie. Krowy przygotowuje się do porodu Bliźniaki są rzadkością. Trojaczki to już prawdziwy ewenement. – Zwykle krowa rodzi jedno cielę, chociaż u bydła zdarzają się ciąże mnogie. Pojawiają się głównie u wieloródek, najczęściej po drugiej i ko-

wrzesień 2016

lejnej laktacji, natomiast niezwykle rzadko zdarzają się u pierwiastek – krów cielących się po raz Gałka – mama pierwszy. Z jednej trojaczek, to piękna krowa z strony jest to miłe dalszą przyszłowydarzenie i zysk ścią hodowlaną dla gospodarstwa, z drugiej pewnym problemem może być konieczność bardziej intensywnej opieki nad matką i jej przychówkiem. Poza tym jałóweczki z ciąż mnogich raczej nie trafiają do hodowli, gdyż nie jest to cecha genetyczna, którą należy wprowadzać do stada, ale do produkcji jak najbardziej – wyjaśnia dr hab. Piotr Wójcik z Instytutu Zootechniki PIB w Balicach. Amerykańskie analizy, wykazują, że ciąże bliźniacze różnopłciowe pojawiają się raz na 157 tys. porodów, w przypadku jednopłciowej jest to jeden na 700 tys. przypadków. Mleko czy ciąża? Specjalista przypomina, że krowę trzeba przygotować do porodu kondycyjnie. – Przy wysokiej produkcji, u zwierząt rodzi się problem: mleko czy ciąża. Krowa broni się przed jednym z tych czynników, jeżeli jest w laktacji – produkuje mleko – niechętnie zachodzi w ciążę, jeżeli jest w ciąży to niechętnie będzie dawała mleko. Dlatego w przypadku H–F, trudno uzyskać bardzo dobre wyniki pod względem ilości zużytego nasienia na jedno skuteczne krycie. Trzeba stworzyć odpowiednie warunki: monitorować żywienie, zbilansować pasze, zadbać o czynniki środowiskowe, zatrudnić profesjonalne-

go inseminatora. W dobrze przygotowanych gospodarstwach wystarczy do 1,2 – 1,5 porcji nasienia na jedno skuteczne krycie – objaśnia dr hab. Piotr Wójcik. Należy też pamiętać, że bezpośrednio po wycieleniu krowa często nie ma apetytu, mniej je zużywając swoje zapasy energetyczne, aby wyprodukować mleko dla cielęcia. Jeśli w okresie zasuszenie nie będzie dostawała odpowiednich pasz energetycznych i białkowych, zwłaszcza w ostatnich tygodniach ciąży, mogą wystąpić różnorakie komplikacje poporodowe wynikające typowo z błędów żywieniowych. Obserwując porody mnogie można zauważyć, że istnieją predyspozycje przekazywania ciąż bliźniaczych na następne pokolenia, są fermy gdzie pewne linie mateczne i ich córki mają tendencję do większego wskaźnika ciąż mnogich – przyznaje naukowiec. Co wywołuje ciąże mnogie? Zwierzęta w okresie produkcyjnym bywają leczone farmakologicznie, jest też wiele różnych fitohormonów w naturalnych paszach, wywołujących objaw superowulacji. Danko widzi przyszłość w mleku Początki stada w Danko sięgają 2010 r. kiedy to firma przyjęła w zarządzanie

istniejącą już kilkadziesiąt lat hodowlę w oborze starego typu i całym majątkiem produkcyjnym. W ciągu sześciu lat bardzo zmieniło się oblicze gospodarstwa, łącznie z nowoczesną oborą wolnostanowiskową na 300 krów, jednocześnie spełniającą wszystkie wymagania dobrostanu zwierząt na najwyższym poziomie. Pozwala to na zdecydowany postęp w produkcji i efektach jakie dziś uzyskuje modzurowski zakład. – Sytuacja na rynku mleka dotyka przede wszystkim najsłabszych, a więc tych, którzy przeoczyli moment koniunktury lub nie widząc sensu dalszych inwestycji w produkcję mleka sami się eliminują. My widzimy naszą przyszłość w mleku. Pomimo, że w kraju następuje redukcja stada krów mlecznych, to poważnie wzrasta ich wydajność. Najlepsi będą więc mieli swoje miejsce na rynku. Polska ma trzecią pozycję w Europie, jeśli chodzi o produkcję mleka i dalej rozwija się w tym kierunku. W tej chwili powstaje jedna z największych proszkowni mleka w Europie. Jako kraj o dobrych warunkach rolniczych posiadamy też jedno z największych stad krów mlecznych w Europie i to buduje dobrą pozycję biznesową, która na rynku raczej będzie rosnąć – przekonany jest n dyrektor Jan Staroń. Jeśli w okresie zasuszenie krowa nie będzie dostawała odpowiednich pasz energetycznych i białkowych mogą wystąpić komplikacje poporodowe wynikające z błędów żywieniowych.

