Agronowiny nr 21

Page 1

Bezpłatny miesięcznik

gro

dla rolników

NR 21 | CZERWIEC 2016

NOWINY ISSN 2449-6685

Serowarka z Radyni

Serowarnie i agroturystyka wspiera tradycyjne rolnictwo OPOLAGRA wyznacza trendy w rolnictwie Bezpieczeństwo w oczach dzieci Różany ogród Sołtysi naszych wsi


Różane ogrody Aby latem nasz ogród wyglądał pięknie warto zakładać w nim rabaty. – Należy jednak unikać kompozycji zbyt barwnych, a pstrokaciznę można niwelować roślinami białymi i zielonymi – zaleca specjalistka od ogrodów, Barbara Majnusz z mikołowskiego oddziału Ślaskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Częstochowie. – Rabaty, nie powinny być zbyt duże, w najszerszym miejscu co najwyżej 2 m, aby uniknąć problemu z przeprowadzaniem zabiegów pielęgnacyjnych. Mogą mieć natomiast różne kształty w zależności od wielkości ogrodu – zachęca do ich tworzenia. Królowe wśród kwiatów Niezmiennie pięknie na rabatach prezentują się róże, niezależnie czy są wielkokwiatowe (jeden kwiat na pędzie), rabatowe (kilka kwiatów na pędzie), pnące, pienne czy okrywowe o drobnych kwiatach. Posadzone przy siatkach

ogrodzeniowych, mogą cji i pierwsze odcinki pętworzyć kwieciste żywo- dów, można zastosować kompost, zrobić 15-20 cm płoty. Róże pienne – jak zaleca kopczyk. Barbara Majnusz – naleW zależności, jak róża ży kupować w doniczce została zaszczepiona, a i zawsze, gdy kwitną. Na więc czy jest wielkokwiatopniach szczepione są zwy- wa, czy drobnokwiatowa, kle róże wielkokwiatowe, odpowiednio ją przycipolianty lub okrywowe. namy. Zabieg ten należy Nigdy piennych róż nie sa- wykonać na wiosnę, usuwając wszystkie stadzimy prosto, ale pod kątem, naciągare i chude pędy. Pozostawiamy jąc roślinę na u s t aw i o ny natomiast pędy doobok palik. W okresie rodne jednoroczne, z i m ow y m można ją nadwuletnie i trzyletnie. giąć i okryć przed mroCięcie po posadzeniu zem. Naj… ale też, gdy komponują lepiej róże róż wielkosię np. w różanym otulać biakwiatowych, szpalerze wykonuje łą włókniną. Gdy pień z czasem stanie się na wysokości trzeciesię twardy i nie można go go – czwartego oczka, a nagiąć, wtedy okrywamy róże rabatowe, ponieważ krzew robiąc chochoł. Na są wyższe, tniemy wyżej czas zimy róże kopczyku- (5 – 7 oczko). Przy wieljemy, przynosząc ziemię kokwiatowych pozostaz innej części ogrodu, np. wiamy trzy – cztery pędy, z warzywnika, na którym natomiast przy poliantach już nic nie rośnie. Żeby rabatowych – więcej pęprzykryć miejsce okuliza- dów (5 – 7).

REKLAMA

OFERUJEMY W PROMOCYJNYCH CENACH CIĄGNIKI ROLNICZE I KOMUNALNE JAPOŃSKIEJ MARKI KUBOTA NAJLEPSZE NA RYNKU FINANSOWANIE FABRYCZNE - 0%!

ARMAX Sp. z o.o Sp.k ul. Wyzwolenia 49 43-300 Bielsko-Biała tel: 33 817 33 33 kom: 698 935 790

AUTORYZOWANY DEALER KUBOTA www.armax.com.pl

Róże przepięknie wyglądają na pojedynczym wyeksponowanym krzewie...

Róże lubią stanowiska otwarte, nasłonecznione lub w półcieniu, osłonięte od wiatru. Ważne jest pH gleby, która dodatkowo powinna być zdrenowana. – Po wykopaniu dołka dobrze jest ułożyć na jego dnie żwirek lub drobno pocięte gałązki, ponieważ róża nie lubi gdy zatrzymuje się woda – tłumaczy specjalistka. Przycinamy róże po rozgrzebaniu kopczyków, kiedy ruszy wegetacja. Widać wtenczas, które części rośliny są żywe, a które zmarzły. Należy zostawić ostatni

pączek na zewnątrz pędu, żeby róża nie straciła swojego pokroju. Należy też zwracać uwagę na choroby, które, jak np. czarną lub czerwoną plamistość róż, usuwa się za pomocy odpowiednich oprysków. Najlepiej zabieg taki wykonać wcześniej, zanim pokażą się kwiaty. Pnącza osłaniają przed wścibskim wzrokiem Funkcję ozdobną, a jednocześnie maskującą spełniają jednoroczne lub wieloletnie pnącza.

– Polecam biało-czerwony wiciokrzew pomorski, przepiękny milin amerykański, winobluszcze, a jeśli są w ogrodzie mocne palisady również glicynię – zachęca do sadzenia pnączy Barbara Majnusz. Warto też zwrócić uwagę na wilec, kobeę, fasolę, nasturcję, groszek pachnący, a więc super pnącza jednoroczne, które jesienią wykopujemy i zbieramy nasionka. Co więcej pnącza, takie jak winobluszcze czy clematisy mogą świetnie komponować się z różami.


WINKLER

Latem jeszcze bardziej zacierają ręce do roboty Szanowni Państwo I przyszło lato, a z nim szereg prac, które wykonać trzeba w polu. Nie mniej, każdy komu nie obojętna jest sytuacja w rolnictwie, z pewnością odwiedził tegoroczną wystawę OPOLAGRA w Kamieniu Śląskim. I trudno się dziwić, bo w tym jednym miejscu można było zobaczyć i uzyskać potrzebną wiedzę na temat nowoczesnych maszyn i urządzeń niezbędnych w gospodarstwie, obejrzeć bydło czołowych hodowców, zapoznać się z nowościami w ochronie roślin, nawożeniu, ale też bezpośrednio w działaniu zobaczyć urządzenia oferowane przez światowych producentów. Jak zawsze panowała miła atmosfera, a przedstawiciele firm z życzliwością i cierpliwością objaśniali szczegóły dotyczące ich

Ewa Osiecka redaktor naczelna

oferty. Ktoś kto bywa częściej na wystawach z pewnością miał sposobność ocenić sytuację panującą na rynku rolnym. Zwykle targi odzwierciedlają ją w liczebności stoisk i prezentowanych nowości. My oprócz wystawy odwiedziliśmy gościnne progi państwa Bogusławy i Leona Szpaków, w których gospodarstwie rozwija się agroturystyka i działa zakład serowarski. Pełni pomysłów radyńscy rolnicy budzą podziw zaangażowaniem w realizację swoich zamierzeń. A przyznać trzeba, że to czym się zajmują wymaga nie tylko czasu, ale i sporego wysiłku. Warto więc zajrzeć do artykułu, w którym pani Bogusia odkrywa tajemnice produkcji swoich serów. Zapraszam do lektury

P.U.H.

• SILOSY LEJOWE • SILOSY PŁASKODENNE • SILOSY PASZOWE • PODAJNIKI PIONOWE • TRANSPORTERY DO ZBOŻA • PRZENOŚNIKI ŚLIMAKOWE

W czerwcowym NUMERZE

• ZBIORNIKI DO TROCIN Z WYBIERAKIEM

Groch alternatywą dla roślin GMO

Ekologia ważniejsza od hodowli ryb

Laureaci konkursu na bezpieczne gospodarstwo

OPOLAGRA wyznacza trendy w rolnictwie

5

SUPER JAKOŚĆ W ROZSĄDNEJ CENIE

6

11

8

www.silosywinkler.pl

Redakcja: 47–400 Racibórz, ul. Zborowa 4, tel. 32 415 47 27, e-mail: agro@nowiny.pl, www.nowiny.pl

NOWINY

czerwiec 2016

Reklama: Lucyna Kretek-Tomaszewska, l.tomaszewska@nowiny.pl, 606 698 903

REKLAMA

gro

Redaktor naczelna: Ewa Osiecka, e.osiecka@nowiny.pl, 600 059 204 Wydawca: Wydawnictwo Nowiny Sp. z o.o. Na okładce: Serowarnia Bogusławy Szpak w Radyni

AGRONOWINY • Miesięcznik dla rolników

3

Józefin 23 23-250 Urzędów tel. 880 090 846

e-mail: biuro@silosywinkler.pl


Badania struktury gospodarstw rolnych  Od 1 czerwca do 29 lipca 2016 r. na terenie całego kraju zostanie przeprowadzone badanie struktury gospodarstw rolnych. Badanie będzie realizowane metodą reprezentacyjną. W województwie śląskim obejmie ponad 11 tys. gospodarstw. Celem badania jest pozyskanie danych do kreowania krajowej oraz regionalnej polityki rolnej i społecznej na wsi, a także prowadzenia Wspólnej Polityki Rolnej w Unii Europejskiej. Wyniki badania posłużą również do kształtowania polityki żywnościowej państwa i pozwolą na analizę zmian, jakie zachodzą w rolnictwie w okresie po Powszechnym Spisie Rolnym 2002. Zakres tematyczny badania Pytania w formularzach dotyczą sposobu użytkowania gruntów, powierzchni zasiewów, struktury dochodów

gospodarstwa rolnego, pogłowia zwierząt gospodarskich, maszyn i urządzeń oraz ciągników użytkowanych w gospodarstwie, zużycia nawozów oraz ochrony roślin, a także aktywności ekonomicznej członków gospodarstw oraz zagadnień ekologicznych. Z zakresem zbieranych danych można się zapoznać na stronie internetowej GUS http:// form.stat.gov.pl/BadaniaAnkietowe/2016/. Znajdują się tam wzory formularzy wraz z harmonogramami ich realizacji, a także informacje w jaki sposób można potwierdzić tożsamość ankieterów i teleankieterów.

