Mirosław Lenk wie, jaki jest największy problem Raciborza
Z prezydentem Mirosławem Lenkiem rozmawiamy m.in. o kompleksach raciborzan, dumie z miasta, zachowaniu elit oraz kadrach urzędu i relacjach z wiceministrem sprawiedliwości Michałem Wosiem.
– Co pan sobie pomyślał, czytając w poprzednim numerze Nowin o Raciborzu jako mieście na uboczu, które utraciło swój potencjał za rządów ekipy, którą m.in. pan reprezentuje?
– Nie zgadzam się z tym i nie rozumiem skąd biorą się takie poglądy. Według mnie Racibórz zrobił przez ostatnie dekady ogromny postęp. Infrastruktura komunalna i przemysłowa, która powstała, dowodzi tych zmian. Po 1990 roku wiele miast słono zapłaciło cenę transformacji, tymczasem większość raciborskich zakładów przetrwała. Mamy strefę ekonomiczną, która zapełniła się w ciągu raptem trzech lat. Produkty z Raciborza są eksportowane na cały świat. Mieszkańcy regionu ściągają do nas tysiącami na plażę, do Aquaparku, na zamek. Czy utraciło swój potencjał? Niech pan zapyta prawie 4 tysięcy osób, które przyjeżdżają tu do pracy. Albo ludzi, którzy wzięli w mgnieniu oka działki na Ocicach. Albo Marszałka Województwa, dla którego największą inwestycją drogową w tym rozdaniu jest Racibórz – Pszczyna. Ludzie pamiętają Racibórz ze swojej młodości, gdy byli piękni i zdrowi, co rozumiem, bo przybyłem tu w latach 80. Nie wiem tylko skąd przeświadczenie, że kiedyś było tu znacznie lepiej niż obecnie.
– Wciąż pokutuje przeświadczenie, że w ostatnich dekadach rozwinął się Rybnik, a Racibórz podupadł.
– Rybnik jest dynamicznie rozwijającym się miastem, ale to nie oznacza, że Racibórz się nie rozwija. Na kliku polach jesteśmy chyba nawet jeden krok do przodu przed stolicą Subregionu. Lokalne media celują w kreowaniu obrazu miasta, które się wyludnia, bo jest źle zarządzane i w Raciborzu nic nie ma. By pokazać jak jest naprawdę posłużę się świeżym przykładem. Rybnik buduje mieszkania komunalne, nowych 40 lokali. Pozyskał 2,8 miliona zł dotacji. Raciborzanie mówią: Rybnik jest wspaniały. Tymczasem my pozyskaliśmy 8 milionów zł i zbudujemy na Łąkowej 100 mieszkań. Jakoś nikt się nie cieszy, że jesteśmy na tym polu lepsi. A sprawa żłobka? U nas jest od lat 105 miejsc, a w Rybniku będą go dopiero budować i będzie o połowę mniejszy od naszego. Cudze chwalimy swego nie widzimy – tak to już jest. Rybnikowi życzymy wszystkiego najlepszego, ale dostrzegajmy również to co mamy dobrego.
– Potrafi pan zmienić ten stan świadomości? Na koncercie noworocznym w RCK mówił pan, by raciborzanie byli dumni ze swego miasta, bo jest fajne, choć niedoskonałe.
– Zawsze chciałoby się być większym, ale nie można mieć kompleksów, jeśli nie ma ku temu powodów. Chciałbym, żeby nasi mieszkańcy uwierzyli, że my tu potrafimy pracować, robić coś dobrze i osiągać sukcesy. Jesteśmy w tym często lepsi od innych. Znów posłużę się przykładem. Weźmy kwestię smogu. Nasze działania podejmowane od dobrych dwudziestu lat przynoszą efekty. Owszem, wciąż często mamy niezdrowe powietrze, ale tylko w 2017 roku zlikwidowaliśmy aż 400 źródeł niskiej emisji. To jakby „oczyścić” 5 ulic w mieście. Łącznie zlikwidowaliśmy prawie 2 tysiące kopciuchów. Takie działania muszą mieć wpływ na jakość powietrza. Na ten rok zaplanowaliśmy jeszcze więcej. Nasi sąsiedzi zabierają się za to tak energicznie dopiero teraz. Dlatego mam wrażenie, że porównujemy się z kimś, kto wcale nie jest lepszy od nas.
– Zgadza się pan ze stwierdzeniem, że urząd miasta w pozyskiwaniu środków zewnętrznych nie należy do grona liderów? Tak właśnie uważa wiceminister sprawiedliwości z Raciborza – Michał Woś, który ostatnio „przywozi” z Warszawy kolejne miliony.
– Odpowiedź na pańskie pytanie to złożone wnioski na 47 milionów złotych w samym tylko RPO i fakt, że na budynku Urzędu Miasta brakuje już miejsca, gdzie wieszać obowiązkowe tablice o dofinansowaniu. Idzie nam bardzo dobrze, bo wiemy jak to robić. Sięgamy po pieniądze z Unii, po pieniądze z rządu, z województwa, a nawet prywatnych sponsorów. Współpraca z Urzędem Marszałkowskim układa się świetnie. W czerwcu pozyskaliśmy 147 milionów złotych na obwodnicę, a teraz marszałek zabezpieczył nam w swoim budżecie dodatkowe 80 milionów zł na ten cel. Mamy „klepnięte” m.in. środki na rewitalizację budynku po starej komendzie policji, przygotowane tereny inwestycyjne, termomodernizację budynków mieszkalnych, nowe oświetlenie, bibliotekę, czekamy na decyzje dotyczące Długiej i placu Długosza.
Ludzie
Radny Miasta Racibórz, były prezydent.
Dziwne że jeszcze @Arteks się nie wypowiedział? xD
zachwyconych Rybnikiem zapraszam do dzielnic a nie tylko do centrum, zwiedzcie sobie na przykład Boguszowice, ogólnie miasto zakopcone znacznie bardziej od Raciborza, zakorkowane jeszcze bardziej, z głównymi centrami zakupowymi w ścisłym centrum, które paraliżują ruch, przejazd z jednego końca miasta na drugi - w szczycie- co najmniej godzina, zatrudnienie mieszkańców w większości oparte na nieperspektywicznym przemyśle. W Raciborzu nie jest eldorado, ale kompleksów mieć nie trzeba
Największym problemem Raciborza jest pajac - pajac pinokio.
p,s: Racibórz ma trudniej poniewaz jest miastem '' na uboczu''
Panie Prezydencie ! Z całym szacunkiem do Pana osoby, ale mając ponad 40 lat i będąc byłym mieszkańcem Raciborza odwiedzam Racibórz sporadycznie i niestety moze Pan juz tego nie dostrzega i nie ma obiektywnego spojrzenia z powodu wielu lat zasiadania na jednym fotelu ale Racibórz podupada a raczej juz podupadł. Wiec juz czas przekazac paleczke komus innemu tzn:'' swiezej krwii'' komus z nowymi swiezymi pomysłami. Z szacunkiem do Pana
Problem Lenku w tym że Rybnik jest SAMOZWAŃCZĄ stolicą subregionu, i jeśli Ty się z tym zgadzasz i to potwierdzasz to jesteś najdaremniejszym z prezydentów niegdyś dumnego Raciborza
Cyt.: "Infrastruktura komunalna i przemysłowa, która powstała, dowodzi tych zmian. Po 1990 roku wiele miast słono zapłaciło cenę transformacji, tymczasem większość raciborskich zakładów przetrwała' .. - o czym pan tu mówi czy wymienić zakłady które w tym okresie padły a teren po nich został zrównany z ziemią????