AGRONOWINY • Kwartalnik dla rolników

9


wŁoDzienin GoSpoDaRzem

w ó n o l p a t ę i w ś o g powiatowe

Podczas dożynkowej mszy korony poświecił proboszcz ks. Jacek Biernat

Korowód dożynkowy otwierały mażoretki

Chleb upieczony z tegorocznego zboża nieśli starostowie Janina Gużda i Leszek Połomski z Włodzienina

Precyzją i pomysłami urzekały misternie wykonane korony dożynkowe

10

AGRONOWINY • Kwartalnik dla rolników

Dożynki są wielkim – największym świętem życia, dlatego w to święto przychodzimy do Pana Boga. Nie milkną modły wdzięczności, ale również nadzieja na przyszłość – przypomniał ks. proboszcz Jacek Biernat podczas uroczystej mszy św. z okazji gminno–powiatowego święta plonów we Włodzieninie. Przywołując dziś już bardzo rzadki obraz pola, nad którym fruwają ptaki, a na nim uważnie wpatrującego się w skiby rolnika, który w ręku trzymał pług ciągnięty przez konia – kapłan zwrócił uwagę na harmonię pomiędzy człowiekiem i całym otaczającym go światem: – Dziś harmonia wypracowana przez wieki została zachwiana, mamy ciągniki, kombajny, a i człowiek zhardział, nie idzie już po ziemi, ale wysoko usadowiony w swej maszynie rolniczej nie widzi z góry tego, co rolnik zza pługa. I pomimo, że ziarna jest więcej, mniej jest życia, zwierząt które nie nadążają uciekać przed nowoczesnym sprzętem. Czy istnieje szansa na powrót do harmonii? – zastanawiał się. Harmonii nie zabrakło natomiast podczas uroczystości dożynkowej, którą tradycyjnie otworzył korowód uświetniony przez piękne występy mażoretek oraz świetnie grającą Orkiestrę ze Szkoły Żeglugi Śródlądowej w Kędzierzynie–Koźlu. Nie mogło też zabraknąć misternie wykonanych koron dożynkowych zarówno z gminy Branice: Bliszczyc, Lewic, Jakubowic, Uciechowic, Wódki, Grodczan, Wysokiej, Posucic, Włodzienina i Boboluszek, jak i sołectw powiatu: Tłustomost, Suchej Psiny, Rakowa, Krzyżowic, Bogdanowic, Wojnowic, Piszcza i Nowej Cerekwi. Gospodarzami gminno–powiatowej uroczystości we Włodzieninie byli starosta powiatu głubczyckiego Jan Kozina oraz wójta gminy Branice Sebastian Baca. – Rzadko zdarza się taki rok, żeby pogoda w pełni sprzyjała rolnikom. Muszą oni zmagać się z suszą lub zbyt obfitymi opadami, a coraz częściej z katastrofalnymi burzami. W tym roku przyroda także nie szczędziła rolnikom przeciwności i pokazała, jak bardzo człowiek uzależniony jest od wszechmocnych sił natura. Żniwa nie należały do najłatwiejszych, i jak mawiają rolnicy „nie sypało rekordowo” – przyznał wójt. Podkreślił też rolę rolników zamieszkujących ziemię głubczycką, określaną mianem żywnościowych płuc Polski. Chleb wypieczony z tegorocznego ziarna wręczyli gospodarzom gminy i powiatu starostowie dożynek: Janina Gużda i Leszek Połomski z Włodzienina. Pani Janina ma 1,2 ha ziemi, pracowała w miejscowej szkole, w kuchni, a obecnie jest na emeryturze. – Zawsze staram się gotować, to co najbardziej smakuje, aby przez żołądek trafiać do serca – mówi starościna. Pan Leszek z zawodu jest elektrykiem, posiada gospodarstwo ogólnotowarowe, na 8,3 ha uprawia pszenicę, rzepak i buraki cukrowe, hoduje (ewa) też świnki i krowę.

