Urodzaj rezonansów, ale w kieszeni bez zmian

Złośliwy komentarz tygodnia Bożydara Nosacza

Ostatnio w raciborskim szpitalu pojawił się rezonans magnetyczny należący do firmy Tomma działającej na terenie naszej publicznej lecznicy. Różnica dla szpitala będzie taka, że ten, zamiast płacić za badanie jednej prywatnej firmie mieszczącej się poza szpitalem, będzie płacił innej, która działa w tym samym budynku. Nie bardzo więc rozumiem, dlaczego z tego powodu odtrąbiono wielki sukces, oczywiście w obecności gwiazd samorządu powiatowego, które pojawiły się na otwarciu pracowni rezonansu i w zadumie kiwały głowami.

Przy okazji warto dodać, że o ile pacjenci szpitala będą teraz mogli pojechać na badanie na wózeczku, bez opuszczania budynku, więc tylko pod lekkim kocykiem (zamiast karetką, jak dotąd), o tyle dla pozostałych raciborzan potrzebujących badania rezonansem nie zmieni się prawie nic. Będą mogli sobie wprawdzie wybrać czy robić badanie w firmie „przyszpitalnej” czy „na mieście”, ale i tu, i tu, będą musieli za nie zapłacić z własnej kieszeni.

Zapowiedzi, że wkrótce NFZ ogłosi konkurs i na nowo uruchomionym rezonansie będą świadczone usługi refundowane przez NFZ są jak przepowiednie wróżki, ale o tym nikt się nawet nie zająknie. Bo ani nie wiadomo dokładnie, kiedy będzie to „wkrótce”, ani czy to właśnie związana ze szpitalem firma Tomma wygra ów konkurs. Najlepszym na to dowodem jest tomograf, który też w budynku szpitalnym działa, ale nie świadczy usług refundowanych przez NFZ, bo konkurs wygrała inna firma, na szczęście też mająca oddział w Raciborzu. A Artimex, bo o nim mowa, już od dawna robi przecież raciborzanom badania rezonansem, więc w konkursie, który ma się odbyć „wkrótce”, zapewne nie byłby bez szans.