Lenk naciska PKP by remontowało przejazd
- To jakaś absurdalna sytuacja. Za rządowe pieniądze zrobiliśmy ul. 1 Maja, z własnych pieniędzy remontujemy Dąbrowszczaków, a państwową kolej od dwóch lat nie stać na naprawę przejazdu przy Rafako - mówi prezydent Raciborza. Chce ustawić tablicę z informację "gdzie PKP ma Racibórz".
Mimo wielu spotkań, rozmów telefonicznych i pism władze PKP są nieugięte. Przejazdu kolejowego na ulicy Łąkowej nie wyremontują, bo nie mają pieniędzy na ten cel. PKP wyliczyło, że to koszt 1,8 mln zł. - Ten kosztorys przewiduje optymalną wymianę istniejącego przejazdu. Z zastosowaniem najnowszych technologii. W przetargu na pewno cena robót byłaby niższa - uważa Mirosław Lenk.
Dziwi go jednak, że kolej nie planuje choćby najdrobniejszego remontu na Łąkowej, przynajmniej przełożenia kostki. - Od dwóch lat z nimi omawiamy ten temat i w dwóch rocznych budżetach nie znaleźli choćby złotówki na ten cel - mówi oburzony. Jest gotów, po zakończeniu wymiany nawierzchni na Łąkowej i Dąbrowszczaków, ustawić tablice przy przejeździe, na których będzie widniała informacja "gdzie PKP ma Racibórz", bo przy nowych drogach będzie funkcjonował nadal dziurawy przejazd, którym codziennie przejeżdżąją tysiące pojazdów na czele z załogą Rafako.
Na dniach z magistratu wyjdzie pismo do stolicy, zawierające argumenty Miasta w tej sprawie. Prezydent Lenk liczy na pomoc posła Henryka Siedlaczka i jego interwencję w Ministerstwie Infrastruktury.
(m)
Dziwi go jednak, że kolej nie planuje choćby najdrobniejszego remontu na Łąkowej, przynajmniej przełożenia kostki. - Od dwóch lat z nimi omawiamy ten temat i w dwóch rocznych budżetach nie znaleźli choćby złotówki na ten cel - mówi oburzony. Jest gotów, po zakończeniu wymiany nawierzchni na Łąkowej i Dąbrowszczaków, ustawić tablice przy przejeździe, na których będzie widniała informacja "gdzie PKP ma Racibórz", bo przy nowych drogach będzie funkcjonował nadal dziurawy przejazd, którym codziennie przejeżdżąją tysiące pojazdów na czele z załogą Rafako.
Na dniach z magistratu wyjdzie pismo do stolicy, zawierające argumenty Miasta w tej sprawie. Prezydent Lenk liczy na pomoc posła Henryka Siedlaczka i jego interwencję w Ministerstwie Infrastruktury.
(m)
PKP to państwo w państwie.Oni nie mogą się dołączyć do remontu przejazdu bo nie będą mieć pieniędzy na wcześniejsze emerytury dla swoich kolejarzy. VIP z PKP korzystający z tego przejazdu byłby gwarantem remontu a tak mają nas tam gdzie światło nie dochodzi. Taka Polska nasza.
Co tam auta pracowników Rafako, zawsze mogą zapieprzać w nadgodzinach i kupić nowe. I wszyscy będą zadowoleni. (Firma R. i autokomisy)
niech się dorzyciu prezes Różacki!! skoro stac rafako na auta za 250tyś to stac go powinno na kawałek dobrej drogi do pracy dla swoich pracowników.
jakby trasa biegła przez miejski urząd to już od wielu lat droga by lsniła...a tak codziennie wszystko co tamtędy jedzie to niszczeje !
Codziennie niszczymy swoje auta na tym przejeździe a PKP ma nas w dupi..e. Panie Prezydencie wylać asfalt przez tory i pociągi przestaną tamtędy jeździć.
Jak by prezydent walczył tak całą kadencje by było dobrze a że rok wyborczy to trudno robi co może