Dożynkowy bochen starostowie przekazali włodarzom powiatu i gminy

Wspaniały popis muzyczny dała Orkiestra ze Szkoły Żeglugi Śródlądowej w Kędzierzynie–Koźlu

Atrakcją uroczystości były występy dziewcząt w pięknych kostiumach mażoretek, które świetnie prezentowały się na tle barwnych koron dożynkowych

Mieszkańcy Włodzienina nie szczędzili trudu ani pomysłów, by na tegoroczne święto plonów przyozdobić swoje sołectwo

wrzesień 2016


Nawóz XXI wieku rsm@grupaazoty.com

AUTORYZOWANY DYSTRYBUTOR

BIOCHEM S.Jabłoński,D.Czyż Sp.J www.biochemkietrz.pl


CHolrneowBaa cu wK nie zabrakło T

egorocznym gospodarzem dożynek powiatowych była gmina Kornowac. W stolicy gminy, a właściwie spod siedziby jej parafii w Pogrzebieniu wyruszył 10 września wielki korowód, rozpoczynający całodniowe święto. Wozy, bryczki, przebierańcy i inni uczestnicy przejazdu zebrali się przy Oratorium. Salezjanie odprawili mszę świętą, po której dzwony wybiły godz. 14.00 i pochód ruszył. Korony zwiezione z najdalszych stron Raciborszczyzny, strażackie delegacje i mnóstwo wesołków – to namiastka tego co cieszyło oczy patrzących na przebieg powiatowego żniwnioka.

Starości dożynek, Iwona i Szymon Kampka zajmują się na co dzień hodowlą koni i psów nowofunlandów. – Uważamy, że żniwa były udane. Siano i owies dla koni też jest dobrej jakości, co ma duży wpływ na formę zwierząt – tłumaczyli. Jechali w bryczce z wójtem Kornowaca, Grzegorzem Niestrojem i starostą Ryszardem Winiarskim. Za nimi wypchane po burty wozy i bryczki okolicznych gospodarzy. W nich przedstawiciele wszystkich gmin i służb Raciborszczyzny. Korowód jechał w słońcu i upale aż do boiska w Kornowacu. Tam wystąpiły m.in. rozśpiewane „Rzuchowianki”, których występ niemal przyćmił gwiazdę Marcin Wojnarowski wieczoru – zespół „Boys”.

Wielka delegacja z Łańc. Chłopcy z młodzieżowej drużyny OSP, grupa Zumby oraz strażackie ranczo. Do ekipy Łańc dołączyło dwóch pięknych cyganów z Kornowaca (pierwsi z lewej).

Na dożynkach nie mogło zabraknąć gospodyń z KGW Kobyla. W pięknych strojach, uśmiechnięte rzucały z wozu dzieciom cukierki. Na zdjęciu: Krystyna Urbas, Krystyna Masarczyk, Hilda Knura, Maria Święty i przewodnicząca Krystyna Rumpel.

W lando na pasach, którym przyjechał z Wodzisławia Śląskiego Adam Mężyk zasiedli (od lewej): starosta Winiarski, wójt Niestrój, oraz małżeństwo Kampków

Chleb dożynkowy upiekł Marian Krzemień z Kornowaca. Wraz z całą rodziną jechali na platformie, z której rozdawali świeże bułeczki i rogale. – Z tegorocznego zboża wychodzi pyszny chleb! – zachwalał piekarz. Podobny wóz z wypiekami wystawiła piekarnia z Pogrzebienia.

Na czele sznura maszyn rolniczych, z wielkim napisem Dożynki 2016 jechał w Ursusie Denis Wałach z Brzezia, podtrzymując tym samym dobrosąsiedzkie relacje

12

AGRONOWINY • Kwartalnik dla rolników

Rolnicy z Pogrzebienia przebrani za rolników z Pogrzebienia. Na zdjęciu Rafał Jambor, Artur Czajka i Kuba Ryszka. Jechali w korowodzie dzięki traktorkowi, który zmontowali samodzielnie tuż przed dożynkami.

Róża i Jerzy Lazarowie z Pogrzebienia z małym Pawełkiem i Paulinką, przy kolorowym wozie Lazarów. Choć przeszli na rolniczą emeryturę i trzymają konia tylko z pasji, to są obecni co roku na dożynkach.

wrzesień 2016


Rewolucja w kotłach na paliwa stałe

Szansa na czyste powietrze i 40% oszczędności w zakupie opału Głównym źródłem zanieczyszczeń powietrza w Polsce jest nieefektywne spalanie w piecach domowych oraz kotłach CO węgla, drewna oraz bardzo często śmieci. Wymienione źródła emisyjne, których liczbę szacuje się na 5 mln, poprzez swoją niską sprawność energetyczną odpowiadają za prawie połowę całkowitej emisji pyłu zawieszonego, większość emisji WWA (Wielopierścieniowe Węglowodory Aromatyczne) i praktycznie 100% niskiej emisji. Zanieczyszczenia atmosferyczne mają niekorzystny wpływ na zdrowie człowieka i przyczyniają się do licznych chorób. W Polsce z powodu zanieczyszczeń powietrza w ciągu roku przedwcześnie umiera 46 tysięcy osób. Najbardziej zagrożonymi miastami dla mieszkańców pod względem zachorowań na raka przedstawia rys. 1.

