Operacja likwidacja. Która ze szkół może zniknąć z Raciborza?
Oszczędności w wydatkach na szkoły to jeden z priorytetów obecnych władz Raciborza. Mówi o tym prezydent, mówią jego radni. Kwestią czasu jest podjęcie decyzji co do cięć budżetowych na placówki oświatowe. Wiemy, że urząd rozważa zamknięcie jednej ze szkół w centrum. Wiele wskazuje, że chodzi tu o SP15.

Szkoła jak gąbka
Wskazywana od 2015 roku przez firmę Vulkan jako najbardziej kosztowna dla budżetu miasta SP15, dałaby wtedy i teraz milion złotych oszczędności. Tą analizą, zamówioną za czasów naczelnika Roberta Myśliwego i kosztującą kilkadziesiąt tysięcy złotych, posługiwano się chętnie w magistracie wskazując narastające wydatki oświatowe. Nie podjęto jednak żadnych kroków by je ograniczyć.
Ekspertyza Vulkanu to jedno, ale nie wszystko w argumentacji, że to na Słowackiego jest potencjał oszczędnościowy. Pilną potrzebą remontową jest tam odnowienie miejscowej kuchni. Dowiedzieliśmy się w urzędzie, że koszt szacuje się na kwotę 2 mln zł! Ponadto placówkę trzeba ogrodzić, bo w tej chwili nie są od niej oddzielone korty tenisowe dzierżawione od Miasta przez firmę Cezarego Raczka. Niewykluczone, że koniecznością stanie się tam inwestycja w klimatyzację, bo od maja do czerwca w salach lekcyjnych panują tak wysokie temperatury, że nauka kojarzy się uczniom z wizytą w saunie. Takie wydatki pójdą w kolejne setki tysięcy złotych.
Niemałe koszty dla podatników rodzi utrzymywanie klas sportowych w SP15 – pływackich i lekkoatletycznych. Zdaniem prezydenta Polowego szkolenie wyczynowców powinno odbywać się w klubach, a nie w oparciu o szkolnictwo podstawowe. Na płace trenerów Miasto łoży rocznie 550 tys. zł. Nie będzie to jednak łatwy ruch, bo przenosząc młodych pływaków z basenu na Słowackiego do miejskiego H2Ostróg prezydent napotkał falę niezadowolenia ze strony rodziców uczniów.
Więcej pracy, pełne klasy
W raciborskiej oświacie rozważane są również rozwiązania systemowe, dotyczące już nie tylko SP15. Pensum nauczycielskie powinno wzrosnąć – za obecne wynagrodzenie pracownicy oświaty uczyliby więcej godzin niż obecnie.
W starszych klasach można byłoby zwiększyć liczebność do 30 osób, co także pozwoli na cięcia w siatce płac nauczycielskich. Prezydent Polowy mówi o kwocie zbliżonej do pół miliona złotych. Dzięki analizom naczelnika Żychskiego znaleziono sposób na zejście z wydatków na nauczanie indywidualne. Prosta regulacja dała oszczędność kolejnych 500 tys. zł. Wcześniej Miasto ponosiło takie wydatki.
Każdy ruch w szkołach związany z ich likwidacją wymaga po pierwsze zgody rady miasta, po drugie akceptacji kuratora oświaty. Wiążące decyzje muszą zapaść do końca lutego 2020 roku. Przymiarki urzędników rodzą popłoch w placówkach zlokalizowanych w centrum. W każdej kadra i rodzice są pewni, że chodzi właśnie o ich szkołę. Tegoroczna zima upłynie raciborskim władzom zapewne na licznych dyskusjach o przyszłości oświaty. A temperatura tych rozmów będzie taka, przy której śnieg szybko topnieje.
Mariusz Weidner
Ekstra zysk
Ciekawostką jest, że oszczędzanie na SP15 by obniżać nakłady na oświatę, nie jest jedyną korzyścią dla Miasta, bo likwidacja placówki zwolni atrakcyjny teren w Raciborzu np. pod budowę dużego osiedla mieszkaniowego, z którego wszędzie jest blisko – do sklepów, służby zdrowia, basenu, boisk, placówek oświatowych. Taką parcelę Miasto łatwo by sprzedało. A to dla urzędu podwójny zysk – wpierw w postaci kwoty za sprzedaż, a później z podatku od nieruchomości, a także podatków nowych mieszkańców.
