Pędzle i wałki w dłonie, czyli seniorzy w akcji

W jednym z pomieszczeń budynku „starej dyrekcji” przy ul. Obywatelskiej regularnie uwija się kilka osób. To seniorzy, którzy za cel wzięli sobie stworzenie świetlicy. Sami remontują lokal należący do spółdzielni mieszkaniowej, która wynajęła go stowarzyszeniu Moje Miasto.

Pomysł uruchomienia świetlicy powstał już jakiś czas temu w gronie seniorów, którzy korzystali z szeregu zajęć oferowanych przez stowarzyszenie Moje Miasto, a finansowanych z rządowego programu. Program jednak skończył się, a kolejna pula środków dopiero zostanie podzielona. Powstała więc luka. Seniorom brakuje wspólnych spotkań, warsztatów i nauki. Stwierdzili więc, że stworzą świetlicę. - Stowarzyszenie Moje Miasto sfinansowało materiały potrzebne do remontu, a prace wykonali sami seniorzy. Zakładamy, że świetlica będzie tętniła życiem. Cieszy nas, że seniorzy sami zaczęli się aktywizować - podkreśla Marek Wystyrk, prezes stowarzyszenia Moje Miasto.

Prace trwają od dwóch miesięcy. - Położyliśmy gładzie gipsowe i malowaliśmy ściany, które były w bardzo złym stanie. Łazienka została doprowadzona do porządku. Przed nami układanie paneli - wylicza senior Leszek Staszewski. Później świetlicę trzeba będzie wyposażyć, ale na ten cel stowarzyszenie pozyskało środki. - Zakupimy między innymi stoły i krzesła - dodaje prezes Wystyrk.

- Będzie się działo - mówi o planach związanych z funkcjonowaniem świetlicy Marzena Rotter ze stowarzyszenia, która podjęła się roli animatora działań dla seniorów. Na pewno seniorzy będą mieli okazję do tego, by bliżej się poznać. Prócz tego będzie czekała na nich cała masa atrakcji. - Będą zapraszane ciekawe osoby, planujemy warsztaty kulinarne, wykłady, wspólne oglądanie filmów, fora dyskusyjne - podaje przykłady Marzena Rotter, ale podkreśla, że przede wszystkich chce wsłuchiwać się w oczekiwania seniorów. - Mają mnóstwo zainteresowań, ogromną wiedzę i na tym chcę bazować - dodaje.