Gminy w celu obniżenia szkodliwości oddziaływania wyżej wymienionych kotłów na środowisko w ramach programu ONE (Ograniczenia Niskiej Emisji) podjęły stosowne działania, polegające na wymianie starych kotłów na nowe oraz na ekologiczne źródła ciepła typu kotły gazowe, olejowe, pompy ciepła czy kolektory lub zastąpieniu starych kotłów źródłem ciepła pochodzącym z podłączenia do sieci ciepłowniczych. Powyższe rozwiązania oprócz swoich zalet mają jednak wady - wysoką cenę zakupu oraz wysokie koszty eksploatacyjne, co powoduje dużą barierę we wdrożeniu ich na większą skalę w Polsce. Ten niekorzystny dla środowiska stan rzeczy można jednak zmienić w sposób znaczący, wdrażając na rynek rozwiązanie firmy EKO-POL 2. Polega

ono na montażu w istniejących wysoko emisyjnych domowych kotłach węglowych palnika EKO-WER, który przy niskich kosztach zakupu (ok.2,5 tys. zł/szt.) obniża emisję tych kotłów do poziomu zbliżonego do emisji kotłów gazowych oraz zmniejsza zużycie paliwa o 40%. Różnicę w emisyjności kotłów domowych przed i po modernizacji przedstawia rys. 2.

bez palnika

z palnikiem

Przedstawione wyżej rozwiązanie firmy EKO-POL 2, jest obecnie na rynku najlepszym i najtańszym sposobem na obniżenie niskiej emisji do atmosfery oraz ograniczenie kosztów eksploatacji kotłów węglowych w gospodarstwach domowych. Palnik EKO-WERY otrzymał najwyższą z możliwych klas energetycznych, klasę ,,A’’ i jest uznawany przez specjalistów branżowych jako innowacyjny i ekologiczny produkt na skalę światową. Zasada działania palnika Eko-Wery w kotłach CO opalanych węglem, drewnem oraz innymi paliwami stałymi. Palnik do spalania dymu Eko-Wery w swoim działaniu wykorzystuje zjawisko pirolizy, czyli znikome użycie tlenu w procesie spalania oraz podwyższoną temperaturę. Tlen (niewielka ilość) podawany jest wyłącznie od góry i razem z dymem przechodzi przez żar, gdzie następuje dopalenie wszystkich szkodliwych związków. Przepływające gorące spaliny wzdłuż palnika podgrzewają go, a on z kolei podgrzewa paliwo w komorze spalania, co powoduje uzyskanie podwyższonej temperatury sięgającej nawet 1200°C. Nie wymuszony mechanicznie i bardzo wolny przepływ spalin w piecu, pozwala różnym toksycznym związkom znajdującym się w spalinach w pełni się spalić, zanim oddadzą swoją energię na wymienniku i trafią do komina. Przepływ spalin w kotle jest regulowany przez naturalny ciąg gazów występujący w kominie. Po zamontowaniu do wnętrza eksploatowanego już pieca palnika EKO -WERY następuje zmiana sposobu spalania paliwa z górnego na dolny, co powoduje podniesienie temperatury spalania w komorze z 500°C - 600°C do 1200°C, efektem czego jest podniesienie sprawności kotła, obniżenie emisji szkodliwych substancji i ograniczenie zużycia paliwa o 40%.

Zasadę spalania paliwa w kotle z palnikiem EKO-WERY przedstawia schemat na rys. 3.

Korzyści z zastosowania palnika EKO-WERY przy modernizacji kotłów to: • ograniczenie niskiej emisji, co powoduje czystsze powietrze i brak czarnego smogu • wyeliminowanie występowania sadzy w piecu i kominie • wyeliminowanie zjawiska roszenia w piecu i kominie /brak korozji/ • wydłużenie żywotności pieca i komina • zmniejszenie ilości popiołu • zmniejszenie częstotliwości podawania paliwa do pieca • zmniejszenie zużycia paliwa o 40% • zmniejszenie kosztów zakupu paliwa o 40%. Modernizacja kotłów węglowych poprzez zastosowanie rozwiązania proponowanego przez firmę EKO-POL 2 podlega refundacji z urzędów gmin, co sprawi, że nakłady inwestycyjne związane z zakupem i montażem palnika Eko-Wery zwrócą się w ciągu jednego sezonu grzewczego. UŻYTKOWNIKU DOMOWYCH KOTŁÓW: • Chroń zdrowie własne, rodziny i sąsiadów • Dbaj o czyste powietrze • Oszczędź wydatki na zakup opału o 40%