Do wylosowanych użytkowników gospodarstw rolnych zostanie wysłany list Prezesa GUS informujący m.in. o rodzaju przeprowadzanych badań ankietowych, terminie ich realizacji oraz o możliwości samodzielnego wypełniania ankiet przez Internet. Udział w badaniu użytkowników gospodarstw rolnych jest obowiązkowy. Oznacza to, że są oni zobowiązani do udzielenia ścisłych, wyczerpujących i zgodnych z prawdą odpowiedzi. Z rolnikami kontaktować będą się osobiście ankieterzy lub telefonicznie – teleankieterzy.

REKLAMA

������

i-BIO+ ������

���������������������������������������

i-BIO+

���������������������������������������

CZĘŚCI DO MASZYN

POLSKICH ORAZ ZACHODNICH

• pasy klinowe • filtry • łożyska • uszczelnienia • oleje • opony • akumulatory • chemia techn. • i inne... WSPÓŁPRACUJEMY Z FIRMAMI:

Racibórz ul. Głubczycka 15 tel. 32 415 25 33 firmawiniarski@wp.pl

Znajdź nas na:


Groch alternatywą dla roślin GMO

Ponieważ tylko do końca 2017 r. przedłużono możliwość skarmiania zwierząt paszami zawierającymi białko z roślin genetycznie modyfikowanych (GMO), do uprawy roślin strączkowych zachęca Andrzej Wieczorek z mikołowskiego oddziału ŚODR w Częstochowie. Groch siewny i pastewny tzw. peluszka Rośliny strączkowe doskonale sprawdzają się jako poplon. Jedną z nich jest groch, który z powodzeniem można uprawiać zarówno w siewie czystym, jak i mieszanym. Tym rolnikom, którzy jeszcze w ogóle grochem się nie zajmowali, Andrzej Wieczorek proponuje rozpocząć jego uprawę w siewie mieszanym. Groch zawiera ok. 20-22 proc. białka, a więc mniej niż soja, bobiki i łubiny. Posiada też niższe wymagania glebowe. Istnieją dwa rodzaje grochu – siewny i pastewny zw. peluszką. Groch siewny uprawia się na kompleksach pszennych, natomiast groch pastewny – na kompleksach żytnich. Rośliny strączkowe za wyjątkiem łubinu żółtego, mają duże wymagania jeśli chodzi o kwasowość gleby, dlatego również w przypadku obu rodzajów grochu, pH gleby powinno być powyżej 6. Rozróżniamy odmiany liściaste i wąsolistne grochu siewnego. Wśród najlepszych jadalnych, ogólnoużytkowych odmian wąsolistnych, znajdujących się na liście odmian zalecanych, jest: Batuta, Tarchalska, Ezop, Lasso. Odmiany te najwyżej plonują. Natomiast wśród odmian pastewnych wąsolistnych, można wymienić: Milwę, Model, Pomorską, Muzę, Sokolik czy Turnię, a w grochu liściastym – Hubala i Rocha. W odmianie wąsolistnej część liści przekształcona została w pędy z wąsami czepnymi. Odmiany te mniej wylegają. – Największym problemem grochu jest jego wyleganie. Dotychczas niestety nie udało się wyhodować takich odmian, które nie wylegają – przyznaje specjalista. Roślina stoi w fazie kwitnienia i płaskiego strąka (druga połowa czerwca i lipiec), gdy tylko pojawiają się opady i wiatry groch opada. Dlatego pole pod uprawę grochu powinno być równe i niezakamienione. Najwyższa odporność na wyleganie w 9-stopniowej skali ustalona została w granicach 5 – 5,5.

czerwiec 2016

Warto rozważyć, aby źródłem białka stały się krajowe rośliny strączkowe, których upraw można się nauczyć – uważa Andrzej Wieczorek

Nawożenie grochu Nie wylega groch uprawiany w mieszankach, np. ze zbożem, a czasem nawet z gorczycą białą. Groch może być uprawiany w mieszankach zbożowo-strączkowych: z jęczmieniem na ziemiach lepszych, z jęczmieniem i owsem na ziemiach średnich i z owsem na glebach słabych. Dla grochu przedplonem powinny być zboża. W zależności od gleby w nawożeniu stosuje się fosfor i potas. Przy niskiej zasobności dawki sięgają do 80 kg fosforu i do 130 kg potasu na ha. Nie trzeba stosować azotu, w zupełności wystarczy np. Polifoska 6, która zawiera 6 proc. azotu (N) w formie amonowej, 20 proc. fosforu (P2O5) i 30% potasu (K2O). Nawożenie najlepiej przeprowadzać po analizie gleby. Zaprawianie nasion grochu Nasiona wszystkich roślin strączkowych zasiedlone są grzybami, dlatego należy je zaprawiać, ale tylko zaprawami zalecanymi dla danego gatunku. Koszt takich zapraw jest niewielki. Groch nie boi się przymrozków, dlatego możliwy jest jak najwcześniejszy termin jego siewu, poczynając od drugiej dekady marca. Na lżejszych glebach powinien odbywać się na głębokości 6 – 8 cm, a na cięższych glebach na głębokości 4 cm. Groch siejemy w granicach 100 – 125 sztuk na m², tj. jest ok. 180 do 200 kg na ha w czystym siewie. Walka z chwastami i chorobami Chwasty w grochu, zwalcza się bezpośrednio po siewie, najpóźniej do pięciu dni, środkami ochrony roślin, opartymi o substancje czynne, jak Linuron lub Chlomazon. Jeśli rolnik spóźni się z opryskiem, może wykorzystać droższy Basagran (3-4 l na ha). Na jednoliścienne można stosować: Agril, Aramo, Focus, Grapa Extra, Golden Tepra, po wykształceniu 2 – 3 liści grochu. W grochu występują takie choroby, jak: fuzarioza, więdnięcie fuzaryjne, askochytoza, mączniak właściwy, rdza grochu, natomiast wśród szkodników należy wymienić: mszycę grochową, oprzędnika pręgowanego i wielożernego, pachówkę strąkóweczkę i strąkowca grochowego. Groch to jedyna roślina strączkowa, którą zbiera się w żniwa, na początku sierpnia. W latach sprzyjających równomiernemu dojrzewaniu, zbiór powinien nastąpić, gdy strąki zbrązowieją, a nasiona osiągną wilgotność ok. 15 proc.

AGRONOWINY

REKLAMA

Niedobory białka paszowego w żywieniu zwierząt zaspokajane są obecnie przez import poekstrakcyjnej śruty sojowej. Warto więc zainteresować się uprawą rodzimych roślin strączkowych, do których dodatkowo rolnicy mogą uzyskać specjalne dopłaty.


Ekologia ważniejsza od hodowli ryb na Łężczoku

Charakter przede wszystkim ekologiczny ma gospodarka rybna prowadzona w rezerwacie przyrodniczym Łężczok, pod Raciborzem. Zapewne nie każdy wie, że gdyby nie zapobiegliwość człowieka, miejsce to już dawno przestałoby istnieć. O działaniach na rzecz przyrody, a także ekonomicznym wymiarze gospodarki rybackiej prowadzonej na Łężczoku, mówił dyrektor Gospodarstwa Rybackiego w Niemodlinie Marek Adamus. W rezerwacie z gospodarzem obiektu spotkali się członkowie komisji rolnictwa rady powiatu raciborskiego wraz ze starostą

raciborskim Ryszardem Winiarskim. Rezerwat przyrody Łężczok, zajmuje powierzchnie 400 ha, w tym 250 ha to stawy, w których hodowane są ryby. – Prowadzimy tu racjonalną gospodarkę rybacką, o specyficznym charakterze, ponieważ w tym miejscu, przyroda ma pierwszeństwo przed ekonomią – tłumaczył dyrektor Marek Adamus. Poza walorami przyrodniczymi równie ważny jest aspekt społeczny, gdyż miejsce to jest cenne dla mieszkańców, ale także aspekt gospodarczy. – Funkcjonowanie tego obiektu generuje znaczne koszty, a naszym celem jest utrzyma-

nie wartości przyrodniczej i krajobrazowej tej okolicy z wyhodowanych tutaj ryb – dodaje dyrektor. Ekologia przed ekonomią Hodowla ryb nie jest jednak na Łężczoku najważniejsza. Istnieje cały szereg ograniczeń, które wynikają z przepisów prawa chroniących walory przyrodnicze rezerwatu. Gospodarka rybna ma więc charakter ekstensywny, czyli efekty hodowlane i ekonomiczne podporządkowane są zachowaniu równowagi przyrodniczej. – Do stawów wypuszczamy stosunkowo niewiele ryb, ich liczba nie

REKLAMA

TWORZYMY KATALOG FIRM ROLNICZYCH NASZEGO REGIONU Wystarczy, że zgłosisz się mejlowo i w temacie umieścisz słowo KATALOG, a my już zajmiemy się szczegółami. Napisz koniecznie na adres: l.tomaszewska@nowiny.pl lub zadzwoń 606 698 903

UWAGA FIRMY!