Pojemność „zagrożonych” szkół
• SP4 – 23 sale – 575 uczniów
• SP13 – 22 sale – 550 uczniów
• SP15 – 37 sal – 925 uczniów
• SP18 – 42 sale – 1050 uczniów
Ogółem w 124 salach może się uczyć 3100 uczniów
Rzeczywista liczba dzieci w tych szkołach – obecnie
• SP 4 – 298 dzieci
• SP13 – 517 dzieci
• SP15 – 697 dzieci
• SP18 – 511 dzieci
Ogółem uczy się tam 2023 dzieci
1077 – tyle wolnych miejsc jest w tych placówkach
Prognoza demograficzna – ile dzieci będzie uczyło się w tych szkołach w najbliższych 5 latach?
• 2020 rok –1971 dzieci
• 2021–1989
• 2022–1997
• 2023–1904
• 2024–2064
Komentarze

50 komentarzy
Ocice rosną z każdym dniem (Chorwacka!), ostatnio dołożono tam oddział przedszkolny, a w Sudole jest niepubliczna szkoła, której nie sposób łączyć z publiczną. SP15 za to coraz chudsza...
Sudół- Studzienna dwie szkoły obok siebie, odległość może 1 km. Te szkoły powinno się połączyć. Ocice 2 km do sp18 do pięknej nowoczesnej szkoły, autobus tam zjeżdża 2 minuty.
Skończcie z tym zwiększaniem ilości mieszkanców w Raciborzu.To miasto się dusi od nadmiaru mieszkanców i samochodów.Dlatego co bogatsi uciekają na wioski lub peryferia aby.miec triche luzu.Podobna sytuacja jest z dużymi klasami, slabsze efekty nauczania i gorsza atmosfera w klasach.Już kiedyś dawno robili eksperyment na szczurach, stłoczyli je gęsto,tak jak nas w mieście i wtedy była agresja między nimi i skrócenie życia.
W Radzie Miasta Racibórz zasiada pani doktor Ludmiła Nowacka. Jej doświadczenie i bogata wiedza z zakresu zarządzania oświatą powinna być w tym przypadku spożytkowana. To dziwne, że panowie prezydent i naczelnik wydziału nie zwrócili się do niej po pomoc przy trudnym wyzwaniu jakim jest poszukiwanie oszczędności na wydatki edukacyjne w mieście. Pamiętam, że już na początku kadencji służyła radą, że WEKIS powinien skupić się na poszukiwaniu dotacji UE, a nie zaciskaniu pasa.
Budują się nowe bloki w Raciborzu, to prawda. W jednym miejscu. Na Łąkowej ma być 100 nowych mieszkań. Już stoją tam kolejki raciborzan, bo dla nich to mieszkania, nie dla przyjezdnych. Więc nie będzie to zastrzyk nowych raciborzan. To rejon dla SP15. Nawet gdyby w każdym było 2 małych dzieci, a pewnie nie będzie, to ze 200 nowych uczniów, w jakiejś perspektywie, może nawet paroletniej się pojawi. W międzyczasie kilkaset dzieci opuści mury tej szkoły więc faktycznie to nie zapełnią tych pustych miejsc. Tutaj potrzeba tysięcy nowych raciborzan, a na tę skalę już nie da rady jak w latach 70-tych kiedy Rafako sprowadzało ludzi z całej Polski dając im mieszkania. Trzeba pozbyć się balastu jak mamy dalej płynąć.
W poniedziałek o godz 15.20 idziemy pod urząd miasta , bądźmy tam razem wszyscy , rodzice dzieci nauczyciele. swoją obecnością pokażemy że się nie poddamy i będziemy walczyć o dobro naszych dzieci.
Wiadomo, że małe szkoły na dzielnicach nie mają tylu dzieciaków co te w centrum, ale w tych centralnych, skupionych niedaleko od siebie jest aż 1000 (tysiąc!) wolnych miejsc. Starczyłoby na dwie piętnastki! Przedsiębiorca Polowy kalkuluje: tu mam straty, muszę coś zrobić. On szedł do wyborów z hasłem zmian w mieście. Takim go Racibórz wybrał. Ci co lamentują doprowadzili to miasto do stanu w jakim się znajduje. Życia ponad stan. Polowy chce likwidować jedną, największą szkołę. Zaoszczędzi i jeszcze nie wyda, a potem zarobi na sprzedaży. Każdy biznesmen klaskałby z zachwytu nad taką perspektywą.