Zapraszamy do współpracy. EKO-POL 2 sp. z o. o, ul. Szpitalna 8, 44-190 Knurów tel. (32) 236 44 76; kom. 512 295 550, e-mail: wenglorem@wp.pl

reklama

Kompleksowe zaopatrzenie rolnictwa i ogrodnictwa Siedziba firmy znajduje się w Opolu. Firma posiada 2 oddziały na południu Polski, ale planuje otwarcie nowego oddziału w środkowej Polsce. Firma zaczynała działalność w 2014 r., zatrudniając dwóch pracowników. Jej władze planują, że w 2017 r. ich liczba przekroczy 25. Roczny obrót firmy przekracza około 25 mln zł. Firma NetOgród świadczy usługi z zakresu handlu nawozami, materiałem siewnym, nasionami poplonowymi, nasionami traw, trawą w rolce. Prowadzimy również skup i handel płodami rolnymi, usługi finansowe i ubezpieczeniowe na rzecz rolnictwa. W ostatnich latach charakterystyka rolnictwa uległa ogromnej zmianie – to nie rolnik jest dla firm, a firmy zajmujące się zaopatrzeniem rolnictwa są dla rolników. Ówczesna specyfika ryn-

ku wymaga od Nas indywidualnego podejścia do każdego rolnika. Mamy na celu kompleksowo zająć się rolnikiem, to znaczy, doradzić, zaproponować, a w końcu dostarczyć towar najbardziej dopasowany do jego potrzeb i możliwości. Głównym celem firmy jest stworzenie własnej marki materiału siewnego, który chcemy wprowadzić na rynek w przyszłym roku. Jest to możliwe dzięki współpracy z najnowocześniejszym laboratorium w centralnej Polsce. Surowa kontrola jakości i lata doświadczeń pozwolą nam na osiągnięcie tego celu. Wysoka jakość materiału siewnego idąca w parze z przystępną ceną jest tym, co zapewniamy i będziemy zapewniać naszym klientom indywidualnym, jak i dużym gospodarstwom rolnym.

NETOGRÓD.PL ul. Oleska 99, 45-222 Opole, tel. 791 094 608, 530 437 158 biuro@netogrod.pl | www.netogrod.pl


Rekordzista Polski i mistrz Europy w uprawie warzywnych olbrzymów Całkowicie pochłonęła go uprawa gigantycznych warzyw. Dziś mierzy swe siły z najlepszymi hodowcami w Europie. Okazy, które wyrastają na jego działce znajdującej się terenie POD „Powstańców Śląskich” budzą podziw i uznanie. Tylko w rodzinnym Raciborzu, jakby niewiele mówi się o Piotrze Holewie, a znajomi ubolewają, że jego ogrodnicza praca połączona z wielką pasją działkowicza nie znajduje należnego mu zrozumienia w mieście. Przed 30 laty, pracujący wtenczas na kopalni pan Piotr wraz z żona kupili ogródek, przede wszystkim z myślą o warzywach. Wtedy jeszcze nie wiedzieli, że licząca 300 m2 działka będzie za mała pod uprawy, jakie z czasem wprowadził tam raciborski ogrodnik. Szczególnie, że wyhodowana na konkurs rekordowa dynia zajęła 50 m². Na ratunek przyszedł panu Piotrowi brat, podnajmując mu swoją działkę, na której oprócz kulistych olbrzymów, dziś rosną kabaczki oraz inne afrykańskie warzywa. Wszystko zaczęło się od dyni Pojechał do Wrocławia na zorganizowany przez ogród botaniczny konkurs dyń. Tam poznał Jana Styrę ze Zdzieszowic, od siedmiu lat największego ich hodowcę. – Gdy dowiedział się, jakie hoduję warzywa, które z perspektywy czasu wydają mi się małe,

