Urlop na stoku bez płaczu

Gdzie jechać

W 2014 roku, według rankingu ForbesLife, najbardziej pożądanym kurortem było St. Moritz w Szwajcarii, położone na wysokości ponad 1,8 m w którym bezchmurnych dni w roku jest 332, poziom hoteli i pensjonatów jest na wyjątkowo wysokim poziomie, a infrastruktura turystyczna jest rozwinięta tak dobrze, że można wcale nie jeździć po stokach aby się dobrze bawić. Jednak nie oszukujmy się, to że jakiś kurort jest najmodniejszy w sezonie nie oznacza, że będzie pasował do naszych upodobań. Po pierwsze trzeba podjąć decyzję jakiego wypoczynku szukamy. Imprezy, dobrych warunków dla dzieci, stoków dla początkujących, czy może niezawodnych, świetnych warunków dla doświadczonych narciarzy i snowboardzistów. Dla osób imprezujących mekką jest włoskie Livigno, gdzie ludzie tańczą na stołach w barach przy stokach, a życie nocne jest bardzo interesujące. Najlepsze kurorty dla rodzin z dziećmi to małe miasteczka turystyczne których pełno w pięknych i słonecznych dolinach Włoch takich jak Val di sole czy Val di fiemme. Początkującym szusowiczom, którzy nie są jeszcze przekonani do tego typu zimowych sportów można polecić bliższe ośrodki takie jak Jasna czy Szpindlerowy Młyn. Oczywiście, nie jest powiedziane, że ich obyci ze stokami towarzysze wakacji nie będą się dobrze bawić, gdyż jeśli jest dobra pogoda wyżej położone stoki w tych ośrodkach są nie lada wyzwaniem nawet dla najlepszych, nie mówiąc już o sytuacji, w której pogoda nie dopisuje. Narciarze którzy lubią dobre i niezawodne warunki na stokach po których chcą jeździć całymi dniami, powinni wybrać Austrię, gdzie jest zimniej niż we Włoszech, ale z pewnością można się wyżyć narciarsko. Najchętniej wybieranymi są regiony Salzburga, a jeśli oczekujemy również atrakcji po zejściu ze stoku polecany jest Ischgl czy Sölden. Decyzja gdzie jechać nie jest łatwa, ale każde biuro podróży specjalizujące się w narciarstwie, takie jak snowtrex, jest w stanie dobrać kurort idealnie do naszych potrzeb.

Przed wyjazdem

Poza tym, by spakować narty lub deskę, buty i kilka par bielizny na zmianę, trzeba dobrze przemyśleć co może się przydać. Rzecz jasna zależy to od tego, jakim typem narciarza jesteśmy oraz jak zamierzamy spędzać czas w trakcie wyjazdu. Dla zmarzluchów bielizna termoaktywna jest absolutnym must-have! Dodatkowo pojawiają się na rynku coraz to nowe rodzaje ogrzewaczy na stok na przykład ogrzewacz firmy zippo, który można wielokrotnie napełniać i ogrzewać się nim do woli, lub specjalne wkładki do butów z funkcją grzania. Bardziej aktywni, którzy lubią się forsować na stoku, powinni pomyśleć o maściach przeciwzapalnych na stawy, gdyż może się okazać, że z powodu błahego bólu będziemy musieli zakończyć zabawy na stoku wcześniej niż byśmy chcieli. Miłośnicy freerideingu powinni zaopatrzyć się w detektor lawinowy LVS, łopatkę i sondę- każdy z tych przedmiotów może uratować życie. Jeśli same narty w czasie wyjazdu to dla nas za mało, dobrze jest przejrzeć atrakcje w okolicy naszego miejsca zakwaterowania. Może się okazać, że przydadzą się łyżwy, strój kąpielowy, wieczorowy lub przebranie na imprezę.

Niezależnie od charakteru naszego wyjazdu, konieczne jest wykupienie zagranicznego ubezpieczenia zdrowotnego, a przynajmniej wyrobienie karty EKUZ. Dla spokoju ducha, trzeba być pewnym, że nawet gdyby stało się coś złego, nasza wycieczka nie będzie ciągnęła się za nami latami w postaci opłat za usługi medyczne. Zagraniczne ubezpieczenie zdrowotne można wykupić w dowolnej firmie ubezpieczeniowej, lub jako dodatek do oferowanego przez biuro podróży wyjazdu. Kartę EKUZ można wyrobić bez opłat w siedzibie Oddziału wojewódzkiego NFZ i jest ona zaświadczeniem potwierdzającym prawo do niezbędnej opieki zdrowotnej w państwach członkowskich UE/EFTA.

Bezpiecznie na stoku

Zasady bezpiecznego poruszania się po stoku, opracowane przez Międzynarodową Federację Narciarską (FIS), zwane Dekalogiem FIS, dla doświadczonych pogromców stoków są oczywiste. Jednak jeśli zaczynamy przygodę z szusowaniem należy się z nimi zapoznać, gdyż zminimalizuje to szanse na uszkodzenie siebie lub innych w czasie jazdy. Oprócz dekalogu, jest kilka rzeczy o których również należy pamiętać. Przede wszystkim: picie alkoholu przed jazdą. To, że w każdym barze na stoku można zamówić grzane piwo czy wino, a nawet shot mocniejszego alkoholu, taki jak sławna na włoskich stokach grappa, wcale nie oznacza, że służą one osobom, które planują za chwilę uderzyć na trasę. Alkohol nie tylko obniża czas reakcji na nieprzewidziane niebezpieczeństwa, takie jak znikąd nadjeżdżający snowboardzista, ale również zaburzają wgląd w nasze możliwości. Podchmielony narciarz nie zwróci uwagi na to, że trasa jest ponad jego umiejętności, co może się tragicznie dla niego skończyć. Spożywanie takich trunków jest niezwykle przyjemne po zakończonym dniu szaleństw na stoku, gdy już jesteśmy pewni, że nasz transport w dół góry będzie ograniczony jedynie do jazdy w gondolce. Kolejną sprawą jest opieka nad dziećmi, ponieważ bardzo łatwo je zgubić na stoku. Poruszają się szybko, często ścigają się ze sobą nawzajem i łatwo stracić je z pola widzenia. Warto zaopatrzyć swoją pociechę w komórkę lub walkie-talkie, by mieć pewność, że nie będzie ono zapłakane czekać na nas w biurze obsługi stoku.

Wyjazdy na stoki w czasie ferii zimowych to jedna z najlepszych form aktywnego wypoczynku. Świeże powietrze, dużo słońca i ruchu sprawiają, że po powrocie do domu jest się pełnym energii. Jednak aby wyjazd był w pełni udany należy racjonalnie podejść do tego, czego od takiego wyjazdu oczekujemy i jaka forma narciarstwa najbardziej nam odpowiada.