Karolina jest jedna na tysiąc. Jej marzeniem jest sprawny wózek
Ma 22 lata, jest świeżo upieczonym licencjatem i z optymizmem patrzy w przyszłość. Jej jedynym problemem jest brak sprawnego wózka inwalidzkiego. Ten, którym obecnie się porusza, jest w coraz gorszym stanie. Czy uda się pomóc raciborzance? Wsparcia może udzielić każdy.
Raz na 1000 urodzeń
Kilka dni temu w serwisie zrzutka.pl ogłoszono zbiórkę pieniężną na rzecz młodej raciborzanki. Karolina Dłucik, czyli bohaterka akcji, na wózku inwalidzkim porusza się od zawsze. Urodziła się z rozszczepem kręgosłupa. To wada rozwojowa, w której dochodzi do niedorozwoju łuków i wyrostków kolczystych jednego lub więcej kręgów oraz rdzenia kręgowego. Powstaje jeszcze w okresie prenatalnym. Jak podaje portal edziecko.pl, to choroba, która zdarza się raz na 1000 urodzeń.
Trochę jak auto
Wózek inwalidzki, na którym obecnie porusza się Karolina, jest przez nią użytkowany już 8 lat. Lista niedziałających elementów w tym urządzeniu jest spora, mowa m.in. o zniszczonych podnóżkach czy ledwo działających hamulcach. – On jest bardzo ciężki i wywrotny, córka boi się nim sama jeździć. Jak kółka wpadną w dziurę, to zaraz Karolina wywraca się do przodu – opisuje obecny stan urządzenia matka dziewczyny, pani Barbara. Stąd pojawiła się ogromna potrzeba zakupu nowego wózka.
22-latka znalazła już następcę. Mowa o szwajcarskiej firmie Kuschall, wózek ma być zrobiony na wymiar i to on ma sprawić, że poruszanie się dla wkraczającej w dorosły świat dziewczyny nie będzie problemem. Problematyczna okazuje się jednak cena urządzenia, ta wykracza poza możliwości finansowe Karoliny. Otrzymała 3 tysiące z Narodowego Funduszu Zdrowia, jednak to kropla w morzu potrzeb. Bo dziewczyna potrzebuje jeszcze 12 tysięcy złotych. – Moim marzeniem jest, że w sierpniu lub we wrześniu będę się nim poruszać – mówi z nadzieją K. Dłucik. – Niektórym wydaje się, że zakup wózka jest prostą sprawą, nikt nie może uwierzyć, że wiążą się z tym takie koszty. Jednak to trochę jak auto – dopowiada mama dziewczyny, wskazując, że to inwestycja na kolejne kilkanaście lat.
Plany na przyszłość
Za Karoliną trzyletni etap edukacji na raciborskiej PWSZ, ukończyła tam studia na kierunku administracja. Swoją pracę licencjacką poświęciła tematowi związanemu z osobami niepełnosprawnymi, a konkretnie „Osoba niepełnosprawna w świetle prawa pracy. Obowiązki i prawa”. Napisała ją pod kierunkiem dra Łukasza Karasia. Przed nią kolejny etap edukacji. Mówi nam, że najpewniej wybierze się na studia magisterskie do Opola, chce ukończyć tam zarządzanie. Przyszłość planuje w Raciborzu.
Jej marzenia nie są wygórowane, jednak ich spełnienie uwarunkowane są zakupem urządzenia. Karolina przyznaje, że widzi nadzieję w raciborzanach. Każdy z nas może dołożyć swoją cegiełkę do nowego wózka inwalidzkiego. Akcję można znaleźć pod adresem: zrzutka.pl/jkwm8s.
(mad)
Oczywiście pomoc potrzebna, jednak jako osoba na wózku nie wiem czy nie lepszym (i trochę tańszym) rozwiązaniem nie byłby lekki wózek firmy Vermeiren lub Meyra. Oczywiście nie wiem jakiego potrzebuje, jednak te wózki są dość wytrzymałe i bardziej przystępne cenowo. GTM czy Kuschall to dość drogie firmy nie oferujące wytrzymałością nic ponad te dwie firmy, ponadto części zamienne do wózków Vermeiren są dość tanie i łatwo dostępne. Lekkie aktywne wózki Meyra czy Vermeiren to koszt ok. 5 tyś. zł. + opcje dodatkowe (czasami i 10 tyś zł., przykładowo podłokietniki to extra płatna opcja za 300 zł, ale tak jest wszędzie).
Wszystko jednak rozbija się o specyfikację wózka, co producent to inny wózek i nie wszystko da się dopasować.
Życzę dużo dobrego i jak najszybszego zakupu wymarzonego wózka :)