zaproponować abym przystąpił do Europejskiego Stowarzyszenia Hodowców Olbrzymich Warzyw – wspomina swe pierwsze kontakty z miłośnikami niezwykłych upraw. Początkowo w nasiona i sadzonki zaopatrywał się w sklepach nasiennych. Teraz wymienia się z innymi kolegami, otrzymuje je ze związku, a czasem wyszukuje na portalach aukcyjnych. – Nie są to jednak odmiany genetycznie modyfikowane (GMO), ale najzwyczajniej wypielęgnowane przez hodowców. Jeśli już komuś uda się uzyskać piękny okaz, to pobiera nasiona i upowszechnia je. Dziś wiele nasion posiada swój rodowód – tłumaczy. Raciborski działkowicz spędza w ogrodzie od czterech do dziesięciu godzin. Stale dogląda warzyw – gigantów zaplanowanych na konkursy. Sam dokonuje zapylenie, aby zachować czystość genetyczną, a także pielęgnuje je usuwając zbędne kwiaty i pędy. Pan Piotr od początku miał niezwykłą rękę do dużych warzyw. – Przed trzema laty rodzina namówiła go do dokumentowania swoich hodowlanych sukcesów. A ma czym się pochwalić, bo w jego ogrodzie urosły nie tylko potężne dynie, spośród których największa ważyła 366 kg, dając mu 7. miejsce w Polsce. Wyhodował również pomidor ważący 2175 gramów, największą rzod-

W ogrodzie Piotra Holewy wyrosły sporej wielkości buraczki, niektóre mogą ważyć ok. 3,5 kg

14

wśród 300 działkowiczów został wybrany 10. najlepszym hodowcą warzyw w Europie. W zeszłym roku Piotr Holewa był najlepszym hodowcą w Polsce, uzyskując ten tytuł m.in. za najdłuższy, bo sięgający ponad 67 cm ogórek, kolejny ogórek o rekordowej wadze 6155 gram oraz za ponad półmetrową marchew. Nie poprzestaje jednak na tym planując wyhodować w tym roku metrową karotkę.

Raciborzanin za wyhodowaną blisko 11-kilogramową kapustę otrzymał III miejsce w konkursie w Klaistow pod Berlinem

kiewkę w kubku – mierzącą w obwodzie 21 cm, 69 cm buraczek, pasternaki o długości 63 cm oraz o wadze 1,2 kg, mierzącą 53,5 cm marchew, oczywiście bez „natek”, a także 10,2 kg kalarepę (4. miejsce w Europie) i 41,8 kg kabaczek (6. miejsce w Europie). We wszystkich tych warzywach Piotr Holewa jest również niekwestionowanym rekordzistą Polski. A przecież na swym kącie ma również 1,6 kg cebulę oficjalnie uznaną za największą w kraju (rekord ten jak dotąd nie został pobity), ogromne rzodkiewki, np. czerwoną ważącą 455 g, 3 kg białą rzodkiew, 250 g czosnek słoniowy, czy też 19 kg kabaczek karbowany. – Każdego roku dokładam nowe warzywo. Obecnie chciałbym wyhodować 30 kg arbuza. W tym roku po raz pierwszy posadziłem też kapustę – pokazuje Pan Piotr roślinę, która w fazie zawiązywania główki miała półtora metra. Co kryje ogród pana Piotra? Pod pierwszą z folii są

AGRONOWINY • Miesięcznik dla rolników

dwa arbuzy oraz ogórki. W drugim tunelu rośnie kilka gatunków pomidorów. Na działce, przy specjalnie ustawionym rusztowaniu warszawskim, są trzy słoneczniki – dwa pielęgnowane tak, by urosły możliwie wysoko, a jeden dla dużego „talerza”, który osiągnął wielkość 47 cm. Pną się tam również tykwy, ta większa wyrosła na 3,355 cm, osiągając rekord Europy. Raciborski hodowca ma w tej uprawie spore sukcesy, ponieważ jego tykwy pobiły niemieckie podczas konkursu w Ludwigsburgu, uzyskując wysokość – 3,14 m i 2,95 m. Tym samym zdobył Mistrzostwo Europy. – Przed dwoma laty zrobiłem dla nich ładną drewnianą konstrukcję, ale ponieważ ciągle rosły musiałem kopać w dół i chyba uszkodziłem korzenie. Zapewne spowodowało to, że zabrakło mi 14 cm do rekordu Europy – ubolewa pan Piotr. Również tym razem rekord nie zostanie oficjalnie uznany, ponieważ tykwa popękała. Szczególnym dla niego był 2014 r., kiedy to uzyskując rekordowe wyniki,

Jak uprawiać gigantyczne warzywa? Pan Piotr w swych uprawach nie stosuje chemii. Warzywa hodowane są na naturalnym oborniku końskim i kompoście, który częściowo sam produkuje, a częściowo kupuje w miejskiej kompostowni. Podkreśla, że dla rośliny bardzo ważna jest spulchniona, odpowiednio nawieziona ziemia. Dobry rozwój korzeni, sprzyja wzrostowi warzyw. Do walki ze szkodnikami stosuje środki na bazie roślin, takich jak np. pokrzywa. Dziś duże zagrożenie dla jego upraw stwarza mszyca oraz mączlik szklarniowy wyrządzający najwięcej szkód na kapustnych. – Ten rok nie jest dobry dla rzodkiewek, co potwierdzają inni działkowcy – przyznaje pan Piotr, dając szansę tym, które posadził niedawno. W jego ogrodzie urosły m.in. kilkusetkilogramowe okazy dyń i obecnie musi znaleźć sposób na przewiezienie tych warzyw na konkurs. W ich transporcie, raciborskiego działkowca swymi pojazdami i podnośnikami wspierają takie firmy, jak Chempest i SURiŚ. W ub.r. po konkursie – ku radości dzieci – warzywa te trafiły do miejscowych przedszkoli. Pan Piotr nie ukrywa, że pod ocenę jury trafiają jeszcze cięższe dynie. – Największa ważyła

