Terminy gonią zbiornik Racibórz
Powstanie w terminie zbiornika Racibórz jest zagrożone - stwierdził na cyklicznym spotkaniu w sprawie budowy obiektu Andrzej Markowiak, odpowiedzialny w RZGW Gliwice za inwestycję, która ma ochronić przed powodzią miliony ludzi.
Dyrektorowi Markowiakowi chodzi o zapowiedziane przez rząd cięcia w budżecie. - Jak dotąd byliśmy optymistami co do obiecanych pieniędzy, ale nieoficjalnie mówi się, że cięcia nie ominą również naszego zbiornika - stwierdził podczas spotkania w sprawie budowy zbiornika Racibórz, które odbyło się dziś w magistracie. Prowadził je wicewojewoda śląski Stanisław Dąbrowa w zastępstwie pełnomocnika rządu Rafała Jurkowlańca, wojewody dolnośląskiego. Urzędnik z Katowic rozwiał obawy Andrzeja Markowiaka zapewniając, że o żadnych planowanych cięciach nie słyszał.
Planowane zakończenie inwestycji przewidziano na 2014 rok. Przedstawiciele RZGW twierdzą, że opóźnień nie ma i termin zostanie dochowany. Wątpliwości mają samorządowcy, m.in. Czesław Burek, wójt Lubomi, który powiedział, że prace nad zmianami w planie zagospodarowania przestrzennego związane z powstaniem nowej wsi Nieboczowy przesunęły się o kwartał. Wójt zaznaczył również, że RZGW ma trudności z porozumieniem się z mieszkańcami Nieboczów, którzy żądają "metra za metr kwadratowy" przy przenoszeniu ich domostw w nowe miejsce. - Chociaż obiekt ma ochronić aż 2,5 mln ludzi, to nie można zapominać przy tym o losie kilkuset jednostek. Te czasy już się skończyły - powiedział Burek.
Jak twierdzi dyrektor Markowiak, kwestia przeprowadzki mieszkańców do nowej wsi zajmie najwięcej czasu w harmonogramie realizacji inwestycji. Obecnie RZGW pozyskuje grunty pod przyszły obiekt. - Niestety, musimy doprowadzać do wywłaszczeń, ale to nieunikniony proces. W maju instytucję odwiedzi misja Banku Światowego, by rozmawiać o finansowaniu dalszych prac nad powstaniem zbiornika.
(m)
Planowane zakończenie inwestycji przewidziano na 2014 rok. Przedstawiciele RZGW twierdzą, że opóźnień nie ma i termin zostanie dochowany. Wątpliwości mają samorządowcy, m.in. Czesław Burek, wójt Lubomi, który powiedział, że prace nad zmianami w planie zagospodarowania przestrzennego związane z powstaniem nowej wsi Nieboczowy przesunęły się o kwartał. Wójt zaznaczył również, że RZGW ma trudności z porozumieniem się z mieszkańcami Nieboczów, którzy żądają "metra za metr kwadratowy" przy przenoszeniu ich domostw w nowe miejsce. - Chociaż obiekt ma ochronić aż 2,5 mln ludzi, to nie można zapominać przy tym o losie kilkuset jednostek. Te czasy już się skończyły - powiedział Burek.
Jak twierdzi dyrektor Markowiak, kwestia przeprowadzki mieszkańców do nowej wsi zajmie najwięcej czasu w harmonogramie realizacji inwestycji. Obecnie RZGW pozyskuje grunty pod przyszły obiekt. - Niestety, musimy doprowadzać do wywłaszczeń, ale to nieunikniony proces. W maju instytucję odwiedzi misja Banku Światowego, by rozmawiać o finansowaniu dalszych prac nad powstaniem zbiornika.
(m)
Musiałeś niezle dostac w głowę po tym upadku,ze masz takie myśli samobukcze
Dyrektor Markowiak !Wszystkie stanowiska obskoczył.Wszystkiem już był.Wszędzie z miernym wynikiem.Wywołuje złe skojarzenia.
Nie wierzę,że na obecnym odcinku kariery zrobi coś więcej.
Ja bym zaakceptował Markowiaka jako zastępcę Lenka w następnych wyborach. Tym bardziej jak słyszę jakie aparaty chcą startować typu Myśliwce czy Kuse... Strach się bać ;)
A jak tam proces autolustracyjny pana doktora?
Markowiak na prezydenta, on nam zbudeje
juz chyba ze sto lat to buduja