Wrocław czeka na zbiornik Racibórz
Z prasy: Gazeta Wrocławska pisze, że bez zbiornika Racibórz Wrocław nadal będzie bezbronny wobec powodzi. Niestety, Ministerstwo Rozwoju Regionalnego rozważa, czy nie przesunąć ponad 300 mln zł unijnej dotacji dla Raciborza na inne cele.
- Nie wyobrażam sobie, by tak ważny dla Wrocławia i całego dorzecza Odry projekt został zatrzymany - mówi prof. Janusz Zaleski, dyrektor Biura Koordynacji Projektu Ochrony Przeciwpowodziowej Dorzecza Odry. - Wrocław i Dolny Śląsk na tę inwestycję czekają od katastrofalnej powodzi w 1997 roku. To zbyt długo w obliczu istniejącego przecież ryzyka powtórzenia się tragicznych wydarzeń. Dlatego zamierzam usilnie przekonywać w stolicy, aby pozostawiono nam pieniądze na realizację zbiornika - dodaje Zaleski.
Suchy zbiornik Racibórz Dolny ma przyjąć falę powodziową na Odrze. Obszarowo ma być trzykrotnie większy od znanego wrocławianom Zalewu Mietkowskiego. Przed jego budową trzeba przesiedlić mieszkańców Ligoty Tworkowskiej i Nieboczowy (ok. 200 rodzin). Cała inwestycja ma kosztować około 1,3 mld zł, z czego ponad 300 mln zł ma pochodzić z dotacji unijnej. Bez tych pieniędzy budowa stanie pod dużym znakiem zapytania.
Czytaj więcej w artykule Jerzego Wójcika - Wrocław: Podejmą decyzję o dotacji na zbiornik Racibórz
Suchy zbiornik Racibórz Dolny ma przyjąć falę powodziową na Odrze. Obszarowo ma być trzykrotnie większy od znanego wrocławianom Zalewu Mietkowskiego. Przed jego budową trzeba przesiedlić mieszkańców Ligoty Tworkowskiej i Nieboczowy (ok. 200 rodzin). Cała inwestycja ma kosztować około 1,3 mld zł, z czego ponad 300 mln zł ma pochodzić z dotacji unijnej. Bez tych pieniędzy budowa stanie pod dużym znakiem zapytania.
Czytaj więcej w artykule Jerzego Wójcika - Wrocław: Podejmą decyzję o dotacji na zbiornik Racibórz
no no co tu czytam. A ziemia tak namoknięta, że ... . Rowów nikomu nie chce się czyścić.