1,032 t a wyhodował ją Szwajcar, który w jednym roku pobił trzy rekordy świata. Dwa jego pozostałe okazy osiągnęły wagę 930 kg i 990 kg – tłumaczy. Raciborski rekordzista w konkursie w Klaistow pod Berlinem zajął III miejsce za prawie 11 kg kapustę, IV miejsce za buraka i cebulę, VI miejsce za kalarepę i VII miejsce za marchewkę. Przed nim wrześniowy Festiwal Dyń w Krapkowicach. – Chciałbym zarazić hodowlą dużych warzyw jak najwięcej ludzi. Mogę podpowiedzieć jak je uprawiać oraz zaoferować wiele nasion np. dyni – przekonuje. Polskie Stowarzyszenie Hodowców Olbrzymich Warzyw liczące dziś 30 członków, do którego należy również Piotr Holewa jest stosunkowo młode, bo powstało w styczniu ub.r. – Dopiero raczkujemy, nie mamy swoich konkursów, podszywamy się pod festiwale, promujemy się poprzez festyny – mówi o sposobach na pokazanie ogrodowych gigantów. Nie zmienia to jednak faktu, że uzyskując rekordowe wyniki w skali Polski i Europy rozsławia Racibórz szeroko poza granicami kraju. Pan Piotr, który warzywom poświęca cały wolny czas emeryta, nie szczędząc pieniędzy na odpowiednie nasiona i sadzonki, skromnie przyznaje, że nigdy nie wie co w jego ogrodzie urośnie. – Czasem wystarczy gorszy rok, inwazja szkodników, wichura, czy też błąd w uprawie, np. powodujący przesuszenie warzyw pod folią, aby cała praca poszła na marne – przyznaje. Jak więc efektywnie uprawiać tak dorodne okazy? – Od każdego z hodowców uzyska pani zawsze dziewięć rożnych odpowiedzi, ale dziesiąta zawsze będzie taka sama: dużo miłości – mówi z przekonaniem. Ewa Osiecka

wrzesień 2016


zwycięzcy agroligi 2016 Opolski Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Łosiowie wyłonił tegorocznych laureatów Konkursu AgroLiga 2016, który przeprowadzany został w dwóch kategoriach: Rolnik indywidualny i Firma przetwórstwa rolno-spożywczego i usług rolniczych. W tym roku zakwalifikowało się do niego 11 rolników i trzy firmy. W gronie zwycięzców nie zabrakło firmy i rolników indywidualnych z terenu powiatów głubczyckiego i kędzierzyńsko-kozielskiego. Mistrzem AgroLigi 2016 w kategorii: Firma przetwórstwa rolno-spożywczego i usług rolniczych zostało Przedsiębiorstwo Handlowo-Usługowe AGROPOL Sp. z o.o. w Baborowie. W kategorii: Rolnik indywidualny wyróżnienia otrzymali m.in. Gabriela i Arnold Hoersterowie z Pokrzywnicy, gmina Reńska Wieś oraz Leon i Bogusława Szpakowie z Radyni, gmina Głubczyce. Wśród nagrodzonych gospodarstw najwięcej innowacji odnotowano w produkcji roślinnej. Związane były one ze stosowaniem nowych gatunków i odmian roślin bardziej plennych, odpornych na choroby, niekorzystne warunki przyrodnicze oraz nowych nawozów i środków ochrony roślin. W wielu gospodarstwach podejmowano próby uprawy bezorkowej, stosowano racjonalne nawożenie oparte o analizę gleby i plan nawozowy. Innowacje dotyczyły również modernizacji posiadanego parku maszynowego, związanego z precyzyjnym nawożeniem i ochroną roślin. W zakresie produkcji zwierzęcej wprowadzano nietradycyjne pasze i dodatki mineralne. Inwestowano głównie w nowe technologie i maszyny. Innowacje w zakresie ekonomiki i organizacji gospodarstw wiązały się ze zwiększeniem powierzchni gospodarstw, zmianą struktury zasiewów oraz organizowaniem się rolników w grupy producenckie. n