UWAGA FIRMY!

Prowadzisz firmę w branży rolniczej? Chcesz dotrzeć do rolników i pozostać zapamiętanym? Zgłoś się do nas!

może przekroczyć 500 sztuk na ha – wyjaśniał członkom komisji Marek Adamus. Nie mniej dla prawidłowego funkcjonowania rezerwatu, gospodarka rybacka jest potrzebna. Stawy stworzone zostały z myślą o hodowli ryb. Inaczej w przeciągu paru lat, wody porosłaby trzcina i uległyby całkowitej degradacji. Ponieważ jednak występują tam ciekawe rośliny, ilość ryb w stawach musi być ograniczona. Karpie na Łężczoku mają się dobre Z hodowli w rezerwacie uzyskuje się 80 t ryb, które następnie sprzedawane są na terenie Górnego Śląska. Ponieważ wynik finansowy dyrektor oszacował na poziomie „dodatniego zera”, częściowo koszty utrzymania Łężczoka przenoszone są na gospodarstwo rybackie w Niemodlinie, które rozciąga się na powierzchni 1000 ha wód. Gospodarze muszą też akceptować na stawach rezerwatu gniazdujące i przelatując ptaki, dla których ryby są głównym pożywieniem. Świetne warunki do bytowania znalazły na Łężczoku np. kormorany, ale można tam spotkać dzie-

siątki innych gatunków, które nie płoszone czują się bezpiecznie. Karpie w podraciborskim rezerwacie mają się bardzo dobrze, ich sytuacji nie można porównać z żadną inną hodowlą, gdyż na każdą rybę przypada od 14 do 20 m² powierzchni zbiornika. Wyrastają na naturalnym pokarmie i tylko w pierwszym okresie dokarmiane są paszami zbożowymi. W pełni więc zasługują na miano ryb ekologicznych. Ponieważ stawy są żyzne również przyrosty ryb są zadowalające. Ich wydajność naturalną szacuje się na ok. 300 – 400 kg. Oprócz karpia hodowane są również amury, tołpygi, szczupaki, liny i karasie. – Zarybiając stawy rybami w granicach 150 – 200 g, jesienią uzyskujemy ryby o wadze 1,5 – 1,8 kg – wyjaśnia dyrektor. Zimą ze stawów hodowlanych woda jest spuszczana. Kłusownictwo Kłusownictwo stopniowo zanika, choć zdarzają się odłowy za pomocą sieci typu drgawice oraz na wędki. W takich sytuacjach można dokonywać wyłącznie zatrzymań obywatelskich lub zgłaszać przypadki kłusow-

nictwa na policję. Pojawia się natomiast inny problem – wandalizm. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wydała zarządzenie, którego jednym z punktów jest utrzymywanie stałego piętrzenie wody, od 15 kwietnia do 15 września. Tymczasem zdarza się, że ktoś z mnichów wyjmuje deski zatrzymujące wodę w stawie. Nie należy również dokarmiać ptaków, które w swym naturalnym środowisku świetnie same sobie radzą. W ten sposób oducza się ptasie potomstwo samodzielnego zdobywanie pokarmu. Zimą, gdy ludzie zapominają o dokarmianiu, ptactwo w oczekiwaniu przymarza do lodu. Gospodarstwo rybne Niemodlin utrzymuje również groble dzielące stawy. Jeszcze niedawno, te pod naporem wody przeciekały, stwarzając zagrożenie dla terenów przyległych. Przeprowadzono więc w 2012 r. remont grobli czołowych, co jest bardzo ważne, gdyż w stawach zgromadzone jest 3 mln m³ wody. Z środków unijnych odnowiona została również śluza na Suminie, z której do zbiorników pobierana jest woda.

W TYM KATALOGU NIE MOŻE CIĘ ZABRAKNĄĆ

gro

NOWINY

Członkowie komisji rolnictwa wysłuchali wykładu dyrektora Marka Adamusa (w środku) w punkcie widokowym, z którego roztacza się malowniczy krajobraz Łężczoka.

AGRONOWINY

czerwiec 2016


KRUS odpowiada na pytania czytelników

e-mail: agro@nowiny.pl

Krystyna Nowak kierownik raciborskiej placówki Jestem ubezpieczona w KRUS. Przyjęłam na wychowanie dziecko urodzone 5 kwietnia 2016 r. i 20 kwietnia 2016 r. wystąpiłam z wnioskiem do Sądu o przysposobienie tego dziecka. Czy mam prawo do zasiłku macierzyńskiego? Tak. Należy niezwłocznie złożyć wniosek o zasiłek macierzyński, ponieważ prawo do tego zasiłku ustala się na wniosek osoby zainteresowanej. Jeśli złoży Pani wniosek o zasiłek macierzyński w terminie trzech miesięcy, licząc od dnia przyjęcia dziecka na wychowanie, to będzie mieć Pani prawo do tego zasiłku przez okres 52 tygodni (364 dni), tj. od 20 kwietnia 2016 r. do 18 kwietnia 2017 r., w kwocie 1000 zł miesięcznie. W przypadku złożenia wniosku po terminie 3 miesięcy, prawo do zasiłku macierzyńskiego ustala się począwszy od miesiąca w którym wpłynął wniosek, nie dłużej jednak niż do 18 kwietnia 2017 r. Przebywałem na zasiłku chorobowym od 1 kwietnia do 14 maja br. W maju lekarz leczący wystawił mi dalsze chorobowe od 15 maja do 10 czerwca br. Podczas REKLAMA

niezdolności do pracy, 25 maja uległem wypadkowi przy pracy rolniczej. Lekarz udzielający pierwszej pomocy wystawił mi zaświadczenie lekarskie z tytuły niezdolności do pracy, spowodowanej wypadkiem przy pracy od 25 maja do 30 czerwca br. Czy zostanę pozbawiony prawa do zasiłku chorobowego? Ponieważ wykonywał Pan pracę w okresie orzeczonej niezdolności do pracy, a więc wykorzystał zwolnienie w sposób niezgodny z jego przeznaczeniem KRUS pozbawi Pana prawa do zasiłku chorobowego za okres niezdolności do pracy trwający od 15 maja do 10 czerwca br. Natomiast KRUS wypłaci Panu zasiłek chorobowy za okres niezdolności spowodowanej wypadkiem przy pracy rolniczej od 25 maja do 30 czerwca br. Pracuję zawodowo i jestem ubezpieczona w ZUS. Po urodzeniu dziecka i wykorzystaniu 14 tygodni zasiłku macierzyńskiego, zrezygnowałam z jego pobierania i wróciłam do pracy. Czy mąż ubezpieczony w KRUS może z tego zasiłku korzystać przez dalszy, niewykorzystany przeze mnie okres? Nie. W przypadku rezygnacji przez matkę dziecka z pobierania zasiłku macierzyńskiego, po wykorzystaniu co najmniej 14 tygodni od dnia porodu w związku z powrotem do pracy, nie jest możliwe dokonanie cesji zasiłku macierzyńskiego ojcu dziecka, który podlega ubezpieczeniu w KRUS, z uwagi na występujące różne systemy ubezpieczeń.

Niezwykła kaczka raciborskiego hodowcy

– Hoduje pan amatorsko kaczki i gąski z wykorzystaniem inkubatora. Ostatnio wykluła się panu gąska z czterema łapkami. Zdziwił się pan? – I to bardzo. Rozmawiałem z hodowcami na targowisku w Pietrowicach Wielkich, którzy nie spotkali się w swojej pracy z takim przypadkiem. Ciężko było ją wyjąć z jaja, a ono i tak jest większe od kurzego.

– Jak doświadczeni hodowcy tłumaczą ten przypadek? – Sam też mam wiedzę rolniczą, hodowałem kiedyś konie, króliki i kaczki, ale z czymś takim nie miałem do czynienia. Hodowcy mówią, że to musiało być jajo z dwoma żółtkami. Nie wykluczają, że ojcem był dziki gąsior. Ja tej gąsce nadałem imię: Sprinterka. To jest gęś garbonosa. – Co pan zamierza zrobić z tym okazem? – Na razie ją trzymam. Gąski potrafią żyć 7 lat. Nie mam jednak warunków by ją hodować. Może poszukam kogoś, kto przygarnąłby ją do np. mini zoo. Wiem, że jest paru takich kolekcjonerów drobiu w okolicy. Może w Oborze by ją przygarnęli? Czekam na propozycje. Zostawiłem redakcji swoje namiary. (ma.w)

Jan Białdyga ze swoim czteronożnym ptakiem


OPOLAGRA wyznacza trendy w rolnictwie

 Dla jednych producentów rolnych najważniejsza impreza rolnicza, dla innych jedno z wielu miejsc ekspozycyjnych, w których warto, a nawet należy być. Dla wszystkich XIII Wystawa Rolnicza OPOLAGRA 2016, to wyjątkowa okazja do jeszcze lepszego poznania trendów w produkcji rolnej i hodowli zwierząt. Opolskie targi to również sposobność do spotkań rolników z przedstawicielami firm oraz wymiany doświadczeń w tej nieustannie rozwijającej się branży.

