Koniec kariery Kariny L.. Urzędniczka z Rudnika prawomocnie skazana przez sąd
Sekretarz gminy Karina L., prawa ręka wójta Alojzego Pieruszki została prawomocnie skazana przez sąd za składanie fałszywych zeznań. Wyrok ogłoszono dziś o godzinie 8.50 w Rybniku.

To juz drugi wyrok w tej sprawie. Wcześniej, 20 czerwca 2017 roku Sąd Rejonowy w Raciborzu skazał Karinę L. na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Od wyroku wniesiono apelację. Odwołała się sama Karina L. jak i prokuratura. – Zdaniem sądu tylko apelacja oskarżyciela zasługiwała na uwzględnienie – mówiła dziś na ogłoszeniu wyroku sędzia Anita Ossak, przewodnicząca składu orzekającego.
Kariny L. nie było na ogłoszeniu wyroku. Sąd zmienił częściowo wyrok Sądu Rejonowego w Raciborzu. Obie oskarżone mają w terminie do jednego miesiąca przeprosić pokrzywdzonego radnego. W pozostałej części sąd utrzymał w mocy wyrok sądu I instancji, pozostawiając karępozbawienia wolności w zawieszeniu dla Kariny L. Wyrok jest prawomocny, co oznacza, że urzędniczka jako osoba prawomocnie skazana będzie musiała pożegnać się ze stanowiskiem sekretarza gminy Rudnik. – Sąd w Raciborzu prawidłowo ocenił materiał dowodowy zebrany w sprawie, jasno wskazując w pisemnym uzasadnieniu, które dowody zasługują na uwzględnienie, a którym nie można dać wiary. W ocenie sądu zasądzona kara jest sprawiedliwa, współmierna do wyrządzonej szkody i adekwatna do stopnia zawinienia – wyjaśniała sędzia Ossak.
Cała sprawa dotyczy politycznej wojny, która rozpętała się w Rudniku. Zaangażowała się w nią Karina L., pracownica miejscowego urzędu gminy, prawa ręka wójta Alojzego Pieruszki. Jej politycznym wrogiem został Sebastian Mikołajczyk, sołtys Brzeźnicy, członek OSP, policjant raciborskiej komendy i co najważniejsze, radny, którego ugrupowanie wielokrotnie krytykowało przełożonego Kariny L. Tradycją już było, że na sesji rady gminy, radni z ugrupowania Mikołajczyka, zadawali wójtowi Pieruszce niewygodne pytania, jednak czarę goryczy przelało zdjęcie udostępnione w 2015 roku w internecie. Przedstawiało nieprawidłowo zaparkowany samochód. Szybko okazało się, że należy do Kariny L., sekretarz gminy Rudnik. Mikołajczyk doprowadził do ukarania jej za to wykroczenie mandatem.
Od tego momentu przełożeni Sebastiana Mikołajczyka w pracy zaczęli otrzymywać donosy na policjanta. Dziś wiadomo, że wysyłała je Karina L. Policjant nspotkał się z wieloma nieprzyjemnościami. Udowodnił Karinie L., że fabrykowała przeciwko niemu dowody i zawiadomił organy ścigania. Sąd przyznał, że przez donosy kariera policjanta legła w gruzach, odbiło się to na jego kondycji finansowej oraz na rodzinie. Sąd w Raciborzu orzekł również karę 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata wobec Jolanty F., koleżanki Kariny L., która zeznaniami potwierdzała zmyślone zdarzenia.
(acz)
Komentarze

4 komentarze
Sebastian jest porzadnym facetem i dobrym policjantem i zasluguje na taki wyrok tej babie powini dac wiekszy wyrok i do odsiadki
7923" - Sebastian na wójta? Przecież oni oboje są nie normalni!!! z tym że tylko jedna osoba wpadła. Wybory na wójta to nie powinien być konkurs popularności, bo równie dobrze mógłby nim zostać Trybson, a tego byśmy nie chcieli. A co do sprawy to szkoda że oboje nie zostali ukarani
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
A tak se wielka pani myślała że do wszystkim rady. Brawo