SOŁTYSI NASZYCH POWIATÓW Powiat raciborski

Eugeniusz Kura sołectwo Pogrzebień, gmina Kornowac

Sołtys, radny, następnie przewodniczący komisji rolnictwa, w ubiegłej kadencji – zastępca przewodniczącego Rady Gminy Kornowac, a obecnie przewodniczący tej rady. Pochodzi z wielopokoleniowej rodziny, wspiera go żona oraz córka i syn. Prowadzi gospodarstwo rolne ogólnoużytkowe. Sołtysem został w grudniu 1989 r. Lubi polskie góry, interesuje się piłką nożną i tenisem stołowym. – Połowa mojego życia to sołtysowanie. Pogrzebień to jedyna wieś w Polsce o tej nazwie, mieszkają tu wspaniali ludzie, roztaczają się piękne widoki. Mam dobrą radę sołecką, tworzoną przez przedstawicieli różnych środowisk zawodowych i społecznych. Jestem autorem procesji ku czci świętego Floriana organizowanej po raz 15. z udziałem koni. Dzięki środkom gminnym powstał punkt widokowy. We wsi mamy dużo kolektorów słonecznych. Wyremontowano wiele dróg i chodników, w najbliższym czasie poprowadzona zostanie kanalizacja. Stworzony został kompleks szkolno-przedszkolny z sztucznym boiskiem i placem zabaw. W tym roku zajęliśmy II miejsce w turnieju

sołectw gminy Kornowac. Planujemy zmiany w centrum wsi, gdzie ma postać nowy parking, a także teren rekreacyjny w miejscu starego przedszkola, po wyburzeniu budynku.

w czerwcu festyn z okazji Dnia Matki i Dnia Dziecka. Na skwerze naprzeciw kościoła sadzimy kwiaty, a przed kościołem powstanie chodnik i parking. W pracy wspiera mnie mąż.

Powiat głubczycki

Powiat kędzierzyńsko-kozielski

Jadwiga Gładysz -Nowińska

sołectwo Kotlarnia, gmina Bierawa Kaszubka, mieszka na Śląsku 52 lata. Przez 30 lat prowadziła własny sklep w Gliwicach a przez 17 lat restaurację z hotelem na Roztoczu. Mężatka, ma córkę, dwie wnuczki i jedna prawnuczkę Hankę. Lubi ogród. Sołtysem Kotlarni została półtora roku temu, przez przypadek, ponieważ na spotkanie sołeckie poszła, by powiedzieć, co jej się nie podoba. – Za okres mojej kadencji wyremontowana została siłownia, doposażana w nowy sprzęt wybierany przez młodzież. Na starym osiedlu powstała piękna scena z 13 ławkami, nawieziono też ziemię pod park. W przyszłym roku na osiedlach muszą powstać duże altany. W zeszłym roku zrobiłam festyn, z którego dochód trafił do kościoła na zakup ławek dla ministrantów. Były też mikołajki, zabawa karnawałowa dla dzieci, następnie Dzień Kobiet, a

Grażyna Wawrów

sołectwo Włodzienin, gmina Branice Mężatka, mama sześciorga dzieci, pracuje od 28 lat w szkole, obecnie w kuchni. Gotuje wspólnie z siostrą. Nie lubi rodzynek. Włącza się we wszystko, co wymaga jej zaangażowania. Z pasją zajmuje się ogrodem, sadzi i pielęgnuje kwiaty. Sołtysem jest drugą kadencję. – W sołectwie udało się nam przeprowadzić wiele inwestycji: wyremontowany został plac zabaw, odnowiona jest świetlica, powstały drogi i chodniki oraz nowe skwery upiększające naszą miejscowość. Postawiono dwie tablice informacyjne tzw. witacze „Włodzienin wita”. Chcemy zrobić drugi mini plac zabaw w pobliżu kościele. W tym roku organizujemy gminno-powiatowe dożynki. Poprzednio gminne święto plonów we Włodzieninie odbyło się przed ok. 12 laty. W organizację tegorocznej imprezy dożynkowej włączyła się cała nasza grupa, łącznie z radnymi i kołem gospodyń. W pracach sołtysa wspierają mnie też moje dzieci.

reklama

HURTOWNIA TORA ul. Mickiewicza 34, 47-411 Rudnik • • • • • •

Ogrzewanie podłogowe Instalacje wod-kan USŁUGI INSTALACYJNE Montaż kotłów C.O. tel.: 32 410 52 69 Drenaż opaskowy tel.: 693 867 604 Systemy solarne Klimatyzacje

www.tora-sc.com.pl



Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.