Ratuje psy przed schroniskiem
Ireneusz Piontek, portier Zarządu Dróg i Służb Komunalnych w Czerwionce-Leszczynach, dwa lata temu stworzył na terenie zakładu punkt przetrzymań zwierząt. To miejsce, do którego trafiają zagubione bądź bezpańskie psy z terenu gminy.
Czerwionka-Leszczyny, ulica Polna 6. To właśnie tutaj znajduje się siedziba Zarządu Dróg i Służb Komunalnych. Na terenie zakładu można też znaleźć kilka kojców, które tworzą punkt przetrzymań zwierząt, założony przez Ireneusza Piontka. - Wszystkie bezdomne, bezpańskie czy chore psy z terenu naszej gminy przywożone są w pierwszej kolejności do nas. My robimy wszystko, żeby nie trafiły one do schroniska, a więc szukamy właścicieli. Jeśli jesteśmy pewni, że pies nie ma właściciela czy jest porzucony, to wtedy szukamy adopcji. Gmina ma podpisaną umowę ze schroniskiem, ale w mojej głowie powstał taki pomysł, którego celem jest to, by tych psów szło tam jak najmniej. Punkt przetrzymań działa już dwa lata. W tym czasie przewinęło się przez niego około 200 psów. Do schroniska trafiło zaledwie 10 procent, co uważam za duży sukces - mówi pan Ireneusz. Historie zagubionych zwierząt są różne, ale na szczęście, większość z nich kończy się happy endem. - Niecały rok temu w Przegędzy znaleźliśmy yorka z wypłyniętym okiem i postanowiliśmy, że będziemy go leczyć. Daliśmy ogłoszenie, ludzie dobrej woli przynosili datki. Ja ustaliłem z weterynarzem kwotę leczenia. Udało się zebrać nawet więcej pieniędzy. Lekarz usunął psu oko, wszystko dobrze się zagoiło, a my znaleźliśmy zwierzakowi nowy dom w Rudzie Śląskiej. Piesek ma się dobrze i jest bardzo zadbany. Wiem, bo jego nowa właścicielka od czasu do czasu przesyła zdjęcia - przytacza przykład pan Ireneusz, po czym przechodzi do kolejnej historii. - Pewnego razu znaleźliśmy szczeniaka potrąconego przez samochód. Pies przez kilka dni chodził ze złamaną łapką. W tej sytuacji pomogło nam schronisko. Łapka została nastawiona i zagipsowana. Niestety końcówka łapy było mocno pogruchotana i po jakimś czasie obumarła. Pies zaczął sobie ją obgryzać. Dlatego też trzeba było podjąć decyzję o amputacji. Dziś pies jest u mojego chrześniaka i ma się świetnie. Nawet jedną łapką potrafi podkopać płot i zwiać z ogródka - uśmiecha się pracownik Zarządu Dróg i Służb Komunalnych w Czerwionce-Leszczynach, przez którego punkt, poza typowymi "mieszańcami", przewija się również wiele psów rasowych: owczarki niemieckie, yorki, maltańczyki, husky, malamuty, amstaffy i wiele innych okazów. Aby uskutecznić swoje działania, pan Ireneusz stworzył na Facebooku stronę "Znalezione psy Czerwionka-Leszczyny", gdzie znajdują się zdjęcia i dokładny opis każdego psa, wraz z informacją, gdzie został znaleziony i gdzie czeka na właściciela. - Bardzo lubię pomagać zwierzętom. Można powiedzieć, że tym żyję - podsumowuje Ireneusz Piątek.