Roboty udojowe mają już prawie 10-letnią historię i są doskonałym rozwiązaniem dla rolników, którzy w swym gospodarstwie zdani są wyłącznie na siebie. – W pełni zautomatyzowany robot udojowy firmy DeLaval doi do 80 krów, całkowicie odciążając od pracy fizycznej człowieka – przekonuje przedstawiciel tej firmy Zbigniew Wąs.

W tym roku w porównaniu do lat poprzednich, czerwcowa ekspozycja była nieco mniejsza, co odzwierciedla mniej korzystną niż w latach poprzednich sytuację w rolnictwie. Rekompensowały to targowe nowości, jak chociażby zorganizowany po raz pierwszy ko-

mis maszyn używanych. O tym, że niełatwo było zorganizować tegoroczne targi, już na wstępie imprezy podkreślił ich organizator z ramienia DLG (Niemieckie Towarzystwo Rolnicze) Ludwik Apolinarski. Nie dużo mniej, w porównaniu do ubiegłego roku, było wy-

stawców, którzy do Kamienia Śląskiego przybyli w liczbie około 450, eksponując swoja ofertę na powierzchni 40 ha podopolskiego lotniska. Zachowana została też formuła wystawy. Na stoiskach i wokół nich można było zobaczyć m.in. najnowocześniejsze maszy-

W ramach Opolagry odbyła się Śląska Wystawa Zwierząt, która organizowana jest podczas trzydniowej ekspozycji już od kilkunastu lat. Od kilku lat odbywa się dla dwóch województw w ramach współpracy Śląskiego i Opolskiego Związku Hodowców Bydła Mlecznego. – Eksponujemy na wystawie ok. 80 sztuk bydła mlecznego. Po dwuletniej przerwie na targach prezentowane jest też przez Polski Związek Bydła Mięsnego, kilkanaście sztuk bydła mięsnego. Ciekawostką jest, że na naszej wystawa zawsze ocenia zwierzęta sędzia zagraniczny. W tym roku przyjechał z Niemiec – wyjaśnia prezes OZHBM Martin Ziaja. Chwali też poziom hodowli w obu województwach. Opolszczyzna na przykład choć nie największa pod względem skali i intensywności produkcji, oceniana jest na trzecim – czwartym miejscu za wydajność. Zwierzęta prezentowane na Opolagrze odzwierciedlają strukturę hodowców w kraju, gdyż są wśród nich indywidualni, posiadający mniejsze stada, jak również potentaci, np. największy hodowca w kraju – Kombinat Rolny Kietrz posiadający ponad 3 tys. sztuk krów.

8

AGRONOWINY • Miesięcznik dla rolników

Po raz czwarty na targach prezentowała się firma Agrospec z Waleńczowa k. Częstochowy. – W naszej ofercie są ciągniki, maszyny rolnicze, środki ochrony roślin oraz części do maszyn i ciągników, co pozwala nam na kompleksową obsługę rolnictwa – mówi reprezentujący firmę Marek Ślusarczyk, przekonany, że warto być na tych targach i spotykać się z ludźmi również z innych branż.

ny i urządzenia rolnicze światowych oraz polskich marek, a także zapoznać się z efektami w hodowli zwierząt. Opolska ekspozycja tradycyjnie była też sposobnością do obejrzenia pokazów maszyn rolniczych oraz ich sprawności w warunkach polowych. Dominowały

zwinne i bardzo sprawne ładowarki, ale można było także zobaczyć m.in. prasy, przetrząsacze i zgrabiarki. Bogatą w nowości ofertę swych ciągników wyposażonych w innowacyjne systemy AutoTrack i DJLink prezentował John Deere. Trudno więc nie doce-

nić starań organizatorów tej trzydniowej imprezy, którzy postarali się, aby zadowolić zarówno wystawców, jak i odwiedzających ekspozycje gości, możliwie najpełniejszym przeglądem nowości w strategicznej branży, którą jest rolnictwo.

Firma Biochem z Kietrza na targach zaprezentowała swą bogatą ofertę. – Posiadamy niemal wszystkie środki do produkcji w rolnictwie, zajmujemy się skupem płodów rolnych, jesteśmy dealerem Grupy Azoty, posiadamy więc pełny asortyment nawozów. Mamy dla rolników mikronawozy, gotowe mieszanki mikroelementów do rzepaku, zbóż i kukurydzy, a w przyszłym roku oferować będziemy mieszankę specjalną do buraka cukrowego. Na targach jesteśmy po raz trzeci, a jako firma o zasięgu lokalnym organizujemy dni pola dla naszych klientów z okolic Głubczyc i Kietrza – wymienia przedstawiciel firmy Grzegorz Balcer.

czerwiec 2016


Nowoczesność, precyzja i bezpieczeństwo w sztandarowych ciągnikach John Deere Do najchętniej oglądanych na tegorocznej Opolagrze należało stoisko firmy John Deere, reprezentowane m.in. przez raciborski Chempest. Ta jedna z największych i najciekawszych ekspozycji, wyróżniała się innowacyjnością zastosowanych rozwiązań oraz atrakcyjnością designu oferowanych maszyn. Firmament John Deere poszerzył się o model 9620RX Gwiazdą wystawy był model ciągnika 9620RX z nowej 4-gąsienicowej serii 9RX, w której znajdują się 4 modele, uzupełniające bogatą ofertę maszyn o wysokiej mocy z serii 9R (kołowe) oraz 9RT (2-gąsienicowe). Moc tych modeli to 470, 520, 570 oraz 620 KM. Wyposażone zostały w duże, wytrzymałe podwozie oraz system gąsienic zaprojektowany

z myślą o wysokiej mocy i trwałości oraz znakomitych właściwościach jezdnych. Ciągniki 9RX wyróżnia duża siła uciągu, niezbędna przy takich pracach, jak: kultywacja, orka, talerzowanie, głębokie spulchnianie czy siew na dużą skalę. Obsługa sprowadza się do sprawdzenia co 1500 godzin poziomu oleju w napędach podwozia. Wymiana zaś ekstremalnie wytrzymałych rolek środkowych jest prosta i wymaga jedynie usunięcia napięcia gąsienicy i odkręcenia kilku śrub. Za moc ciągnika 9620RX odpowiada jednostka napędowa Cummins QSX DOC – DEF. Do przenoszenia wysokich mocy zastosowano mechaniczną przekładnię typu PowerShift, która umożliwia pracę w trybie automatycznym. Dodatkowo zastosowany Efficiency Manager dopasowuje odpowiednie przełożenie w zależności od obciążenia, tak by maszyny pracowała przy jak najniższym zużyciu paliwa. Operator ustawia jednie prędkość z jaką chce

Nowością pokazaną przez firmę John Deere był ciągnik 9620RX poruszający się na gąsienicach

Pierwszym właścicielem nowego ciągnika został przedsiębiorca i plantator Konrad Pohl (z prawej) z Dobieszowa. Podczas targów odebrał kluczyki do maszyny

się poruszać, a o resztę dba Manager Wydajności. Poza tym ciągnik posiada doskonałe rozłożenie

masy pomiędzy osiami i nie wymaga dodatkowego dociążania. Masa własna ciągnika to

28 t, zbiornik może pomieścić 1500 l paliwa, a szerokość 3,20 m pozwala poruszać się po drogach publicznych, z prędkością 40 km/h. Jako pierwszy ciągnik kupił gospodarujący na ponad 2000 ha Konrad Pohl. – Spodobał mi się zielony kolor – zażartował nowy właściciel, pracujący już 17 lat na urządzeniach marki John Deere. Dodał, że ma zaufanie do maszyn tej firmy, a także nie bez znaczenia jest serwis blisko miejsca jego zamieszkania. Ciągnik na polach pana Konrada będzie pracował w zestawach dwóch – trzech maszyn (gruber, talerzówka i agregat uprawiający 12 m). – Mogę też bezpiecznie poruszać się nim na drogach publicznych – przedstawia kolejny argument przemawiający za zakupem. Podczas uroczystego spotkania na stoisku nowemu właścicielowi wręczono złoty kluczyk do ciągnika. JDLink zabezpiecza przed kradzieżą Model 9620RX standar-

dowo wyposażony jest w system AutoTrac, który umożliwia precyzyjne prowadzenie maszyny z dokładnością do 2,5 cm. Natomiast do monitorowania wydajności i parametrów maszyny oraz zabezpieczania przed kradzieżą służy istniejący również w innych maszynach firmy John Deere, system JDLink pozwalający na pełne wykorzystanie potencjału ciągnika. Przekonać mógł się o tym Dariusz Kubik – rolnik z Godzikowic, któremu wiosną skradziono ciągnik wartości miliona złotych. Dzięki systemowi JDLink, który natychmiast po kradzieży aktywowali Amerykanie, ludzie zajmujący się systemami jazdy precyzyjnej, śledzili ciągnik z dokładnością do 1 m. W kilka godzin później został odzyskany przez policję. – W codziennych pracach polowych używamy tego systemu cały czas do monitorowania i poszerzania swojej wiedzy na temat możliwości ciągnika – dodaje Dariusz Kubik.

