Kolejka do pracy w urzędzie
Sporo chętnych na urzędowy etat w Rydułtowach. O stanowisko młodszego referenta w referacie mienia komunalnego i geodezji ubiega się aż 46 osób. Na jaką pensję może liczyć przyszły pracownik?
Urząd miasta ogłosił nabór na dwa wolne stanowiska pracy. Poszukiwani są: młodszy referent w referacie mienia komunalnego i geodezji oraz referent prawno-administracyjny w biurze prawnym i zamówień publicznych. Szczególnie to pierwsze stanowisko, gdzie wymagane jest minimum średnie wykształcenie, cieszy się dużym zainteresowaniem. Dokumenty aplikacyjne złożyło aż 46 osób. W przypadku tego drugiego, gdzie konieczne jest posiadanie wykształcenia wyższego o kierunku prawo lub administracja, zgłosiło się 8 kandydatów.
- Zainteresowanie oboma konkursami nie różni się szczególnie od innych organizowanych przez nasz urząd w latach ubiegłych - informuje Artur Charendarczyk, rzecznik urzędu.
Dalsze postępowanie, w wyniku którego wyłonieni zostaną nowi pracownicy, składa się z kilku etapów. Najpierw prowadzona jest ocena dokumentacji i wymagań dodatkowych. Później odbywa się pisemny test składający się z 20 pytań, który pozwala sprawdzić poziom wiedzy kandydatów. Jest też rozmowa oceniająca. Wówczas wyłonionych zostaje co najwyżej 5 kandydatów. Ostatni etap procesu kwalifikacyjnego to decyzja burmistrza – z zaproponowanych przez komisję rekrutacyjną kandydatów burmistrz wybiera jednego, który będzie miał możliwość objęcia stanowiska.
Przyszli pracownicy nie mogą liczyć na wysokie wynagrodzenie. Otrzymają ok. 2 tys. zł brutto płacy zasadniczej, czyli około 1460 zł netto. W zależności od tego, kto zostanie wybrany, może dostać także na przykład dodatek za wysługę lat ze względu na długi staż pracy.
btw brakuje arteksa żeby napisał, że w Rybniku na jedno miejsce jest 10000k osób ;p a nie, tam jest tak idealnie, że nigdy nie odbywa się rekrutacja, po prostu ilość jest odpowiednia, wszyscy się sprawdzają, nie ma zapotrzebowania na większą ilość urzędników i najlepsze - brak oznak nepotyzmu :D
Równie dobrze mógłbym teraz napisać - w Katowicach startuje 500 osób, to dużo? Jak w Warszawie nieraz się zdarzało na jedno stanowisko 2000 osób, phi. I co to wnosi do tematu? "Oczywista oczywistość" i niepotrzebny post...
Tylko po co to porównanie, jak w Katowicach mieszka 300k ludzi, a w Rydułtowach 20K... więc logiczne, że tam będzie startować więcej osób, a już nie wspominam o wielkich miastach w okół Katowic, gdzie w Rydach same wioski...
Miałem na myśli że ponad 500 osób to było już na konkursie w Katowicach a więc spełniło wymagania ;) Konkurs czasami trwał 2 dni i tury po 30 osób w 45 minut do ogłoszenia wyników
Chętnych pewnie było dużo więcej, ale tylko 46 osób spełniło wszystkie wymagania (czyt. zapłaciło za papiery w prywatnej uczelni).
46 osób to tak dużo? Niech spróbują w Katowicach w UM gdzie na jedno stanowisko nieraz się zdarzało i ponad 500 osób
To stanowisko i tak jest już dawno zaklepane... w tym gronie jest osoba, która już wie, że tam będzie pracować, tylko musi brać udział w tej szopce, "żeby nie było" ;)
Nie rozumiem skąd zdziwienie, że tyle osób stara się o tę posadę. Rzeczywistość naszego kraju urealnia przysłowie: Lepszy rydz niż nic. Biorąc pod uwagę szerzącą się plagę pracodawców, którzy wykorzystują pracowników w stopniu maksymalnym, a poźniej ich okradają (moim zdaniem niewypłacanie pracownikowi wynagrodzenia to kradzież), panstwowy etat to gwarancja comiesięcznych dochodów. Nie zarobi się kokosów, ale też nikt tego nie obiecuje. Pamiętajmy, że są jeszcze premie :)
Ukończone studia wyższe - płaca 1460 zł netto - nic tylko pogratulować Pani Burmistrz, która rozdaje wnukom po zawodówce mieszkania :)