Po doświadczenie do Niemiec i Irlandii

25.04.2017 08:44
0 komentarzy
EK

Dobrze wyposażone pracownie, międzynarodowe grono specjalistów, a po pracy zwiedzanie i integracja. Przyszli elektrycy i mechanicy z wodzisławskiej szkoły zdobywali doświadczenie zawodowe w Irlandii i Niemczech.

Wiesz coś więcej na ten temat?
Napisz do nas

WODZISŁAW ŚL. Wraz z początkiem roku szkolnego w Technikum nr 1 im. Piastów Śląskich w PCKZiU w Wodzisławiu Śląskim rozpoczęła się realizacja pięciu ciekawych projektów w ramach europejskiego programu Erasmus+.

Dzięki jednemu z nich uczniowie wyjeżdżają za granicę i tam odbywają praktyki. Zawodu uczą się w Niemczech, Irlandii i Portugalii. - Projekt zakłada wyjazdy uczniów klas trzecich na miesięczne praktyki u zagranicznych pracodawców. Wyjazdy dotyczą kształcenia we wszystkich zawodach. Projekt będzie trwał 2 lata, więc w kolejnym roku szkolnym obejmie tegorocznych drugoklasistów - tłumaczy Danuta Mielańczyk, dyrektor PCKZiU.

Do tej pory za granicą szkoliły się dwie grupy - 8 elektryków i 8 mechaników. Aktualnie na praktyce w Bradze (Portugalia) przebywa 8 mechatroników i 7 techników analityków. Koordynatorem projektu jest Mirosław Michalewski.

Elektrycy w Niemczech

Uczniowie w ramach miesięcznego pobytu mieli okazję zapoznać się z systemem pracy niemieckich fachowców, podpatrzeć rozwiązania i metody pracy. Na początku wykonywali proste zadania, ale stopniowo przechodzili do trudniejszych. Rozprowadzali instalacje elektryczne, montowali gniazdka, koryta kablowe. - Dużym plusem było to, że trafiliśmy na okres poważnej rozbudowy firmy. Dzięki temu mogliśmy brać udział chociażby w takim zadaniu jak montaż profesjonalnej rozdzielnicy przemysłowej. To był wyczyn. Porządne rozmiary, porządna liczba kabli. Szef poklepał po ramieniu, bo wszystko zadziałało tak, jak powinno - cieszą się elektrycy. - Na pewno dzięki temu wyjazdowi zdobyliśmy umiejętności praktyczne i poszerzyliśmy horyzonty, bo urozmaiceniem była też elektronika i profilowanie - dodają.

Uczestnicy praktyk nawiązali nowe znajomości, podszkolili swój niemiecki i angielski. - Po codziennej pracy integrowaliśmy się. Mieliśmy swój klub, gdzie można było pograć na konsoli, w rzutki, bilard. Z kolei w weekendy jeździliśmy na wycieczki do Lipska, Berlina czy Drezna. Odwiedzaliśmy muzea i inne ciekawe miejsca - wyliczają uczniowie. Mieli także okazję zwiedzić czynną fabrykę samochodów BMW, gdzie na linii produkcyjnej montowane były samochody serii „M” oraz „I”. W Dreźnie z kolei odwiedzili fabrykę Volkswagena, w której już w maju uruchomiona zostanie linia produkcyjna elektrycznego Golfa.

Mechanicy w Irlandii

Z kolei 8-osobowa grupa uczniów z klasy "technik mechanik" poleciała do Mallow w Irlandii. Na miejscu mieszkali u irlandzkich rodzin. Mieli więc okazję poznania kultury, zwyczajów, kuchni. Szlifowali też język.

Praktyki odbywali w małych firmach o mechanicznym profilu działalności (jeden uczeń miał praktyki w dużej międzynarodowej firmie zajmującej się m.in. produkcją, konserwacją i serwisem urządzeń i silników wykorzystywanych w elektrowniach wiatrowych oraz pomp). - Na początku każdy zapoznawał się z zakładami pracy, zasadami bezpieczeństwa i sprzętem, który naszym zdaniem był ciut lepszy niż w Polsce. Kiedy pracodawcy zobaczyli nasze umiejętności, dostawaliśmy takie zadania jak montaż i demontaż różnych elementów maszyn, spawanie, polerowanie czy prace ślusarskie. Byli pozytywnie zaskoczeni naszym poziomem. Każdy z naszej ekipy miał w dzienniczkach praktyk oceny celujące lub bardzo dobre - mówią Marcin Grabiec i Artur Fojcik. Dodają, że dzięki wyjazdowi poznali dużo zawodowego nazewnictwa w języku angielskim, co może przydać się w przyszłości.

W czasie wolnym od pracy uczniowie dużo zwiedzali. Zobaczyli Dublin i Cork. Ciekawym doświadczeniem była lekcja tradycyjnego tańca irlandzkiego. Zobaczyli też park narodowy w Killarney. - Aktywnie spędzaliśmy weekendy. Ludzie w Irlandii byli mili i otwarci - podkreślają Marcin Grabiec i Artur Fojcik.

Wszystkie koszty związane z wyjazdami na praktyki pokrywane są ze środków programu. Uczestnicy dostają nawet "kieszonkowe" na swoje potrzeby. Z zagranicy wracają bogatsi o nowe doświadczenia i z uznawanym w całej Europie dokumentem "Europass", który potwierdza zdobyte umiejętności.