Chempest z nowościami na tegorocznej Opolagrze TEKST SPONSOROWANY

Na Opolagrze 2016, obok światowego producenta maszyn rolniczych John Deere, nie mogło zabraknąć firmy Chempest SA, która jest dealerem tej „zielonej” marki. – Na targach kolejny rok, prezentujemy maszy-

ny rolnicze niezbędne do uprawy ziemi, niezależnie od sprzętu rolniczego oferowanego przez naszego głównego dostawcę, jakim jest John Deere. Branżowo nasza ekspozycja związana jest również ze środkami do produkcji rolnej, a więc środkami ochrony roślin, nawozami czy paszami – objaśnia reprezentujący Chempest Paweł Kwiat-

kowski. Podkreśla, że ze względu na wiele nowości w maszynach rolniczych, należy być na takich targach, jak Opolagra. – Obok województwa śląskiego obsługujemy także województwo opolskie, tu jest również nasz rynek i nasi rolnicy, tutaj mamy od wielu lat rzeszę oddanych klientów, których obsługujemy również

serwisowo. Dlatego wystawa ta jest ważna zarówno biznesowo, jak i wizerunkowo – dodaje przedstawiciel firmy Chempest. Zauważa jednak, że tegoroczne targi ekspozycyjnie, obszarowo oraz pod względem liczby wystawców należały do mniejszych w porównaniu do lat poprzednich. – Zmierza to zapewne do zmiany filo-

zofii targów, więc może dobrym rozwiązaniem byłoby organizowanie takiej wystawy np. co dwa lata. Handel maszynami zwolnił, co jest związane z dopłatami z Unii Europejskiej, a poza tym rynek w dużej mierze się nasycił, gdyż dzisiaj maszyny są już w wielu gospodarstwach – zauważa Paweł Kwiatkowski.

Tragi rolnicze stanowią jedną z wielu możliwości zapoznania się z nowościami na rynku rolniczym. Chempest dla swoich klientów organizuje przez cały rok szereg spotkań, szkoleń, konferencji oraz dni otwartych, które stanowią również świetną okazję do wymiany poglądów i spostrzeżeń z zakresu zagadnień związanych z rolnictwem.

Oferta firmy Chempest oraz nowoczesne maszyny John Deere wzbudzały duże zainteresowanie targowych gości

czerwiec 2016

AGRONOWINY • Miesięcznik dla rolników

9


Bezpieczeństwo w rolnictwie w oczach wiejskich dzieci

U

talentowane plastycznie dzieci, już po raz 6. mogły wziąć udział w Ogólnopolskim Konkursie Plastycznym pt. „Bezpiecznie na wsi – niebezpieczne atrakcje w wakacje”, który przeprowadzony został przez Oddział Regionalny KRUS w Częstochowie.

W gronie nagrodzonych, podczas tegorocznego konkursu tradycyjnie znalazły się również dzieci z powiatu raciborskiego, których rysunki wyróżniono wśród 613 prac plastycznych nadesłanych z 64 szkół podstawowych województwa śląskiego. Z powiatu raciborskiego natomiast uczniowie 14 szkół przygotowali 175 prac. Komisja konkursowa podczas eliminacji wyłoniła laureatów, wśród których znalazły się Julia Kerner zdobywczyni I miejsca i Małgorzata Szmid nagrodzona wyróżnieniem w II grupie wiekowej (klasy IV

– VI) – obie dziewczynki są uczennicami Zespołu Szkół w Krzanowicach. Ponadto wyróżnienie w I grupie wiekowej (klasy I – III) otrzymała trzecioklasistka Zuzanna Płońska z Zespołu Szkół Ogólnokształcących w Krzyżanowicach. Podczas uroczystych apeli w krzanowickiej i krzyżanowickiej szkole, kierownik Placówki Terenowej KRUS w Raciborzu Krystyna Nowak wręczyła dzieciom uczestniczącym w konkursie nagrody i pamiątkowe dyplomy. Za zajęcie I miejsca Julia Kerner otrzymała smartfona. Wyróżnieni dyplomami zostali również

Narodzone w konkursie rolniczym uczennice krzanowickiej szkoły (od lewej): Julia Kerner i Małgosia Szmid, za nimi nauczycielka Małgorzata Klima, kierownik PT KRUS w Raciborzu Krystyna Nowak i plastyczka Aleksandra Osadnik

Grupa dzieci z Zespołu Szkół Ogólnokształcących w Krzyżanowicach nagrodzonych dyplomami za udział w konkursie

nauczyciele przygotowujący dzieci do konkursu, a wśród nich Aleksandra Osadnik, pod okiem której swe rysunki namalowały krzanowickie laureatki. Julia Kerner jest bardzo utalentowana plastycznie. Pomysł na swą pracę zaczerpnęła z wyobraźni, ponieważ nie pochodzi z gospodarstwa. Czwartoklasistka bardzo lubi zajęcia z plastyki, wcześniej również z dużym sukcesem brała udział w konkursie rysunkowym „Baśnie Braci Grimm”, zdobywając również I miejsce. Małgosia Szmid, która jest uczennicą piątek klasy, swój rysunek namalowała podczas zajęć świetlicowych u pani Aleksandry. Nauczycielka plastyki Aleksandra Osadnik do konkursu rolniczego przy-

Rysunkiem przedstawiającym prace polowe Julia Kerner z Krzanowic zajęła I miejsce

gotowywała swych uczniów po raz pierwszy. – Julia, która przychodzi na kółko plastyczne, od początku wykazywała duży talent,

a ja staram się ten talent wydobywać od uczniów. Z każdym z nich pracuje indywidualnie – tłumaczy swój system Aleksandra

Osadnik. Zawsze też stara się pamiętać o ogłaszanych konkursach, aby nie zaprzepaścić szans dzieci na zwycięstwo.

Po nagrodę Julia Kerner pojechała do Sejmu

Nagrodzona I miejscem w edycji wojewódzkiej 6. Ogólnopolskiego Konkursu Plastycznego „Bezpiecznie na wsi – niebezpieczne atrakcje w wakacje”, czwartoklasistka Julia Kerner przeszła do finału centralnego, uzyskując tam wyróżnienie za swój rysunek o tematyce rolniczej. Tym samym uczennica Zespołu Szkół w Krzanowicach znalazła się wśród autorów 38 najlepszych prac wybranych spośród

10

32 697 i zakwalifikowanych do ogólnopolskiego etapu tegorocznego konkursu. Rysunki nadesłane zostały z 2331 szkół podstawowych w kraju. 14 czerwca br. na zaproszenie prezesa KRUS Jacka Dubińskiego przyjechało do Warszawy ponad 300 gości, aby w Sali Kolumnowej Parlamentu RP wziąć udział w podsumowaniu konkursu, który przebiegał pod honorowym patronatem Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Krzanowickiej laureatce podczas gali towarzyszyli rodzice, pełniący obowiązki dyrektora ZS Krzanowice Marcin Obrusnik, nauczycielka przygotowująca Julię do konkursu Aleksandra Osadnik oraz kierownik Placówki Terenowej KRUS w Raciborzu Krystyna Nowak. W uroczystości wzięła udział również Gabriela Lenartowicz – posłanka na Sejm RP, krzanowiczanka, która wręczyła Julii list gratulacyjny. Uczennica

AGRONOWINY • Miesięcznik dla rolników

otrzymała wiele atrakcyjnych nagród, m.in. aparat fotograficzny Nikon. Prezes Jacek Dubiński przekazał także okolicznościowe listy do dyrekcji szkół i pedagogów z podziękowaniem za ich zaangażowanie w przygotowanie uczniów do konkursu. Na zakończenie spotkania dzieci zwiedziły gmach Sejmu i otrzymały zaproszenie na warsztaty edukacyjne w firmie Bayer, organizowane w ramach projektu BayLab.

Julia Kerner do Sejmu przyjechała wraz z rodzicami, dyrektorem Marcinem Obrusnikiem oraz nauczycielką plastyki Aleksandrą Osadnik

czerwiec 2016


Uroczystość podsumowująca śląski etap regionalny XIV Ogólnokrajowego Konkursu „Bezpieczne Gospodarstwo Rolne” 2016 zorganizowana zostało w siedzibie Placówki Terenowej KRUS w Katowicach. Decyzją regionalnej komisji konkursowej podczas spotkania nagrodzono za zajęcie: I miejsca – Agnieszkę i Wiesława Adamczyków z Gorzyc (powiat rybnicki, gmina Gorzyce), II miejsca – Józefa Puzonia z Ustronia (powiat cieszyński, gmina Ustroń), a III miejsca – Janusza Klimżę z Bieńkowic (powiat raciborski, gmina Krzyżanowice). W zastępstwie syna Janusza Klimży, nagrodę odebrali rodzice Irena i Maksymilian Klimżowie. Laureaci zostali uhonorowani pucharami, ufundowanymi przez Wojewódzki Związek Rolników, Kółek i Organizacji

ELIKOR REKLAMA

Rolniczych w Katowicach, a także nagrodami ufundowanymi przez organizatorów oraz sponsorów: Oddział Regionalny KRUS w Częstochowie Placówkę Terenową w Katowicach, Okręgowy Inspektorat Pracy w Katowicach, Śląską Izbę Rolniczą w Katowicach oraz Śląski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Częstochowie. Gospodarstwa te zakwalifikowały się również do etapu wojewódzkiego i ogólnokrajowego konkursu. W tegorocznej edycji konkursu uczestniczyło 26 gospodarstw z powiatów: bielskiego, cieszyńskiego, żywieckiego, pszczyńskiego, rybnickiego, raciborskiego, gliwickiego, zawierciańskiego i miasta Tychy. W kwietniu i maju wizytowała je oraz oceniała regionalna komisja konkursowa, tworzona przez przedstawicieli placówek terenowych KRUS w Katowicach i Bielsku-Białej,

FOT. ARCH KRUS

Laureaci finału regionalnego Konkursu „Bezpieczne Gospodarstwo Rolne” 2016

Państwo Irena i Maksymilian Klimżowie (pierwsza para z prawej) podczas uroczystości ogłoszenia wyników i wręczenia nagród w konkursie regionalnym na najbezpieczniejsze gospodarstwo rolne w 2016 r.

