120 tancerek i jedna trenerka – Karolina Zbroszczyk

Ile małych tancerek, tyle historii. Wszystkie łączy jedno. Na zajęcia do Wiejskiego Domu Kultury w Syryni dziewczyny lecą, jak na skrzydłach.

– Kiedyś tańczyłam przed lustrem, ale bałam się zapisać do zespołu. Przyszłam tu z koleżanką i tak zaczęła się moja przygoda. Super dziewczyny, super atmosfera, super pani i super taniec. Wszystko jest super! – zachwala Oliwia Marek z grupy Iskierki. – Najbardziej lubię, jak robimy akrobacje. Różne gwiazdy, przejścia, fikołki – dodaje kolejna z „Iskierek”, Marta Wojciechowska.

Debiut

W Wiejskim Domu Kultury w Syryni działają zespoły taneczne, które na koncie mają naprawdę dużo sukcesów. Prowadzi je Karolina Zbroszczyk, która jako instruktorka zadebiutowała cztery lata temu, właśnie w Syryni. Miało być na chwilę, na zastępstwo, bo poprzednia trenerka spodziewała się dziecka. – Nie wiedziałam, czy sobie poradzę. Początki nie były łatwe. Część dzieci wypisała się, bo były przywiązane do mojej poprzedniczki. Grupy były nieliczne – wspomina pierwsze chwile trenerka.

Zaangażowanie Karoliny Zbroszczyk i pierwsze sukcesy sprawiły, że sytuacja zaczęła się zmieniać. I to diametralnie. – Pojechaliśmy na konkurs do Jastrzębia i zajęliśmy pierwsze miejsce. Następnie był konkurs w Pszowie, a tam pierwsze i drugie miejsce. Później kolejne sukcesy, i kolejne – wylicza trenerka, która ostatecznie dostała angaż w WDK w Syryni na stałe.

Chętnych nie brakuje

Teraz zespoły taneczne z Syryni to potęga. Łącznie 120 osób, aż 6 grup: Mini Szafirki, Szafirki, Mini Iskierki, Iskierki, Iskierki II i Szafir. Same dziewczęta. Najmłodsze mają 4 lata. Przyjęło się, że tańczą do końca gimnazjum, ale jeśli chcą dłużej, to dostają zielone światło. Te grupy, które często jeżdżą na konkursy, trenują dwa razy w tygodniu po 1,5 godz. Pozostałe raz w tygodniu.

Jeden cel

Trenerka kładzie nacisk na rozgrzewkę. To podstawa. Poza tym musi pełnić kilka różnych ról. – W szkołach tańca jest tak, że są osobni instruktorzy od klasyki, choreografii czy akrobatyki. W domu kultury jest inaczej. Jestem od wszystkiego. Jedne zajęcia poświęcam klasyce, inne akrobatyce, kolejne choreografii. Na konkursach z roku na rok poziom jest coraz wyższy, więc nie możemy zaniedbywać żadnej z tych dziedzin – podkreśla Karolina Zbroszczyk.

Instruktorkę najbardziej cieszy, gdy widzi, jak jej podopieczne rozwijają się. Niektóre początkowo nie wykazują szczególnych zdolności, ale później ujawnia się ich talent. Połączony z samozaparciem daje doskonałe efekty. – Sukcesy zespołów to praca nas wszystkich. Moja, dzieci i ich rodziców, którzy angażują się, przywożą dziewczynki na zajęcia, pamiętają o regularności. Cieszę się, że wszyscy mamy ten sam cel – zaznacza.

Dojrzałe tańce, piękne stroje i rekwizyty

Karolina Zbroszczyk preferuje styl show dance, który tak naprawdę łączy różne style taneczne, a przy tym zawiera jakiś przekaz. – Dziewczynki to lubią. Disco, nowoczesna muzyka, efektowne stroje, pompony i rekwizyty. Mówią mi: „pani robi nam takie dojrzałe tańce” – uśmiecha się trenerka.

Ważnym elementem występów są stroje. Szyje je Marzena Fajkier, której córki należą do zespołu. – Z panią Marzeną uzupełniamy się. Ja wymyślam ogół, zarys, a ona realizuje to w szczegółach. Dba o każdy detal. Kiedy pani Marzena przychodzi na przymiarki, dziewczynki są zachwycone. Dzięki ładnym strojom czują się też pewniej na scenie – zapewnia Karolina Zbroszczyk.

Jedna z córek Marzeny Fajkier – Ania, zachwala nie tylko umiejętności mamy, ale i umiejętności trenerki. – To co wymyśli nasza pani, jest najlepsze – mówi Ania Fajkier. Wtóruje jej koleżanka z zespołu, Paulina. – Teraz mamy układ „Królowe dżungli” i stroje z kwiatów i liści. Najstarsze dziewczyny nas malują. Wyglądamy, jakbyśmy wyszły prosto z buszu, ale ładnie – opisuje Paulina Skowron.

W stylu show dance istotne są również rekwizyty, które są dopełnieniem całego występu. Z kolei scenografię dla zespołów w Syryni wykonuje Krzysztof Durczok, który nie ma łatwego zadania. – Musi wykonać rekwizyty, które nie tylko będą pokaźne i efektowne, ale również łatwe do transportu, co jest nie lada wyzwaniem. A jemu się to każdego roku udaje – chwali instruktorka.

Trzeba umieć wygrywać i przegrywać

Największe tegoroczne sukcesy zespołów z Syryni to m.in. zdobycie Grand Prix przez najmłodsze zespoły w Syryni – Szafirki i Mini Iskierki na Ogólnopolskim Festiwalu Tańca „Igraszki” w Zabrzu, Grand Prix dla Iskierek na Ogólnopolskim Festiwalu Tańca „Dance Passion” w Jastrzębiu oraz Grand Prix dla zespołu Szafir na Ogólnopolskim Przeglądzie Zespołów Tanecznych w Pszowie. Ponadto zespoły w Syryni mają na swoim koncie 12 pierwszych miejsc, 3 drugie, 3 trzecie i kilka wyróżnień na ogólnopolskich konkursach tanecznych. Wszystko tylko w tym roku. Dziewczynki nie wróciły z żadnego konkursu bez pucharu w rękach.

– Cały czas powtarzam dziewczynkom, że trzeba umieć i wygrywać, i przegrywać. Sukces nie może powodować, że osiadają na laurach. A porażka nie może zniechęcać. Z każdej sytuacji muszą wyciągać wnioski, jedno i drugie powinno motywować do dalszej pracy – zaznacza choreografka.

Trenerka podróżuje po świecie

Instruktorka Karolina Zbroszczyk tańczy od dziecka. Przez ostatnie lata związana jest z zespołem tanecznym „Sukces” z Rydułtów, który kojarzy się z efektownymi tańcami estradowymi. Zespół występował niemal na całym świecie, często towarzysząc orkiestrze KWK Rydułtowy.

Trenerka łączy pracę z pasją i obowiązkami. Po skończonym sezonie tanecznym będzie bronić tytułu magistra i nie zamierza na tym poprzestać. Planuje dalej doskonalić się tanecznie, bo – jak podkreśla – jej rozwój jest równoznaczny z rozwojem podopiecznych.

(mak)