Okręgowego Inspektoratu Pracy w Katowicach, Śląskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego Oddział w Mikołowie oraz Śląskiej Izby Rolniczej. Szczególną uwagę zwracano na stwierdzone zagrożenia wybranych elementów środowiska pracy tj.: podwórza i obejścia, budynków, drabin, schodów, instalacji i

urządzeń elektrycznych, ciągników rolniczych, przyczep i maszyn używanych w gospodarstwie, pilarek tarczowych i łańcuchowych oraz elementów środowiska pracy związanych z obsługą zwierząt. Ocenę dodatkowo podnosiły: wydzielone miejsca do zabawy dla dzieci, estetyka gospodarstwa, prowadze-

nie dodatkowej działalności gospodarczej i jej wpływ na bezpieczeństwo pracy w gospodarstwie rolnym, udogodnienia zwiększające bezpieczeństwo i higienę pracy wykonane przez właściciela gospodarstwa oraz posiadanie oceny ryzyka wypadkowego na stanowiskach pracy. KRUS we współpracy z Ministerstwem Rolnictwa i

Rozwoju Wsi, Państwową Inspekcją Pracy oraz instytucjami działającymi na rzecz poprawy bezpieczeństwa pracy w gospodarstwie rolnym, już od 2003 r. organizuje Ogólnokrajowy Konkurs „Bezpieczne Gospodarstwo Rolne”, którego celem jest promocja zasad ochrony zdrowia i życia w gospodarstwach rolnych.

P.P.U.H. “Elikor”, ul. Sudecka 30, 47-400 Racibórz

ELIKOR

P.P.U.H. “Elikor”, ul. Sudecka 30, 47-400 Racibórz

KWS DAKOTANA (A) JakoϾ przede wszystkim !!!

KWS (A) (A) KWSDAKOTANA DAKOTANA

KWS MALIBU (A)przede Jakoœæ przede wszystkim !!! Jakość wszystkim!

KWS OZON (B) KWS MALIBU (A) KWS MALIBU KWS(A) OZON (B) JULIUS(A) (A) KWSKWS JULIUS KWS OZON (B)

tel. 32/414 90 23-25 Tel. 32/414 90 23-25

czerwiec 2016

www.elikor.pl

kom. 691 960 137

KWS JULIUS (A)

www.elikor.pl

kom. 691960137

AGRONOWINY • Miesięcznik dla rolników

11


JAK KORZYSTAĆ

z pomocy de minimis

Część programów pomocy finansowej, z której korzystają rolnicy realizowana jest jako pomoc de minimis w rolnictwie. To wsparcie państwa nie wymaga notyfikacji Komisji Europejskiej, ponieważ jest to pomoc o niewielkiej wartości, która nie powoduje naruszenia konkurencji na rynku. W pomocy de minimis, obowiązują jednak limity, których przekroczenie spowoduje zwrot uzyskanego wsparcia. Wielkość pomocy, jaka może zostać przyznana jednemu producentowi rolnemu, to 15 000 euro w okresie trzech lat, tj. w bieżącym roku podatkowym i w ciągu poprzedzających go dwóch lat podatkowych, z uwzględnieniem kwot pomocy de minimis w rolnictwie ze wszystkich tytułów. Producenta rolnego prowadzącego działalność również w innych sektorach gospodarki obowiązują dodatkowe limity pomocy w okresie trzech lat, tj.: • 30 000 euro – jeżeli poza rolnictwem prowadzi działalność w rybołówstwie; • 200 000 euro – jeżeli poza rolnictwem i rybołówstwem jest przedsiębiorcą prowadzącym działalność w innych sektorach. W ciągu ostatnich trzech lat producenci rolni mogli otrzymać od Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa pomoc de minimis m.in. w formie: • dopłaty do oprocentowania kredytów na zakup ziemi, • dopłaty do oprocentowania kredytów „klęskowych”, • jednorazowej pomocy finansowej dla rolników, którzy w 2014 r. byli producentami porzeczki czarnej lub wiśni, • jednorazowej pomocy finansowej dla rolników, którzy w 2014 r. byli producentami cebuli, kapusty lub jabłek, • jednorazowej pomocy finansowej dla rolników, którzy w 2014 r. ponieśli szkody w uprawach

12

rolnych wyrządzonych przez dziki, • jednorazowej pomocy finansowej dla rolników, którzy w 2015 r. byli producentami porzeczki czarnej, • jednorazowej pomocy finansowej dla podatników podatku rolnego, którzy w 2015 r. prowadzili chów i hodowlę ryb słodkowodnych w stawach rybnych położonych na obszarze gmin, w których wystąpiła susza, • jednorazowej pomocy finansowej dla producentów rolnych prowadzących w 2015 r. gospodarstwo, w którym utrzymywane są zwierzęta z gatunku świnia, • umorzenia w całości lub części wierzytelności, • oraz od innych instytucji m.in. w formie: • dopłaty do materiału siewnego (Agencja Rynku Rolnego), • ulgi w opłacie składek na ubezpieczenia społeczne (Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego), • ulgi w spłacie czynszu dzierżawnego (Agencja Nieruchomości Rolnych), • ulg podatkowych (ograny podatkowe, jednostki samorządu terytorialnego). Rolnik, który chce skorzystać z pomocy de minimis, musi dołączyć do wniosku informacje, o tym czy w roku bieżącym oraz w ciągu dwóch lat go poprzedzających, otrzymał takie wsparcie z jakiegokolwiek tytułów. Brak rzetelnej informacji może prowadzić do przekroczenia wysokości pomocy ponad określony limit, a w konsekwencji konieczności zwrotu otrzymanej pomocy. Każda instytucja, która przyznaje wsparcie w formule de minimis, ma obowiązek wystawienia zaświadczenia o udzielonej pomocy i przekazania go beneficjentowi. W dokumencie tym zawarte są informacje niezbędne do obliczenia dostępnego dla rolnika limitu środków.

Każdy może zostać Ambasadorem Pszczół Z myślą o miłośnikach przyrody, już po raz VI przygotowano program „Z Kujawskim pomagamy pszczołom”. Celem akcji jest zainspirowanie mieszkańców do działania na rzecz pszczołowatych poprzez zakładanie specjalnych, przyjaznych im stref. Wykonanie jej jest niezwykle proste, wystarczy wybrać fragment ogrodu, działki, kawałek trawnika czy

balkon. Ważne, by rośliny kwitły tam przez cały sezon, co pozwoli zapewnić pszczołom pokarm przez wiele miesięcy. W pierwszym etapie rekrutowani są Ambasadorzy Pszczół, którzy będą zachęcać mieszkańców do tworzenia takich miejsc. Dzięki ich zaangażowaniu wybrana społeczność lokalna będzie miała szansę na otrzymanie niezwykłej nagrody – przestrzeni in-

teraktywnej poświęconej pszczołowatym oraz tytułu Gminy lub Dzielnicy Przyjaznej Pszczołom. Aby wziąć udział w akcji, wystarczy wysłać mail na adres: strefydlapszczo-

l@gardenofwords.pl oraz zgłosić chęć objęcia tej funkcji. Ostateczny termin nadsyłania kandydatur upływa 29 lipca.

REKLAMA

Źródło: ARiMR

AGRONOWINY • Miesięcznik dla rolników

AGRONOWINY

czerwiec 2016


To młodzież zdecyduje czy będzie się kształcić na kierunku technik agrobiznesu

Sprzyjający klimat do kształcenia młodzieży na kierunku technik agrobiznesu dostrzegł przedsiębiorca rolny, przedstawiciel Śląskiej Izby Rolniczej Zygmunt Wallach z Bieńkowic. Jeśli w głubczyckiej szkole rolniczej może być osiem kierunków, to dlaczego w Raciborzu nie mógłby powstać chociaż jeden – zastanawia się rolnik. Patrząc zaś z perspektywy ojca gimnazjalisty, chciałby aby jego syn, a być może również jego koledzy, podjęli naukę w takim technikum, aby w przyszłości kontynu– Technik agrobiznesu to bardzo ciekawy i obecnie niezwykle aktualny zawód, łączący cztery podstawowe zagadnienia rolnictwa, jakimi są: produkcja, zagadnienia ekonomiczno-prawne, ekologia i fundusze unijne – wylicza dyrektor CKZiU nr 1 Jacek Kasek. REKLAMA

ować rolnicze tradycje. – Na terenie powiatu mamy trzy najlepsze gminy rolnicze: Pietrowice Wielkie, Krzyżanowice i Krzanowice, a młodzież ucieka do szkoły w Głubczycach – martwi się pan Zygmunt.

Dobry zawód rolnika Dlatego utworzeniem kierunku technik agrobiznesu zainteresował dyrektora Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego nr 1 w Raciborzu Jacka Kąska. – Technik agrobiznesu to bardzo ciekawy i obecnie niezwykle aktualny zawód, łączący cztery podstawowe zagadnienia rolnictwa, jakimi są: produkcja, zagadnienia ekonomiczno-prawne, ekologia i fundusze unijne – wylicza dyrektor CKZiU nr 1. Szkoła uzyskała też wstępną propozycję współpracy z Przedsiębiorstwem Rolno-Przemysłowym „Agromax”

w Raciborzu oraz Kombinatem Rolnym w Kietrzu. Dyrektor docenia też merytoryczne wsparcie Zygmunta Wallacha, który objeździł gimnazja powiatu raciborskiego, aby zachęcić młodzież do podjęcia nauki na nowym kierunku rolniczym. Szczególnie, że w czasie nauki uczniowie będą mogli zapoznać się z produkcją roślinną i zwierzęcą, nauczą się wyboru właściwej dla zawodu

opłacalności ekonomicznej i uwarunkowań prawnych. Poznają także zasady wypełniania podstawowych dokumentów związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej i uzyskiwania dopłat do tej produkcji z funduszy unijnych. Agroprzedsiębiorca z rolniczą perspektywą Jeśli udałoby się utworzyć taki kierunek zawodowy, wówczas jego uczniowie

uczyć się będą, takich przedmiotów, jak: produkcja i pozyskiwanie surowców, marketing w agrobiznesie, przedsiębiorczość, rachunkowość, przetwórstwo spożywcze, wybrane zagadnienia z psychologii, technikę biurową i komputerową, wybrane zagadnienia prawne, zarządzanie firmą. Natomiast przyszli absolwenci mogą kontynuować naukę w ramach studiów licencjackich lub magister-

skich m.in. na uczelniach ekonomicznych i rolniczych lub podjąć pracę w przedsiębiorstwach przetwórstwa rolno-spożywczego, firmach handlowych, urzędach administracji samorządowej. Technik agrobiznesu będzie posiadał umiejętności, które umożliwią mu podjęcie działalności na własny rachunek np. prowadzenie gospodarstwa rolniczego, agroturystycznego lub organizowania wypoczynku ekoturystycznego dla mieszkańców dużych aglomeracji miejskich w kraju i zagranicą. Poza tym będzie mógł samodzielnie prowadzić własną produkcję gospodarczą, ubiegać się o fundusze strukturalne UE, podejmować prace w instytucjach związanych z rolnictwem. O utworzeniu kierunku technik agrobiznesu zdecyduje jednak zainteresowanie młodzieży, która wybierze go do dalszego kształcenia.


SOŁTYSI

naszych wsi

Powiat raciborski

Elżbieta Hermet

Sołtys Kornic, gmina Pietrowice Wielkie

Mężatka, trójka dzieci, ukończyła szkołę gastronomiczną, pracowała w Przedszkolu w Kornicy. Zajmuje się swoim przydomowym, prawie 50-arowym ogródkiem. Lubi sport, grała w ping-ponga w A klasie. Sołtysem jest czwartą kadencję i pierwszą kadencję radną gminy Pietrowice Wielkie. – U nas w Kornicy bardzo dużo się zmieniło. Zagospodarowaliśmy wiele miejsc na skwery, np. obsadziliśmy teren przy sklepie, ustawiliśmy ławeczki, a dzięki gminie mamy tam fontannę i kwietniki. Uważam, że łagodnością można więcej zdziałać niż złością i kłótniami. W Kornicy jest skatepark, boisko również do siatkówki plażowej i koszykówki, a przymierzamy się do zakupu nowych huśtawek na plac zabaw. Społecznie ustawiliśmy trzy grille, organizujemy Dzień Kobiet, festyny, noc świętojańską i mikołajki. Za rok – po raz drugi – przypadnie nam organizacja dożynek gminnych, które każda z miejscowości przygotowuje co dziewięć lat. Do naszej ładnej świetlicy, z środków funduszu sołeckiego zakupiłam krzesła. Znajduje się tam również – pierwsza w gminie – siłownia, a druga jest przy placu zabaw, na wolnym powietrzu. Założyłam Związek Kobiet Śląskich, wpisałam się również do rolniczego KGW w Częstochowie. Dzięki temu mam ulgi na zakupy dla sołectwa. W 2014 r. otrzymałam odznakę honorową „Zasłużony dla Rolnictwa”. Powiat głubczycki

Anna Bałuszyńska

Sołtys Boguchwałowa, gmina Baborów

Zaangażowana we własną działalność gospodarczą, mężatka – mąż Dariusz, mama Magdaleny i Krystiana. Lubi taniec, jeździ z mężem na zajęcia taneczne do Raciborza. Uwielbia gotować, piecze ciasta. Skończyła szkołę gastronomiczną. Sołtysem jest od roku. – Kontynuuję budowę wiaty na boisku, którą rozpoczął poprzedni sołtys i rada sołecka. Obecnie zamierzamy wybrukować posadzkę. Ta duża altana będzie świetną alternatywą na niepogodę w czasie organizowanych imprez. Przygotowujemy się też do remontu placu zabaw. Raz w tygodniu trwają zajęcia fitnessu, na które uczęszczają kobiety pragnące się spotkać, pobyć razem, odreagować stresy. Grupą umawiamy się też na kijki. Mam dużą pomoc ze strony pań z rady sołeckiej i Elżbiety Kosy, która jest moją „prawą ręką”. Robimy remont przystanku. Dzieci jadące do szkoły musiały zejść w dół miejscowości, bardzo ruchliwą drogą. Teraz odjeżdżają i przyjeżdżają z przystanku koło kościoła. Mamy dużo dzieci i aż chce się dla nich coś robić. Z myślą o nich organizujemy zajęcia we wtorki, zabawę karnawałową i Dzień Dziecka. Dla dorosłych są zaś andrzejki i dożynki. W 2017 r. odbędą się u nas dożynki powiatowe. Jeździmy też na wycieczki do Pragi i Adršpachu w Czechach, a w tym roku wybieramy się do Miasteczka Twinpigs w Żorach.

Bogusława Szpak – W trudnych dla hodowli i produkcji mleka czasach, państwo Szpakowie znaleźli sposób, a nawet dwa na prowadzenie swego gospodarstwa w rodzinnej Radyni, w powiecie głubczyckim.

Przed trzema laty pani Bogusława postanowiła nie odkładać swoich planów i uruchomiła serowarnię, z zamiarem utworzenia której nosiła się od ponad 20 lat. – W gospodarstwie męża zawsze były zwierzęta, a tam gdzie są krowy jest i mleko, z którego można wytwarzać sery. Kiedyś robiło się je na własne potrzeby, ponieważ mieszkaliśmy z dala od miasta – tłumaczy radynianka. Państwo Szpakowie zaadaptowali stary budynek inwentarski, którego wnętrze z pięknymi łukowymi sklepieniami zamienili w zakładzik produkcji sera. Swe doświadczenia serowarów zdobywają jeżdżąc na szkolenia, a ponieważ lubią podróżować nieustannie dokształcają się. Pani Bogusia wspomina, jak w 1998 r. odwiedziła niemieckie gospodarstwo. – U nas wtenczas w obórce było kilkanaście sztuk bydła i cielaki na uwięzi, a tam zobaczyłam oborę, w której zwierzęta swobodnie chodziły oraz nowoczesną halę udojową.

Postanowiliśmy te rozwiązania przenieść do siebie. W 2002 r. rozbudowaliśmy nasz obiekt gospodarski tworząc podobną oborę – opowiada o początkach własnego nowoczesnego gospodarstwa. Tam gdzie mieszkają państwo Szpakowie są tereny górskie, a więc i gorsze gleby, a rolnicy otrzymują dopłaty do trudnych warunków gospodarowania oraz posiadają ulgę górską w podatku. Pomimo tego pan Leon jeżdżąc i ucząc się, dziś osiąga zadowalające plony sięgające 8 t z ha. Najważniejsze dla produkcji serów jest jednak bydło, którego rolnicy z Radyni mają ok. 30 sztuk. Swym zaangażowaniem w prowadzeniu gospodarstwa i zdobywaniu wiedzy zarazili dzieci. Syn ukończył Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu a córka jest na finiszu studiów na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie. Oboje pracują też w własnych gospodarstwach wydzielonych z areału rodziców. Podróże kształcą również serowarów Los zdecydował, że pani Bogusia osiadła w Radyni. Podczas swych podróży sentymentalnych ze Śląska w rodzinne strony, poznała przyszłego męża i wróciła do korzeni. – Krowy były od zawsze u mojego dziadka, a potem w naszym gospodarstwie. Dlatego serowarstwo dojrzewało we mnie od dawna. Od trzech lat podpatruję, jak sery robią uznani serowarzy – opowiada. Współpracuje z jedną z najbardziej znanych serowarni na Śląsku, należącą do Sylwestra Wańczyka w Krzeszowie. – Sylwek robi doskonałe

Powiat kędzierzyńsko-kozielski

Bolesław Czerpak

Sołtys Starej Kuźni, gmina Bierawa

Pracuje w Zakładzie Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Bierawie. Pochodzi z Żagania, od 40 lat mieszka na Śląsku, gdzie poznał żonę. Ma trzy córki, syna oraz wnuczkę i wnuka. Sołtysem jest szóstą kadencję, wcześniej sołtysował dwie kadencje w Kotlarni. Sprawował funkcję radnego gminy Bierawa. Interesuje się piłką nożna, kibicuje Górnikowi Zabrze, grał w skata. – W Starej Kuźni udało się nam zrobić drogi, chodniki, oświetlenie. Mamy pięknie odnowioną szkołę podstawową, przy której jest nowoczesna sala gimnastyczna. Wyremontowany został siłami mieszkańców kościół. Mamy też ładny Dom Kultury. Z funduszu sołeckiego zrobiliśmy plac zabaw, a także przeznaczamy środki na integrację społeczną. W miejscowym parku organizowane są imprezy: festyn parafialny, co kilka lat dożynki, a wraz z Caritasem – Dzień Kobiet. Każdego roku w ostatki odbywa się babski comber, następnie wodzenie niedźwiedzia i zabawa. Swoje imprezy robi też szkoła. Dobrze układa się współpraca z OSP i LZS. Konieczny byłby remont drogi powiatowej Ortowice – Stara Kuźnia, na który obecnie nie ma pieniędzy.

14

AGRONOWINY • Miesięcznik dla rolników

czerwiec 2016


– serowarka z „Zielonego Wzgórza” sery, mimo że kupuje mleko do przerobu, a do niedawna strażacy dowozili mu wodę, której brakowało w studni. Korzystam z jego wiedzy i doświadczenia, jest recenzentem moich serów i chwali je – cieszy się pani Bogusia z dobrej opinii specjalisty. Serowarnia państwa Szpaków jest jedną z nielicznych, jeśli nie jedyną w tym regionie. Chociaż sery zagrodowe mają wieloletnią tradycję, dopiero teraz robi się je na większą skalę. Wcześniej nie sprzyjały takiej produkcji przepisy, preferujące raczej wielki przemysł mleczarski. – Nawet dziś, aby wyposażyć swoją serowarnię szukam urządzeń na Zachodzie. Niektóre pomysły podpatrzyłam będąc na szkoleniu pod Lubeką w Niemczech, gdzie uczono nas mikrobiologii, higieny w serowarni oraz rozpoznawania różnych zagrożeń. Pracujemy na produkcie spożywczym, dlatego jest to niezmiernie ważne – tłumaczy. Serowe cuda z mleka Do produkcji pani Bogusia używa mleka pasteryzowanego. W jej serowarni znajduje się kocioł, w którym podgrzewa się je do 65 °C, a potem schładza do 32 °C. Stosowane są następnie bakterie termofilne i mezofilne w zależności od rodzaju sera, a także dodatki. Po odpowiednim czasie ukwaszania, dodawana jest podpuszczka ścinająca mleko. W dalszej kolejności następuje krojenie, osuszanie, odciąganie serwatki, płukanie, czasem dogrzewanie i znów odciąganie serwatki, a na koniec prasowanie sera w odpowiedniej prasie. Po około 12 godzinach trafia on do solanPaństwo Szpakowie zagwarantowali swym gościom wygodne miejsca wakacyjnego pobytu w swym gospodarstwie agroturystycznym „Zielone Wzgórze”

Zrobienie dobrego twarogu jest czasami większą sztuką niż zrobienie gołdy czy ementalera ki, a potem jeszcze dojrzewa, odpowiednio długo w zależności od rodzaju sera. – Z mleka można zrobić cuda, oprócz serów także jogurty np. kwaskowe, geste na wzór jogurtów greckich, naturalne z owocami o różnych smakach, nie mówiąc o serach deserowych czy twarogu – wymienia pani Bogusia. I choć cieszy się ze swoich serów, jak np. z sera długodojrzewającego typu górskiego „Pradziad”, czy też goudy, która wychodzi jej idealnie, prawdziwym wyzwaniem pozostaje tradycyjny babciny twaróg. – Twaróg wychodzi mi dobrze, jest smaczny, powtarzalny, oczywiście w zależności od jakości mleka i tego co jedzą krowy. Zrobienie dobrego twarogu jest czasami większą sztuką niż zrobienie goudy czy ementalera. Przy twarogu trzeba mieć wyczucie: za mocno zakwaszony – będzie kwaśny, przegrzany – będzie suchy i twardy – wyjaśnia z przekonaniem. I dodaje, że jak piecze sernik ze swego twarogu, to tylko lekko go blenduje i nawet nie dodaje masła, bo ser jest wystarczający tłusty. W serowym menu pani Bogusi oprócz goudy również z różnymi dodatkami ziołowymi i wyjątkowego ementalera „Pradziad”, znajdują się również: ser „Karolina” z dodatkiem soku z marchwi, „Karlik” z dodatkiem piwa i piwem pielęgnowany (nieprasowany), ser kwasowo-podpuszczkowy „Margot”, sery z dodatkami ziół, a także jogurty i desery z serka jogurtowego doskonałe na cacyki i do naleśników. Serowar Sylwek zdradził pani Bogusi, jak zrobić taki rarytas, jak serek cypryjski Halloumi, idealny na grilla, do smażenia i sałatek. Aktualnie państwo Szpakowie są na finiszu przebudowy serowarni. Spośród najpotrzebniejszych urządzeń konieczna jest jeszcze wanna solankowa, kilka stołów i szafek oraz półki, na których będą dojrzewać sery. – Czekamy na dofinansowanie przetwórstwa w gospodarstwach rolnych. Fundusze pozyskane w ramach projektu chcielibyśmy przeznaczyć na lepsze wyposażenie serowarni. Nasze urządzenia są sprawne, ale sprzęt wyższej klasy pozwoliłby produkować więcej, lepiej i wygodniej – przestawia plan kolejnych inwestycji związanych z modernizacją swego zakładziku pani Bogusia. W poszukiwaniu ciszy i spokoju Pomoc wszystkich członków rodziny na gospodarstwie jest niezbędne, bo państwo Szpakowie swój malowniczo położony 100-letni dom, który zamieszkują od trzech pokoleń, zaadaptowali na potrzeby agroturystyki. Śliczne pokoiki z łazienkami dla 11 gości, przestronny salon połączony z dobrze wyposażoną kuchnią,

czerwiec 2016

Pani Bogusia przy kotle mierzy temperaturę mleka

Prasę podpatrzyła u innych serowarów. – Nie jest jeszcze skończona, a obciążniki są odtwarzalne – mówi ze śmiechem o butelkach po wodzie.

to wymarzone miejsce na wypoczynek na łonie natury. Gospodarstwo agroturystyczne „Zielone Wzgórze”, swą nazwę wzięło od jednego z najwyższych wzniesień w gminie Głubczyce, na którym jest położone. Gospodarze udostępniają gościom rowery, kijki do nordic walkingu, a zimą łyżwy. Dodatkową atrakcją jest bliskość Czech: oddalony zaledwie 5 km malowniczy Krnov (Karniów), muzeum w Lenarcicach (Linhartovy), czy też odległe o 30 km od Radyni Sanktuarium Matki Boskiej Pomocnej – Maria Hilf. Dla miłośników historii ciekawe mogą być pobliskie ruiny z czasów wojny, a dla zwolenników bardziej aktywnego wypoczynku – las zachęcający do spacerów oraz ścieżki rowerowe. – Coraz więcej osób rezygnuje z hoteli i

renomowanych schronisk w poszukiwaniu ciszy i spokoju. Atrakcją dla ludzi z miasta, a zwłaszcza dzieci jest krowa, kot, pies, a nawet maszyny rolnicze, które są w naszym gospodarstwie – mówi pan Leon. Państwo Szpakowie nie ukrywają, że już jako młodzi rolnicy poszukiwali czegoś nowego, uodparniając się na krytyczne oceny otoczenia. Dziś ich pomysły procentują. – Krowy są super, dają dobre mleko, zawsze nas żywiły i pozwoliły nam rozwinąć gospodarstwo. Liczymy na to, że nadal będą nam służyć. Bolesne jest, gdy inne gospodarstwa rezygnują z bydła, ale rozumiemy, że czasem nie da się inaczej – przyznaje szczerze pani Bogusia, przekonana, że dziś aby rozwijać się, nie można poprzestać wyłącznie na hodowli. Ewa Osiecka

AGRONOWINY • Miesięcznik dla rolników

15


PRODUCENT KONSTRUKCJI STALOWYCH - GARAŻE, POMIESZCZENIA GOSPODARCZE - SCHOWKI BUDOWALNE, MAGAZYNY - WIATY, KIOSKI HANDLOWE - DOMKI OGRODOWE I ALTANY

Garaż 3x 5 standard : ceny od 1299 zł b rutto

PROMOCJA KONSTRUKCJE WZMACNIANE PROFILEM ZAMKNIĘTYM GRATIS SZYBKO, TANIO, SOLIDNIE

Specjalizujemy się w produkcji garaży na indywidualne zamówienie. W naszej firmie klient może decydować o: - wymiarze konstrukcji (szerokość, długość, wysokość) - spadzie dachu (dwuspad, spad na przód, tył lub bok) - rodzaju bramy (dwuskrzydłowa lub podnoszona) - dodatkowych drzwiach - otworach okiennych na wymiar - rodzaju blachy (ocynk, akryl z palety RAL lub struktura drewna)

TRANSPORT I MONTAŻ GRATIS

Zapraszamy do kontaktu telefonicznego lub mailowego:

32/793 90 00 693 600 800

www.allegaraze.pl Prowadzimy sprzedaż ratalną SYGMA BANK

HURTOWNIA TORA ul. Mickiewicza 34, 47-411 Rudnik • • • • • •

Ogrzewanie podłogowe Instalacje wod-kan USŁUGI INSTALACYJNE Montaż kotłów C.O. tel.: 32 410 52 69 Drenaż opaskowy tel.: 693 867 604 Systemy solarne Klimatyzacje

www.tora-sc.com.pl


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.